♤ Pocałunek Krwi ♤

By AnastazjaMller

6.1K 299 108

~ Witajcie ~ Nazywam się Vera. Mam już 19 lat, oraz jestem czerwonooką czarnowłosą dziewczyną. Kilkanaście m... More

Cz.1 "Nowe Wrażenia"
Cz. 3 "Czy To Już Koniec?"
~WAŻNE INFORMACJE~
~ Info na temat rozdziału ~
Cz. 4 "Ratunek."
Informacje Again.

Cz. 2 "Szalona Noc z Nevrą."

1.2K 61 23
By AnastazjaMller

Leiftan czekał na mnie w Sali Drzwi. Ja obejrzałam się za siebie. Nevry już nie było., pospiesznie podążył korytarzem. Odwróciłam wzrok w kierunku Leiftan'a. Ten wyraźnie zakłopotany moim wyrazem twarzy, podszedł do mnie i złapał mnie lekko za nadgarstek:

- Wszystko w porządku? - spojrzał na mnie zatroskany.

- Oczywiście, że tak. Dlaczego pytasz?

Leiftan speszony, puścił mój nadgarstek i zarumienił się:

- Tak jakoś.. Idziemy na stołówkę? - uśmiechnął się przyjaźnie. 

- Z Tobą zawsze. - skrzyżowałam za sobą dłonie, wyprostowałam się i uśmiechnęłam. Leiftan odwzajemnił.

Udaliśmy się na stołówkę. Nerwowo rozglądałam się w poszukiwaniu Nevry. Leiftan w tym czasie, szukał stolika dla dwojga. Zauważyłam go, Nevra siedział razem z Ezarelem i Valkyonem. Leiftan zakłopotany, brakiem stolika, postanowił zaprowadzić mnie do chłopców. Poczułam rumieńce na mojej twarzy i falę ciepła jaka mnie zalała. Nevra wytrzeszczył na Nas oczy, gdy dosiadliśmy się do nich. 

Chłopcy rozmawiali między sobą. Nevra i ja, nie wdawaliśmy się w dyskusję. On gładził tylko swoje włosy i próbował nie natknąć się na mój wzrok. To samo robiłam ja. Ezarel, spojrzał na mnie i na Nevrę: 

- Nev, zawsze lubiłeś takie pogadanki. To samo Vera.

Nevra spojrzał na Eza, pytającym wzrokiem:

- Przepraszam. Nie słuchałem Was. Poprawka - Ciebie. - Nevra uśmiechnął się żartobliwie, do swojego przyjaciela.

- Ha ha. Bardzo śmieszne. - Ezarel zupełnie zignorował jego wypowiedź i zwrócił się do mnie:

- A Ty Vera? Sądzisz, że północna granica K.G powinna zostać odbudowana?

Byłam strasznie zamyślona i zajęta Nevrą, a on mną. Ezarel zapytał mnie ponownie, niecierpliwiąc się moją odpowiedzią. W końcu wykrztusiłam z siebie jakieś słowa:

- Przepraszam. Nie słuchałam Cię.

Ezarel zmrużył oczy i uśmiechnął się szyderczo do Nevry. Szepnął coś do Valkyona i Leiftana, a my z Nevrą, kompletnie oszołomieni, spojrzeliśmy sobie w oczy.

Po chwili Ezarel wstał i szturchnął Valkyona w ramię:

- My już będziemy iść. Jesteśmy już po jedzeniu, a obowiązki czekają. Vera, nie przeszkadza Ci chyba, jeśli zostaniesz z Nevrą, prawda?

Ezarel szturchnął Leiftana:

- Emm.. ja też będę już iść. Miiko podobno mnie wzywała. 

- Nie ma problemu Leiftan. Spotkamy się później. - uśmiechnęłam się, nie dając niczego po sobie znać.. 

Chłopcy szybko się zmyli, zostawiając mnie i Nevrę samych przy stole. On oczywiście, nie zwlekał i zapytał:

- Co z nimi?

- Nie mam pojęcia. - wywróciłam oczami.

Nevra przysunął się do mnie i okręcił ramię wokół mojej szyi. Poczułam to ciepło jego ciała. Był jeszcze gorętszy, niż przy Naszym dzisiejszym pierwszym spotkaniu. Zastanawiałam się, czy jego też podnieca moja bliskość. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Zapytałam nieco onieśmielona:

- Dlaczego taki jesteś..?

- Jaki? - zapytał, uśmiechając się i nadal trzymając ramię, na moich barkach.

- No.. odważyłeś się do takich rzeczy w moim towarzystwie..

