To był jakiś koszmar. Z dnia na dzień musiałem przenieść się do zwykłego liceum. Do tamtej pory uczyłem się w domu. Zważając na moją popularność nie będzie łatwo. A to wszytko dlatego, że moi rodzice chcieli się przeprowadzić, w dodatku na drugi koniec polski. Musiałem zostawić moich przyjaciół. Tutaj napewno żadnych prawdziwych nie zdobędę. Bo przecież prwadziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Czy Michał poradzi sobie sam w nowej szkole? Czy ludzie dadzą mu upragniony spokój? Czy pozna kogoś wartego jego uwagi?