Sto tysięcy książek || Taco H...

By szprycerek

34.6K 2.1K 226

Zmęczony karierą muzyczną Filip Szcześniak postanawia kontynuować przerwane niegdyś studia na Uniwersytecie W... More

1. Raper z głową
2. Złote włosy
3. Browar przy Wiśle
4. Martwy piksel
5. Czarna kawa
6. Na pętli
7. Sto tysięcy książek
8. Bardzo proszę!
9. Trójkąt warszawski
10. Kiedy wieczór zmienia się w świt
11. Mentole fajki
12. Wszystko na niby
13. Ja tu tylko tańczę
14. Milczenie jest złotem
15. Marsz, marsz
16. Życie jest bajką
17. Zakochani ludzie
18. Wzięła mnie za rękę
19. Gdybyś nie istniała
20. A mówiłem ci
21. Następna stacja
22. Takich historii znam wiele
23. Jeszcze minut pięć
24. Nasze romanse
25. To nie tak
26. Wątpliwości we mnie
27. Tylko jedno spotkanie
28. Obudź te myśli
29. Szczerze
31. Za daleko
32. Tylko tańce
33. W końcu sami
34. Zaskoczyłaś mnie
35. Głupi byt
36. Miłości na szybko
37. Niemożliwe
38. Deszcz na betonie
39. Lato 2k19

30. Koleżanki

649 46 2
By szprycerek

Osiemnastego lutego rozpoczął się czwarty semestr studiów historii. Wszystkim udało się zaliczyć sesję - niektórzy w pierwszym terminie, inni nieco później. Szczęśliwie, wszyscy pojawili się na wykładzie z archiwistyki w poniedziałek, który miał zacząć się o dziewiątej czterdzieści pięć.

- A więc wiesz, kto do nas wrócił? - zapytała Marysia Maję, kiedy przed wykładem postanowiły jeszcze zapalić papierosa. Maja odrzuciła na plecy bordowy szalik i skrzywiła się.

- Taa - mruknęła, obserwując kolejne osoby wchodzące do budynku. ONA jeszcze się nie pojawiła.

- Co za historia - Maryśka pokręciła głową. Również zaczęła wypatrywać Dagmary. - Niewiarygodne, że tak zrobiła nas wszystkich w balona.

Maja zbystrzała.

- O czym ty mówisz? - spytała. - W jakiego balona?

- To ty nic nie wiesz? - Marysia zamrugała oczami i zrobiła dramatyczną pauzę. Nie mogła uwierzyć, że Maję ominęła tę informacja i czekała, aż dziewczyna sama się domyśli.

- Nie wiem o czym? - zdenerwowała się.

- Rozmawiałam przedwczoraj z Adamem - zaczęła Maryśka. - Dagmary nie wywalili. Postawili jej ultimatum, że albo zmieni uczelnię, albo ją wywalą.

Maja o mały włos nie zachłysnęła się dymem papierosowym. Ta wiadomość spadła na niż jak grom z jasnego nieba.

- Że co? - ze złością wcisnęła niedopałek do popielniczki. - Jak? To jakim cudem znalazła się tu z powrotem?

Marysia wzruszyła ramionami.

- Mnie nie pytaj, sama nie wiem, co się tutaj dzieje - odpowiedziała i wyciągnęła z torebki telefon. - Chodźmy, za pięć minut wykład.

Ruszyły w stronę wejścia do budynku. Zostawiły kurtki w szatni i skierowały się schodami na górę. Maja obawiała się konfrontacji z Dagmarą, ale starała się zachować trzeźwy umysł. Modliła się, żeby nie poniosły jej emocje.

Okazało się, że dziewczyna była już pod salą wykładową, otoczona garstką znajomych. Wszyscy byli w świetnych humorach, a Dagmara miała podekscytowanie wypisane na twarzy. Pozostali nie byli zainteresowani powrotem dawnej znajomej - co więcej, większość tylko zerkała w jej stronę, szepcząc coś do siebie.

