𝙸'πš– πšœπš˜πš›πš›πš’...

By onjdss

86K 6.1K 3K

π–£π—π—Žπ–½π—“π—‚π–Ύπ—Œπ—π—ˆπ—…π–Ύπ—π—‡π—‚ π–©π—Žπ—‡π—€π—„π—ˆπ—ˆπ—„, chociaΕΌ π—π—’π–Όπ—π—ˆπ—π—’π—π–ΊΕ‚ π—Œπ—‚Δ™ 𝗐 π—“π–Ίπ—†π—ˆΕΌπ—‡π–Ύπ—ƒ π—‹π—ˆπ–½οΏ½... More

β€’01β€’
β€’02β€’
β€’03β€’
β€’04β€’
β€’05β€’
β€’06β€’
β€’07β€’
β€’08β€’
β€’09β€’
β€’10β€’
β€’11β€’
β€’12β€’
β€’13β€’
β€’14β€’
β€’15β€’
β€’16β€’
β€’17β€’
β€’18β€’
β€’19β€’
β€’20β€’
β€’21β€’
β€’22β€’
β€’23β€’
β€’24β€’
β€’26β€’
β€’27β€’
β€’28β€’
β€’29β€’
β€’30β€’
β€’31β€’
β€’32β€’
β€’33β€’
β€’34β€’
β€’35β€’

β€’25β€’

2.2K 166 129
By onjdss

dzisiaj za oknem taka plucha, więc dla zabicia czasu wrzucam dla Was rozdział!! szczerze mówiąc jak na razie jest chyba najdłuższym rozdziałem ze wszystkich 😐😐

ps remember! drunk taekook is the best taekook
—————————————————————————
Pytanie Taehyunga echem odbijało się w głowie Jungkooka jeszcze przez kilka kolejnych godzin, tym samym nie dając mu w nocy również zasnąć. Dlaczego zapytał o to akurat jego? Co to miało być? Chciał sprawdzić jego reakcje? Przetestować wytrzymałość? Jungkook nie miał pojęcia co siedziało w taehyungowej głowie, ale tym razem mu się poszczęściło i nie musiał odpowiadać na to niezręczne pytanie, dzięki Yeonrin i Minzy, które szybko wróciły do domu, skarżąc się na deszcz.

Dochodziła juz jedenasta w południe, a Jungkook, który w nocy ni jak, nie mógł zasnąć, odbijał sobie nieprzespane godziny. Chłopak mimo wczorajszych próśb Minzy nie nastawił ani jednego budzika, który miał pozwolić im wstać szybciej od Yeonrin, do której to należał dzisiejszy dzień, a oni mieli w planach przygotować dla niej małą, poranną niespodziankę.

- Halo śpiochy, pobudka! - Do ich sypialni weszła rozweselona od ucha do ucha Yeonrin, która już dłużej nie mogła czekać na swoich przyjaciół, chcąc pełną parą zacząć już świętować swoje urodziny. - Ileż można spać, wstajemy, wstajemy. - Podeszła do okna, aby następnie jednym kliknięciem otworzyć rolety, dzięki czemu już po dosłownie kilku sekundach jasne światło, zaczęło razić ich po oczach.

Jungkook, który wykrzywił usta w grymas, przetarł leniwie swoje powieki, następnie wstając do siadu i przypominając sobie jaki dzisiaj jest dzień, przez co jak torpeda wyskoczył z łóżka.

- Minzy mnie zabije, miałem specjalnie nastawić budzić, żeby wstać przed tobą. - Od razu podbiegł do swojej przyjaciółki, którą w ułamku jednej sekundy z całych sił przytulił, zostawiając na jej ustach soczystego buziaka. - Wszystkiego najlepszego słońce - zaczął, dalej tkwiąc z dziewczyną w uścisku. - Dobrze, wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza i zawsze życzyłem, życzę i będę życzył ci wszystkiego co najlepsze, dużo, dużo zdrowa, bo przy twoich planach na przyszłość na pewno się przyda, szczęścia oraz wiecznego uśmiechu, prawdziwej i szczerej miłości, dzięki której będziesz w stanie zrobić niemal wszystko. Samych sukcesów we wszystkim w czym będziesz chciała tkwić i no oczywiście spełnienia wszystkich, nawet tych najskrytszych marzeń. Kocham cię i nigdy nie przestanę. - Ucałował ją jeszcze raz, tym razem w czoło, przez co dziewczyna nie mogła przestać się uśmiechać, czując przy tym łzy szczęścia, które coraz bardziej zaczęły gromadzić się pod jej powiekami.

- Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało Jungkookie, dziękuję i wiedz, że ja też bardzo cię kocham. - Spojrzała mu prosto w oczy, a przyglądający się temu wszystkiemu Taehyung nie mógł powiedzieć, że ten widok nie chwycił go za serce. Według niego relacja jego dziewczyny z jej przyjacielem to relacja, na której wszystkie inne powinny się wzorować.

- Poczekaj mam coś dla ciebie - odezwał się po chwili, chwytając za swoją torbę, z której wyciągnął prezent dla przyjaciółki. - Miałem mało czasu na przygotowanie się, ale mam nadzieję, że mimo wszystko ci się spodoba. - Podał dziewczynie nieduży pakunek, a jej oczy w tym samym momencie zaświeciły się niczym dwie małe żaróweczki.

- Kook, ale czy ja wyraziłam się niejasno, mówiąc, że nie chcę żadnych prezentów? Naprawdę nie trzeba było... - Otworzyła swój prezent, a łzy mimowolnie stanęły jej w oczach. - Yeonrin i Jungkook, od zawsze razem - przeczytała na głos, po czym otworzyła nieduży album. - O mój boże, Kook - odezwała się załamanym ze wzruszenia głosem, jednocześnie pociągając cicho nosem. - J-ja... - zawahała się przez chwilkę, ścierając swoje pojedyncze łzy. - Ja aż nie wiem c-co powiedzieć, to najlepszy prezent jaki mogłabym sobie tylko wymarzyć, przysięgam! - Przejrzała jeszcze kilka stron, na których widniały ich wspólne zdjęcia, od samego początku ich przyjaźni, kiedy to razem spali w jednym łóżeczku, aż do momentu, w którym Yeonrin wyjechała do Francji.

- Twoim zadaniem będzie uzupełnianie go na bieżąco, zgoda? - spytał, po czym zamiast odpowiedzi poczuł na sobie uścisk dziewczyny, która ponownie rzuciła mu się na szyję. - Heeej, ale to nie wszystko, spójrz głębiej, bo nie ukrywam, że stresowałem się przy wybieraniu. - Zaśmiał się mężczyzna, a kiedy kobieta wyciągnęła z torebeczki nieduże pudełeczko i list, spojrzała na niego pytająco.

- Zgłupiałeś? Już więcej nigdzie cię nie zaproszę jeśli masz zamiar obsypywać mnie prezentami. - Zaśmiała się, otwierając zamszowe pudełko, w którym ujrzała przepiękny, delikatny łańcuszek, wykonany ze złota, na którym wisiała zawieszka w kształcie liter „Y&J" - Jest prześliczny - powiedziała zachwycona, oglądając łańcuszek z każdej możliwej strony. - Dziękuję. - Cmoknęła go w policzek, w końcu dobierając się do ostatniego już prezentu, jakim był uroczy liścik, ale wtedy Kook chwycił ją za rękę.

- Przeczytaj go na osobności, nie teraz, dobrze? - Uśmiechnął się szeroko, w odpowiedzi dostając delikatnie skinienie głowy.

Już po zaledwie kilku chwilach kiedy to Minzy również podarowała dziewczynie swój prezent, cała czworaka siedziała wspólnie przy stole, zajadając się pysznymi, wcześniej przygotowanymi przez Yeonrin przekąskami, śmiejąc się i wygłupiając. Jedynie Taehyung wydawał się być jakiś nieobecny, co oczywiście nie umknęło uwadze Jungkooka, który kilkukrotnie zawiesił swój wzrok na starszym od siebie mężczyźnie.

- Tae... - odezwał się nagle Jungkook, wstając od stołu. - Idziesz zapalić? - spytał, przez co spotkał się z gniewnym spojrzeniem swojej przyjaciółki, którą szybko uspokoił, zapewniając, że już wkrótce rzuca i nigdy do tego nie wróci.

