Żałuję || Miraculous

By Cathy2417

37.6K 2.4K 1.3K

Marzenie Marinette zostało zrealizowane, stała się dziewczyną znanego modela. Jak długo potrwa jej szczęście... More

|| Prolog ||
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Heej! Zostałam nominowana!
Rozdział 21
Epilog

Rozdział 5

1.5K 115 55
By Cathy2417

Znajdowałam się już w szkole, było jeszcze około dziesięciu minut do dzwonka na lekcje. Znowu będę musiała znosić chłodne spojrzenia Adriena. Powinnam się już tym nie przejmować i dać sobie z nim spokój. Wczoraj poznałam ciekawego kolegę, wydawał się być miły, o ciepłym spojrzeniu.

Nie to co Adrien, zimny drań.

Marinette nie myśl już o nim. Przecież Cię on nie obchodzi, prawda?

Tak, tak, masz rację.

Gadałam ze sobą w myślach, jak zwykle. Ale chyba każdy tak robi, czyż się nie mylę?

Zobaczyłam idących w tą stronę Chloe i Adriena. Jak zawsze na ich twarzach gościły wredne uśmiechy. Chloe trzymała go za rękę. I wzajemnie.

Spojrzeli na mnie i uśmiechnęli się złośliwie w moją stronę, gdy mnie ujrzeli.

Siedziałam sama na ławce, a o kilka miejsc dalej rozmawiało wesoło parę kolegów z klasy.

Chloe śmiało podeszła i usiadła koło mnie. Blondyn natomiast zasiadł koło niej.

- Posuń się.- warknęła w moją stronę i zanim się obejrzałam, mocno pchnęła mnie zwalając z ławki. Siedziałam jak głupia na zimnej podłodze. W tej chwili wstałam i otrzepałam się. Zachowuje się gorzej niż przedszkolak.

- Hejj, co to ma być? - usłyszałam znajomy, nieoczekiwany głos.

Podniosłam głowę i ujrzałam Nicholasa. Na jego widok kąciki moich ust uniosły się lekko ku górze.

Oburzony patrzył złowrogo na Chloe.

- Co się tak lampisz, coś nie tak? - syknęła do niego śmiało pyskata blondynka.

- Jakim prawem zwalasz Marinette z ławki? Wszyscy mogą tu siedzieć a nie tylko ty! - warknął do niej, ale ona prychnęła śmiechem.

- Odezwał się. - fuknęła.- lepiej ze mną nie igraj, bo przekonasz się do czego jestem zdolna i popamiętasz.

Słysząc jej groźby zaśmiał się tylko w głos i stanął koło mnie. Objął mnie ramieniem.

- Fuuj, Adrien zobacz co on obejmuje.

- Jeśli wredna małpo masz coś do Marinette, to masz coś również do mnie.- burknął nienawistnie i objął mnie jeszcze mocniej, dzięki czemu poczułam się bezpieczniej.

Adrien skrzywił się. Objechał mojego nowo poznanego kolegę morderczym wzrokiem.

- Już sobie znalazłaś nowego? - zwrócił się do mnie.- Rzuci cię niedługo tak jak ja cwaniaro.

Zabolało. Znowu.

- Tyle, że to ja zerwałam z tobą, a nie ty ze mną pieprzony zdrajco! - w moich oczach pojawiły się delikatne łzy. Wykrzyczałam mu to w twarz, wściekła jego bezczelnością.

Chloe zarechotała głośno w tym momencie, jak jakaś wariatka.

- Bo sobie coś ubzdurałaś, nie moja wina! - odpowiedział mi blondyn. Jaki on był żałosny.

Wpadłam w furię, był bezczelny, co ja mu takiego zrobiłam?! Wyrwałam się z uścisku Nicholasa, podeszłam do Adriena i natychmiast, jak to mówią, strzeliłam mu z liścia.
Zasłużył sobie za to wszystko.