- Moja droga. Muszę wynagrodzić Ci to co zepsułem. Nawet jeśli nie wiem, co to jest! - zaśmiał się, a ja razem z nim. Czuję się naprawdę dobrze w jego ramionach. Jeszcze bardziej, nie mogłam się doczekać, dzisiejszego wieczoru.

Nagle Nevra zaczął zbliżać swoje usta do moich. Zarumieniłam się i czułam, jakby ktoś, rzucił na mnie czar znieruchomienia. Patrzyłam tylko, jak lekko zamyka oczy i zbliża się coraz szybciej. Mówiłam sobie "Vera, zrób coś!". Otrząsnęłam się i przyłożyłam palec do ust Nevry., tak jakbym chciała go uciszyć. On uśmiechnął się i otworzył oczy.  Złapał mój palec i odciągnął go, mówiąc:

- Myślałem, że Ci się wczoraj podobało. - uśmiechnął się, wpatrując się głęboko w moje czerwone oczy. Jego wzrok był naprawdę hipnotyzujący. Czułam, jakbym nie mogła mu w żaden sposób odmówić. Szybko odpowiedziałam, znów przykładając palec do jego ust:

- Ćśś Nevra.. nie jesteśmy tu sami.

On znów odciągnął mój palec, ujął moją dłoń i położył na swojej klatce piersiowej. Czułam, że robię się czerwona jak burak:

- Więc podobało Ci się, czy nie? Postaram się być dyskretniejszy <3. - powiedział spokojnie.

Skierowałam swoją dłoń, nieco w dół. On nadal trzymał ją, swoją dłonią.. ma naprawdę ciepły dotyk:

- Podobało mi się.

Zaczęłam panikować w duchu. VERA, COŚ TY POWIEDZIAŁA?! Nawet jeśli żywię uczucia do Nevry, wolę mu to powiedzieć na spokojnie, a nie tu, gdzie ściany mają uszy.

On uśmiechnął się i zbliżył swoją twarz do mojej. Byliśmy praktycznie centymetr od siebie. Przypomniała mi się sytuacja z wczoraj... było dokładnie tak samo, jednak.. o wiele przyjemniej.

Zbliżył twarz do mojego ucha. Czułam jego gorący oddech, na mojej szyi. Byłam pewna, że zaraz mnie ugryzie. On jednak cichutko szepnął do mnie " Przygotuj się na wieczór. Nie chcę słyszeć sprzeciwu." Czułam jak, syknął powietrzem, tak jakby się lekko uśmiechał. Nagle poczułam coś ciepłego na mojej szyi.

Niemożliwe.. 

Nevra złożył ciepły pocałunek na mojej szyi. Tu, w stołówce! Jak zareagować? Przyłożyć mu, czy spokojnie czekać? A może położyć swoją głowę, na jego głowie?

On nie mógł, odkleić się ode mnie. Czułam koniuszek jego języka. Byłam pewna, że naprawdę mnie ugryzie.. 

Strach jednak przeminął i zmienił się w namiętność. On jeździł ustami, po mojej szyi, coraz bardziej mnie podniecając. Mieliśmy szczęście, że  oparcia krzeseł, są tak wysokie, jak oparcie tronu. No i Karuto, po wizycie Huang Hua, nie zdjął pokrowców..

Nevra zdawał sobie z tego doskonale sprawę i kontynuował. Na jego policzkach, zjawiły się rumieńce. 

Zadecydowałam - nie mogę być taka oporna w stosunku do niego, skoro on nie jest. Położyłam swoją głowę na jego.  Ma takie puszyste włosy.. pachniały różami i lawendą. To są te dwa zapachy, które uwielbiam. Mój brat, by sprawić mi przyjemność, często mył swoje włosy szamponem o takim zapachu. Gdy mijaliśmy się w szkole, zaraz poprawiał mi humor tym zapaszkiem. Szkoda, że on już myśli, że pewnie jest jedynakiem.. 

Nevra poprawił mi naprawdę humor, zapachem róż. Może dobrał się do mojego małego notatniko - pamiętnika, który przypadkowo, teleportował się do Eldaryi razem ze mną i przeczytał moje ulubione czynności, zapachy itp.?

Nie myślałam teraz przesadnie o tym. Skupiłam się tylko i wyłącznie na wampirze, który przyssał swe usta do mojej szyi. Pogładziłam go po głowie, a on odkleił się od mojej szyi. Spojrzał mi w oczy, tak jakby chciał znów mnie pocałować i uśmiechnął się zalotnie.

Pogładził mnie po policzku i powiedział cicho:

- Nie mogę się doczekać, dzisiejszego wieczoru.

