.5.

333 7 2
                                    

Pov. Dylan

Hailie została porwana, i to spod naszego nosa! Podczas balu doszło do sabotażu, którego celem była Hailie. Jest silna i mam nadzieję że znajdziemy ją na czas. W całej Pensylwani od wczoraj nie ma prądu, Vincent robi co może ale namierzenie Hailie w takich okolicznościach jest bardzo trudne. Nie ma sygnału z jej telefonu, nie ma też wiadomości od porywaczy. Chcą pieniędzy? Proszę bardzo! Kurwa, czy to taki problem powiedzieć ,, mamy waszą siostrę dawaj hajs albo nigdy jej nie odzyskasz ,,?! My dajemy pieniądze a Hailie jest w domu cała i zdrowa.

Pov. Hailie

Nie miałam pojęcia co się dzieje, zostałam porwana, ale moja ,,cela,, jest dziwnie czysta. Mam łóżko, toaletę z prysznicem, dywan nawet okno mam małe ale okno. Co jest nie tak? W co oni się bawią? Już zaraz miałam się przekonać gdyż usłyszałam kroki. Słuch mnie nie mylił do mojego ,,pokoju,, wszedł kierowca vana.

- Przyniosłem ci obiad. - mruknął od niechcenia. - Lepiej to zjedz bo potem dostaniesz już tylko kolację. 

Na tacce trzymał butelkę wody i soku oraz talerz chyba z kurczakiem i ryżem. Postawił tackę na stoliku którego musiałam wcześniej nie zauważyć i wyszedł. 

O dziwo, jedzenie nie wyglądało źle, do posiłku dostałam też widelec. Zwykły srebrny widelec, którym przypadkiem można odkręcić śrubki w metalowej kratce w łazience. Szybko zjadłam posiłek i jak najbardziej skrycie schowałam widelec pod sukienkę. (wciąż jest w ciuchach z balu) Nie wiedziałam czy nie mają ty kamer więc jak najbardziej naturalnie poszłam do łazienki. Jeśli mają kamery to możliwe że też mikrofony więc na wszelki wypadek spuściłam wodę i odkręciłam kran by zagłuszyć ewentualne odgłosy odkręcania śrubek. Musiałam naprawdę się natrudzić by odkręcić wszystkie śrubki, ale na szczęście nie zajęło mi to długo.

Zakręciłam wodę, wyszłam z łazienki i po kryjomu odłożyłam widelec na tackę. Usiadłam na łóżku, które było nawet wygodne i czekałam. Nie wiem na co czekałam w tamtym momencie, ale czekałam. nie mam pojęcia ile czasu minęło, ale było już ciemno więc szybko rozejrzałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu oznak włączonych kamer. Np. migającej na czerwono lampki czy czegoś. Na szczęście nie znalazłam nic takiego, więc zapaliłam światło i z nudów zastanawiałam się co dostanę na kolację.

Rodzina Monet - ,"Life is a stupid game,,Where stories live. Discover now