Wtem pusta i zirytowana blondynka rzuciła się na mnie i złapała za ciemne, długie włosy. Nie pozostałam jej dłużna, również pociągnęłam za jej fryzurę. W tle słyszałam krzyk nakazujący nam przestać. Szarpnęła nimi tak, że pod wpływem tego cofnęłam się chwiejnie na nogach i uderzyłam dość mocno plecami o szafkę. Syknęłam z bólu.

- Jejku, zwariowałaś?! - wrzasnął na nią Nicholas, po czym podbiegł do mnie i pomógł mi się ogarnąć. Stał przy mnie. Ułożyłam włosy, które ta szarpanina wprawiła w nieład i pomasowałam obolałe miejsce.

Inni zaczęli się patrzeć w naszą stronę zainteresowani sytuacją, ale i zaniepokojeni.

- Chyba za dużo się tu dzieje, idę po dyrektora...- rzekł jeden z moich kolegów z klasy, a następnie przejęty poleciał na dół po schodach.

- Kara cię nie ominie.- ryknął do niej wkurzony Nicholas, po czym wręcz szarpnął moją dłoń i pociągnął mnie za sobą na dół po schodach. Ja natomiast byłam bliska płaczu.

- Przepraszam, że tak mocno...- spojrzał na moją dłoń i puścił ją.- Ale strasznie wkurzyła mnie ta dziewczyna, jak ty możesz sobie pozwalać na takie traktowanie? - mówił zły, ale jednocześnie zmartwiony i przejęty sytuacją. - A ten chłopak? Kto to był? Czyżby nie Adrien Agreste, syn sławnego projektanta mody, bogaty laluś, który ma wszystko?

- Tak to on...

- No wybacz, ale wkurzyłem się jak zobaczyłem jak cię traktują.

Przełknęłam ślinę.

- Adrien to mój były. - przetarłam palcem kącik przy oku. Następnie spojrzałam na niego.

Przez chwilę milczał. Cóż, pewnie uważał mnie za rozsądną dziewczynę i prawdopodobnie nie spodziewał się, że mogłam... jakkolwiek polubić tego drania.

- No były czy nie były, ale powinien cię szanować! - krzyknął oburzony.

A ja zdobyłam się nawet na lekki uśmiech, słysząc jego ciepłe słowa. Ciepłe, bo się martwił.

- Z czego ty się cieszysz? - zapytał zdumiony.

- Z tego, że... tu jesteś. - odpowiedziałam nieśmiało. - Poprawiłeś mi humor, nie wiem jakby to się potoczyło gdyby nie ty... Dziękuję.

Uśmiechnął się.

- Obiecuję, że ta dziewczyna zostanie ukarana.- zakomunikował mi poważnie.

- Mam nadzieję...

- Zawsze ci tak robi?

- Tak jakby... - mruknęłam zawstydzona.- ustawiła przeciwko mnie wszystkie dziewczyny z klasy, one też mi bardzo docinają, wiesz śmieją się, podrywały mojego chłopaka bezczelnie i nachalnie przy mnie.

- Jeju, musiałaś mieć ciężko. - westchnął smutny.- Ale... - zaczął nie dokańczając od razu.- postaram się wynagrodzić ci te czasy.- posłał mi słodki uśmiech.

Wtem o nasze uszy obił się dźwięk dzwoniącego dzwonka. Zaczynały się lekcje. Czyli męczarnia z Chloe i jej paczką.

- Mari? - patrzył na mnie.

- Tak?

- Mógłbym siedzieć z tobą? - wyszczerzył się, co mnie lekko rozbawiło.

- Jasne.- wzruszyłam ramionami.- Czemu nie.

Weszliśmy po schodach na górę. Zaprowadziłam go do sali, w której mamy mieć teraz zajęcia.

Napotkałam szyderczy wzrok Savanny. To całkiem ładna dziewczyna, zawsze obawiałam się, że właśnie jej uda się uwieść mojego Adriena. Przepraszam, BYŁEGO.