Położyłam swoją dłoń na jego:

- Ja też. - uśmiechnęłam się.

Podczas jedzenia, nie mogliśmy odkleić od siebie oczu. Wyszliśmy ze stołówki, już nie wpatrując się w siebie, aby nie wzbudzić żadnych podejrzeń.

Ach.. to dopiero początek dnia, a już doznałam tyle wrażeń. Coraz bardziej mam ochotę zostać tu, w Eldaryi.. Szczerze, nie mam nawet po co wracać na Ziemię, przecież nikt już o mnie nie pamięta. Na tą myśl, zrobiło mi się smutno.

Nevra poszedł ze mną do Kryształowej Sali, starałam się unikać jego wzroku, on mnie onieśmielał.  

Przekroczyliśmy próg Kryształowej Sali. Nevra przyspieszył trochę kroku i mrugnął do mnie, zza kosmyku włosów. Odmrugnęłam. Zrozumiałam ,że nie chce wywoływać podejrzeń.

Ezarel, Valkyon, Leiftan, Ykhar i oczywiście Miiko, już byli na miejscu. Spojrzeli na Nas dość surowo. Miiko wywróciła jedynie oczami i zwróciła się do Nas:

- Mam zadanie dla Waszej dwójki. - wskazała palcem na mnie i na Nevrę. Spojrzeliśmy na siebie, następnie na Miiko.

- W lesie widziano kolejnego Black Doga, a jak widzicie jest dość jasno. Podobno, jest on też odpowiedzialny za uprowadzenie jednego z dzieci z Schroniska Eel. Macie zbadać tą sprawę. Vera - Nevra idzie z Tobą, tylko dlatego, że ostatnio często sprowadzasz na siebie kłopoty.

- Oczywiście. To jest chyba u mnie już cecha. - słyszałam, jak Ezarel zaśmiał się.

- Waszym zadaniem jest wypędzenie Black Doga i sprowadzenie dziecka z powrotem.

Na co odezwał się Nevra:

- Ubrudzę się. Założyłem na siebie dziś, nowe buty. - powiedział, gładząc włosy.

Miiko wywróciła oczami. Oczywiście, nie mogło obejść się bez komentarza Ezarela:

- Mam pewne wątpliwości co do tej dwójki.

Serce wskoczyło mi do gardła. Miiko zapytała:

- Dlaczego?

- Nevra i Vera, to nieodpowiednie połączenie. Mogłoby się... coś stać. - Ezarel uśmiechnął się złośliwie. Próbowałam zabić go wzrokiem. Nevra zaśmiał się jedynie:

- Jedyne, co mogę zrobić to ją zjeść <3 . - rzucił pogardliwie, na co i jego próbowałam zabić wzrokiem.

- Nevra, udam, że tego nie słyszałam. Niedługo będzie ciemno. Wyruszcie niezwłocznie.

Odpowiedzieliśmy zgodne "Tak jest!" i skierowaliśmy się do wyjścia. 

Po drodze Nevra, rozmawiał ze mną o wszystkim i o niczym, oraz żartowaliśmy sobie.

Chcieliśmy być jak najbardziej wyluzowani, podczas tej misji. Oboje nie wspomnieliśmy o tym, co zaszło rano i na stołówce, chociaż czasami, Nevra próbował złapać mnie za rękę. Odsuwałam się wtedy dyskretnie, ale pewnie robiło mu się wtedy przykro. Niby się uśmiechał i wogóle, ale jednak...

Weszliśmy w głąb lasu. Nigdzie nie było widać Black Doga, jednak Nevra usłyszał coś jak pisk wystraszonego pisklęcia. Pobiegliśmy w stronę tego dźwięku. Naszym oczom ukazała się piękna polana, wysłana kwiatami wszelakich kolorów. Słońce przenikało przez wielką dziurę w koronach drzew, wpuszczając swoje promienie pomiędzy płatki kwiatów. 

Niestety, ta piękna polana, została splamiona, przez smród Black Doga. Wymieniliśmy z Nevrą porozumiewawcze spojrzenia i ruszyliśmy przed siebie. Nie zaszliśmy daleko, a dosłownie na środek polany wskoczył mały koziołek z człowieczą twarzą. Schował się za nogami Nevry. 

Naszym oczom, ukazał się Black Dog. Stanął dosłownie kilka metrów przed nami. Powoli wyciągałam już łuk, lecz Nevra przytrzymał mnie za nadgarstek i kazał schować broń, co też zrobiłam.  Zbliżaliśmy się powoli do Black Doga, a on cofał się. Wyszczerzył na mnie zęby. Jednak, gdy zrobił krok w tył i stanął w promieniach słońca, jego noga dosłownie spłonęła. Dog zaskałczał i nadal szczerzył zęby. Po chwili, gdy chcieliśmy już go zaatakować, spojrzał na swoją nogę, a ta natychmiastowo odrosła. Zaszczekał na Nas i króliczym tempem, zniknął w pobliskich zaroślach. 

