The faults in Byun Baekhyun [...

By PinkyBlvck

527K 52.7K 73.4K

Baekhyun i Chanyeol nienawidzą się do granic możliwości. To początek nowego roku akademickieg... More

Przedstawienie
1. Początek
2. Ostatnia noc
3. Nauka jest zabawą
4. Współlokatorzy
5. Aish
6. Zbliżając się... albo nie
7. Niespodzianka
8. Kim Jongin
9. Jestem dwudziestolatkiem, nie dorosłym!
10. Zmieszanie
12. Moon Angel
13. Change of Heart
14. Rezydencja
15. Nieuniknione
16. Bez tytułu
17. Nowy Rok
18. Zazdrość
19. Nie obchodzi mnie to
20. Fix You.
21. Kroki i rozwoje
22. Szalone
23. Wewnętrzna siła
24. Moja odpowiedź
25. Zmiana
26. Puszyste
27. Czym jest Baekhyun?
28. Unikanie
29. Drugi raz
30. Co się stało
31. Jest w porządku
32. Koszmar
33. Piekielna dziura
34. Trochę inaczej
35. Jak ukraść wózek
36. Łapiąc jelenia
37. Skomplikowane
38. Rodzina Im
39. Powrót
40. Randka
41. 14
42. Miłość jest poświęceniem
43. Baekhyun się boi
44. Odciążony
45. Nieodparty
46. Serca się zmieniają
47. Zazdrość w najlepszym wydaniu
48. Będąc śmiałym
49. Powstrzymując się
50. Odważny
51. Coś nowego
52. Ot12 squad
53. Camping na zewnątrz
54. Nowy początek
55. Epilog

11. To tylko faza

10.3K 975 1K
By PinkyBlvck

Chanyeol ma już dość tej fazy dorosłych.

Za każdym razem, gdy Baekhyun jest blisko niego, czuje się na krawędzi, zawsze albo wierci się z nerwów, albo po prostu próbuje przestać patrzeć na usta Baekhyuna lub oczy Baekhyuna, lub uda Baekhyuna, lub cokolwiek innego, co jest Baekhyuna. Nie pomaga też to, że jest to prawdopodobnie pierwszy raz, kiedy myśli o kimś w tak seksualny sposób.

To tylko faza. Przypomina sobie za każdym razem, kiedy zostaje pozbawiony tchu i jest podniecony. Chcę, żeby to już się skończyło.

Szczerze, nie miał zamiaru znowu pocałować Baekhyuna - w fakcie, nigdy nie przeszło mu to przez myśl. Okej, przyznaje, że miał myśl o ponownym pocałowaniu Baekhyuna, nigdy nie zawodząc, by pomyśleć, jak to musi być, znowu poczuć usta Baekhyuna na swoich, ale nigdy nie rozważał, by właściwie to zrobić.

To tylko faza. Mówi sobie znowu, ale o boże, czy fazy sprawiają, że całowanie czuć nieskończenie lepiej, czy to tylko on? Czy fazy sprawiają, że pocałunki pozostawiają wstrząs na całym ciele, pozostawiając ślady ognistego pragnienia wzdłuż jego skóry?

Chce wyszukać tę, tak zwaną fazę, ale kiedy otwiera swój laptop, brakuje mu słów. Zamyka go trzaskając, sfrustrowany.

Jęczy w swoją poduszkę. Nie wiedział co w niego wstąpiło. Wszystko, co wiedział to, że zbliżenie do Baekhyuna było czymś, co chciał zrobić i kiedy się zbliżył, nie mógł myśleć o niczym innym, tylko: jego usta, jego usta, jego usta, aż stało się to mantrą przebiegającą przez jego zmęczony umysł.

Kiedy znowu pocałował Baekhyuna, nawet nie wiedząc, poczuł jak wybuchły w nim fajerwerki, pozostawiając go bez tchu. Tak dobrze było czuć usta Baekhyuna na jego.

Co lepiej, Baekhyun odwzajemnił jego pocałunek tak samo ostro, jego ręce błądziły, by chwycić koszulkę Chanyeola, przyciągając go bliżej i zanim Chanyeol wiedział, wślizgnął swój język do małej buzi Baekhyuna.

To było takie dobre, że nie mógł przestać i nie chciał przestawać, i wiedział, że Baekhyun też tego nie chciał. Więc kiedy nagle został odepchnięty, był zmieszany, delikatnie mówiąc.

