[BL] It's Easy to Take Care o...

By CamelliaFlowera

3.5K 221 30

OPIS: Tylko jeden krok w złym kierunku i udało mi się przejść do innej sfery, nowo utworzonej przez Boga. W o... More

Rozdział 1 - Zagubiony
Rozdział 2 - Miniaturowy Ogród
Rozdział 3 - Tragiczny Bohater
Rozdział 4 - Usuwanie Chwastów Ranga A (Dzień 2)
Rozdział 5 - Dzielenie Łóżka Ranga C
Rozdział 6 - Gotowanie Ranga C
Rozdział 7 - Przebudzenie (Dzień 4)
Rozdział 8 - Czerwony Smok
Rozdział 9 - Uśmiech
Rozdział 10 - Czuła Opieka Ranga B
Rozdział 11 - Hodowla Zwierząt Ranga C (Dzień 5)
Rozdział 12 - Wino (1)
Rozdział 13 - Nocny Napastnik
Rozdział 14 - Sigmund (Dzień 8)
Rozdział 16 - Pod Drzewem Boga 1 (Dzień 9)
Rozdział 17 - Szaleńczo Zakochany
Rozdział 18 - 3.5 Miliony PT
Rozdział 19 - Sig (1)
Rozdział 20 - Sig (2)
Rozdział 21 - Sig (3)

Rozdział 15 - Żona Bohatera

103 10 2
By CamelliaFlowera

Przepraszam za brak kontaktu. Pojawiło się pewne zamieszanie tutaj, sam rozumiesz. – Jego głos był tak swobodny, że aż się rozczarowałem.

Aczkolwiek był to długo oczekiwany telefon od Boga. Było tyle rzeczy, które chciałem powiedzieć. Przede wszystkim zdecydowałem zdać raport o najbardziej ważnej rzeczy.

– Boże, bohater obudził się dawno temu―

Wiem. Poważnie zastanawiałem się, co może się wydarzyć, ale Minoru, wygląda na to, że dobrze pielęgnujesz jego miłość – powiedział Bóg radosnym głosem. – Ulżyło mi.

Więc mimo wszystko wiedział―huh? Czy nie było tam słowa, które nie powinno się tam znaleźć? Coś o miłości... Musiałem się przesłyszeć, prawda?

Nie przejmując się moim brakiem odpowiedzi, Bóg kontynuował rozmowę tym samym tonem:

Oh, tak. Powinienem był powiedzieć to na początku. Gratuluję z okazji twojego małżeństwa!

Co?

Małżeństwa? Rozmawiamy o tej samej rzeczy?

Kto wyszedł za mąż? Z kim? Dlaczego to słowo zostało nagle wspomniane?

Naprawdę, co za szczęśliwe zakończenie! Nie sądziłem, że wy dwoje moglibyście zakończyć tą historię tak szybko. Zamierzałem się z tobą skontaktować wcześniej, ale byłem zajęty przygotowaniem twojej uroczystości weselnej. Dostarczę ci ją jutro, więc czekaj z niecierpliwością!

– Wybacz mi, ale wygląda na to, że wybrałeś zły numer – odparłem najgrzeczniej, jak tylko mogłem. 

Nie miałem zielonego pojęcia o czym mówił Bóg. Innymi słowy, było to złe połączenie. Koniec i kropka.

Ale Bóg uparcie sprzeciwił się mojemu stwierdzeniu. – Naprawdę nie musisz być taki nieśmiały! Wiem wszystko, co dzieje się między wami. Ale proszę mieć pewność, że twoja prywatność wizualna jest chroniona. Mówiąc wprost – nic nie widziałem. Oczywiście, dzisiejszy wieczór także―

– Wybacz mi, ale rozmawiasz z niewłaściwą osobą.

Niespodziewanie jesteś tsundere*, co...? Czy widziałeś już swój ekran statusu?

Skoro o tym mowa, nie spojrzałem dzisiaj na niego.

Od razu przesunąłem palcem ekran połączenia i otworzyłem swój status w aplikacji „Miniaturowy Ogród".

Wtedy miałem ochotę puścić mój telefon.

