Thx || Jan-rapowanie

By xwszystkookx

166K 5.7K 2.5K

Historia dwudziestojednoletniej Zuzy, młodej utalentowanej studentki, która wraca do rodzinnej wsi, by odpocz... More

Kamień
Już wiesz
Tabletki
Cola
Usłyszałeś
Papieros
Kropla
Woda
Przeprowadzka
Nieodebrane połączenie
Zaproszenie
Już się znamy
Czajnik
Woreczek
Zostań
Gwiazdy
Kartka papieru
Festiwal
Wanna
Dziękuję
Wspólni znajomi
Propozycja
Sushi
Zdjęcie
Żart
Drzwi
Brak
Margarita
Rany
Kłamstwo
Sposób na spokój
Ładowarka
Tamte chwile
Odbudowa
Przesilenie
Czas
Zwykła gra
Głupie błędy
Rudolf
Nie mogę czekać
Pomiędzy wierszami
Nieznajoma
Koniec?
Nagłe duże zmiany
Jak opisać mam swoje szczęście?

Strach

3.5K 121 28
By xwszystkookx

-Zuza będziesz tego żałować. - próbował do mnie przemówić Mateusz.

-Kurwa. - prychnęłam i usiadłam obok niego przy oknie. Wgapiłam swój wzrok w odległe mi budynki miasta. Przez chwilę przestałam o czymkolwiek myśleć, zwyczajnie ślepo patrzyłam na miasto. Mateusz wyjął papierosa z paczki.

-Coś się stało? - spytałam patrząc na bruneta.

-Nie, czemu? - odpowiedział zdezorientowany i zaciągnął się używką.

-Siedzisz tutaj sam już od jakiegoś czasu. Nie podoba ci się?

-Nie. - zaśmiał się wypuszczając dym z płuc. - Cieszę się, że przyszedłem naprawdę dziękuję za zaproszenie.

-No to o co chodzi? Widzę, że coś cię gryzie.

-Zdaje ci się.

-Dobra nie męczę cię już. -  zamilkłam i wróciłam do obserwowania nocnej stolicy.

-Pokłóciłam się z Marcinem. - powiedział krótko po jakimś czasie i zgasił papierosa w popielniczce.

-Jak to? - spytałam całkowicie zaskoczona.

-Byłem dzisiaj na nagrywkach no i wziąłem go ze sobą tak jak z resztą zawsze. - upił łyk soplicy, która stała na blacie koło nas.- Dostałem smsa od jego byłej, do której wciąż wzdycha. Posądził mnie o to, że z nią sypiam i że to przeze mnie z nim zerwała.

-O kurwa.- westchnęłam i wyrwałam brunetowi butelkę po czym sama wzięłam łyka.

-Też tak sądzę.

-No, ale chyba próbowałeś się jakoś wytłumaczyć co nie?

-Oczywiście, że próbowałem, to znaczy nie za bardzo dał mi dojść do głosu, bo zwyzywał mnie od kurew i zaraz po tym wyszedł.

-Czemu ona w ogóle do ciebie napisała?

-Miałem się z nią umówić, bo chciała żebym przekazał mu jakieś jego rzeczy, które u niej zostawił na mieszkaniu.-oboje zamilkliśmy na jakąś chwilę. -Boje się, że teraz nie uda się ukończyć tego projektu.

-Mati no co ty. - zaśmiałam się, gdyż to co właśnie powiedział chłopak zdawało mi się być bardzo głupie.-Nawet tak nie myśl.

-Jak mam tak nie..

-Spotkaj się z nim, ale wiesz tak na spokojnie. Wyjaśnisz mu wszystko, przekażesz mu te rzeczy, która ona ci dała, pokażesz nawet rozmowę jak będzie trzeba.

-Wątpię, że będzie chciał.

-Dopóki się nie zgodzi to nie odpuszczaj. Jak trzeba będzie to pomogę ci wyważyć drzwi do jego mieszkania. - rzuciłam przez co oboje parsknęliśmy śmiechem.

-Jak ty to robisz? - zapytał wpatrując się w nocne niebo.

-Nie rozumiem.