Tak zmieszany, że nawet nie zdał sobie sprawy, że jego warga krwawi. Badał oczy Baekhyuna, te w horrorze wlepiły się w jego wargę, jego ekspresja wyryta pomiędzy bólem a pragnieniem. Coś go powstrzymuje.

- Baekhyun - - Chanyeol chciał wyjaśnić, powiedzieć coś, by powstrzymać Baekhyuna od patrzenia na niego w ten sposób, ale zanim może nawet wykrztusić kolejne słowo ( i tak brakowało mu słów), Baekhyun uciekł.

Wiem, że ci się to podoba, Baekhyun. Chanyeol myśli do siebie, ale wie, że w końcu tylko stara się przekonać samego siebie. Ale co cię powstrzymuje?

Czemu nie możesz mnie po prostu kurwa pocałować i mieć to z głowy?



*



Kiedy Baekhyun wraca, nie rozmawia z Chanyeolem i ignoruje go, tak że Chanyeol zaczyna czuć, że przestaje istnieć.

Szczerze, jest to trochę ciężkie i obrażające, ale Chanyeol udaje, że go to nie obchodzi.

Aż pewnego dnia, kilka dni później, nie może już tego znieść.

- Yah! Byun Baekhyun! - krzyczy, kiedy Baekhyun jest w pokoju. Jego współlokator nie reaguje, nawet się nie wzdryga, gdy kontynuuje składanie ubrań. Zirytowany, Chanyeol znowu krzyczy.

- Byun Baekhyun!

Brak odpowiedzi.

- Kurwo! - okej, może to idzie za daleko i mimo, że stary Chanyeol obraziłby go tak bez zastanowienia , teraz Chanyeol nie ma serca w robieniu tego. W momencie, gdy to opuszcza jego usta, chciałby to cofnąć, czując się winnym, ale na nie otrzymanie żadnej reakcji to go zniechęca.

A więc kontynuuje.



*



Ostatnio, prawie każdego dnia i prawie za każdym razem, gdy wchodzi do pokoju, z wyjątkiem na noc, Chanyeol widuje Baekhyuna z kimś innym, albo obściskujących się, albo przygotowujących się do pieprzenia w łóżku Baekhyuna.

Chanyeol przysięga, że to staje się częstsze i przysięga, że tym razem nie czuje się obrzydzony, czy wkurwiony, tylko obrzydzony, wkurwiony, zirytowany, cholernie zły, jeszcze bardziej wkurwiony, jeszcze bardziej zirytowany i jeszcze coś, co rozszarpuje jego wnętrzności i nie odchodzi.

Za każdym razem, gdy widzi Baekhyuna z jakąś osobą, po prostu chce ich rozdzielić.

Nazywa to uczucie Prawdopodobnie-tak-mam-go-dość-pieprzącego-się-w-moim-pokoju-że-powinien-iść-się-pieprzyć-gdzieś-indziej-i-przestać-brudzić-mi-pokój-nie-mogę-dłużej-tego-znieść-yeah-to-jest-to. To go uspokaja, wiedząc, że to jest to, co czuje za każdym razem, gdy ma ochotę uderzyć pięścią w ścianę, po byciu świadkiem Baekhyuna obcującego z kimś innym.

Jakąkolwiek fazą jesteś, mam nadzieję, że wyniesiesz się niedługo z mojego systemu. Ponieważ Chanyeol zaczyna się o siebie martwić i zaczyna obawiać się faktu, że ta faza może nigdy go nie opuścić.



*



Baekhyun potrzebuje pocieszenia.

Po tym drugim pocałunku, nie może myśleć prawidłowo. Ilekroć gryzie swoje usta, liże je, pije, czy coś je, jest stale przypominany o pocałunku, który dzielił ze swoim wrogiem.

Baekhyun nie myślałby o tym przez kolejną sekundę, gdyby pocałował innych kolesi, nawet jeśli byliby bardziej doświadczeni. On nawet nigdy nie myślał o tym, jak dobry był seks po pieprzeniu innych! Jak do tego doszło, że jego umysł dalej do tego wraca?

Tylko namiętny pocałunek na drzwiach, niewinny czyn w porównaniu do wszystkich tych nieprzyzwoitych rzeczy, które Baekhyun zrobił z innymi ludźmi.

Nie chce przyznać, odmawia przyznania się, ale w końcu jest to nieuniknione: podobało mu się.

Naprawdę mu się podobało.

