.loVino: Zapomnij, że gdziekolwiek z tobą pójdę! Nie wyciągniesz na walentynki mnie, ani tym bardziej mojego rodzeństwa! Nikt nie chce iść z tobą na randkę i pora to zrozumieć.
Inferno: Nie bądź taki niedostępny, Lovi. Przecież widzę, że chcesz się ze mną spotkać, ale po prostu wstydzisz się to przyznać.
.loVino: Słuchaj, nasz związek jest już przeszłością. I tak ciężko brać go na poważnie, bo trwał tylko niecałe dwa tygodnie. Pogódź się z faktem, że nam nie wyszło i to nie ja jestem ci przeznaczony. Masz tyle innych osób na świecie! Szukaj dalej, a nie lgniesz do starych śmieci!
Inferno: Nazwałeś siebie śmieciem.
.loVino: Wiem.
Inferno: No błagam, zgódź się! To nawet nie musi być spotkanie opierające się na miłości. Możemy razem wyjść czysto po przyjacielsku.
.loVino: Nie masz innych osób do męczenia?
Inferno: Nie mam. Wszyscy mnie odrzucili i stwierdziłem, że spróbuję jeszcze z tobą.
.loVino: Masz Erizabetę.
Inferno: Jest zajęta tego dnia, a poza tym, nie jestem zainteresowany dziewczynami.
.loVino: Spotkanie nie musi się opierać na miłości, debilu.
Inferno: Cofam swoje słowa! Walentynki są od miłości romantycznej, nie platonicznej. Dopóki nie znajdę swojej walentynki, to nie odpuszczę.
.loVino: Myślałem, że to Antonio i Feliciano są najbardziej wkurwiającymi ludźmi na świecie, ale widocznie byłem w błędzie. A co z tym, jak mu było... Matthew?
Inferno: Kazał mi spierdalać.
Inferno: To znaczy, nie użył takich słów, lecz pewnie bardzo chciał. Po prostu poprosił mnie o danie mu spokoju i pozwolenie na spokojne życie. Przyznał też, że jest zainteresowany kimś innym. Nie ma sensu próbować go odbić.
.loVino: A Feliciano?
.loVino: Albo nie. Odpierdol się od niego.
.loVino: Co będą robić twoi bracia?
Inferno: Fu, kazirka nie jest fajna!
.loVino: Nie o to mi chodzi, idioto! Możesz miło spędzić z nimi dzień, ale nie w TYM sensie.
Inferno: Pewnie szukanie sobie partnerów pójdzie im lepiej, niż mi przez całe życie. Ja to jednak jestem porządnym przegrywem życiowym.
.loVino: Dopiero teraz się zorientowałeś?
.loVino: Nie wiem jak ty, ale mam to gdzieś. Co będzie, to będzie. Nie mam czasu na martwienie się tym. Na razie.
***
Inferno: Zostałem kompletnie sam. Zostałem porzucony, zlekceważony, opluty, osamotniony, wyśmiany, zignorowany, zhańbiony, rzucony na pastwę losu. Nie ma nikogo, kto mógłby się mną zainteresować i sprawić, że tegoroczne walentynki będą spędzone chociaż w najmniejszym stopniu ciekawie i miło. A jak u ciebie się prezentuje szukanie swojej walentynki?
xxxFxxx: wiedziałem, że jesteś typem romantyka, ale nie sądziłem, że aż tak. naprawdę chce ci się w to bawić? i jeszcze to nazywanie swojego jedynego walentynką... żałosne w zabawny sposób.
Inferno: Nawet ty nie bierzesz mnie na poważnie! Moja wina, że mam taką osobowość? Chcę być szczęśliwy i tyle. Może przesadzam i niepotrzebnie koloryzuję, jednak nie mam lepszego sposobu na pokazanie, jak ważne jest dla mnie to święto.
xxxFxxx: nie spodziewałem się tego po tobie. miła niespodzianka! mówiąc o planach, nie mam konkretnych. pewnie pójdę do siostry i będziemy oglądać razem denne komedie romantyczne, by się załamać tym, że nigdy nie znajdziemy miłości swojego życia.
Inferno: Ambitne.
xxxFxxx: na pewno bardziej od ciebie, kochany. zawsze też możemy zrobić sobie kolejną sesję zdjęciową. tym razem o tematyce walentynkowej, żebyś poczuł choć minimalnie klimat tego święta na skórze.
Inferno: Znowu sesja? Liczyłem na większy popis oryginalnością z twojej strony.
xxxFxxx: na tym polega nasza znajomość, na sesjach. to jak? chce ci się pozować na zimnie tego dnia, czy nie?
Inferno: Niech będzie. Lepsze to od bezużytecznego siedzenia w domu w jednym miejscu. Masz konkretny zamysł na tę sesję? Jakieś rekwizyty, styl ubioru?
xxxFxxx: możesz załatwić sobie drugą osobę. wiesz, żeby było romantycznie, te sprawy. nieważne czy to będzie chłopak czy dziewczyna, ważne by ktoś był! jestem pewny, że taka sesja będzie cholernie urocza i spodoba się twoim obserwatorom! w końcu kto nie lubi słodkich, zakochanych w sobie par? każdy je lubi. mówiąc szczerze, to zawsze marzyłem o fotografowaniu kochających się ludzi. błagam, zgódź się!
Inferno: Spierdalaj z takimi pomysłami! Nie będę nikogo ciągał za sobą na sesje. Nawet nie mam z kim. Wolę klasyczną sesję, niż coś przesłodzonego i to jeszcze z osobą, która będzie czuła się zmuszona do udziału w tym.
xxxFxxx: okej... więc nie będzie sesji?
Inferno: Takiej na pewno nie.
xxxFxxx: w porządku. w środę i tak się spotykamy, więc możemy dokładniej porozumieć się w sprawie sesji, a dawno żadnej nie było. również powinienem ożywić swojego Instagrama, więc może się przydać. nie będę ci już przeszkadzać. pewnie masz rzeczy do zrobienia. do zobaczenia niedługo!
Inferno: Tak, do napisania i do zobaczenia.
***
Nie jestem najbardziej zadowolona z tego rozdziału. Bardzo dobrze mogę go nazwać zapychaczem miejsca. Mam nadzieję, że chociaż wam się podobało! Niedługo na pewno będzie dłuższy rozdział, o tematyce mocno do przewidzenia.
Miłego dnia!