-Jak to robisz, że ludzie tak szybko ci zaczynają ufać?

-Nie wiem Mati, ale nie do końca lubię to w sobie. - upiłam trochę alkoholu. - na dłuższą metę najczęściej jest tak, że nie mam już swojego życia. W sensie rozumiesz, po prostu staram się żeby każdy był szczęśliwy, żeby czuł że może na mnie liczyć i przy tym sama się zatracam, zresztą dowodem na to jest mój ostatni pobyt w szpitalu.-westchnęłam. Na chwilę zachowałam ciszę. - Szkoda tylko, że zazwyczaj ludzie nie dają tego samego od siebie.

-Dzięki młoda. - powiedział patrząc mi w oczy.

-Za co? - zaśmiałam się, gdyż kompletnie nie rozumiałam intencji tych słów.

-Doceniam to, że posiedziałaś ze mną i za wszystkie te słowa wsparcia. Jestem ci dłużny. - chłopak uścisnął mnie, a następnie wróciliśmy do pozostałych osób.

-------------------------------------------------------

-Ale mnie łeb napierdala. - usłyszałam głos blondyna, dochodzącego z salonu, gdyż tej nocy spał on na kanapie. Sam nie był w stanie się stamtąd podnieść. Nic nie odpowiedziałam na jego słowa, gdyż w głowie wciąż miałam sytuację z poprzedniej nocy. W ciszy przystąpiłam do przygotowywania sobie dwóch grzanek z łosiem.

-Mogę jakieś tabletki? - zapytał podchodząc do mnie bliżej. Brzmiał całkowicie tak jakby nie wiedział, jak potraktował mnie kilkanaście godzin temu. Podałam chłopakowi blister. - Czemu nic nie mówisz?

-Wolę się nie odzywać, bo usłyszę, że zagłuszam ci ciszę, czy coś. - powiedziałam krótko nie ujawniając swojego przejęcia i złości.

-Co?

-Nic.

-Zuza kurwa, weź..- podniósł na mnie głos.

-Czy tobie już kurwa nie wystarczy? - krzyknęłam, gdyż moje nerwy już nie wytrzymywały. - Przyszłam do ciebie wczoraj do łazienki, siedziałeś kurwa zarzygany przy kiblu, po czym jak chciałam ci pomóc to się wdarłeś, że mam się kurwa od ciebie odsunąć i, że tylko psuję ci zabawę, więc przestań w to brnąć. - powiedziałam głośno po czym przeszłam do sypialni i trzasnęłam drzwiami. Usiadłam w mniejszym pomieszczeniu  i włączyłam streama, bo wiedziałam ,że wtedy chłopak nie będzie próbował ze mną rozmawiać. Na zegarze dochodziła godzina piętnasta. Impreza trwała do godzin porannych, dlatego obudziliśmy się już grubo po południu, co nie przeszkadzało mi, a nawet mnie cieszyło, bo mojego live oglądało sporo osób. Dopiero około 21 opuściłam pokój w celu zjedzenia czegokolwiek, mimo że wciąż nie byłam do tego skłonna.

-Zuza błagam pogadaj ze mną. - podszedł do mnie Janek. - przepraszam cię naprawdę. wypiłem pierwszy raz od dawna tak dużo i zupełnie się nie kontrolowałem. wiem, że to głupie wytłumaczenie. Używki źle na mnie wpływają. Proszę nie kłóćmy się.

-No nie wiem. - powiedziała niezbyt przekonana do szczerości jego przeprosin.

-Jestem totalnym idiotą. Błagam wybacz mi. - chłopak zamknął mnie w swoim uścisku, którego początkowo nie odwzajemniłam, lecz po chwili oplotłam swoje ręce wokół jego tułowia.

-Wrócę do pracy. - rzuciłam i ruszyłam przed siebie.

-Stój proszę. - chłopak zatorował mi drogę.

-O co chodzi?

-Może spędzimy ten wieczór razem? No chodź. - chłopak pociągnął mnie za sobą do sypialni, włączył telewizor i chwilę później z pozostałościami przekąsek z ubiegłego wieczoru, ułożył się obok mnie. Zdecydowałam, że obejrzymy trylogię Więźnia Labiryntu, bo chłopak nigdy jej nie oglądał, a ja za to byłam jej największą miłośniczką.

