|Sezon 9 - Rozdział 18|

435 29 31
                                    

Spontaniczna decyzja sprowadziła ich do punktu, w jakim teraz się znaleźli. Ich szóstka oraz Harumi, przywiązana do krzesła naprzeciwko nich.

– No proszę, rolę się odwróciły. – zaśmiała się białowłosa, nieprzejęta tym w jakiej sytuacji się znalazła.

– Może by ją tak wymienić? Na naszych przyjaciół z Kryptarium. – zaproponowała Nya.

Harumi tylko uśmiechnęła się i złośliwie ciągnęła dalej swój monolog.

– Powiedz Lloyd, jakie to uczucie, kiedy twojemu tatusiowi bardziej zależy na mnie, niż na tobie?

Lloyd już chciał coś powiedzieć, lecz Amber chwyciła jego nadgarstek, podchodząc do dziewczyny.

– Wydaję mi się, że suka za dużo szczeka.  Garmadon nie tresuje swojego psa obronnego?

Harumi warknęła w jej stronę, mierząc Amber złowrogim spojrzeniem.

– Więc, skończysz szczekać czy chcesz się pożegnać ze swoim obślizgłym językiem? – zapytała, schylając się do jej ucha.

Harumi jedynie roześmiała się w niebogłosy, za to Amber uniosła brew ku górze.

– Lloyd, bądź tak miły i daj mi mój nóż, proszę. – spojrzała na blondyna z wymownym spojrzeniem.

Ten zrobił krok do tylu, lecz przerażona Harumi zamilkła, pustym wzrokiem patrząc na młodą Brookstone, która jedynie uśmiechnęła się zwycięsko.

– Hej, musicie coś zobaczyć. – drzwi kryjówki otworzyła Skylor w towarzystwie Mystake.

Trójka najmłodszych Ninja wymieniła się spojrzeniami, rozumiejąc się bez słów. Nya wraz z Darethem pozostała pilnować Harumi, natomiast Lloyd i Amber mieli wyjść na zewnątrz.

– Dobrze, że się zamknęła, bo nie mam przy sobie noża, a nie będę marnowała miecza na jej język. – westchnęła z ironią Amber.

Lloyd uśmiechnął się do niej, przepuszczając ją w drzwiach.

– Jeśli twoje moce nie wrócą, masz plan B do walki z ojcem. – Skylor podała mu Maskę Nienawiści do ręki. – Przeszukałyśmy jej rzeczy.

– Pamiętaj, że czarna magia to nie żarty. Łatwo się od niej uzależnić. – ostrzegła go Mystake.

Amber położyła rękę na jego ramieniu, by zapytać.

– Nie wydaje ci się to dziwne?

Blondyn podłapał jej wzrok, zaciskając ręce na masce. Przecież to było oczywiste. Harumi była zbyt sprytna, by dać się tak łatwo złapać.

Weszli z powrotem do kryjówki, a maska rzucona przez Lloyda wylądowała prosto pod nogami Harumi.

– Myślałaś, że damy się nabrać? Nie jesteś taka przebiegła jak ci się wydaje.

Białowłosa roześmiała się, mówiąc.

– Miła niespodzianka. Jesteś bystrzejszy, niż wyglądasz, blondi. Imperator Garmadon pokona cię i zniszczy, nic go nie zatrzyma. Nawet jego mały, zielony synek i twoje pieski. Wszyscy będziecie niczym. Myślisz, że coś znaczysz dla twojego tatuśka?

Amber wyciągnęła swój sztylet z kieszeni i szybko cisnęła nim w Harumi, jako znak ostrzegawczy. Ostrze przecięło fragment jej białych włosów, który trafił przyszpilony nożem do ściany.

– Za chwilę nauczę cię tresury, suko. – stwierdziła, mierząc ją wzrokiem.

Lloyd wyszedł z pomieszczenia, przez co Nya i Amber wymieniły się znaczącymi spojrzeniami. Starsza z nich wyszła za blondynem, kierując się na dach ich kryjówki, gdzie ten wlepiał wzrok w Olbrzyma, stworzonego przez jego ojca.

Saga Mistrzów Where stories live. Discover now