HOPE

By callmeyourbitchxx

345K 8.8K 7K

Może takie moje powołanie? Tęsknić za tobą nieustannie. More

1. Kiedy urosły ci cycki?
2. Uciekaj.
4. To ty mi się władowałaś do łóżka w nocy
5. Zostajesz po lekcjach.
6. Marzyłem o tym, odkąd zobaczyłem twoje zdjęcie.
7. Będziesz mieszkać u Jake'a
8. Nie jesteś mi obojętna.
9. McDonald's czy KFC?
10. I co teraz?
11. Tylko proszę, zabezpieczajcie się
12. Liam, przestań!
13. Jesteś zazdrosna
14. Victoria, moja dziewczyna
15. A potem ogarnęła mnie ciemność
16. Nie mogę cię stracić..
17. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz
18. Zabiłem ją
19. Nie chcesz tego?
20. Jest i moja ulubiona para
21. Jesteście razem
22. Kim ty naprawdę jesteś?
23. Znasz ją, tato?
24. Było już tak blisko
Epilog

3. Mógłbyś ze mnie zejść, proszę?

16.7K 424 426
By callmeyourbitchxx


- Uciekaj - powiedział poważnym głosem.

Mam przejebane.

- Co? - zapytałam z niewinnym uśmieszkiem.

- Trzy.. Dwa.. - zaczął odliczać.

I o jest ten moment w życiu, w którym za cholerę nie wiesz czy się poddać, czy walczyć dalej.

Cóż, ja wybrałam to drugie.

Pobiegłam do salonu, prawie rozwalajac wazon ze sztucznymi kwiatkami, ale to akurat w tamtym momencie było moim najmniejszym zmartwienie. Schowałam się za komodą i zaczęłam analizować, co się w ogóle teraz dzieje.

Co ja wyprawiam?

Przewróciłam oczami na swoją głupotę i wyszłam z mojej "kryjówki".

- Bu - usłyszałam nad uchem.

- Ja pierdole - wystraszyłam się i zaczęłam biec. Jestem popieprzona.

Chciałam się obejrzeć za siebie, lecz zanim to zrobiłam, potknęłam się o nożkę fotela, przez co moja stopa zaliczyła z nią bliskie spotkanie.

- Kurwa, mój mały palec! - zawyłam i upadłam na ziemię, a zaraz potem poczułam na sobie ciężar mojego oprawcy.

- Ał, złaź ze mnie grubasie - dokończyłam akurat w tym momencie, gdy usłyszeliśmy dźwięk wkładanych kluczy do zamku.

Oboje zastygliśmy i spojrzeliśmy się najpierw na siebie, a potem znowu na drzwi.

Drzwi nie ustępowały, a zamiast tego usłyszeliśmy soczystą wiązankę przekleństw wypowiedzianych przez Jake'a, przez co razem z Liamem zaczęliśmy się śmiać.

W końcu jednak drzwi się otworzyły i przeszedł przez nie - jak na pierwszy rzut oka można było zauważyć - zalany w trzy dupy Jake.

Spojrzał się na nas z dziwną miną, bo co najdziwniejsze - my nadal leżeliśmy w tej samej pozycji. Nagle zmarszczył brwi, a gdy już myślałam, że zaraz każe nam się wytłumaczyć, ten chwycił szybko wazon, który wcześniej o mały włos nie uszkodziłam i zaczął wymiotować.

Nie, nie.. Dać dzieciom darmowy alkohol.

- W - wody, ludzie, wody. Ja umieram - wyjąkał.

- Jake, poczekaj. Już idę - chciałam wstać, ale coś mi w tym przeszkodziło, a raczej ktoś. - Mógłbyś, ze mnie zejść proszę? - zapytałam.

- Wygodnie mi w sumie, ale skoro tak ślicznie prosisz - uśmiechnął się, po czym ułożył dłonie po obu stronach mojej głowy i podniósł się.

Pobiegłam do kuchni i wyjęłam z lodówki butelkę wody, po czym wróciłam do salonu. Jake nadal leżał ledwo żywy na podłodze, spojrzałam na Liama, który jakby nigdy nic siedział na kanapie z nosem w telefonie i nie przejmował się ani swoim bratem, ani wymiocinami które z minuty na minutę było czuć coraz bardziej.

Jake powoli zasypiał, dlatego uklęknełam przy nim i mocno uderzyłam go w policzek.

- Agresywna, podoba mi się to - mruknął Liam z kanapy, na co burknęłam tylko ciche "frajer" lecz chcąc, nie chcąc na mojej twarzy pojawił się lekki uśmieszek.

