Puste zielone oczka, patrzą na odchodzącą zielono-włosą postać. - Chodź Izuku.- Chłopiec został pociągnięty przez czarno-włosego mężczyznę. - Mama?- Chłopczyk wyciągnął małą rączkę, chcąc złapać odchodzącą kobietę. Lecz gdy zniknęła, a on zaczął odczuwać jedynie ból zrozumiał, że nikt go nie uratuje. Zrozumiał, że on nie ma rodziny, że wszystko co było dotąd to tylko fikcja, że życie nie jest idealne i nigdy nie będzie...