Bad Direction

By Shipperki

31K 1.2K 46

Historia o dwóch zwyczajnych nastoletnich przyjaciółkach, które przez przypadek wpadają i to dosłownie na naj... More

Prolog
Przedstawienie bohaterów
1
2
3
4
5
INFORMEJSZYN
6
Krótkie infoo
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
INFORMEJSZYN
46
47
48
49
50
Podziękowania
Druga część(!)
WAŻNE! KONTYNUACJA BD!

17

594 27 0
By Shipperki

******Harry******

Wbiegliśmy do naszej willi i opadliśmy z sił. Zayn został postrzelony w ramię i krwawił więc musieliśmy wracać.

- I jak macie ją?- podbiegła do nas Isa lecz gdy zobaczyła nasz stan mina jej zrzędła.- Jezu co tam się stało...?

- Mieliśmy małe komplikację... - powiedział Niall prowadząc Zayna do łazienki. W przedpokoju pojawił się Louis widać, że też był zmartwiony.

- Gdzie Liam? - gdy z jago ust padły te słowa myślałem, że się już całkiem załamię.

- Cholera jasna!- krzyknąłem.-Oby nic im się nie stało...Louis trzymaj ją lepiej...- powiedziałem gdy dziewczyna zaczęła lecieć do tyłu. - Zanieś ją do sypialni niech tam zostanie.

-Okej...-wziął bezwładne ciało dziewczyny i poszedł na górę. Teraz muszę myśleć jak wydostać z tego gówna nie jedną, a dwie osoby. Świetnie Harry!
Poszedłem do swojego gabinetu i zacząłem przeglądać akta innych gangów które mogłyby nam pomóc. Natrafiłem na jeden który mnie zaciekawił " Czarna krew ".
Wybrałem numer do szefa tego gangu i czekałem. Odebrał po 5 sygnałach. 

- Witam z tej strony szef gangu jeden kierunek czy mam przyjemność rozmawiać z Olivią?-zacząłem.

-Tak o co chodzi? Znów chcecie pożyczki?

-Nie, nie o to chodzi. Potrzebujemy pomocy w odebraniu naszych ludzi gangowi ciemnych.

-A co z tego będziemy mieć ?

-Oddamy wam 29% zysku z wyścigów...

-40% albo nic z tego.

-Dobra niech ci będzie. Wpadnijcie do nas jutro o 18...

Rozłączyłem się. Już czuję, że będę tego żałował no ale cóż czego się nie robi dla przyjaciół.

******Isabella******

Ocknęłam się i poczułam, że leżę na czyimś łóżku. Pomału otworzyłam oczy i zerwałam się jak oparzona.

- Debilu wystraszyłeś mnie! - krzyczałam na Louisa, który patrzył się na mnie i chyba był rozbawiony moją reakcją. Co za kretyn...

- Spokojnie, uspokój się - powiedział, a we mnie się aż gotowało. 

- Spokojnie?! Jak mam być spokojna skoro moją przyjaciółkę porwał jakiś psychol i to wszystko przez was!- uż nie wytrzymałam nawet nie wiem kiedy z oczu popłynęły mi łzy. Usiadłam na łóżku i przyciągnęłam kolana pod brodę. Poczułam jak chłopak przytula mnie.

- Spokojnie... Przepraszam nie chciałem. Uratujemy ich zobaczysz, jeszcze będziesz chodzić z Meg i wkurzać tą plastikową lale jak dawniej, a teraz musisz się wziąć w garść. Dla niej. - mówił takim spokojnym głosem. Obróciłam się i wtuliłam w niego. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę, gdy nagle Harry zaczął krzyczeć na kogoś z dołu. Odkleiliśmy się od siebie po czym zeszliśmy na dół. Harry krążył po całym domu i próbował gdzieś się dodzwonić. 

- Stary co się dzieje? - spytał chłopaka, Lou.

- Gówno! Nic nie idzie tak jak trzeba!- wrzasnął i poszedł do swojego gabinetu. O co mu chodzi? Mam coraz gorsze przeczucia... Oby się nie sprawdziły.

Siedziałam z Michaelem i Cameronem w kuchni. Widziałam po Michaelu ,że źle się trzyma w końcu ma tylko Meg. Cameron próbuje go pocieszać ale kiepsko mu to wychodzi jak wszystko zresztą. Jezu dobra musze się ogarnąć bo jutro muszę iść do szkoły a jest 23. Próbowałam przekonać Camerona i Harrego aby pozwolili mi pomóc ale nic z tego są bardziej uparci niż ja. A byłam przekonana że bardziej się nie da. Podobno sprowadzą jakąś dziewczynę z innego gangu żeby mnie pilnowała. Ale nie mam zamiaru się z nią zadawać to pewnie kolejna lala która uważa się za nie wiadomo kogo. Z takimi myślami usnęłam. 