Ale wszystko stopniowo.

Taehyung od razu przystał na propozycję młodszego, po czym wspólnie udali się na taras, już po chwili zaciągając się śmierdzącym dymem.

- Co jest Tae? Widzę, że od samego rana coś cię gnębi. Coś się stało? - spytał po chwili milczenia młodszy z nich, spoglądając na Taehyunga, który nawet w tamtej chwili bujał gdzieś w obłokach.

- Wszystko jest okej, chill - odezwał się, biorąc kolejny wdech z tytoniowego wyrobu, ale Jungkook i tak nie uwierzył mężczyźnie.

- A co do naszej wczorajszej rozmo—

- Nie, nic nie mów, błagam cię już mi wystarczy, serio - przerwał mu Taehyung, który wykrzywił swoje usta w dziwnym grymasie przy wypuszczaniu dymu, przez co młodszy cicho zaśmiał się pod nosem.

- Prawie całą noc szukałem odpowiedzi na twoje pytanie iiii... jeśli kiedykolwiek poczujesz ochotę na seks i to w pobliżu mojej osoby... - Ostatni raz zaciągnął się dymem. - To mi o tym powiedz - powiedział niemal niewzruszony - Zobaczymy co da się zrobić. - Zaśmiał się, puszczając mu oczko, po czym wyrzucił papierosa i jak gdyby nigdy nic wrócił do domu, nie czekając nawet na Taehyunga.

Kurwa Kook, co to miało być? 

Zmieszany ale jednocześnie dziwnie usatysfakcjonowany Taehyung już po chwili również wrócił do reszty przyjaciół, od razu ponownie zasiadając przy stole, gdzie znowu zabrał się za jedzenie, jedynie co chwilę spoglądając ukradkiem na Jungkooka, który wbrew pozorom widział każde spojrzenie mężczyzny, co niejednokrotnie sprawiło, że miał ochotę zaśmiać się na głos.

Grupka przyjaciół po długich namysłach, jednogłośnie zadecydowała, że aby odpowiednio uczcić urodziny Yeonrin, w nocy wybiorą się wspólnie do klubu i tak do białego rana będą bawić się w najlepsze, wszystko inne mając w tyłkach.

Jungkook, który od ponad pół godziny nie mógł zdecydować się na ubrania, w których powinien udać się do miasta, westchnął cicho pod nosem, mając ochotę poddać się i jednak zostać w domu. Jak to się stało, że nagle wszystkie jego ubrania stały się niemodne i tandetne?

- Pierdole i nie idę - jęknął, patrząc na swoje odbicie w lustrze, a wtedy za swoimi plecami ujrzał Taehyunga, który cicho śmiał się z niego pod nosem.

- O co chodzi Kook? - zagadał, podchodząc bliżej i jednocześnie przyglądając się mężczyźnie.

Młodszy z nich ubrany był w czarne, wąskie i idealnie przylegające do jego zgrabnych nóg spodnie, z delikatnymi przetarciami w niektórych miejscach oraz w grafitowy golf, który jednocześnie opinał jego nieco umięśnione ramiona, dzięki czemu mężczyzna wyglądał jeszcze bardziej atrakcyjnie niż zazwyczaj.

- Wyglądam w tym conajmniej fatalnie, a reszta jest jeszcze gorsza - mruknął poirytowany swoim własnym zachowaniem, po czym wydął dolną wargę. - Co ja w ogóle miałem w głowie pakując akurat te ubrania? - bąknął, a w tym samym momencie Taehyung uniósł jedną brew, cały czas bacznie obserwując ciało młodszego.

- Jak dla mnie wyglądasz dobrze - skwitował krótko, wzruszając ramionami. - Do twarzy ci w graficie, a te nogi... mmm kurwa, niejedna będzie się za tobą oglądała. - Poruszał znacząco brwiami, na co tamten wywrócił teatralnie oczami.

No skoro Taehyung tak mówi, to coś musi w tym być.

Już po kilku godzinach ich wspólnego beforka w domu Taehyunga i Yeonrin, podczas którego każdy z nich zdążył się już troszeczkę podpić, w końcu zdecydowali, że to właśnie ten czas i że w końcu mogą wyjść do miasta, żeby dobrze się zabawić.

