/14 •Szczęśliwego Nowego Roku!•

160 8 2
                                    

Chłopaki cały czas jechały a ja rozmyślałam nad słowami Koko. Black Dragon się rozpadło..jakie będzie miał dalsze plany? Po chwili usłyszałam głos Mikey'go

- Takemichi, obudziłeś się - Powiedział uśmiechnięty. Ja szybko wychyliłam głową spoglądając na swojego brata który się obudził. Uśmiechnęłam się szeroko

- Zasnąłem? - Zapytał się, nie odwrócił głowy, żeby się popatrzeć na mnie. To zrozumiałe, nie miał siły

- Tak.. byłeś wykończony Taki - Odparłam nagle z uśmiechem. Westchnęłam spoglądając na niebo przez chwilę

- Gdzie jedziemy? - Zadał kolejne pytanie. Mój wzrok znowu się spojrzał na niego, nie odpowiedziałam mu

- Zobaczysz - Mikey to zrobił. Sama nie wiedziałam gdzie jechaliśmy, ale to musiało być coś bardzo ważnego. Gdy Draken się zatrzymał domyśliłam się, że już jesteśmy. Wysiadłam poprawiając swoje włosy zaczynając się rozglądać. Zauważyłam dziewczynę która stoi, to była Hina.. ale o co tutaj chodziło?

- Hina.. - Powiedział Takemichi. Pokłóciły się czy co? Dlaczego mój brat nic mi nie powiedział? - Co jest grane, Mikey? - Odwrócił głowę w stronę szefa, zaczęłam się cicho śmiać. Spojrzałam się na Drakena, koło niego stała Emma. Ej.. co jest tutaj grane?

Przez dłuższą chwilę się nie odzywali, nikt się nie nie odzywał. Było dość niezręcznie.. spojrzałam się na Mikey'ego podchodząc do niego

- Co jest grane? - Zapytałam się krzyżując ręce nad biustem oczekując wyjaśnień

- Nie wiesz? - Zapytał się zdziwiony. Ja pokręciła głową przecząco - Hm.. dziwne, myślałem, że swojej siostrze powiedział

- O co chodzi bo zaraz zejdę na zawał, przysięgam - Musieli się pokłócić, ale o co kurwa? Takemichi nic mi nie powiedział na ten temat. Mikey wskazał głową żebym patrzyła się na swojego brata i Hine, więc to zrobiłam

- Znowu się biłeś? - Zapytała się. Ja zaczęłam się drapać po głowie. Hina.. no co ty! Zauważyłam, że mój brat zacisnął dłoń

- Hina! Przepraszam cię! - Rozpłakał się na amen. Nie wiedziałam za co ją przeprasza.. o co chodzi? Co on jej zrobił? Widziałam zdziwienie Hiny na jej twarzy - Jestem chuliganem i rozumiem, co twój tata miał na myśli - Jej tata? - Wpakowywałem cię w kłopoty

Nagle Takemichi upadł na kolana, chciałam podejść ale Mikey mnie zatrzymał. Zrozumiałam, że nie mogę się wtrącać. Kiwnęłam głową

- Nie zniósłbym tego, gdyby coś ci się stało. Hina! Obiecuję, że cię ochronię, nawet gdy będziesz na skaju śmierci

- Takemichi.. - Wypowiedziałam imię swojego brata wpatrując się na niego w szoku. Nie wiedziałam o co chodziło, ale podejrzewam, że zrobił kolejną głupotę.. teraz chce to odkręcić

- Nawet jeśli uderzy w ciebie ciężarówka, lub nie będziesz czuć własnych nóg ochronię cię za każdym razem. Więc proszę cię... Proszę.. Zapomnij, że kiedykolwiek się rozstaliśmy - Zacisnęłam pięść słysząc jego słowa. Uderzyły mnie tak mocno. Czułam, że chciało mi się płakać. To było takie głębokie.

- Hę?! - Dopiero teraz dotarły do mnie jego słowa "Zapomnij, że kiedykolwiek się rozstaliśmy" Takemichi zerwał z Hinatą?! Ale.. dlaczego? Co go skłoniło do tego?

- Zabierz mnie do kapliczki.. - Takemichi podniósł głowę żeby spojrzeć na dziewczynę - w sylwestra

- Co..? Czyli chcesz powiedzieć... - Złączyłam swoje dłonie ze szczęścia. Kto jak kto ale mój brat zasługiwał na szczęście

ENEMIES | Tokyo Revengers √ Kokonoi x OCWhere stories live. Discover now