Dagmara dostrzegła Maję na korytarzu i nagle rozmowa ze znajomymi przestała być dla niej interesująca. Blondynka nie zamierzała wchodzić w nią w jakąkolwiek dyskusję, toteż odwróciła wzrok w poszukiwaniu Filipa, którego jednak nie zobaczyła wśród tłumu. Ku jej zaskoczeniu, Dagmara ruszyła w jej stronę z miną nie wyrażającą absolutnie żadnych emocji.

- Cześć. Queen Bee - powiedział chłodno, jednak z nutą ironii.

- Cześć. Dagmara - burknęła Maja. Na korytarzu zrobiło się cicho jak makiem zasiał. Wszyscy obserwowali obie dziewczyny, które zaczęły mierzyć się wzrokiem jak wilki, które stanęły sobie na drodze. Maja nie chciała robić żadnego widowiska i po prostu ją wyminąć, jednak zanim zrobiła krok, Dagmara odezwała się ponownie:

- Tęskniłaś?

- Za tobą? Jasne, że tak - odparła sarkastycznie Maja. Nie zauważyła, że na korytarzu pojawili się Filip z Katą i Igorem. Nie podeszli bliżej, tylko z daleka obserwowali całe zajście.

- Cieszę się - wycedziła Dagmara przez zaciśnięte zęby. - Fajnie, że będziemy się częściej widywać, nie?

- No nie wiem, czy tak fajnie - odparła Maja.

- Queen Bee, po co te nerwy? - Dagmara przechyliła głowę, a czarna grzywka opadła jej lekko na oko.

- Nie denerwuję się - Maja zaprzeczyła ruchem głowy, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Nie mogła dać się sprowokować. - Po prostu się nie wyspałam.

- O widzisz, a liczyłam na to, że mój widok trochę podniesie ci ciśnienie - odparła Dagmara.

- To się przeliczyłaś - Maja wzruszyła ramionami. Widząc niepewną minę koleżanki, stwierdziła, że to dobry moment, by zakończyć tę farsę, więc minęła Dagmarę i ruszyła w stronę wejścia do sali wykładowej.

xxx

Ponieważ Maja nadal nie zamierzała powiedzieć Filipowi, dlaczego aż tak z Dagmarą się nie lubią, raper postanowił poszukać odpowiedzi u innych źródeł. Igor nie miał zamiaru mu powiedzieć - utrzymywał, że Majka sama powinna mu wyjaśnić. Natomiast Kata miała dużo dłuższy język niż jej przyjaciel i nie stanowiło to dla niej problemów.

- Tylko niech jedno będzie jasne - powiedziała, kiedy w czasie okienka siedzieli razem w uczelnianym barze. W tym samym czasie Maja, Igor i Anka postanowili odwiedzić bibliotekę, żeby wypożyczyć kilka książek potrzebnych na następne zajęcia z łaciny. - Nie wiesz tego ode mnie.

- Co to za wielka tajemnica, że wszystkim po kolei odwala? - Filip zmarszczył brwi, mocząc frytkę w ketchupie. Kata rozejrzała się dookoła, by upewnić się, że w pobliżu nie ma nikogo znajomego. Dopiła kawę z mlekiem w białej filiżance i zaczęła mówić:

- Kiedy zaczęliśmy studia, Daga i Maja były najlepszymi studentkami na roku. Maja była od niej lepsza - przez kilka kolejnych miesięcy miała same piątki, a Dagmarze zdarzały się czwórki, czwórki plus.

Filip zrobił wielkie oczy i oparł głowę o dłoń. Same piątki? Czy Maja na pierwszym roku w ogóle wychodziła z domu?

- W każdym razie - ciągnęła Kata, skubiąc lekko odchodzący od czarnej koszulki żółty nadruk logo Batmana. - Nie było między nimi jakiejś chorej rywalizacji. Wiesz, wykładowcy zawsze stawiali je na wzór dla pozostałych studentów, no i Dagmara w pewnym momencie zaczęła się wywyższać, traktowała innych z góry, Queen Bee zachowywała się normalnie i zamiast zadzierać nosa, po prostu się uczyła... znasz ją dość długo, by wiedzieć, że lubi dzielić się notatkami, zawsze coś wytłumaczy, kiedy trzeba, no i ogólnie jest spoko.

