•19•

2.1K 168 41
                                    

miało go dzisiaj nie być, ale spięłam trochę dupsko i mamy to!! następny wleci jak nadrobicie swoje zaległości, buziak!!
_______________________________
Kilka kolejnych dni trwało dla Jungkooka niemal w nieskończoność, a po tygodniu mężczyzna był pewien, że był to najdłuższy tydzień w jego życiu. Szatyn po powrocie do ogromnego, jak i jednocześnie praktycznie pustego domu, nie mógł się w nim odnaleźć, cały czas szukając swojego miejsca. Dziwił się i ciagle zastanawiał dlaczego akurat ten powrót był dla niego aż tak trudny, bo okej, zawsze ciężko było mu wrócić ze swojego zdecydowanie ulubionego miejsca, do miasta, w którym pełno było różnych hałasów, zamieszania i nerwów, ale już dawno nie czuł się tak przybity jak tym razem, myślami ciągle będąc jakby w zupełnie innym świecie.

Wracał pamięcią do chwil spędzonych w ciszy i spokoju, a przede wszystkim do chwil, które spędził z Taehyungiem sam na sam.

Tak. Jungkook niejednokrotnie już przypał się na tym, że nawet podczas najprostszych czynności potrafił przypomnieć sobie o głosie starszego. O jego dotyku, zapachu i po prostu obecności, której cholernie mu brakowało, do czego bał się przyznać nawet przed samym sobą.

Nie rozumiał się. Nie rozumiał swojego głupiego głosu w głowie, który cały czas gadał do niego, Taehyung to, Taehyung tamto. Okej, może naprawdę polubił starszego i był mu ogromnie wdzięczny za to ile mu pokazał i co z nim zrobił, ale to wszystko. Jungkook w pełni świadomy był miłości jaką tamten darzył jego najlepszą przyjaciółkę, dlatego starał się traktować cały ich urlop jako zwykłą przygodę.

Tylko co jeśli starania to nie wszystko, a chęci najzwyczajniej brak?

Chłopak mimo swojej długiej, wewnętrznej walce z samym sobą, w ostateczności złapał za swój telefon, od razu wybierając numer Taehyunga i szybko przenosząc się na ich wspólny chat.

Do: kim głupi taehyung

hej tae, przepraszam, że przeszkadzam, wiem, że pewnie masz dużo pracy ale chciałem tylko spytać jak tam po powrocie do domu. Mam nadzieję, że wszystko w porządku. Pozdrów rodziców i Yeonrin.

Wyślij.

Chłopak wetchnął cicho pod nosem, sam nie wiedząc co powinien teraz zrobić lub gdzie się podziać, bo nigdzie nie czuł się wystarczająco dobrze. Snuł się więc po wszystkich pomieszczeniach jakie tylko znajdowały się w willi jego rodziców, próbując w końcu znaleźć coś, co chociaż na chwilę zajęłoby jego i tak puste myśli.

A mając na myśli wszystkie pomieszczenia, naprawdę zglądał dosłownie wszędzie, ostatecznie lądując na ogromnym strychu. Niemal od razu zapalił tam światło, rozglądając się dookoła. Wielka przestrzeń, która oświetlona była jedynie kilkoma paskami ledów w zimnym odcieniu, rozciągającymi się wokoło całej powierzchni, robiła niesamowite wrażenie, a on zaczął poważnie zastanawiać się nad tym dlaczego nigdy nie zagospodarował sobie tego miejsca tylko dla siebie.

Mężczyzna już po chwili zaczął przeglądać zawartość wszystkich znajdujących się tam kartonów, a kiedy napotkał się na swój pierwszy album ze zdjęciami, delikatny uśmiech po raz pierwszy od powrotu do domu zagościł na jego bladej twarzy.

- Narodziny Jungkooka - przeczytał na głos jeden z nagłówków znajdujących się w albumie, a wtedy jego oczom ukazały się wspólne zdjęcia jego i równie małej Yeonrin, która dosłownie od pierwszych dni jego życia zawsze była przy nim.

Jeden album, a potem kolejny i jeszcze dwa następne sprawiły, że Jungkook spędził na strychu swojego domu blisko dwie godziny, co ani trochę mu nie przeszkadzało, a nawet powiedziałby, że wręcz przeciwnie, bo cieszył się, że w końcu mógł zająć czymś swój umysł, a jednocześnie powspominać jego naprawdę wspaniałe dzieciństwo, za którym tak cholernie tęsknił.

𝙸'𝚖 𝚜𝚘𝚛𝚛𝚢... <𝚔.𝚝𝚑 𝚡 𝚓.𝚓𝚔>Where stories live. Discover now