Imię: Minoru
Profesja: Żona Bohatera
Siła fizyczna: 60/125
Energia: 43/85

Ogrodnictwo: Poziom 5 3500/6000
Tytuł: Miłośnik Ziół

Środowisko: Poziom 7 14535/30000
Tytuł: Doktor Chwast

Gotowanie: Poziom 6 2700/6000
Tytuł: Smakosz

Opieka: Poziom 11 102100/140000
Tytuł: Nie Da Się Tego Wyrazić Słowami

Moja profesja nareszcie zrezygnowała z bycia mężczyzną.

Przygotowałem siebie na to, że zobaczę przerażające rzeczy, ale stając się „żoną" było kompletnie niespodziewane. Brakowało mi słów.

Kiedy poślubiłem Siga? Nawet jeśli przewijałem swoje wspomnienia, nie mogłem zapamiętać nawet pierwszą sylabę słowa „małżeństwo" wylatującą z jego słów.

– Boże, aplikacja „Miniaturowy Ogród" jest zepsuta.

Z pewnego powodu głos Boga przez głośnik był głośniejszy niż wcześniej, ociekając niezadowoleniem. – Jak niegrzecznie. Nie ma żadnych problemów w rzeczach, które zrobiłem, chociaż od czasu do czasu robię pewne poprawki. Nie ma żadnego błędu w twojej profesji. Wasze małżeństwo zostało już ustalone.

– Boże, powoli zaczynam być zły. To jest niegrzeczne także w stosunku do Siga – odparłem, a mój głos stawał się niski i ostry.

Nie ma mowy, że Sig i ja zawarliśmy małżeństwo. Nie wspominając, dlaczego to ja jestem „żoną"? Jest to dość nieuprzejme ze strony Boga, aby płatać takie rodzaje figle. Może poszukiwania żony Siga nie poszły najlepiej.

Cisza przeciągała się przez telefon.

Powiedział ci swoje imię, prawda?

– Imię? Ah, tak. Dzisiaj powiedział mi pełne imię, ale...

Co to było? Co z tego, jeśli dał mi swoje pełne imię?

Jego rodzina ma tradycję, która polega na tym, że partnerzy w małżeństwie znają swoje prawdziwe imiona. To służy jako potwierdzenie intencji o zawarcia małżeństwa. Ponieważ zaakceptowałeś jego imię, Minoru, jesteś już jego żoną.

–...P-proszę czekaj minutę! – Moja twarz zbladła w jednej chwili.

Prawdziwe imię? To, w jaki sposób Sig powiedział je, wydawało się dla mnie także dziwne. Mimo wszystko, nigdy nie słyszałem, że sama wymiana imion może doprowadzić do małżeństwa, dodatkowo – Sig nigdy o czymś takim nie wspomniał!

Ignorując moje błaganie, Bóg powiedział promiennie:

Tak, tak, Minoru. Powiem ci tylko jedno. Prawdziwie imię jest―

– Minoru.

–...?!!

Krzycząc w moim sercu, rozłączyłem się w panice. Sig świeżo po kąpieli stał w przejściu do salonu.

To było niebezpieczne! Nic nie słyszał, prawda...?!

– Z kim rozmawiałeś?

– Ah, uhm... Ja tylko rozmawiałem ze sobą. – Udawałem niewinnego, chowając telefon do kieszeni.

Sig bacznie mi się przypatrywał podejrzliwym wzrokiem. Przystojny mężczyzna naprawdę wygląda niesamowicie nie ważne, jaki wyraz twarzy przybiera. – Z kim naprawdę rozmawiałeś? Nie ma tu nikogo oprócz mnie i ciebie.

– Masz rację, ale—

Sig zrobił krok w moim kierunku, a ja cofnąłem się.

Wtedy dziwna cisza nastała między nami.

Sig zaczął przestępować z nogi na nogę, gdy ja dostosowałem jego nacieranie, przesuwając się na drugą stronę stołu.

– Dlaczego uciekasz? – zapytał.

– Wcale nie uciekam? To tylko zbieg okoliczności. – Cholera, odpowiedziałem mu za szybko.

Od razu Sig rzucił mi podejrzliwy wzrok. Zaśmiałem się, znowu udając, że jestem niewinny i uciekłem do łazienki.

Proszę wybacz tej niegodnej osobie.

Zanurzyłem się w wannie, ciężko wzdychając.