Kata zawiesiła głos. Filip już wiedział, że pewnie za chwilę dojdzie do historii właściwej i wytężył słuch, nachylając się nad stołem bliżej przyjaciółki.

- I właśnie problemy zaczęły się, kiedy wymyśliliśmy jej ten pseudonim. To było po tym, jak wszyscy poza nią i Dagmarą uwalili kolokwium z archiwistyki. Poprawa dla każdego z nas chyba miała być ostateczną szansą. Poprosiliśmy najpierw Dagę, żeby nam pomogła z materiałem, ale nas olała, a Maja sama zaproponowała nam pomoc. Zrobiła nam taki jakby mini wykład, po którym wszyscy dostali czwórki, chyba trafiła się jedna trója. Wtedy Jacek powiedział, że napracowaliśmy się jak pszczółki, a Adam, że mamy dobrą królową. No i tak Maja została Queen Bee.

Filip uśmiechnął się, słysząc tę historię. Miło było słyszeć coś tak pozytywnego, choć domyślał się, że dalsza część historii już taka nie będzie.

- Zaczęliśmy ją tak nazywać regularnie, no i Daga się wkurwiła. Nikt z nas już nie prosił jej o pomoc, nikt nie patrzył na nią z podziwem, kiedy odpowiadała na zajęciach, bo była zarozumiałą krową. Nie podobało się jej, że to Maja jest teraz na pierwszym miejscu, że wszyscy byli dla niej mili. No to postanowiła zacząć ją gnębić.

Dłonie Filipa mimowolnie zacisnęły się w pięści. Na samą myśl o tym, że ktoś może źle traktować jego dziewczynę, czuł wściekłość. Kata wyłapała tę reakcję od razu i szybko dodała:

- Nie było dyskusji na zajęciach, w której by powstrzymała się od dogryzania Mai. Często robiła u siebie imprezy i jej nie zapraszała, to ją szturchnęła na korytarzu, skomentowała coś głupio na fejsie, no i tego typu rzeczy. Queen Bee nie reagowała na te zaczepki, bo miała po swojej stronie praktycznie wszystkich, poza Magdą, Gośką i Leną. To z nimi Dagmara się trzymała.

Przypomniał sobie, jaka była reakcja Magdy na powrót Dagmary, kiedy jakiś czas temu wychodzili z egzaminu poprawkowego.

- To dlatego Magda nie przepada za Mają - powiedział jakby sam do siebie. - Nie dlatego, że była zazdrosna o mnie, tylko...

- Nie wszystko kręci się wokół ciebie, Fifi - Kata kopnęła go pod stołem. Wywrócił oczami. - No, ale jak się domyślasz, to jeszcze nie koniec. W drugim semestrze zmieniły się zasady co do stypendium. Mogła je otrzymać tylko jedna osoba z roku. Wcześniej miały je Maja i Dagmara, a teraz jedna musiała ustąpić miejsca drugiej. Queen Bee, jak to ona, wcale się nie napinała, ale Daga wpadła w szał - prychnęła. - Jak można się domyślić, zamiast spiąć dupę i przyłożyć się do nauki, robiła wszystko, żeby przeszkodzić w tym Mai. Doszło do sytuacji, że miały praktycznie identyczne oceny. Ostatecznie rozstrzygnąć wszystko miał konkurs historyczny - miały napisać jakiś referat, a Rogucka miała zdecydować, który jest lepszy i pójdzie na konkurs.

- I co dalej? - dopytywał Filip. Tak bardzo skupił się na słuchaniu opowieści, że zapomniał o frytkach, które zrobiły się już całkowicie zimne.

- Dagmara wiedziała, że nie ma szans - Kata wzruszyła ramionami. - Miała wiedzę, ale nie była dobra w pisaniu - spuściła głowę, uśmiechając się gorzko. - Wiesz, co zrobiła?

