/17 •Nie mów tak!•

165 9 9
                                    

Chifuyu podbiegł do Takemichi'ego i wskoczył delikatnie na niego. Zaśmiałam się spoglądając na niego.

- Zajebiście Takemichi! - Krzykną Chifuyu. Ja westchnąłam spoglądając na Mikey'ego z uśmiechem

- Tak.. - Odparł Takemichi. Nie widziałam jego zachwytu. Podniosłam brew

- Wsiadaj na niego! - Krzyknęłam głośno z uśmiechem wpatrując się na brata. Takemichi wsiadł na motocykl. Spojrzałam się na Chifuyu który się uśmiechał o zaczął... Tańczyć? Tak czy inaczej to było słodkie

- Odpal silnik - Usłyszałam Drakena. Schowałam dłonie do kieszeni robiąc wdech z uśmiechem. Cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło. Odnowiłam nawet trochę kontakt z Koko. Właśnie byłam z nim umowiona o 16

- Co? Ale jak? - Zapytał się Takemichi. Mikey wsiadł za nim i założył mu kask na głowie

- Trzymaj. Nauczę cię - Uśmiechałam się cały czas wpatrując się na szefa Tomanu jak zakłada dla siebie kask - Pojeździmy po dzielnicy

- Tylko uważajcie na siebie! - Okrzyknęłam wpatrując się na nich. Skrzyżowałam ręce spoglądając na Chifuyu

- Spokojna głowa, Risa! - Zapewnił mnie Mikey a po chwili odjechali. Ja podeszłam do chłopaków z uśmiechem

- Chyba niespodzianka się udała - Odparłam nagle wpatrując się na nich

- Na pewno się udała! Nie spodziewał się tego! - Krzykną Chifuyu. Ja pokiwałam głową spoglądając przed siebie. Tego na pewno..

- Ja już muszę iść. Jestem umowiona - Przytuliłam się do nich machając. Podeszłam do swojego motocyklu wsiadając na niego

- Na razie Risa! - Pożegnał się Draken tak samo jak Chifuyu. Ja pomachałam do nich znowu a po chwili zaczęłam jechać przed siebie. Muszę zdążyć, nie chciała bym się spóźnić na spotkanie z Koko.

Gdy dotarłam do domu przebrałam się. Założyłam top który odsłaniał delikatnie brzuch, czarną skórzaną kurtkę i spodnie z wysokim stanem. Roszczesałam swoje włosy i nałożyłam błyszczyk na ustach.

Westchnęłam spoglądając na godzinę. Była 15:40, będę się już zbierała. Wzięłam torebkę z najpotrzebniejszymi rzeczami i wyszłam z domu. Wsiadłam do motocykla odpalając silnik i zaczęłam jechać w stronę kawiarni. Tam mieliśmy się spotkać.

Stresowałam się. W końcu to będzie nasza taka normalna rozmowa od kiedy się spotkaliśmy oo tym jak mnie zostawił. Westchnęłam skręcając. Minęło kilka minut, dotarłam na miejsce zatrzymując motocykl i wysiadłam z niego. Przez szybę zauważyłam, że go jeszcze nie było. Była godzina 15:58, czyli idealnie praktycznie.

Weszłam do środka siadając na stoliku gdzie mogło usiąść tylko dwie osoby. Czekałam na niego przez chwilę. Stukałam paznokciem o stolik spoglądając na zegarek, była 16:05. Gdzie on jest? Zaczęłam myśleć, że mnie wystawił. Westchnęłam cicho czekając jednak.

Gdy ktoś wchodził cały czas podnosiłam głowę z nadzieją, że to on. Jednak cały czas byłam zawiedziona.

- Kurwa.. - Powiedziałam cicho, usłyszałam jak ktoś wchodzi do kawiarni ale nawet nie podniosłam głowy. Moja nadzieja zniknęła. Gdy chciałam już odejść od stolika usłyszałam znajomy głos

- A ty już się wybierasz, Risa? - Pokazał mi język. Przyszedł.. nie spodziewałam się tego akurat

- Myślałam, że nie przyjdziesz tak szczerze.. - Powiedziałam wpatrując się na niego siadając z powrotem

- Myślałaś, że cię wystawiłem? - Zapytał się. Ja podniosłam brew, ma serio się jeszcze pyta?

- Jeszcze się pytasz? - Odparłam. Miał na sobie czarną koszulę z szarymi spodniami.

ENEMIES | Tokyo Revengers √ Kokonoi x OCWhere stories live. Discover now