Co Bóg sobie myśli? Pomyśleć, że tylko powiedzenie komuś swojego imienia oznaczałoby zawarcie małżeństwa... Nie spodziewałem się, że jest to taka poważna sprawa.

Zastanawiam się, czy mogę udawać, że Bóg tylko ze mną żartował...?

Moja twarz spoważniała, gdy patrzyłem na wznoszącą się parę z gorącej wody.

Ta noc, kiedy zepchnął mnie na łóżko, przemknęła mi przez głowę. Jeśli to, co Bóg powiedział, było prawdą, oznaczało, że dzisiaj się pobraliśmy. Innymi słowy, dzisiejsza noc była naszą nocą poślubną. Gdyby Sig doszedłby do tego samego wniosku co ja, wtedy to byłby dla mnie game over.

Gdy coraz więcej o tym myślałem, to coraz bardziej czułem, że powinienem to potwierdzić osobiście. Powiedzieć coś w stylu: „Przepraszam Sig, chciałbym cię o coś zapytać. Czy właśnie się pobraliśmy? Czy jestem twoją żoną?"

Jakbym mógł o to zapytać...!

– Ahh, naprawdę... Co powinienem zrobić? – Wzdychając, wyszedłem z wanny.

Kiedy wycierałem się ręcznikiem, kątem oka dostrzegłem coś poruszającego się. W następnej sekundzie krzyknąłem i wyskoczyłem z łazienki, prawie się wywracając.

Później rzuciłem się na Siga w salonie, a jego twarz przybrała skomplikowany wyraz.

– Sig! W łazience, tam jest ś-świe—! – Ukryłem się za nim, uderzając w jego silne plecy.

– Minoru, proszę ubierz coś na siebie.

– Świerszcz! Tam jest duży świerszcz!

– Błagam cię, ubierz jakieś ubrania.

– Ale to było na moich ubraniach! I to leciało na mnie!

– Rozumiem. Przynajmniej odsuń się ode mnie trochę.

Po napotkaniu gigantycznego świerszcza w łazience, moją pierwszą myślą było pobiegnięcie do Siga. Powód: zauważyłem, że owady nigdy nie zbliżają się do niego.

Aczkolwiek wciąż to nie było coś, co powinienem był zrobić będąc w negliżu.

– Pójdę i pozbędę się go, więc przebierz się w międzyczasie.

– Ok...

Żałowałem, że pozwoliłem ci zobaczyć coś szkaradnego.

Sig poszedł pozbyć się insekta, odwrócony do mnie plecami, jakby był wobec mnie uprzejmy.

Albo był zdegustowany tym co właśnie zobaczył?

Przygnębiony poszedłem do sypialni, aby się przebrać. Jak byłem w trakcie ubierania się, Sig zapukał do drzwi. To był pierwszy raz jak to zrobił, więc pospiesznie mu odpowiedziałem.

Nawet pomimo tego nie próbował wejść do środka. Zastanawiam się, co się z nim stało?

– Minoru... Powiedz moje imię.

– Eh? Sig?

– Nie to. Moje prawdziwe imię.

Prawdziwe? Znowu to?

Przypomniało mi to moją rozmowę z Bogiem, a moje serce waliło mi w piersi. Kiedy tak milczałem, nagle z drzwi dobiegł głośny hałas.

Co? Czy on właśnie uderzył w drzwi?!

– Powiedz to szybko. Jeśli tak dalej będzie, czuję, że mogę zrobić ci coś złego.

– Sigmund! – krzyknąłem jak tylko przetworzyłem jego słowa w głowie. Fakt, że jego głos za drzwiami był spokojny, sprawiał, że stał się bardziej przerażający.

Ostatecznie Sig nie wszedł do pokoju. Po chwili z salonu usłyszałem dźwięk krzesła przesuwanego po podłodze.

Czekałem, aż moje serce się uspokoi, zanim delikatnie pchnąłem drzwi.

– Dziękuję, że pozbyłeś się owada. Nawet jeśli jestem mężczyzną, nie przestaję robić żenujących rzeczy. To zawstydzające.

–... Nie martw się tym. – Sig pochylił się na oparcie krzesła, rzucając mi poważne spojrzenie. – Każdy ma coś, w czym nie jest dobry.