- Co?

- W czeluściach internetu znalazła referat, który wygrał konkurs historyczny na uniwerku w Olsztynie. Pozmieniała parę słów i oddała jako własny. Rogucka wybrała go na bez dwóch zdań, ale Dagmara podjarała się na krótko, bo nie pomyślała, że ten tekst pojawi się jako praca konkursowa w internecie. Maja z ciekawości przeczytała i wychwyciła, że to plagiat.

- I pewnie to zgłosiła? - spytał Filip.

- Jasne, że tak - Kata oparła się o oparcie krzesła. - Myślę, że każdy z nas by to zrobił, to po prostu niesprawiedliwe. Tym bardziej, że Queen Bee naprawdę się postarała, a Daga zrobiła kopiuj - wklej. Odsunęli ją od konkursu i mieli wywalić z uczelni, ale okazało się, że tylko kazali jej się przenieść, bo inaczej uwaliłaby rok. Mimo tego, że ukradła czyjąś pracę, wykładowcy ją lubili i nie chcieli robić jej problemów.

- Jak... - urwał Filip. - Jak to się skończyło?

- Dagmara wprawdzie była już na wylocie, ale to nie przeszkodziło jej, żeby się mścić na Mai - Kata zaczęła kreślić kształty na białej filiżance. - I to w tak gówniarski sposób - siadała za nią na wykładach, żeby kopać ją w siedzenie, popychała ją na korytarzu, raz oblała kawą. Jezu, jak ja tej dziewuchy nie cierpię.

- Jak to możliwe, że w ogóle wróciła? - Filip nie potrafił tego pojąć. - Za coś takiego nie powinni w ogóle dawać jej możliwości powrotu na studia, a co dopiero powrotu na tę uczelnię.

- Nie mam pojęcia, Fifi, serio - Kata wstała, podnosząc z podłogi czarną torbę. - Ale wierz mi, nie tylko Mai nie podoba się to, że wróciła. Sam zresztą zobaczysz. Chodźmy, zaraz nowożytna.

Ruszyła w kierunku drzwi. Filip zabrał ze sobą niedojedzone frytki, lecz były tak zimne, że po drodze wyrzucił je do kosza. Był dość mocno przybity tym, co usłyszał. Miał teraz ogromną ochotę przytulić Maję i obiecać jej, że nic ze strony Dagmary jej nie grozi, choć miał nadzieję, że po takim czasie nie będzie już próbowała się mścić się na jego dziewczynie. A nawet jeśli, to miał zamiar skutecznie wybić jej to z głowy.

xxx

Połowa lutego okazała się dość ciepła - w końcu wyjście z domu nie wiązało się z szaleńczym biegiem na przystanek by uniknąć zamarznięcia na śmierć. Nie oznaczało to jednak, że było tak ciepło, by otwierać sezon grillowy. W środę Filip i Maja skończyli zajęcia po jedenastej, po czym dziewczyna pojechała na kilka godzin do pracy. Raper odebrał ją około szesnastej i postanowili pojechać na obiad do azjatyckiej restauracji Linh na Muranowie.

- Wybrałeś już temat referatu z historii powszechnej? - spytała Maja, przyglądając się zdjęciom rozmaitych potraw, które wisiały na ścianie obok.

- Zastanawiam się nad odkryciami geograficznymi - odpowiedział Filip, podwijając rękawy granatowej koszuli w cienkie, białe paski. - Myślałem o wpływie kolonizacji na rozwój Europy.

- Brzmi ciekawie - Maja pokiwała głową i poprawiła na nosie okulary. - A ty? 

- Ostatnio dużo czytałam o Ludwiku XIV - odpowiedziała, raz po raz zerkając na przemieszczających się między stolikami kelnerów. Była bardzo głodna i liczyła na to, że za chwilą któryś z nich pojawi się przy ich stoliku z zamówionym przez nich obiadem. - Jakoś wkręciłam się z jego życiorys, a teraz nadarzyła się okazja, by coś o nim napisać.