To pożądanie, przypomina sobie, ale to nie wyjaśnia faktu, jak pocałunek Chanyeola sprawił, że jego twarz płonęła, a żołądek wywracał.

To... nowe pożądanie. Później decyduje, wybierając wiarę, że może jego ciało się zmienia ze względu na dorastanie, ale nawet po dojściu do tego wniosku, Baekhyun czuje się niespokojny.

Więc zamiast wymuszać to na tył swojego umysłu, Baekhyun decyduje się eksperymentować ( czy raczej próbować udowodnić sobie, że Chanyeol jest niczym specjalnym. Ponieważ to jest to, czym jest).

Ostatnio robił sobie przerwę od ludzi, ale teraz chce znowu zacząć - nie, ponieważ czuje się napalony, ale ponieważ potrzebuje pozbyć się Park Chanyeola ze swojego umysłu.

Więc następnych kilka dni spędza na znajdywaniu ludzi, czasem przypadkowych mężczyzn, których nigdy wcześniej nie widział, ale tych, którzy nie-tak-subtelnie gapią mu się na tyłek, a on nie-tak-subtelnie podchodzi do nich i nawet bez wymiany spojrzeń, czy słów, przyciąga ich i całuje tak namiętnie, jak Chanyeol całował jego. Czasami, posuwa się nawet do tego, że się z nimi pieprzy i przez następne kilka dni pieprzy się przynajmniej 5 razy dziennie. Do nocy, czuje się wykończony, tak, że zasypia zanim Chanyeol może nawet wrócić do pokoju.

Ale nigdy nie jest tak samo.

Uczucie iskier wybuchających na jego skórze jest nieobecne, tak jak uczucie braku tchu, kiedy Chanyeol był tak, tak blisko niego. Nie ma kurwa-po-prostu-chcę-go-całować-aż-jego-usta-znikną z nikim innym i zazwyczaj po połowie minuty byłby chory i znudzony od całowania tej osoby. To dziwne, zważając, że jego ciało ma "dorastać", więc powinien się tak czuć w stosunku do wszystkich, ale jest kompletnie inaczej.

Obwinia o to Chanyeola i jego brak umiejętności całowania.

Chanyeol próbujący zdobyć jego uwagę też nie pomaga. Za każdym razem, gdy słyszy głęboki głos Chanyeola (i o boże, czasami to robi mu rzeczy, o których nawet nie chce wiedzieć), jest przypominany o tych ustach, o sposobie w jaki dopasowały się do jego - nie do końca perfekcyjnie, ale definitywnie w wadliwy sposób, tak, że sprawia, że jest on o wiele bardziej niezastąpiony. Wszystkie te myśli są mimowolne, znacząc, że Baekhyun nawet nie zdaje sobie sprawy co myśli, aż myśli to. Najpierw myśli o zaprzeczeniu tym myślom, ale kiedy zalały mu umysł, poddaje się, zamiast obwiniania tego jako pożądanie.

Mija tydzień, z nim ignorującym Chanyeola i Chanyeolem krzyczącym na niego, wyzywającym go od "szczeniaka" po "dziwkę", by zdobyć jego uwagę i żadne z tego go nie obraża. Jest świadom, że Chanyeolowi podobał się pocałunek i wie, że Chanyeol wie, że też mu się podobało.

Co nie pomaga, ani trochę.



*



Nienawidzę tego. Chanyeol wścieka się wewnętrznie po wielu kontemplacjach i wyjmuje swój laptop w złości, zanim znowu wpisuje adres strony Krisa.

Kiedy znowu loguje się jako ih8puppies11, widzi swoją poprzednią rozmowę z SheunSays.

Tym razem, Sheun nie jest online.

Tak czy inaczej, pisze wiadomość, na wypadek, że SheunSays może się gdzieś czaić.

>>ihatepuppies11: Witam ponownie. Czy mogę proszę zadać ci kolejne pytanie?

Po minucie nie ma odpowiedzi.

Zirytowany, Chanyeol gwałtownie zatrzaskuje swój laptop, rzucając go z dala od siebie (i dzięki bogu, nie ześlizgnął się z krawędzi jego łóżka, bo inaczej miałby przejebane), zanim wstaje i decyduje spotkać z Sehunem, odkąd Kris wyszedł z kilkoma innymi znajomymi.

Puka w drzwi Sehuna, które wskazują pokój 81 i stoi tam przez około dziesięć minut, zanim ktoś otwiera drzwi.

- Pieprz się, bachorze, za to, że tak dł- - oczy Chanyeola powiększają się, kiedy widzi, że to nie Sehun, ale jego współlokator, Tao.