– Ty też, Sig?

– Dla mnie są to słodkie rzeczy... Wraz z tymi małymi i słabymi.

Jego słowa były zaskakujące. On mówił o mnie, prawda?

Sig otworzył i zamknął swoją dłoń, jego uśmiech pociemniał. – Czuję, że przez przypadek je złamię, więc boję się ich dotknąć.

Złamać, huh...? Jeśli mówił o swojej sile uścisku, a nie o metaforze, wtedy było to naprawdę przerażające.

Spoglądając na moją cerę, Sig kiwnął głową i próbował mnie uspokoić. – Nie martw się... To dlatego powiedziałem ci moje imię.

Znowu z tym imieniem.

– Czy twoje prawdziwe imię ma jakieś... znaczenie? Powiedziałeś mi właśnie wtedy, abym je wymówił, prawda? Dlaczego? – Mój umysł był tak napięty, że zaczynałem się rumienić na policzkach.

– Kiedy zawołasz mnie tym imieniem, wrócę do swoich zmysłów i stanę się posłuszny. I tyle.

Byłem zaskoczony aż do kości. Sig musiał być naprawdę zdenerwowany wcześniej, jeśli uderzył w drzwi.

– Wtedy było niebezpiecznie, ale wygląda na to, że ta metoda zadziałała. Teraz nie muszę się już w ogóle martwić, że cię skrzywdzę.

– To dlatego powiedziałeś mi swoje imię...? – zapytałem.

Wspomnienia z zeszłej nocy przeleciały mi przez głowę. Nie mogłem odepchnąć jego ciało nieważne co. Jego ramiona trzymały mnie mocno, bez drogi ucieczki. Gdyby przypadkiem Sig wpadł w szał, Ashiya Minoru mógłby już nie istnieć w żadnym świecie.

Czy właśnie dlatego powiedział mi swoje imię, aby być pewnym, że do tego nie dojdzie? To imię było prawdopodobnie bardzo ważne, mimo to on—

– Jeśli coś podobnego do wcześniejszego wydarzy się ponownie, chcę, abyś zawołał moje imię bez wahania.

–... Rozumiem.

Sig wstał z krzesła. Był o głowę wyższy ode mnie i wyglądał na ściśniętego w tym małym salonie. Na początku trochę się go bałem, ale teraz tak już nie było.

Tej nocy Sig, prowadząc mnie za dłoń, przeniósł nas do łóżka, gdzie leżeliśmy razem aż do następnego dnia.





***

Notatka autora:
Kalendarz świata bohatera:
25 godzin / dzień
21 dni / miesiąc
10 miesięcy / rok
45 lat = 27-28 lat na Ziemi (świat Minoru)

Notatka tłumacza:
Tsundere — ogólnie rzecz biorąc jest to rodzaj charakteru osoby (spotykany często w anime), która na zewnątrz jest chłodna, oschła i nieufna, ale powoli otwiera się do innych, odkrywając swoje wrażliwe i miłe cechy.

Zaskoczeni? Hehe  (⁄ ⁄>⁄ ▽ ⁄<⁄ ⁄)
Mam nadzieję, że podoba wam się opowiadanie~! Kolejny rozdział pojawi się za kilka dni!

Wszystkim czytelnikom życzę szczęśliwego Nowego Roku~!
°˖(⁰⁰)◜✧˖°

Continue Reading

You'll Also Like

43K 3.2K 19
Mason Crawford myślał, że po ostatnim, ciężkim sezonie, w którym jego drużyna przegrała finał Pucharu Stanleya nic gorszego nie może się stać. W końc...
56.1K 5.7K 35
Michalina w wieku ośmiu lat straciła rodziców i została adoptowana przez wujostwo. Lata, które z nimi spędziła, nie należały do udanych. Ukojenie w t...
19.8K 227 44
Ona - 25 letnia, seryjna zabójczyni należąca do grupy przestępczej lotos. On - 30 letni szef mafii, który wygrał ją, zastawioną przez ojca w pokerze...
14.5K 1K 16
Loren wraca do rodzinnego domu na święta. Dowiaduje się, że jej kuzynka, która rywalizuje z nią od dzieciństwa, przenosi się na jej uczelnię, a to do...