.3. Ja to mam szczęście

497 10 3
                                    

Westchnęłam i podniosłam wzrok na twarz współpracownika Vincenta. 

- Podoba mi się w jaki sposób wymawiasz moje imię. - uśmiechnął się zadziornie.

Boże! Czy on próbuje mnie sprowokować?

- Masz na myśli to jaką z odrazą je wymawiam? - zironizowałam.

Uśmiech znikł z jego twarzy a ja miałam nadzieję że to przez moje słowa, ale zrozumiałam że to jednak nie była moja zasługa gdyż Adrien miał wbity lodowaty wzrok w coś za mną. Szybko się obróciłam by odnaleźć to co spowodowało zmianę nastroju mężczyzny który stoi teraz już za moimi plecami. Nie zdążyłam nawet rozejrzeć się po sali kiedy poczułam mocne szarpnięcie.



Rodzina Monet - ,"Life is a stupid game,,Where stories live. Discover now