WPADKA

By tylko_dramione_suki

128K 5K 1.8K

Wszyscy wracają na 6 rok nauki w Hogwarcie. Hermiona i Draco chcieli by dalej się nienawidzić, jednak nie poz... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Epilog

Rozdział 11

2.9K 112 31
By tylko_dramione_suki

Kiełbaski były już wystarczająco usmażone, więc z uśmiechem na twarzy, zdjęłam je z grilla i przełożyłam na talerz. Szczęśliwa powędrowałam do stołu, umiejscowionego na obszenym tarasie. Słońce grzało, a na niebie nie widniała ani jedna chmurka. Była cudowna, wręcz idealna pogoda.

Odłożyłam jedzenie na stół i zawołałam Dracona który siedział z naszą córką w domu. Blondyn wyszedł trzymając w rękach dziecko, które śmiało się pogodnie. Podszedł do mnie i objął ramieniem. Odwróciłam głowę w kierunku małych paluszków muskających mój policzek.

-Siadamy do stołu? - zapytałam unosząc wzrok na ślizgona.

-Jasne. - Nie postawiliśmy jednak kroku, bo nagle całe niebo zaszło, ciężkimi chmurami. Zrobiło się szaro i nieprzyjemnie zimno. Nasza córeczka zaczęła płakać, więc Draco próbował ją uspokoić.

-Co się dzieje? - spytałam zalękniona. Dostałam odpowiedź szybciej niż się spodziewałam. Z szarego nieba zaczęły materializować się postacie z czarnych pelerynach i przerażających, srebrnych maskach. Śmierciożercy. Otoczyli nas stając w okręgu i po kolei zaczęli ściągać maski. Rozpoznałam Lucjusza Malfoya, Bellatrix Lestrange, Fenira Greybacka, Rookwooda, Crabba seniora i Goyla seniora, reszty nie znałam.

-Jak mogłeś nas zdradzić śmieciu! - krzyknął ojciec Dracona i wymierzył w niego różdżkę. Za nim cokolwiek zdążyłam zrobić, w jego stronę poleciało zaklęcie uśmiercające. Skulił się, całym ciałem zasłaniając dziecko. Spod ciała blondyna usłyszałam stłumiony płacz. Ruszyłam w kierunku córki nie zważając na wyciągnięte w moją stronę różdżki. Nie dobiegłam.

-Crucio! - ryknęła Bellatrix.

Zaczęłam zwijać się z okropnego bólu. Czułam jakby moją każdą komórkę ciała rozrywano i palono żywcem. Nie kontrolowałam łez i krzyków.

Widziałam tylko jak Greyback podchodzi do ciała Draco i podnosi spod niego dwuletnią dziewczynkę.

-Granger!

Tarzając się z bólu patrzyłam jak wilkołak zatapia swoje zęby w delikatnej szyjce mojej córeczki. Po chwili martwe ciało dziecka upadło z głuchym łoskotem na zieloną trawę. Nie krzyczałam już. Nawet nie zauważyłam że psychiczna Śmierciożerczyni przerwała zaklęcie. Tępo patrzyłam się tylko w dwa martwe ciała.

-Granger!

Lucjusz podszedł do mnie z kpiącym uśmiechem na twarzy i wycelował we mnie różdżką na której zaiskrzył się zielony płomień.

-GRANGER!

Zerwałam się jak oparzona. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się za głosem który mnie nawoływał. Obok siedział Draco patrzący na mnie z zatroskaną miną.
Wytrzeszczyłam zapuchnięte od płaczu oczy i wystawiłam rękę w kierunku jego twarzy. Zaczęłam dotykać go po całej głowie.

-Żyjesz. - stwierdziłam zachrypniętym głosem. Szybko opuściłam głowę by ujrzeć ciążowy brzuch. Odetchnęłam z ulgą. - Ty też żyjesz maluszku.

-Miałaś zły sen? - spytał cicho. Pokiwałam twierdząco głową. Przetrałam mokre od łez policzki i zaczęłam się uspokajać. Licz do dziesięciu...

-Wszystko dobrze? - dopytywał się.

-Zjadłabym już śniadanie. - powiedziałam nie chcąc nadal drążyć tematu. Patrzył jeszcze przez chwilę przenikliwym wzrokiem by po jakimś czasie z westchnięciem wstać i zacząć się ubierać.

°°°

Siedzieliśmy przy stole zapełnionym świątecznymi potrawami. Cudowne zapachy drażniły moje zmysły, a cicha muzyka w tle podgrzewała atmosferę.

-Już nie mogę. - wysapał Draco i położył sztućce na talerzu, na którym leżała niedojedzona potrawa. Sama też czułam że więcej już nie zmieszczę.

-Ja też.

Zlustrował mnie przenikliwym spojrzeniem i uśmiechnął się cwaniacko.

-Otwieramy prezenty! - oznajmił na co zaśmiałam się perliście.

-Zachowujesz się jak dziecko.

-Dziecko to dopiero będzie. - wyszczerzył zęby w cwaniackim uśmiechu. Zerknęłam w dół na swój odznaczający się brzuch i pogłaskałam go z czułością. - Wesołych świąt! - powiedział i podał mi prezent. Z uśmiechem na twarzy otworzyłam opakowanie i ujrzałam książkę. Bardzo starą książkę. Była to Historia Hogwartu. Pierwsze i najstarsze wydanie tej książki jest bardzo drogie ponieważ jest tylko kilka egzemplarzy na świecie. Musiała kosztować fortunę. Zachwycona położyłam książkę na stolik i wzięłam się za otwieranie czarnego, zamszowego pudełeczka. W pudełeczku znajdował się złoty naszyjnik, na którego końcu wisiała zawieszka smoka.

