Criminal ❦ vkook

By kastaee

185K 14.5K 6.6K

» Gdzie Kim Taehyung trafia za kratki, mimo swojej niewinności, a w więzieniu nie ma miejsca dla grzecznych c... More

۩1
۩2
۩3
۩4
۩5
۩7
۩8
۩9
۩10
۩11
۩12
۩13
۩14
۩15
۩16
۩17
۩18
۩19
۩20
۩21
۩22
۩23
۩24
۩25
۩26
۩27
۩28
۩29
۩30
۩31

۩6

5.9K 454 173
By kastaee

W moim życiu czułem wiele rodzajów strachu, to straszne uczucie towarzyszyło mi przy oglądaniu krwawych horrorów, czekaniu na wyniki w pracy, nagłe przypominanie sobie o zostawieniu włączonego żelazka, czy zgubieniu się w nieznanym miejscu.

Jednak, ten strach który teraz czułem różnił się od tych wcześniej wymienionych, był nie do opisania, był jeszcze gorszy niż te wszystkie razem wzięte. Nigdy nie miłem doczynienia, ze wściekłym mężczyzną, który może mnie zabić jednym ciosem i jestem pewny, że będąc zamkniętym z nim w jednym pomieszczeniu, nie zdołałbym nawet zacząć wołać o pomoc, bo po sekundzie leżałbym, nieprzytomny na podłodze.

Nie miałem pojęcia co zrobić w takiej sytuacji, czarnowłosy więzień stał odwrócony w stronę drzwi, a ja wiedziałem, że ta chwila nie będzie trwać wiecznie i w pewnym momencie będę musiał zmierzyć się z jego wzrokiem czego bardzo nie chciałem.

Jestem pewny, że gdym miał teraz coś powiedzieć nie umiałbym wydusić z siebie słowa, bo czułem wielki słupeł, który szczelnie zaciska się na moim gardle.

Nie minęło pół minuty, gdy mężczyzna odwrócił się w moją stronę, a złość w jego oczach nie zmalała ani trochę. Patrzył na mnie w taki sposób, że gdyby dało się zabijać wzrokiem, to właśnie leżałbym martwy. Nie chciałem nawet myśleć jaki wzrok, by miał mężczyzna, gdybym powiedział coś, co go obrazi.

-Jeśli, nie przestaniesz się na mnie gapić, to cię zajebie. - Wycedził przez zęby, a mnie przeszedł nieprzyjemny dreszcz wzdłuż kręgosłupa.

Po usłyszeniu wypowiedzianego zdania, natychmiast spuściłem wzrok na koc, na moim łóżku który leżał niezdarnie zwinięty.

-I jeszcze jedno blondasku, jeśli chociaż raz odezwiesz się, do mnie nieproszony lub jakkolwiek spróbujesz nawiązać ze mną kontakt, to cię oskalpuję - Więzień przejechał językiem po górnych zębach i spojrzał na mnie ostrzegawczo, a ja jedynie przerażony, do granic możliwości wciągnąłem głośno powietrze, po czym pokręciłem potwierdzająco głową.

-Czy wyraziłem się jasno? - zrobił dwa kroki w moją stronę i złapał mocno za mój podbródek, podnosząc go, tak abym znów zmierzył się z nim wzrokiem.

Kolejny już raz pokręciłem potwierdzająco głową, jednak kiedy mężczyzna wzmocnił uścisk i wycedził przez zęby, abym to powiedział na głos, moje serce zaczęło bić jak oszalałe.

-T...ta..k- wysiliłem się na wydukanie, z mojego gardła krótkiego słowa, dzięki czemu mężczyzna puścił mój podbródek i nic nie mówiąc, położył się plecami na swoim łóżku, tak, że jego profil był bardzo dobrze widoczny, a ostra szczęka uwydatniona, jednak natychmiast odwróciłem wzrok przypominając sobie, jego wcześniejsze ostrzeżenie.

Dopiero teraz poczułem, jak mój podbródek zaczyna boleśnie pulsowac, więc dłonią zacząłem delikatnie go rozmasowywać, co odrobinę uśmierzyło ból. Jeśli to, co teraz zrobił było tylko ostrzeżeniem, to naprawdę nie chcę się przekonywać, jak wyglądają skutki nieprzestrzegania jego zasad.

Do moich oczu, już kolejny raz dzisiaj napłynęły słone łzy, smutku i żalu jednak nie dałem im ujścia przez strach ,że zacznę szlochać i pociągnąć nosem, a czego bardzo nie chciałem, zważając na osobę z którą dzieliłem cele.

Taehyung proszę, obiecałeś Jiminowi być silny, dasz radę musisz tylko w siebie uwierzyć.

Ale jak, do cholerny mam być spokojny, kiedy dwa metry odemnie śpi okropny więzień, a jedyne co o nim wiem to, że strażnik nazwał go Jeon i ma jakieś wtyki. Przecież on może być jakimś psycholem, który nie panuje nad agresją, a jego przeszłość mogła się opierać, na mordowaniu niewinnych ludzi.

Spokojnie bądź dobrej myśli, przecież policja nie dopuści nigdy do zamieszek, od tego są, aby pilnować w więzieniu spokoju i posłuszeństwa.

Czasem, podczas długiego rozmyślania pojawiały mi się, dwa głosy w mojej podświadomości, jeden z nich był optymistyczny i wierzył, że można osiągnąć wszytko, a ten drugi głos mówił najgorsze scenariusze i straszne rzeczy. Można by, to porównać z aniołkiem i diabełkiem siedzących, na przeciwnych ramieniach, którzy za wszelką cenę chcą powiedzieć swoje zdanie i przeciągnąć mnie, na swoją stronę.