- Jungkookie ale musisz mnie caaaały czas pilnować, wiesz? - Zaśmiała się Minzy, która z ich czwórki była najmłodsza i jednocześnie zdecydowanie za mało doświadczona jeśli chodzi o picie, bo już w taksówce cały czas kleiła się do Jungkooka, który w pewnym momencie zaczął mieć jej po prostu dość.

- Po prostu trzymaj się cały czas blisko mnie i nigdzie nie oddalaj.

Już po dosłownie kilku minutach cała grupka przyjaciół była w wewnątrz głośnego klubu, który niemal skakał pod wpływem takiego hałasu, co oczywiście ani trochę im nie przeszkadzało, a wręcz zachęciło do tego, żeby wspólnie od razu ruszyć na parkiet, całkowicie oddając się muzyce.

Jungkook, mimo że z całych swoich sił próbował tym razem pokazać klasę i nie spić się jak ostatnia świnia, to niestety i tym razem nie do końca mu się to udało, ponieważ po kilku godzinach ciągłego tańczenia, na zmianę z wlewaniem w siebie kolejnych ilości przeróżnych trunków, nie mogło skończyć sie to dobrze i w pewnym momencie poczuł się na tyle źle, że zostawił swoich przyjaciół bez słowa, samemu kierując się prosto do toalety, w której nawet nie zdąrzył zamknąć za sobą kabiny, od razu zwracając całą zawartość swojego żołądka do klubowej toalety, mając ochotę popłakać się przy tym z bezsilności. Jungkook zawsze kiedy kończył właśnie w ten sposób, potrzebował czyjejś pomocy i wsparcia, czując się wtedy dosłownie jak wrak człowieka, samemu nie będąc w stanie sobie pomóc, jednak tym razem był w wyjątkowo chujowej sytuacji, bo jego znajomi prawdopodobnie nawet nie zorientowali się, że go nie ma.

I faktycznie tak było. Przez niespełna kwadrans nikt nawet nie zauważył, że Jungkooka nie ma nigdzie w pobliżu, ponieważ mimo swoich wcześniejszych zapewnień, nie pilnowali się nawzajem przez cały czas, niekiedy pozwalając sobie nawet na zabawę z zupełnie obcymi ludźmi, uważając to za niezły fun, więc znajomi Jungkooka myśleli, że tak też było i tym razem, co ni jak miało się do prawdy i tego co odczuwał w tamtym momencie zmarnowany chłopak. Jungkook jedyne na co miał ochotę, to przekląć siebie i wszystko dookoła za to jak bardzo irytujące było w tamtym momencie, niemal rozsadzając mu głowę.

- Przepraszam... - odezwał się nagle czyiś, nieznajomy głos, oczywiście nie w jego ojczystym języku, lecz po angielsku, z czym Jungkook na szczęście nie miał żadnego problemu. Nawet po pijaku. - Wszystko w porządku? Potrzebujesz pomocy? - spytał troskliwym tonem na co Jungkook uniósł wzrok ku górze.

Czy bóg, w którego mężczyzna nigdy nie wierzył właśnie zesłał mu anioła? Bo jeśli tak, zaraz po powrocie do Korei, Jungkook wpłaca datek na kościół.

Mężczyzna, który okazał się być jedynym życzliwym w całym gronie tych dzikusów od razu pomógł Jungkookowi wyjść z klubu bocznym wyjściem, żeby nie rzucać się za bardzo w oczy.

- Oddychaj głęboko i jak masz ochotę to wymiotuj, śmiało. - Posłał mu szeroki uśmiech, trzymając mocno w swoich objęciach, żeby uniknąć upadku swojego chwilowego podopiecznego.

- Dz-dzięk— - urwał w połowie, kiedy przerwał mu wyjątkowo znajomy mu głos, który usłyszał za swoimi plecami.