- Uh... - zaczyna Tao, a Chanyeol czerwieni się z zakłopotania.

- ... jest gdzieś Oh Sehun? - pyta nerwowo, czując się winnym za obrażenie kogoś, kogo ledwo zna. Tao potrząsa głową, zanim ziewa i przeciera oczy.

- Sorry, że tak długo. Spałem... - Chanyeol natychmiast czuje poczucie winy dźgające go w brzuch. - Jest zajęty - ma klub poetycki, chyba.

- Co? - Chanyeolowi opadają usta i zaczyna się śmiać. Sehun? Klub poetycki? - To najzabawniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek słyszałem! - Tao się szczerzy.

- No wiem. Kiedy na mnie nie krzyczy bez powodu, to recytuje mi wiersze, które napisał. - Tao przewraca oczami, a Chanyeol nie może nic poradzić, tylko znowu się śmieje.

- Cóż, dzięki za powiedzenie mi, gdzie jest. Sorry, że ci przeszkodziłem... - Tao wzrusza ramionami i machają sobie na do widzenia, zanim Chanyeol decyduje się w zamian iść odwiedzić Jongina.

Kiedy jest w pokoju 88, znajduje Jongina i Chena siedzących na podłodze i grających w gry.

- Twojego współlokatora nigdy tu nie ma, prawda? - obserwuje Chanyeol, a Jongin wzrusza ramionami.

- Zgaduję, że Joonmyun- hyung jest naprawdę zajęty. - Jongin znowu wzrusza ramionami, a Chanyeol marszczy brwi w zmieszaniu. Jest całkiem pewny, że Kris jest prawie w każdej roli lidera jak Joonmyun, może paru mniej, ale Kris nie jest TAK zajęty. Może Joonmyun tylko za bardzo chce być pupilkiem nauczyciela. Chanyeol nawet nie wie, co Kris w nim widzi, będąc szczerym - nie z tymi głupimi okularami i tą gejowską (gra słów niezamierzona i bez obrazy do prawie każdego z jego szkoły) fryzurą, i tą sztywną modą, którą zawsze ubiera - koszula z kołnierzykiem i długim rękawem, krawat ściśnięty prawidłowo na górze do ostatniego centymetra kołnierza i blezer z plisowanymi spodniami. Na miłość boską, Chanyeol nigdy nie zobaczy, co Kris widzi w Joonmyunie. Jest zaskoczony, że nawet teraz, Kris wciąż zachowuje swoje zainteresowanie.

Gdy Chanyeol ogląda ich, jak grają drużyną w grę wojenną, obydwaj na końcu jęczą i kładą się do tyłu na przegraną.

- Cholera! Gdyby tylko Baekhyun- hyung tu był... - mówi Jongin, a Chanyeol spina się na to imię. - Sam by to wszystko rozwalił, stary!

Poczekaj, aż mu zawersuję... Chanyeol mamrocze cicho do siebie, gdy słyszy jak Jongin pyta Chena. - W ogóle to gdzie on jest?

- Nie wiem. - Chen wzrusza ramionami, ale obydwaj, Chen i Chanyeol, wiedzą, że Baekhyun znowu się wygłupia. Jongin wzdycha i widocznie się dąsa (i Chanyeol nie przyznaje, ale zawsze miał słabość do Jongina - to sprawia, że chce go przytulić i powiedzieć, że Baekhyun jest kawałkiem gówna i powinien być zapomniany, i niech to szlag, Jongin powinien już go wybrać jako swojego ostatecznego najlepszego przyjaciela).

- Ostatnio nigdy go nie ma... - wzdycha Jongin i pokój pochłania się w krótkiej, niekomfortowej ciszy. - Odkąd odszedłem z sąsiedztwa i musiałem zmieniać szkoły... hyung już z nami nie gra...

- Wiesz, że jego hobby to tylko zabawianie się z innymi ludźmi, prawda? - Chen mówi łagodnie, gdy delikatnie trąca Jongina ramieniem, niczym kot próbujący pocieszyć drugiego kota. Jongin marszczy brwi.

