Ślady Śmierciożercy

By Inanis_Vitae

10K 728 43

Siostry Knight trafiają do najgorszego, według ich rodziców, z możliwych domów w Hogwarcie. Niby bliźniaczki... More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52

38

83 12 0
By Inanis_Vitae

Pov Cassidy


- Powaliło cię do reszty!?
- Nie przesadzaj. Zrobiłem co do mnie należało.
- To są jeszcze dzieci! Nie powinny słuchać o tych zaklęciach! Tym bardziej oglądać jakie mają skutki!
- Co cię obchodzą jakieś smarkacze?
- W tej klasie była moja siostra!
- Siostra? To zdrajczyni krwi! Czyżbyś zapomniała, po co tu jesteśmy? Twoja matka mogła cię zabić, ale nie zrobiła tego, bo jesteś potrzebna Czarnemu Panu! Mógłbym cię teraz zabić. Nie jesteś mi potrzebna. Sam sobie poradzę z tym zadaniem. Ale Czarny Pan by mi tego nie darował, więc niestety muszę trzymać cię przy życiu.
- Uważaj na to co mówisz Crouch, bo zupełnie przypadkiem może mi się wyrwać, że w szkole jest uznany za zmarłego, zbieg z Azkabanu. Chyba nie chcesz tam wrócić? 
- Lubie kiedy mi się stawiasz. Wyglądasz wtedy bardzo seksownie.
- Zabieraj łapy. I uważaj. Bo następnym razem nie będę taka miła.



Pov Bella

- Belluś skarbie, wiesz jak bardzo i nieprzemijająco cię kocham prawda?
- Gadaj, czego chcesz?
- No wiesz? Ja do ciebie tak miło, a ty zaraz, że niby czegoś chcę - oburzył się Fred. - No dobra, tym razem trafiłaś. Potrafisz odtworzyć ten swój proszek?
- Nie bardzo - widząc jego zawiedzioną minę, dodałam. - Ale wiem, kto będzie potrafił. Kiedy macie lekcję z Cass?
- Za godzinę, dlaczego pytasz?
- Spotkajmy się więc za godzinę pod salą od mojej siostry.

Pognałam przed siebie. Pędziłam przez korytarze, nie zwracając na nikogo uwagi. Sama nie wiedziałam dlaczego i gdzie się tak śpieszyłam. Ta sytuacja nie mogła się zakończyć bez żadnego wypadku, więc tak jak podejrzewałam, wpadłam na kogoś, a że nie hamowałam przed zderzeniem to oboje upadliśmy. 
- Mogę mówić, że na mnie lecisz.
- Blaise?
- Nie wiesz? Mam brata bliźniaka i to on nazywa się Blaise. Ja jestem William - parsknęłam na to śmiechem. Ten idiota jest niemożliwy. - Śmieszy cię to.
- Oj, i to bardzo diabełku.
- Pffff. Już się nie koleżankujemy. 
- Jakoś to przeżyję.
- Nie żeby mi to przeszkadzało, ale możesz już ze mnie zejść? Weasley przetrzepał by mi skórę, gdyby nas zobaczył w tak niefortunnej pozycji.
- A tak. Jasne - podniosłam się z niego i pomogłam mu wstać.
- Słuchaj. Może... Pomogłabyś mi w transmutacji? - zapytał dość niepewnie jak na niego.
- Jasne.
- Serio? Zgodziłaś się?
- No tak. Dlaczego miałabym się nie zgodzić?
- Bo jestem ślizgonem, a ty gryfonką.
- No i?
- Serio cię to nie obchodzi?
- Nie. Szczerze to te całe podziały są idiotyczne. Ale wracając do tematu. Może spotkamy się jutro przed biblioteką po obiedzie? 
- A może przed Wielką Salą i razem pójdziemy do biblioteki?
- Okej. Mi pasuje. To widzimy się jutro, a ja muszę już lecieć. Cześć.
- Pa. Tylko znowu na kogoś nie wpadnij.
- Postaram się - krzyknęłam nie odwracając się. Nigdy nie sądziłam, że będę komuś dawać korepetycje. Niech tylko bliźniacy usłyszą

Tym razem już spokojniej szłam w stronę wieży astronomicznej. Jednak kiedy spojrzałam na swój zegarek, zrezygnowałam i ruszyłam już w stronę sali od Cassidy.