W tym czasie Jake przebudził się i jęknął głośno. Podałam mu butelkę wody, której połowa zawartości oczywiście poleciała na jego ubrania.

Odczekałam chwilę i spróbowałam podnieść Jake'a. Spróbowałam jedynie, bo mimo, że nie był jakoś mocno zbudowany, to moja sprawność fizyczna jakoś nie za bardzo mi w tym pomagała.

Odwróciłam się w stronę Liama, którego uwaga tym razem była w całości skupiona na mnie.

- Może byś mi łaskawie pomógł? - zapytałam ze słodkim uśmiechem. Mam przynajmniej nadzieję, że choć trochę tak wyglądał.

- Hmm.. Raczej nie - mruknął. - Mam nieźle widoki - przewróciłam oczami, na co się uśmiechnął.

W końcu Jake zaczął współpracować i razem z moją pomocą udało mu się wstać, przyciągnęłam go do siebie mocniej i poszliśmy w stronę jego pokoju. Dzięki Bogu, że nie zwymiotował sobie na ciuchy.

Po kilku potknięciach udało się nam dojść do celu i rzuciłam go na jego łóżko, po czym szybko go rozebrałam, zostawiając go w samych bokserkach i okryłam go kocem.

Chwyciłam jego mokre ubrania i wrzuciłam je do kosza na pranie, który stał w kącie pokoju.

Ruszyłam w stronę drzwi, lecz uprzedził mnie głos Jake'a.

- Victoria? - szepnął, przez co zatrzymałam się i obrociłam w jego stronę. - Kocham Cię.

Uśmiechnęłam się, wyszłam z pokoju i udałam się na dół. Byłam niesamowicie zmęczona, ale nie mogłam zostawić tego wszystkiego w takim stanie, więc najpierw udałam się do kuchni i wytarłam resztki jogurtu, które znalazły się na kafelkach. Na jego widok zaburczało mi w brzuchu, bo ostatecznie nic przecież nie zjadłam. Teraz jednak miałam inne rzeczy na głowie.

Szybkim krokiem ruszyłam do salonu, ostrożnie podniosłam wazon i udałam się do toalety. Przeszły mnie ciarki przez ten smród, więc szybko wylałam jego zawartość do kibelka, wypłukałam szybko wnętrze wazonu, a następnie wszystko razem spłukałam.

Wróciłam do pokoju Jake'a, zgarnęłam moje ciuchy na przebranie i szybko pomknęłam do łazienki.

Rozebrałam się i weszłam pod prysznic, a gorąca woda zaczęła spływać po moim ciele, zmywając ze mnie brud całego dnia.

Przymknęłam na chwilę oczy i oparłam się plecami o ścianę. Stałam tak kilka dobrych minut i wyszłam z pod prysznica.

Wysuszyłam szybko moje ciało, a wilgotne włosy związałam w słabego kucyka. Moje brudne ubrania złożyłam w kostkę i położyłam na szafkę, jutro się nimi zajmę.

Wyszłam z łazienki, wyłączając światło, gdy nagle ogarnęła mnie całkowita ciemność. Skarciłam się w myślach za brak telefonu przy sobie i ruszyłam przed siebie, wymachując rękami, aby przypadkiem nie uderzyć w ścianę.

Dotarłam w końcu do pokoju Jake'a i wślizgnęłam się pod cieplutką kordłę zaraz obok niego. Jake obrócił się w moją stronę, przeniósł swoją rękę na moją talię i przytulił się do mnie.

Wkrótce po tym zasnęłam, ale cały czas z tyłu głowy miałam przeczucie, że coś jest nie tak.

I faktycznie tak było, bo wtedy nie miałam pojęcia, że to wcale nie było łóżko Jake'a.

---

Piszcie, co sądzicie:)

Do następnego xx

Continue Reading

You'll Also Like

1.7K 201 37
◦ ° ○ ▫ Co się stało, że o twoim zniknięciu dowiedziałem się z listu? Została po Tobie tylko towarzysząca mi ze wszystkich stron cisza. Przerwana jed...
593K 31.3K 69
Kiedy przyjaciele oznajmiają Lauren, że pierwszą część wakacji będzie zmuszona spędzić bez nich, dziewczyna jest załamana. Jako jedyna z całej paczki...
1.2M 39.6K 36
Alisha Ross jako najmłodsza z rodzeństwa wcale nie cieszy się faktem wyjazdu na studia. Wie, że po roku spokoju znowu wraca w centrum zainteresowania...
1.4M 30.7K 84
Vanessa White i Olivier Smith są wrogami od początku ich licealnej przygody. Ich rodzice mają wspólną firmę przez co nastolatkowie częściej się widuj...