- Ale ja nie rozumiem. - śledzi palcem po dywanie głęboko zamyślony i nagle Chanyeol czuje się opuszczony, gdy dwaj pozostali pogrążają się we wspomnieniach z dzieciństwa. - On nigdy taki nie był. On był tym, który chciał najpierw znaleźć miłość, zanim robić którekolwiek z tych rzeczy, ponad nas wszystkich. - następuje kolejna niekomfortowa cisza (albo może to tylko myślenie Chanyeola), wtedy:

- Hyung? - i Chanyeol wie, że jest to zaadresowane do Chena, ponieważ nikt nie zwraca się do niego hyung.

- Co?

- Po prostu, co się stało, gdy mnie nie było? - następuje cisza i Chanyeol dochodzi do realizacji, że Jongin nie wie. On też nie wie, ale wie więcej niż Jongin.

- ... Baekhyun po prostu zmienił zdanie, to wszystko. - odpowiada Chen.

- Ale musi być coś, co mu się stało, by zmienił zdanie! Czy ty celowo trzymasz to z dala ode mnie, żebym czuł się opuszczony? - jest coś płaczliwego w głosie Jongina, ale stara się zachować go poważnym.

- Nie, oczywiście, że nie. - Chen wyszczerza delikatnie zęby w uśmiechu, gdy trąca Jongina łokciem dodając otuchy, a maknae wypuszcza powietrze.

- ... Chciałbym, żeby wrócił do tego, jaki był, zamiast dawać swoje ciało, jakby było niczym. - Jongin znowu wzdycha, gdy podnosi swój kontroler. - Myślisz, że się puszcza, bo chce szybko znaleźć swojego Jedynego?

Tym razem cisza jest dłuższa, ponieważ Chen nie wie jak odpowiedzieć.

Więc, w zamian, Chanyeol decyduje się odpowiedzieć.

- Ten ułom nie wierzy w - - zaczyna Chanyeol, ale Chen gwałtownie potrząsa głową. Jongin nie zauważa, gdy wydaje się być skupiony na wpatrywaniu się w swój kontroler, z umysłem daleko stąd.

Po chwili Jongin powraca.

- Czemu my w ogóle o tym myślimy? Baekhyun-hyung może mieć życie jakiekolwiek chce i nie nam jest to oceniać! - wnioskuje Jongin, gdy znowu wznawia grę. - Znaczy, nie chcę, żeby to robił, ale może spędzić resztę swojego życia na puszczaniu się, jeśli chce. Ale myślę, że robi to, by zaleźć swoją miłość. Wiem to.

Gdy widzi błyszczący, pełny nadziei uśmiech Jongina, tak niewinnego i nieświadomego prawdy, Chanyeol wzdycha, czując się smutnym dla swojego przyjaciela, który wydaje się bardzo troszczyć o Baekhyuna. Potrząsa do siebie głową, wiedząc, że to się nigdy nie wydarzy i wiedząc, że jeśli Jongin kiedykolwiek dowie się o tym, co się stało Baekhyunowi (od tej tajemniczej osoby, z którą rozmawiał do swojego zniknięcia i hospitalizacji), Chanyeol obawia się, że nigdy już nie zobaczyłby uśmiechu swojego przyjaciela.



*



Z drugiej strony Jongina, ktoś również wygląda na zaniepokojonego.

Chen przegryza wargę i nawet jeśli gra w grę z Jonginem przez resztę wolnego czasu, tym razem jest pół duchem, gdy jego myśli dryfują do czegoś innego.

Wtedy dochodzi do decyzji.



*



Do czasu, gdy Chanyeol wraca do swojego dormu, decyduje się znowu włączyć swój laptop. Tym razem, ku jego radości, widzi odpowiedź od SheunSays i widzi tę znajomą zieloną kropkę obok nazwy użytkownika.

>>ih8puppies11: Witam ponownie. Czy mogę proszę zadać ci kolejne pytanie?

>>SheunSays: Oczywiście ^^

>>ih8puppies11: Kiedy ta faza dorosłych się skończy?

Chanyeol czeka co najmniej 10 minut, aż otrzymuje odpowiedź i nawet jeśli robi się niecierpliwy i zirytowany, odpycha to i mówi sobie, że SheunSays jest prawdopodobnie bardzo zajęty.

>>SheunSays: ... Zgaduję, że to zależy od osoby. Czasami może to trwać tydzień, czasami miesiąc, a czasami rok. Czasami dziesięć lat. Jeśli twoje... emocje jeszcze nie osłabły, to znaczy, że to prawdopodobnie będzie bardziej długoterminowe, niż myślisz.

Chanyeol jęczy.

>>ih8puppies11: W takim razie... co, jeśli czuję się bardziej poruszony w jego towarzystwie? Niespokojny? I czasami mogę o nim myśleć godzinami?

