.8.

431 23 10
                                    

Rozdział specjalnie dla @Mushroom1736.


Znowu zaczęłam biec a gdy chciałam wybiec z lasu coś pociągnęło mnie w dół a ja runęłam na ziemię...

Ja i moje szczęście zawadziliśmy o wystający korzeń, przez co moje kolano promieniowało bólem. Nie widziałam rany bo kolano zasłaniały mi dresy ,ale miałam nadzieję że to nie było nic poważnego. Ostrożnie próbowałam się podnieść, może to przez adrenalinę, bo nie czułam bólu. Nie wiem jak zamierzałam wytłumaczyć bracią że na pieszo pokonałam dystans z w sumie nie wiem skąd do domu. Nie wiedzieć czemu zapukałam do drzwi i czekałam aż ktoś otworzy.

Pov.Tony

Siedzieliśmy wszyscy w salonie szukając sposobu by odnaleźć Hailie aż nagle rozległo się pukanie, zapadła cisza. Nikt z nas nie miał pojęcia (nawet Vincent) kto to mógł być.

- Ej, Dylan idź otwórz. - powiedziałem.

- Sam idź jak taki mądry jesteś. - warknął.

Więc wstałem i ruszyłem do drzwi, z lekkim zawahaniem je otworzyłem a tam zobaczyłem... Hailie, moją siostrę, naszą siostrę której szukamy od tygodnia. Ogarnęła mnie radość.

- Hailie...?

Pov.Hailie

- ...Tony? - wyszeptałam. 

Nie wiem dlaczego, ostatnio nic nie wiem. Tak więc łzy napłynęły mi do oczu i zapragnęłam przytulić młodszego bliźniaka, ale on był szybszy i przyciągnął mnie do uścisku.

- Wejdziemy do środka, okej? - zapytał cicho a ja tylko przytaknęłam.


✨NA 10 gwiazdek nowy rozdział✨

Rodzina Monet - ,"Life is a stupid game,,Where stories live. Discover now