,,Teraz gramy w moją grę"

28.3K 600 963
                                    

O 8 rano obudził mnie hałas z dołu. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam twarz, zęby i rozczesałam włosy. Wyszłam z łazienki, podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarne krótkie dresowe spodenki i biały top na ramiączka. Wyszłam z pokoju i skierowałam się po schodach na dół. Usłyszałam z kuchni rozmowę mojego brata z jakimś chłopakiem. Weszłam do kuchni i stanęłam w drzwiach. Tym chłopakiem okazał się być Anton. Oboje na mnie spojrzeli.

— Dzień dobry Milka. — powiedział Anton.

— Cześć. — odburknęłam i przeszłam przez wyślę kuchenną.

Otworzyłam szafkę i wyjęłam szklankę. Nasyłałam do niej kawę i zalałam wrzątkiem, cały czas czują na sobie przeszywające spojrzenie chłopaka. Zrobiło mi się dziwnie ciepło na całym ciele. O nie. Wyjęłam z lodówki zimne mleko owsiane i nalałam do kawy.

— Mila zjedz śniadanie. — powiedział Mason.

— Mhm. — wymruczałam pod nosem, cały czas stojąc tyłem do chłopaków mieszając kawę.

— Teraz. — powiedział stanowczo brat.

Przestałam mieszać napój, oparłam dłonie o blat i westchnęłam. Obróciłam się i napotkałam stanowcze spojrzenie Masona i przeszywające mnie z góry do dołu Antona.

— Narazie nie jestem głodna. Zjem potem. — wzięłam szklankę i udałam się do wyjścia. Zanim przekroczyłam próg Mason się odezwał.

— Mam nadzieje, że twoja choroba nie wraca. Jeżeli tak, to wiesz, że możesz mi powiedzieć. Zapiszemy cię do psychologa itd.

— Nie ma potrzeby. Wszystko w porządku. — uśmiechnęłam się do brata i posłałam mu całusa w powietrzu. — Miłego wyjazdu.

— Dzięki, zobaczymy się za tydzień. Błagam nie rozpierdolcie mi chaty. — mówiąc to udał się z walizką do windy.

— No nie byłabym taka pewna. — powiedziałam do siebie tak, aby nie usłyszał.

Poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Odłożyłam kawę na stolik i wzięłam pilota. Włączyłam netflixa i próbowałam znaleźć jakiś serial. Oczywiście nic nie znalazłam, więc pozostało mi to co zwykle. Szybcy i Wściekli.

Poczułam, że kanapa się ugina. Popatrzyłam na chłopaka rozwalonego na niej.

— Ooo szybcy i wściekli. Jednak masz dobry gust. — uśmiechnął się.

— Tak, wiem o tym. — westchnęłam i usiadłam na wprost chłopaka. — Jesteś w moim mieszkaniu, a tu obowiązują zasady. — powiedziałam stanowczo.

Chłopak spojrzał na mnie i wybuchł śmiechem.

— Kurwa Mila, jesteś taka zabawna jak próbujesz być stanowcza. Pierwsze słyszę o jakiś zasadach. — odparł w śmiechu.

— Anton, mówię poważnie. Po pierwsze. Nie wchodzisz do mojego pokoju bez pozwolenia. Po drugie. Nie sprowadzasz żadnych kurew. Po trzecie. — tu zastopowałam i się uśmiechnęłam. — Nie mówisz mi co mam robić, a i robisz śniadania.

Anton uniósł brwi ze zdziwienia. Patrzył mi prosto w oczy z rozbawieniem.

— Mila, ja rozumiem, że jesteś zazdrosna, ale żeby aż tak ?

Wpatrywałam się w niego z mordem w oczach. Wzięłam pierwsza lepszą poduszkę i rzuciłam w niego. Chłopak nie zorientował się na czas i dostał w mordę. IDEALNIE.

— Nie jestem zazdrosna. Napewno nie o ciebie. — powiedziałam.

Naszą kłótnie przerwało powiadomienie z mojego telefonu. Sięgnęłam po niego i odblokowałam.

Ride Or Die 18+ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz