Rozdział 20.

878 56 7
                                    

Niedziela rano.

Niby taki spokojny poranek, ale mam złe przeczucia, choć sama nie wiem dlaczego.

Siedzę przy stole, jedząc śniadanie wraz z rodziną Harry'ego, kiedy to mój chłopak wraz z swoją siostrą wykłóca się o to kto jest mniej odpowiedzialny. Ten temat nawet mi odpowiada, nie chciałam słuchać następnych parę godzin, jak to głośno się kochaliśmy i na przyszłość powinniśmy zamykać drzwi. To było straszne.

Po loczku to spłynęlo , lecz po mnie nie.

No bo w końcu, kto chciałby być przyłapany na seksie przez siostrę swojego chłopaka, którą poznało się zaledwie godzinę wcześniej?

Nikt.

I właśnie w tym problem!

Tak bardzo chciałabym zapomnieć o tym incydencie!

- Adelia, kochanie jesteś? - Z zamysłu wyrwała mnie Anne.

- Uhm, tak przepraszam zamyśliłam się. - Uśmiechnęłam się przepraszajaco.

- A o czym to tak myślałaś? - Zapytała. Reszta zaś, spojrzała na mnie z wyraźnym zaciekawieniem wymalowanym na twarzy.

- Oh, to nic takiego. Naprawdę. - Gemma, zaśmiała się głośno, a ja spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.

- Ja wiem o czym myśli nasza kochana Add.

- Nad czym? - Zapytał Harry.

- Sadzę, że nad tym do jak wielkiego orgazmu by doszła, gdybym wam nie przeszkodziła.

- Gemma! - Anne zbeształa dziewczynę. - To ich sprawy!

- No weź mama nie chcialabyś takich małych, Really Small Styles?

- Really Small Styles? - Zapytał Harry.

- No, bo w końcu ile mamy czekać? - Nie mogłam tego słuchać, zabolało mnie to. Niedawno straciłam dziecko. Mimo, iż staram się o kolejne, cały czas myślę jak by wyglądało moje  maleństwo. Czy byłaby to dziewczynka? A może chłopczyk?

- Przepraszam na chwilę. - Powiedziałam z łzami w oczach, które zauważył niemal natychmiast Harry. Nie powiedział nic,  lecz wstał razem ze mną.

Kiedy szliśmy już w stronę salonu, nagle drzwi wejściowe od domu Styles'ów zostały wyważone.

Byłam oniemiała.

Co się do cholery dzieje?

- Nie wykonałeś zadania Harry. - Usłyszałam męski głos, a po chwili ujrzałam w wejściu Brada wraz z samym Styles'em.

- Co się dzieje? - Zaptała Gemma. - O Boże ...

*

*

*

Miałam dodać jutro, ale no już niech będzie!
Ja oficjalnie pożegnałam się już z częścią, gdyż właśnie skończyłam pisać epilog, przy którym sama się popłakalam ;(

Zapraszam was, do moich dwóch nowych opowiadań, które mam nadzieję że wam się również spodobają!

Do wtorku!
Buziaki;*

Last attempt. | H.S | ( Lost hope sequel )Where stories live. Discover now