- Jungkook! - krzyknął Taehyung, który w przeciągu kilku sekund zjawił się tuż przy młodszym mężczyźnie, od razu wtulając jego trzęsące się ciało w to swoje. - Gdzieś ty był, tak się martwiłem. - Ujął po chwili jego twarz w dłoniach, spoglądając mu prosto w zamglone oczy, totalnie nie przejmując się nieznajomym mężczyzną, który cały czas stał obok, bacznie obserwując całą sytuację, jednocześnie próbując domyślić się co może mówić mężczyzna. - Przepraszam, że cię nie upilnowałem... - szepnął, ponownie przytulając Jungkooka, który w tamtym momencie jedynie odwzajemnił delikatnie uścisk starszego, nie potrafiąc zrobić nic innego. - A ty to kto? - Dopiero po chwili Taehyung zwrócił uwagę na obcego mu mężczyznę, a kiedy dowiedział się, że tamten posługuje się tylko angielskim, również się na niego przełączył, ponownie zadając swoje pytanie.

- Jesteś jego chłopakiem? - odpowiedział pytaniem na pytanie, czym nieco zmieszał Taehyunga, który jedynie spojrzał przelotnie na Jungkooka.

- Jestem. A co? Jakiś problem? - fuknął bez zastanowienia, na co tamten nieco się odsunął w celu pokazania, że nie miał złych zamiarów.

- Zauważyłem w jakim jest stanie i chciałem tylko pomóc, nic więcej. Ale jeśli już się znaleźliście to nic tu po mnie - wyjaśnił szybko. - Ale lepiej będzie jak wrócicie już do domu, nie wiem jak długo jeszcze wytrzyma. Dobrej nocy - powiedział na odchodne, a Taehyung zdążył jedynie rzucić wdzięczne „dziękuję", na które nie dostał już odpowiedzi.

Mężczyzna spojrzał na Jungkooka nieco od góry, delikatnie podśmiechując się pod nosem.

- Na nas już chyba czas - zaśmiał się, chcąc złapać Jungkooka w pasie i podprowadzić go do ławki, na której chciał zamówić taksówkę, ale wtedy młodszy mężczyzna wyrwał mu się z uścisku, stając przodem do niego.

- Hola, hola panie idealny - czknął pijacko. - A od kiedy to ja jestem twoim chłopakiem, co? Coś przegapiłem? Wszystko słyszałem! - zaśmiał się żałośnie, jednoczenie zarzucając dłonie na kark Taehyunga, który w tamtym momencie jeszcze szerzej się uśmiechnął.

- Przegapiłeś? Jeszcze nie. - Zaśmiał się, w tym samym momencie cmokając młodszego w czubek nosa, który ten od razu delikatnie zmarszczył.

- Nie bądź cipa. Jak chcesz się do mnie dobierać to chociaż z jajem - prychnął, po czym jak gdyby nigdy nic złączył ich usta w czułym pocałunku, a wtedy Taehyungowi nie pozostało już nic innego jak jedynie objąć go w talii i dać się ponieść.

Znowu.

Ich zamroczone umysłu nie funkcjonowały w tamtym momencie tak, jak powinny ale żaden z nich nie zamierzał sie tym przejmować, a nawet nie zdawał sobie sprawy z tego co się właśnie działo, uważając to za zupełnie normalną sytuację. W tamtym momencie wszystko inne co ich otaczało przestało mieć jakiekolwiek znacznie i liczyli się tylko oni, ich spragnione umysły i przede wszystkim tęsknota. Tęsknota, która z każdym dniem coraz bardziej dawała się we znaki, tylko jeszcze żaden z nich nie potrafił tego zrozumieć.

- Czyżbyśmy właśnie zawarli kolejny słodki sekret Taehyunggie? - zaśmiał się słodko Jungkook, w odpowiedzi dostając cichy pomruk mężczyzny.

- Słodko to dopiero może być... lala.

Continue Reading

You'll Also Like

17.3K 1K 17
O cichym, młodym i nieśmiałych chłopcu, który mimo swojej boskiej urody i dużego powodzenia, nie potrafi powiedzieć nawet " Cześć" Lub O przystojnym...
62.2K 2.1K 122
⚠️!!‼️Zaburzenia odΕΌywiania, przekleΕ„stwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o ktΓ³rej praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
12.1K 998 17
[ZAKOŃCZONE] Biała, złożona karteczka położona na parapecie w sali artystycznej. 'Po prostu przestań płakać to znak czasów' Płacz(my) Napisane czer...
125K 9.3K 55
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...