Dożynki, to ten jeden dzień w roku, kiedy cały stres na Tobie osiada i nawet nie masz jak, się go pozbyć. Stojąc, wśród setek dzieci, spoglądając na ogromne, szklane kule, w których to są kartki z imionami każdej osoby od dwunastego, do osiemnastego roku życia, myślisz tylko o tym, aby wyjść cało z tej chorej sytuacji. Modlisz się, abyś Ty, Twoja rodzina i przyjaciele, byli bezpieczni. Jednak modły czy też inne błagania na nic się zdają, bo władzę nad krajem sprawuje Snow, ciężką ręką. Jak co roku, dwie znane Ci twarze będą walczyć na śmierć i życie przeciw innym dzieciom. Tym razem nie padło na Ciebie, czy na kogoś Ci bliskiego. A na piętnastolatkę, której ojciec był zwycięzcą oraz na rosłego osiemnastolatka, którego kojarzysz ze szkoły. Z jednej strony dziękujesz, że nie padło na Was, a z drugiej współczujesz "wybrańcom". Oby los im sprzyjał. .・。.・゜✭・.・✫・゜・。. Na chwilę obecną NIE MA żadnych drastycznych scen, aczkolwiek w przyszłości mogą się pojawić. Dlatego też z biegiem czasu będzie można zauważyć oznaczenie "dla dorosłych". Opowiadanie bierze udział w konkursie "Tylko nie Fanfiction!" organizowanym przez @Chwila_Moment