Hej, tu znowu Gabi_vy ;D
Dzisiaj napisałam recenzje filmu "Dary Anioła: Miasto Kości". A oto ona(Uwaga! Zawiera spoilery!):
Film "Dary Anioła: Miasto Kości" jest inną adaptacją serii książek Cassandry Clare, tą pierwszą. Film ma o wiele mniej wątków od serialu, ale to normalne, ponieważ film trwa dwie godziny, a serial jednak te trzy sezony. Wątek 'brata' nie został jeszcze do końca wyjaśniony, ponieważ w filmie istnieje cały czas założenie, że Jace jest bratem Clary, a ci, którzy obejrzeli serial dobrze wiedzą, że tak nie jest. Przewodni wątek filmu jest o kielichu Raziela, a kielich próbuje wykraść Valentine, ale (jak wiadomo) nie udaje mu się to.
W filmie jest mniej postaci niż w serialu, nie ma np. Maryse Lightwood, Raphaela Santiago, Mai Roberts czy Jonathana Clistoffera Morgensterna, a Alec'a prawie wogle nie widać, tak samo jak i Magnusa Bane'a. Pamiętamy, że w serialu na początku Alec nie przepadał za Clary, jednak w filmie gorzej traktowała ją Isabell, która w serialu od razu ją zaakceptowała. Wątki wampirów, wilkołaków czy czarodzieji prawie nie istnieją, a o faerie (elfach) nie ma najmniejszej wzmianki.
Film traci bardzo dużo z powodu braku większości wątków, ale przynajmniej w wątku 'brata Clary' nie wybucha nam mózg z powodu historii rodziny Morgenstern i historii Jace'a, która jest bardzo zagmatwana.
Polecam obejrzeć film, bo podobał mi się bardzo, ale i tak wolę serial, bo jest tam więcej wątków i dzieje się więcej. W komentarzach napiszcie czy wolicie film czy serial. Możecie napisać mi także co mogłabym poprawić, bo szczerze nie lubię i nie umiem pisać recenzji.
Do soboty!