Rano obudziłam się w tym samym pokoju co zasnęłam czyli w pokoju Louisa. Tak, chłopaki chcieli abym mieszkała z nimi póki sprawa się nie rozwiąże. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się.

Zeszłam na dół gdzie wszyscy już siedzieli. Bez słowa zrobiłam sobie śniadanie i zabrałam moją torbę . Gdy miałam wychodzić Zayn zatrzymał mnie łapiąc za rękę. 

- Zaczekaj pojedziesz z  Sofii. - powiedział, a do domu weszła owa dziewczyna. Była trochę starsza ode mnie ale miała chodzić do mojej klasy. Miała tatuaż na ręce, długie brązowe włosy i była trochę wyższa.

- Hej to ty jesteś Isa.- raczej stwierdziła niż zapytała -Jestem Sofii. 

******Liam******

Siedziałem przykuty do krzesła i patrzyłem na Meghan która straciła przytomność. Nie dziwię się jej bo dostała metalowym słupem ale już długo się nie budzi. Martwiłem się, ale nie mogłem jej pomóc bo siedziałem po drugiej stronie pomieszczenia. Zamknęli nas w jakiejś zatęchłej piwnicy. Próbowałem się wyrywać ale nic z tego jeszcze kawałki szkła wbite w ramię utrudniały mi to. Nagle do pomieszczenia wszedł Jack. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się szaleńczo po czym podszedł do mnie i kopnął w brzuch. Zgiąłem się w pół z bólu . 

- Ooo nasza dziewczynka się jeszcze nie obudziła jaka szkoda...- powiedział - może się już nie obudzi i problem będziemy mieć z głowy?

- Zamknij się i zostaw ją w spokoju!- warknąłem za co dostałem jeszcze mocniej. 

- Nie rób z siebie bohatera którym nigdy nie byłeś! Ateraz sobie zadzwonimy do twojego szefa i z nim pogadamy co ty na to? - zapytał, ale nawet nie czekał na odpowiedź. Gdy wybierał numer do pomieszczenia weszli dwaj mężczyźni z jakąś walizką z której wyjeli dwie strzykawki jedną z fioletowym, a drugą z niebieskim płynem. Podeszli do Meg i ją obudzili. Dziewczyna nie wiedziała co się dzieje. Ale mnie martwiły te strzykawki co oni nam chcą podać. 

- O nareszcie nasz pan SuperStajles odebrał - zaśmiał się do telefonu - może chciałbyś popatrzeć jak twoi ludzie cierpią hmmm? Ależ oczywiście że byś chciał! A więc patrz! - Jack włączył kamerę w telefonie i nakierował na mnie. - Najpierw może chłopak. Albo nie, niech będzie dziewczyna.

- Zostaw ich w spokoju! - krzyczał Harry - Oni ci nic nie zrobili!

- Właśnie wręcz przeciwnie zrobili a teraz zapłacą!- po tych słowach skinął głową do mężczyzn i podeszli do Meg, w jej oczach widziałem strach. Pierwszy z fioletową substancją wstrzyknął jej to. Zaczęła krzyczeć jakby ktoś rozrywał jej skórę to było okropne nie chciałem tego słuchać. - Słyszysz jak pięknie krzyczy, a teraz zobaczymy czy twój człowiek też tak zareaguje! - mężczyzna z niebieską substancją podszedł i wbił mi igłę w szyję. Zacząłem się rzucać na każdą możliwą stronę ale nawet najmniejszy ruch sprawiał mi niemiłosierny ból. Krzyczałem ale potem zapadła ciemność i straciłem przytomność. Ostatnie co pamiętam to śmiech Jacka i płacz Meghan.

***************************************************************************

Co zrobi Harry, czy uratuje Liama i Meghan ?   Czy Isa polubi Sofii i zbliży się do Louisa ?  Zobaczymy w następnym :*

                                                                      MiAmI 

Continue Reading

You'll Also Like

770K 17.4K 46
In wich a one night stand turns out to be a lot more than that.
1.1M 19.1K 44
What if Aaron Warner's sunshine daughter fell for Kenji Kishimoto's grumpy son? - This fanfic takes place almost 20 years after Believe me. Aaron and...
1.4M 55.9K 68
[COMPLETED][UNEDITED] The moment Isabella laid her eyes on Alex while walking down the aisle she whispered, "Zachary!" But Zachary left her ten years...
869K 53.3K 117
Kira Kokoa was a completely normal girl... At least that's what she wants you to believe. A brilliant mind-reader that's been masquerading as quirkle...