Uwielbiała poniedziałki. Nie były wypełnione testami, badaniami i przyśpieszoną nauką tak jak pozostałe dni tygodnia. Spędzała je z Mamą. Miała już osiem lat, ale jej ciało miało wiek metaboliczny lat piętnastu. Szacowano, że jej dojrzałość emocjonalna wypadała gdzieś pomiędzy. Dlatego od kilku miesięcy mogła już wychodzić pod opieką mamy do miasta. Oczywiście, dalej nie mogła zaprzyjaźnić się z nikim z zewnątrz. Nie dopóki jej przyśpieszony wzrost nie ustanie i nikt nie będzie wstanie odróżnić jej od normalnego człowieka. Ludzie dalej krzywo patrzyli na klonowanie człowieka... Naukowcy nazywali go "ich klientem". Kiedy bywał w laboratorium, zazwyczaj wypytywał naukowców o jej postępy. Choć pewnie można by je raczej nazwać ich postępami nad nią. Potem krótka z nią rozmawiał. Kiedy była młodsza pytał o jej wiedzę i zrozumienie świata. Ostatnio zaczął opowiadać jej o jej pierwowzorze. Porównywać je. Chociaż nie, porównywanie to nie jest dobre określenie. Bo on nigdy nie zauważał między nimi różnic... OSTRZEŻENIA: przemoc w niewielkim stopniu