Nevra przytulił mnie i uśmiechnął się, a małego koziołka wziął na barana. Trzymaliśmy się za ręce i patrzyliśmy sobie w oczy. Gratulowaliśmy sobie współpracy. Czułam straszne szczęscie z powodu, że mam go, tak blisko siebie...

Wróciliśmy do K.G. Miiko czekała na Nas w Kryształowej Sali. Kazała nam wziąć małego, do przychodni, co też zrobiliśmy. Gdy już wykonaliśmy wszystko, co było związane z Naszą misją, udaliśmy się na kolację. Przysiedliśmy się do chłopaków, którzy bacznie słuchali Naszych relacji z misji. Opowiadaliśmy sobie żarty, przy drinkach. 

Po skończonej porze kolacji, wszyscy udali się do pokoi. Ja z Nevrą, szłam ostatnia. Po chwili, zbliżył mnie do siebie i szepnął:

- Zastukaj w ścianę 2 razy, gdy już będziesz gotowa.

Potem polizał mnie koniuszkiem języka po szyi i skierował się do swojego pokoju. 

Weszłam oszołomiona do siebie i zamknęłam drzwi na klucz i usiadłam opierając się o nie, gwałtownie wypuszczając powietrze:

- Co za dzień!

Następnie pościeliłam łóżko i dopięłam wszystko na ostatni guzik. Następnie ubrałam sobie koszulkę i spodenki, a na siebie nałożyłam szlafrok. Byłam gotowa.. ale.. nadal się bałam.. 

Nevra wiedział już, że moje uczucia do niego są prawdziwe, a ja nie byłam nawet pewna, czy on robi sobie, ze mnie żarty, czy na serio, coś do mnie czuje..

Zastukałam jednak 2 razy w ścianę. Nevra też zastukał 2 razy, a potem usłyszałam pukanie do drzwi. Zostawiłam je otwarte. Powiedziałam "Proszę wejść!". Moim oczom, ukazał się Nevra w krótkich spodenkach i aksamitnym szlafroku z odsłoniętym kaloryferem. Myślałam, ze zaraz padnę. Pachniał na kilometr różami i lawendą.. moje przypuszczenia o notatniko - pamiętnik, chyba były prawdziwe..

Nevra zakręcił kluczami na palcu i uśmiechnął się zalotnie. Ja siedziałam na łóżku. 

Zamknął moje drzwi na klucz i położył je na komodzie. Podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy:

- Hej piękna <3

- Nie żartowałeś, że przyjdziesz.

- Ja nie jestem Ezarelem. -zaśmiał się, a ja razem z nim.

- Chodź, nie będziesz tak przecież stał. - klepnęłam miejsce obok mnie na łóżku i odwróciłam wzrok od jego kaloryfera, na który nie mogłam się napatrzeć. Czułam się jak jakaś plastikowa lala.. 

Nevra usiadł obok mnie, ujął me dłonie w swoje i zapytał wprost:

- Coś Cię trapi Pani?

- Nie.. po prostu trochę się boję..

- Czego? - ucałował moją dłoń, nadal ją ściskając i nie odwracając ode mnie wzroku. 

- Moich uczuć.. wyjaw mi coś..

- Co takiego?

- Masz opinię kobieciarza, często bajerujesz laski w ten sposób?

Nevra zdziwił się, po czym zbliżył do mnie:

- Jesteś jedyną dziewczyną, do której przyszedłem na noc. Żadna mnie tak nie podnieca jak Ty.

Zarumieniłam się. On też!

- Skąd mogę mieć pewność?

- Możesz zapytać się Ezarela, a nawet Valkyona. Oni są moimi przyjaciółmi, wyjawiam im swoje sekrety i oni znają mnie na tyle, że wiedzą, że nie jestem aż tak rozrzutny.

- Czy.. czy nie jesteś tu ze mną, dlatego, że chcesz mojej krwi?

- Nie umiałbym Cię skrzywdzić. Obwiniałbym się do końca moich dni. - podniósł moją dłoń i położył ją, na jego sercu.

- Słyszysz? Czujesz?

- Tak.

- Ono bije tu i teraz, dla Ciebie. Tylko dla Ciebie.

- Czy.. czy to znaczy, ze naprawdę coś do mnie czujesz?