Gdy w końcu dotarłam do celu, zapukałam w drzwi i słysząc zaproszenie weszłam.
- Dzień dobry pani profesor.
- Błagam, chociaż ty mnie tak nie nazywaj. 
- Jak pierwszy dzień?
- Mam ochotę na masowe ludobójstwo, więc sama sobie odpowiedz - zaśmiałam się.
- Mam do ciebie pytanie - widząc jej ponaglający wzrok, od razu je zadałam. - Możesz mi powiedzieć co się w tym znajduje? I zrobić trochę na zapas? - pokazałam jej resztkę proszku, który zrobiłam w te wakacje. - Znasz się na eliksirach i pomyślałam...
- Wiesz, że to nie jest eliksir? 
- Wiem, ale rozpuszcza się w wodzie. Poza tym, zrobiłam to z różnych składników, tylko, że niekoniecznie wiem co tam dałam.
- No dobrze - westchnęła. - Postaram się.
Podałam jej fiolkę, w której trzymałam ten właśnie proszek. W tym samym momencie drzwi otworzyły się z trzaskiem i wszedł przez nie Koszmar Pierwszorocznych. Widząc jego wymowny wzrok szybko pożegnałam się z siostrą i wyszłam z klasy. Muszę znaleźć bliźniaków i powiedzieć im, że niedługo będziemy mieć zapas mojego proszku.


Pov Cassidy

- Coś się stało Severusie?
- Nie. Nie pojawiłaś się na śniadaniu i obiedzie. Chciałem tylko sprawdzić czy... Czy wszystko w porządku.
- Jak widzisz nic mi nie jest.
- Dlaczego nie poszłaś?
- Nie byłam głodna.
- Nonsens - warknął. - Spróbuj jeszcze raz nie przyjść na jakiś posiłek, a będziesz miała ze mną do czynienia.
- Nie ma potrzeby, byś tak się o mnie martwił.
- Nie ma potrzeby?! W trzeciej klasie i wcześniej wyglądałaś jak szkielet! Nie jadłaś praktycznie nic! W te wakacje też! Jeśli myślisz, że pozwolę ci wrócić do tego stanu, to się grubo mylisz.
Podeszłam do niego, złapałam jego twarz w dłonie i przyciągnęłam do siebie, by spojrzeć mu w oczy. Musiało to wyglądać bardzo dziwnie, ponieważ jestem sporo od niego niższa.
- Posłuchaj. Nie mam zamiaru wracać do tamtego stanu. Miałam po prostu dużo na głowie i naprawdę nie byłam głodna. Poza tym - zacięłam się. Poczułam nagle ogromny ból brzucha. Jęknęłam. To było nie do wytrzymania. Odwróciłam głowę w bok, uprzednio puszczając twarz Severusa, która teraz wyglądała na zaniepokojoną. Przyglądała mi się ta sama postać co wcześniej. Miała szaleńczy uśmiech na twarzy. Zrozumiałam, że to ona sprawia mi ból i tym razem.
- Ty krwawisz - usłyszałam przez mgłę. Poczułam jak spadam, jednak zostałam złapana. - Cassie? Słyszysz mnie? 
- Sev. Chciałabym pójść spać - wyszeptałam.
- Nie. Patrz na mnie. Nie zasypiaj jasne? 
- Dokąd mnie niesiesz?
- Do Skrzydła Szpitalnego. Jak minęły ci pierwsze lekcje?
- Miałam ochotę powybijać najstarsze roczniki - powiedziałam słabo się uśmiechając.
- Skończyłaś na dzisiaj lekcje?
- Nie. Miałam mieć jeszcze lekcje z klasą bliźniaków Weasley. Czy ty próbujesz rozmową podtrzymać moją przytomność nietoperzu?
- Bystra jesteś - parsknął. - Zaraz będziemy na miejscu. Jak ci się pracuje?
Tym razem nie odpowiedziałam. Nie miałam już siły. Chwilę potem słyszałam jedynie krzyki, a później zapadła głucha cisza.








Continue Reading

You'll Also Like

75.3K 5.8K 65
Severus i Elizabeth zostali rozdzieleni po tragedii, a w Świecie Magii zapanowały mroczne i niepewne czasy.
24K 2.1K 36
❝ Kocham go, Syriusz. Właśnie dlatego teraz tu stoję i staram się przekazać ci to, czego on nie chciał ❞ 𝐑𝐄𝐆𝐔𝐋𝐔𝐒 𝐀𝐑𝐂𝐓𝐔𝐑𝐔𝐒 𝐁𝐋𝐀𝐂𝐊 n...
12.8K 786 37
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
30.8K 1.2K 36
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...