Elizabeth przychodzi na molo.Gwiazdy nocą rozświetlą jej białą sukienkę oraz napudrowaną twarz.Chciała wspomnieć tylko męża i pomodlić się za niego.Po dłuższej modlitwie,ktoś popchną ją prosto do wody.Wdowa próbując się wydostać z pod sukienki tonie jeszcze bardziej.W końcu uderza o nieszczęsny kamień i traci przytomność. Detektyw Wojciech chcę podjąć się próby tropu sprawcy.Czy mu się uda?Czy ktoś stanie mu na drodze?Może to nie winni ludzie, ktoś z rodzinny albo mordercy z najgorszymi karami dziejów?