Rozdział 9

15.9K 464 173
                                    

Pobiegłam za samochodem Evansa, prawie potykając się przy tym o własne nogi. Zatrzymałam się dopiero przed barierkami obok wyznaczonego pola jazdy. Słyszałam, jak ktoś krzyczał moje imię; najprawdopodobniej byli to moi przyjaciele, ale dla mnie liczyło się teraz to, Evans chłopak dojechał na metę w jednym kawałku.

Z informacji uzyskanych od komentatorów dowiedzieliśmy się, że odcinek trasy wynosi 260 kilometrów i posiada 78 zakrętów przebiegających przez strome wzniesienia. W wyścigu brało udział 5 aut. Na prowadzeniu był William (Evans) i ten cały Fraser, który ciągle próbował zajechać mu drogę.

Trajektoria zaczynała się od prostej asfaltowej drogi, która z każdym kilometrem robiła się coraz węższa między kierowcami. Następnie musieli zmierzyć się z 6 zakrętami w krótkich między sobą odstępach. Te przeszkody udało się pokonać czterem uczestnikom zawodów, niestety jeden z nich nie wyrobił się w zakrętach. Zaskoczeniem był trójwymiarowy zakręt, który sprawił wiele kłopotów z jego pokonaniem. Kierowcy, zbliżając się do niego, nie widzą zakrętu i muszą dohamowywać na wyczucie.

Fraser idealnie poradził sobie w pokonaniem dotychczasowych przeszkód i równocześnie górował nad innymi. Evans był tuż za nim, ale jechał zdecydowanie za szybko, żeby poradzić sobie z trójwymiarowym zakrętem.

- Nie wyhamuje, jedzie za szybko... Przecież Alison mówiła mu o tej przeszkodzie. Dlaczego ten idiota nigdy nie słucha... - usłyszałam za sobą zdenerwowany głos Calluma.

Czyli ta tleniona blondynka ma na imię Alison, ciekawe.

Zacisnęłam ręce w pięści, tym samym wbijając paznokcie w wewnętrzną skórę dłoni. Evans musiał dać jakoś radę, po prostu musiał. Jest zbyt uparty na to, żeby teraz przegrać. Jeden z kierowców nie poradził sobie z tym wyzwaniem, przez prędkość przemierzania torowiska zderzył się z innym uczestnikiem. Został tylko Fraser i William.

Kruczowłosy wpadł w poślizg. Z daleka wyglądało to tak, jakby stracił panowanie nad kierownicą. Zaczął robić bączki i gwałtownie hamować, przez co z jego opon wylatywały iskry. Był tylko kawałek od wypadnięcia z trasy i uderzenia w barierki. Napięcie i strach wzrastały z każdą sekundą.

Ten chłopak wyraźnie lubił wstępować jedną nogą do piekła... Oby nie omsknęła mu się druga.

- Wszystko wskazuje na to, że Fraser dalej króluje... - ooo, witamy pana komentatora, którego zatkało na diametralny obrót wydarzeń.

Evansowi udało się odzyskać panowanie nad kierownicą w ostatnim momencie, ale...

- Zaraz, zaraz, czy ten chłopak właśnie próbuje wzbić się tym czarnym Hennessey'em w powietrze?!

Widownia zawyła z zachwytu. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu akcji.

Hennessey Venom F5 właśnie wjechał z ogromną prędkością na wzniesienie znajdujące się za granicami trajektorii. Auto wzbiło się w górę i przeleciało nad rywalem, lądując przed maską Frasera i zmuszając go tym do zatrzymania się. Dla Evansa dało to kilka znaczących minut przewagi. Wyszedł na prowadzenie i przemknął resztę trasy bez większych problemów. Dotarł na metę jako pierwszy, a chwilę później dojechał zdezorientowany oraz były król toru.

Czy to już? Mogę nabrać z powrotem powietrza do płuc?

- Powitajmy nowego króla, który przyleciał do nas z nieba! 

No więc tak... Wszyscy byli zadowoleni,  poza jedną osobą. Nie łatwo jest się pogodzić z przegraną...

Zawodnicy wysiedli ze swoich aut i ustali między sobą, mierząc się spojrzeniami. Według zasad, były król oddający swoje miano jest zmuszony oddać auto nowemu zastępcy.

Dark Desire Where stories live. Discover now