-Jest cudowny... - wyszeptałam.

-Cieszę się że Ci się podoba.

-Pomożesz mi go założyć? - spytałam i już po chwili na mojej szyi wisiał złoty naszyjnik ze smokiem. - Teraz prezent dla ciebie. - oznajmiłam i podałam paczkę Draconowi. - Nie jest to coś wspaniałego, bo wiesz nie wiem co lubisz, ani nie mam tyle pieniędzy... - zaczęłam się tłumaczyć. Byłam trochę zażenowana tym że prezent dla mnie kosztował mnóstwo pieniędzy, a ja wydałam ledwo sto koron norweskich.

-Granger, błagam cię. Nie mów tyle, poza tym urodzisz mi dziecko, to jest wystarczający prezent. - powiedział i zaśmiał się gdy ujrzał czarną bluzę z napisem ,,Najlepszy tata na świecie". - Wesołych świąt Granger.

-Wesołych świąt Draco.

***

-DZIESIĘĆ! - zawołali norwedzy.

Staliśmy na balkonie, opatuleni kurtkami, ownięci szalikami i z naciągniętymi czapkami. Z nieba pruszył śnieg co dodawało cudownego uroku miastu, na który miałam widok. Wszędzie można było zobaczyć wesołe rodziny, starsze małżeństwa, nastolatków w moim wieku, a nawet małe dzieci i niemowlęta. Wszyscy mieli wielkie uśmiechy na twarzy, a było to spowodowane zbliżającym się nowym rokiem. Nawet auta zatrzymały się na ulicach, a kierowcy wyszli z pojazdów by odliczać czas do nowego roku.

-DZIEWIĘĆ!

Malfoy zaśmiał się pod nosem, a ja spojrzałam na niego pytającym wzrokiem. Pokazał mi więc palcem na dwójkę, na oko wyglądających dziesięcioletnich dzieci, które jeździły na oblodzonym chodniku i w pewnym momencie nie złapały równowagi i wywróciły się na lodzie, rozrzucając na boki leżące na ziemii siatki z zakupami pewnego starszego pana.

-OSIEM!

-Nie powienieneś się śmiać. - skomentowałam przybliżając twarz do jego twarzy by mógł mnie usłyszeć pośród wesołego gwaru. Wywrócił oczami i  uśmiechnął się cwaniacko.

-Przesadzasz.

Pokręciłam głową i również zaśmiałam się pod nosem.

-SIEDEM!

-Myślisz że następny rok będzie lepszy niż ten? - spytał Draco nachylając się jeszcze bardziej, gdyż ludzie zaczynali co raz głośniej krzyczeć.

-SZEŚĆ!

-Urodzi nam się dziecko, ten rok będzie najlepszy bez względu na wszystko inne co się wydarzy. A poza tym ten rok nie był wcale taki zły.

-PIĘĆ!

-Zależy dla kogo.

-CZTERY!

-Co niby masz na myśli? - sarknęłam, mrużąc gniewnie oczy.

-TRZY!

-Mam na myśli to że ten rok nie był za dobry dla innych ludzi. Twoi przyjaciele, nauczyciele i twoi rodzice się martwią. Pansy i Blaise też zauważyli że jest coś ze mną nie tak. Ale poza tym dla nas ten rok był całkiem udany. - wyjaśnił.

-DWA!

-Muszę przyznać ci rację.

-JEDEN!

I wtedy wydarzyło się coś czego nie zapomnę do końca życia. Był to chyba jeden z najszczęśliwszych momentów. Gdy ludzie całkowicie przepełnieni euforią, wrzasnęli "Szczęśliwego Nowego Roku", Draco Malfoy połączył nasze usta w pierwszym pocałunku, a dzieciątko w moim brzuchu po raz pierwszy raz dało o sobie znać. Poczułam kopnięcie.

***
Przepraszam że czekaliście prawie miesiąc na kolejny rozdział, ( o ile ktoś to czyta) ale nie miałam weny, dodatkowo szkoła i ta nauka.... Wiecie jak to jest. Teraz mam zamiar powstawiać jak najszybciej kolejne rozdziały (chodź nie obiecuję że tak się stanie.) Trzymajcie się.

Continue Reading

You'll Also Like

1.4K 109 14
Harry po pokonaniu swojego największego wroga potrzebuje chwili odpoczynku. Co jest w stanie zrobić chłopak by osiągnąć swój cel? Kim jest Noah i Hop...
31.9K 3.6K 81
PIERWSZY TOM SERII O IZOLOWANYCH Mabsfield to niewielkie miasteczko, którego nie widać nawet na mapie. Niewielu ludzi słyszało o tym miejscu, a jeszc...
38.2K 2.4K 41
Marina "Rain" Braun trafia do ośrodka dla przyszłych agentów Hydry. Wkrótce udaje jej się awansować i dostaje szansę od losu. Jej życie zmienia się d...
497 80 19
-Ty.. ty -Tak, ja jestem twoim ojcem. -To żart, prawda?! -Nie sądzę córeczko. Wyrosłaś na piękna kobietę, te piekne włosy po Belli i te oczy... po mn...