                               ۩

Ostatnie godziny spędzone w celi razem z Jeonem minęły w kompletnej ciszy, była ona jedynie przerywania, kiedy mężczyzna przebudzał się ze snu i wiercił się, na łóżku. Mimo kategorycznego zakazu, co jakiś czas dyskretnie spoglądałem, na czarnowłosego i musiałem przyznać, że kiedy spał, a jego mieśnie były rozluźnienie, twarz nie była przybrana w groźną minę, nie wyglądał na tak okrutnego jak się wydawał na początku.

Moje bezczynne siedzenie przerwał dźwięk wpisywanego kodu, który odblokował żelazne drzwi i obudził więźnia, który natychmiast spojrzał w tym samym kierunku co ja. Moim oczom ukazał się policjant, z wieloma broniami przy pasie, jednak ten w przeciwieństwie, do innych miał bardziej przyjazny wyraz twarzy.

-Czas na obiad Jeon...o widzę, że masz sąsiada - Mężczyzna z brązowymi włosami zwrócił całą uwagę na mnie, a ja po raz pierwszy od momentu przekroczenia więzienia poczułem, że ktoś, nie chce mnie zamordować - Jestem Kim Namjoon, główny ochroniarz.

-Jestem Taehyung, Kim Taehyung- powiedziałem nieśmiało i lekko skinąłem głową.

-Dobrze więc teraz idziemy na stołówkę, bo dochodzi 14:00.

Na te słowa Jeon leniwie wstał z łóżka, przy czym zaczesał do tyłu swoje czarne, jak smoła włosy które przez sen uległy lekkiemu potarganiu. Musiałem przyznać, że ten widok był przyjemny dla oka.

Po krótkiej chwili również wstałem z łóżka i stanąłem obok więźnia, uważając, aby nie dotknąć go ramieniem bo jestem pewny, że gdybym to zrobił, rano bym się nie obudził żywy.

Namjoon widząc, że jesteśmy gotowi wskazał ręką na drzwi dając znak, że możemy już wyjść. Posłał przy tym Jeonowi ostrzeżegające spojrzenie, na które on tylko prychnął.

-Jeśli tym razem spróbujesz jakiś sztuczek Jeon, trafisz do izolatki na dłużej niż ostatnio. - posłał więźniowi poważny wyraz twarzy, po czym ruszył przez korytarz.

Po obu stronach korytarza, przed celami, stało pełno innych więźniów co wywołało u mnie przypływ stresu, przy każdej celi stało od dwóch do czterech mężczyzn w pomarańczowych kombinezonach.

Kiedy uniosłem wzrok wyżej, aby spojrzeć na dziesiątki więźniów, zdałem sobie sprawę, że większość spojrzeń była zwrócona na mnie, co przyprawiło mnie o skręt żołądka.

Ich spojrzenia były najróżniejsze, widziałem w ich oczach kpine, zdziwnie, niechęć czy też u niektórych pragnienie, ale u żadnego z nich nie zobaczyłem przyjaznego nastawienia, jednak żadno z tych nieprzyjaznych sporzen, nie równało się z tym, którym zostałem obdarzony na samym początku, przez wytatuowanego mężczyznę z którym dzielę cele.

Nachalne spojrznia i szepty przerwał donośny głos, jednego z uzbrojonych mężczyzn w mundurze, który zarządził, aby wszyscy zaczęli iść w stronę stołówki przez co powstały dwa rzędy po obu stronach korytarza w których wszyscy szli gęsiego.

Wszyscy tutaj wyglądali jak więźniowie, z tych pieprzonych filmów o skazanych gangsterach.
Każda z osób, w tym miejscu wyglądała inaczej, jeden był chudy inny gruby, kolejny był bardzo napakowny a inny trochę mniej,
ktoś miał długie włosy, a ktoś był kompletnie łysy, jeden miał złote zęby, a jeszcze inny srebrne naostrzone, jednak jest rzecz która ich łączyła ich wszystkich, wyglądali groźnie i to bardzo.

Moje myśli przerwało uderzenie mojego czoła o czyjeś plecy. Widocznie dotarliśmy już do celu, a przez moje zamyślenie nie zwróciłem na to uwagi i jak debil szedłem dalej. Kiedy podniosłem wzrok i zobaczyłem czarne włosy i kark pokryty tatuażami, które już dziś widziałem wciągnąłem głośno powietrze i odskoczyłem, jak poparzony, od jego pleców.

Byłem pewien, że się odwróci, a moja twarz będzie miała spotkanie z jego pięścią, jednak on tylko odwrócił głowę, w moją stronę i posłał wrogie spojrzenie, którego wolałem nie ignorować więc odsunąłem się jeszcze bardziej, jednak tak, aby nie wpaść na więźnia za mną, który nie wydawał się przyjaźnie nastawiony, w sumie jak każdy tutaj.

Kiedy drzwi od stołówki zostały otwarzone, kolejka ruszyła na przód, a ja błagałem w myślach, aby znalazł się jakiś wolny stolik, bo jestem pewny, że prędzej umrę czekając na pusty stolik, niż przysiądę się na jedno z miejsc, obok facetów z gangów którzy, za coś takiego by mnie wypatroszyli.

_____________

Przepraszam, że rozdział z takim opóźnieniem o(TヘTo)

Możesz zostawić gwiazdkę i komentarz bo to bardzo milutkie!







Continue Reading

You'll Also Like

72.6K 3K 58
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...
71.6K 2.2K 132
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
41.3K 2.5K 42
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.
53.4K 2K 44
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...