-Przez to, że wszystko mi spojlerowałaś, nie mogłem się zaskoczyć. - udał złego na co ja tylko się zaśmiałam.-Nie da się z tobą niczego oglądać! - wybuchłam jeszcze większym śmiechem.

-Dobra to ja się zmywam w takim razie. - teraz to ja udałam złą i wstałam z łóżka.

-No chyba śnisz. - powiedział oburzony, chwycił mnie w pasie i położył z powrotem na materacu po czym nachylił się nade mną i spojrzał mi w oczy.

-Zawstydzasz mnie, gdy tak patrzysz. - wyszeptałam.

-Jesteś piękna. - powiedział cicho po czym złączył nasze usta. Stopniowo pogłębiał nasz pocałunek, od czasu do czasu schodząc trochę niżej na moją szyję i zostawiając tam niewielkie mokre ślady. Chłopak odwrócił się teraz tak, by być po mojej prawej stronie i oderwał nas od siebie. Odetchnął i wgapił się z powrotem w kolejną część filmu. Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej i swoją ręką zaczął zakreślać małe kółka na mojej ręce, co sprawiło, że przeszedł mnie zimny dreszcz, a zaraz po tym moja skóra pokryła się gęsią skórką.

-Coś nie tak? - zapytał, gdy wyczuł drobne wypustki pod swoim placem.

-Nie, nie. - odpowiedziałam szybko, ale tak by brzmiało to dosyć wiarygodnie.

-Zuza nie okłamuj mnie. - westchnął. - Boisz się?

-Janek ja..- poczułam uderzający stres.

-Powiesz mi, gdzie najczęściej cie bił?- zapytał konkretnie. Naprawdę tak bardzo jest po mnie widać, że boje się dotyku innej osoby?

-To ciężkie. - westchnęłam, a łzy napłynęły mi do oczu. Nienawidziłam go za to jak bardzo teraz wszystkiego się boję.

-Spokojnie, nie płacz. - próbował pocieszyć mnie i palcem ocierał pojedyncze krople.- nie musimy o tym rozmawiać, chodź tutaj. - uścisnął mnie, a między nami zapadła cisza.

-Głównie po brzuchu i udach. - wymamrotałam, co chwile pociągając przy tym nosem.

-Jezu Zuziu. Już dobrze. Nie musisz się mnie bać.

-Wiem Janek, ale to nie takie proste. Każdy dotyk..- mówiłam dalej przez płacz.

-Zaufaj mi proszę. - powiedział i swoją rękę położył na moim brzuchu przez co lekko się wzdrygnęłam. Wzięłam głęboki oddech. - Spokojnie. - mówił jeżdżąc dłonią po mojej skórze i kreśląc na niej różne wzory. po chwili złożył na nim kilka pocałunków i powtórzył czynność z drugim wskazanym przeze mnie miejscem. Po wszystkim ucałował mnie w usta.

-Dziękuję. - wyszeptałam, a ten zamknął mnie w swoim uścisku i pozwolił uwolnić mi swoje emocje.

Continue Reading

You'll Also Like

914 98 18
Dick Grayson już dawno porzucił strój Robina. Teraz próbuje ułożyć swoje życie na nowo z dala od Gotham i superbohaterskich akcji jako policyjny dete...
7K 160 14
Magda Macudzinska jest kuzynką elizy z teenz Magda przyjechała do kuzynki i nie spodziewała się że od tego zacznie się nowe życie i znajdzie miłość ż...
13.2K 773 47
„- Co się dzieje?!- krzyknęłam roztrzęsionym głosem. Z oczu zaczęły wylewać się słone łzy.- Czemu jestem przywiązana do krzesła?!- szarpałam się. Ci...
66.4K 2.2K 52
Pisanie tej książki zaczęło się od "nie masz psychy" A teraz jest na niej praktycznie 61k wyświetleń. Morał jest taki że warto mieć psyche 🔥