- Oo, nowy chłopak? - odezwała się i objęła go wzrokiem od stóp do głów. Podeszła do nas.

- Hej.- rzekła śmiało i podała mu dłoń. - Jestem Savanna.

- Witaj.- delikatnie uścisnął jej dłoń.

- Co tam? Jak się u nas czujesz? - zadała pytania.

- Na razie okej... Marinette się mną tu zajmuje.- zachichotał i niespodziewanie złapał moją dłoń, przez co nieco poczerwieniałam.

- Uu... - zaśmiała się. - No w porządku, to nie przeszkadzam.- rzuciła mu ostatnie, trochę dłuższe spojrzenie, po czym odeszła od nas.

Uff, nie zaczęła docinek. Jeszcze. Może chociaż będzie ich dzisiaj mniej.

Najgorsza, jak wspominałam, jest Chloe. Gdy w pobliżu jej nie ma lub coś nie koniecznie jest pod jej kontrolą, wtedy dziewczyny nie okazują mi już takiej złośliwości.

Choć w szpitalu Savanna była wyjątkowo nie miła, więc Chloe musiała wiedzieć o zdarzeniu. Najprawdopodobniej wiedziała.

* * *

Zajęcia szkolne dobiegły już końca, razem z Nicholasem szliśmy przez korytarz w stronę szafek, w których były schowane nasze ubrania czy różne rzeczy.

- Przez ciebie dostałam mocny opierdziel! - krzyknęła bardzo niezadowolona Chloe do mojego kolegi, który wcześniej pobiegł naskarżyć. Jej krzyk rozległ się po całym korytarzu.

- No i dobrze. Należało ci się. - fuknął do niej, olewając ją.

- Pamiętaj, że ja ci się odwdzięczę.- syknęła blondwłosa żmija.

Zaśmiał się z niej i poszedł sobie. Zwyczajnie ją zlekceważył, w żadnym stopniu nie przejął się jej słowami. Wyglądała na jeszcze bardziej wściekłą. Dobrze zrobił. Mam już w sumie dwóch, którzy stanęli w mojej obronie. Miło.

___________________________________________

No i to tyle jeśli chodzi o 5 rozdział 📝📜📖 wstawiłam go zgodnie z obietnicą jak wybiło 5 gwiazdek :)

jest trochę krótszy niż poprzedni 

Chyba taki średni jest... xD no ale mam nadzieję, że choć trochę się podoba😅

Do zobaczenia w kolejnym rozdzialee😄😜💗

Zapraszam do szczerego 💬komentowania💬 i jeżeli się podoba, chcesz nexta -gwiazdkowania 

Continue Reading

You'll Also Like

87.5K 3.1K 52
"𝐓𝐫𝐮𝐭𝐡, 𝐝𝐚𝐫𝐞, 𝐬𝐩𝐢𝐧 𝐛𝐨𝐭𝐭𝐥𝐞𝐬 𝐘𝐨𝐮 𝐤𝐧𝐨𝐰 𝐡𝐨𝐰 𝐭𝐨 𝐛𝐚𝐥𝐥, 𝐈 𝐤𝐧𝐨𝐰 𝐀𝐫𝐢𝐬𝐭𝐨𝐭𝐥𝐞" 𝐈𝐍 𝐖𝐇𝐈𝐂𝐇 Caitlin Clark fa...
622K 31.5K 60
A Story of a cute naughty prince who called himself Mr Taetae got Married to a Handsome yet Cold King Jeon Jungkook. The Union of Two totally differe...
741K 27.3K 102
The story is about the little girl who has 7 older brothers, honestly, 7 overprotective brothers!! It's a series by the way!!! 😂💜 my first fanfic...
192K 4K 46
"You brush past me in the hallway And you don't think I can see ya, do ya? I've been watchin' you for ages And I spend my time tryin' not to feel it"...