- To nie jest coś Vera. Tylko o Tobie myślę ostatnimi czasy. Było mi naprawdę przykro, ze Nasz pierwszy pocałunek, potoczył się tak wymuszono. Było mi też przykro, gdy wściekła wyszłaś z Labolatorium. Myślałem, że ze złości rozwalę wszystko co tam jest! Nie chciałem Cię tak skrzywdzić, wymazując Ciebie z pamięci Twoich bliskich i rodziny. - smutno na mnie spojrzał, kładząc rękę na łóżku. 

Podniosłam ją szybko i oplotłam wokół swojej szyi. To samo zrobiłam z drugą.

- Spójrz mi w oczy. Czy sądzisz, że nasz wczorajszy pocałunek mam za złe?

Nevra zbliżył się do mnie i położył dłoń na moim policzku:

- Jak ja się cieszę! Kocham Cię Vera.. 

- Ko- Kocham Cię Nevra.. 

On był tak uradowany, że prawie mnie przewrócił na podłogę.

W końcu, zeby go uspokoić, przylgnęłam do jego ust. Pomyślałam, ze czas się odpłacić za wczoraj i za rano.. Nevra bardzo szybko odwzajemnił mój pocałunek. Oplótł swoje ramiona wokół mojej talii. Oboje zdjęliśmy z siebie szlafroki,z powodu nagłej fali gorąca. On zdjął mój, ja zdjęłam jego. Oplotłam swoje ramiona wokół jego szyi i przycisnęłam bardziej do siebie. Blask księżyca, padał na Nas, jak na dwa, wyjące do niego wilki. Gwiazdy tańczyły tej nocy. 

Czułam jakby czas się zatrzymał. Kto by pomyślał, że los tak wynagrodzi, mi wszystkie przykrości, jakich dotąd doznałam w Eldaryi.. Na mysl mi nie przyszło, gdy pierwszy raz ujrzałam Nevrę, że kiedykolwiek wyznamy sobie miłość. To było niemożliwe, przynajmniej dla mnie.. 

Pocałunek był coraz gorętszy i namiętniejszy. Nevra powalił mnie na łóżko i jesczze bardziej przylgnął do mnie. Próbowałam nogą zasunąć zasłony, jednak Nevra złapał mnie za udo i przejechał po nim dłonią, nadal mnie całując. Poczułam przyjemne dreszcze. Chwilę się ode mnie odkleił, by złapać oddech, a potem, to ja nie dałam mu odetchnąć i od razu znów skradłam jego gorące usta. 

Po chwili, Nevra znów odkleił się ode mnie i spojrzał na mnie zalotnie. Odgarnął kosmyk włosów z mojej szyi i rzekł:

- Jak Ty kusisz.. Moja piękna damo.

Pogładziłam go po głowie, a on całował mnie w szyję, liżąc ją przy tym.. To było piękne, jak udało nam sie zbliżyć do siebie tej nocy.

Gdy byliśmy już zmęczeni, przykryliśmy się i rozmawialiśmy. Nawet bawiliśmy się w "Pytanie czy Wyzwanie". Nevra prawie cały czas chciał wyzwania,a ja pytania. W końcu, moje powieki, były już tak cięzkie, że zasnęłam. czułam jednak jak Nevra przytula się do mnie i całuje po czole. 

Zasnęliśmy tak wtuleni w siebie.

Bardzo wczesnym rankiem, słyszałam jak Nevra, całuje mnie w policzek i skrada się do drzwi. Słyszałam cichy "klik" i już go nie było. Zastukał dwa razy w ścianę, ja mu odstukałam i poszliśmy dalej spać. 

Miałam nadzieję, ze to nie była Nasza ostatnia noc.


Continue Reading

You'll Also Like

22.2K 975 18
DRUGA CZĘŚĆ "LOST" Jenny powoli stara się poukładać swoje życie. Studiuje, mieszka w innym mieście. Na wakacje wraca jednak do Naples. Nie zdaje sobi...
24.6K 1.8K 18
Spin-off dylogii układ ARES HERMAN Trzydziestosześcioletni Ares Herman poszedł w ślady ojca, Victora Hermana i założył własną firmę graficzną. Jego ż...
112K 2.4K 33
16-letnia Nessa Parker przeprowadza się wraz z rodzicami na wybrzeża Beverly Hills. Na dzielnicę gdzie wszyscy się znają. Zaczyna nowe życie. Nowy do...
94.9K 8.6K 40
Willow to 21- letnia studentka sztuki, która na co dzień prowadzi spokojne życie i póki co, nie zamierzała tego zmieniać. Wszystko jednak obraca się...