- Górski mówił coś o konkursie w przyszłym miesiącu, może zgłosisz swój referat? - zapytał i natychmiast ugryzł się w język. Przypomniał sobie swoją poniedziałkową rozmowę z Katą i niestety o wiele za późno zdał sobie sprawę, że to pytanie było nie na miejscu. Maja jednak nie zareagowała na to złością, smutkiem, czy jakimikolwiek negatywnym emocjami. Odpowiedziała:

- Jak napiszę, to pomyślę. Temat mi podchodzi, ale jak będzie mi się pisać, to jeszcze nie wiadomo.

Nie mówiła tego ze złością, jej ton był bardzo neutralny. Na moment zapadła cisza, bo Filip był tak na siebie zły za to pytanie, że z nerwów aż nie wiedział, co powiedzieć. Całe szczęście, wkrótce nadszedł kelner z zamówionym obiadem - krewetkami w tajskim curry dla Mai oraz wołowiną słodko-kwaśną dla Filipa.

Jedli w ciszy - na początku wymienili tylko opinie dotyczące swoich posiłków. Raper skończył wcześniej i zaczął przyglądać się swojej dziewczynie. Wyglądała dziś wyjątkowo ładnie - miała na sobie czarny sweterek i kobaltową sukienkę z dość dużym dekoltem. I to właśnie na nim Filip na dłuższą chwilę zawiesił wzrok.

- Ślicznie dziś wyglądasz - kiedy Maja zjadła, Filip wziął ją za rękę i pocałował wierzch jej dłoni.

- Już mi to dziś mówiłeś - zarumieniła się.

- A jak się rumienisz, to mam ochotę cię tylko całować - nachylił się nad stołem i złożył na jej ustach delikatny pocałunek, wdychając słodki zapach jej perfum.

Kilkanaście minut później postanowili skoczyć jeszcze gdzieś na herbatę - było wpół do szóstej, a jutro zaczynali zajęcia dopiero o jedenastej, także nie było co spieszyć się do domu, by zaraz iść spać. Wieczór był dość ciepły jak na tę porę roku, toteż postanowili przejść się piechotą.

- Złożysz się z nami na prezent dla Katy? - spytał Filip. Dwudziestego pierwszego lutego miała urodziny i postanowiła je uczcić, organizując imprezę dwa dni później w klubie Skech Nite.

- Jeszcze nie wiem, czy pójdę - westchnęła Maja. - Wiesz, że nie cierpię klubów.

- No nawet nie żartuj - wbił w nią wzrok.

- Wiesz, jak to jest, ścisk, zaduch, napaleni goście...

- Hej - mocniej ścisnął jej dłoń. - Niech no któryś spróbuje się do ciebie zbliżyć, to powybijam wszystkie zęby.

Maja zaśmiała się. Reszta drogi do najbliższej kawiarni minęła im na rozmowie o weekendowej imprezie, a także o prezencie, który planowali kupić koleżance. Wieczór mijał tak sympatycznie, że w swoim towarzystwie ani jedno ani drugie nie patrzyło na zegarek.

Continue Reading

You'll Also Like

87.3K 3.3K 56
Trzy przyjaciółki przyjeżdżają ze Wrocławia do Warszawy by skończyć liceum. Lecz im to się nie udaje... Trzej chłopcy poznani na imprezie później w s...
75.4K 3.1K 18
❝ can you help me ? ❞ ❝ with what ? ❞ started ⊹ march 17 endes ⊹ april 26 ©️ snoopycafes, 2020.
680K 33.6K 24
↳ ❝ [ ILLUSION ] ❞ ━ yandere hazbin hotel x fem! reader ━ yandere helluva boss x fem! reader ┕ 𝐈𝐧 𝐰𝐡𝐢𝐜𝐡, a powerful d...
881K 40.9K 61
Taehyung is appointed as a personal slave of Jungkook the true blood alpha prince of blue moon kingdom. Taehyung is an omega and the former prince...