>>SheunSays: Myślę, że znalazłeś swoją własną odpowiedź.

Przeklinając, Chanyeol czuje pokusę wyrzucenia laptopa przez okno, ale powstrzymuje się od tego. Niech to szlag!

>>ih8puppies11: Jak myślisz, jak długo będzie to trwało? Z twojego doświadczenia?

>>SheunSays: Długi czas.

>>ih8puppies11: Niech to szlag!

Z tym, Chanyeol wyłącza swój laptop, bardziej niż wkurwiony.

Nie chcę się tak czuć wobec Byun Baekhyuna! Co do diabła?! Nie chcę nic czuć do Byun Baekhyuna!

Podczas gdy Chanyeol jest nieszczęśliwy przez resztę godziny, pewien maknae śmieje się do rozpuku w pokoju 81, pokazując Tao, jak cholernie głupi jest ih8puppies11 i resztę nocy spędza będąc rozbawionym.



*



Akurat, gdy Chanyeol ma zamiar iść spać, podczas gdy wypycha na tył umysłu fakt, że Byun Baekhyuna wciąż nie ma w domu, słyszy pukanie w drzwi.

- Wejdź. - woła i do środka wchodzi Chen.

- Baekhyuna tu nie m-

- Wiem. - Chen odpowiada szybko, gdy jego oczy strzelają dookoła. - Jest w moim pokoju. Ale ja tylko chciałem z tobą porozmawiać.

Ciekawy, Chanyeol wstaje ze swojego łóżka, akurat, gdy Chen podchodzi. Jest coś tajemniczego w postawie Chena, co sprawia, że Chanyeol czuje się nerwowy i podekscytowany.

- Co to jest?

- Pamiętasz, kiedy mówiłem ci o Baekhyunie? Dawno temu? - pyta Chen, gdy siada na łóżku swojego byłego współlokatora. Chanyeol przytakuje, gdy przywołuje tamten czas, który wydaje się być świeży, jakby to było wczoraj. - Spytałeś mnie, czy wiedziałem z kim rozmawiał, kiedy wyrwałem mu telefon tamtego dnia i powiedziałem, że nie?

Chanyeol tępo przytakuje.

- Kłamałem. - Chen szepcze, a oczy Chanyeola rozszerzają się, kiedy uświadamia sobie, co Chen zamierza mu powiedzieć.

- I nie wiem, dlaczego wtedy ci nie powiedziałem, może ponieważ nie wiedziałem, czy powinienem ci zaufać... Ale teraz jestem definitywnie pewny, że ci ufam i definitywnie chcę, by ktoś przypomniał mi, że to nie jest tylko koszmar.

Chanyeol może poczuć, jak oddech grzęźnie mu w gardle, gdy widzi jak oczy Chena otwierają się na jego.

- Widziałem to tylko przez ułamek sekundy, ale pamiętam to tak wyraźnie, tak jakby zostało wszyte mi w oczy. - Chanyeol czuje bicie swojego serca w środku klatki piersiowej.

- To był "Joo-hyung".



*



Więc to jest Joo-hyung. Chanyeol myśli do siebie w nocy, nawet jak Baekhyun wraca po cichu i zasypia, zanim jego głowa uderza poduszki.

To sprawia, że zastanawia się, kim dokładnie dla Baekhyuna był Joo-hyung? Z tytułu, Chanyeol może zgadnąć, że to mężczyzna, definitywnie starszy od ich dwójki. Ale kim on był?

Bratem? Kolegą?

Kochankiem?

Kiedy przywołuje każdy raz, kiedy Baekhyun ukazuje część swojej gorzkiej osoby, część, której wydaje się nie pokazywać nikomu więcej, według Chena, to sprawia, że jego wnętrzności palą się intensywną emocją, której nigdy wcześniej do nikogo nie czuł. Zanim wie, zdarł z siebie kołdrę w złości i jakoś doszła w paski pod palce. Ten rodzaj emocji - czuł to wcześniej.

Ostatni raz był, kiedy tamten śmieć położył swoje dłonie na Baekhyunie - położył swoje cholerne zęby na obojczykach Baekhyuna.

Skrzywdził go.

Chanyeol widzi czerwień, w taki sposób, że nawet mała część jego, niezachmurzona jego furią, obawia się i nagle czuje potrzebę pójścia i znalezienia tego Joo-hyunga, i zabicia go.

- Mm... - nagle głos Baekhyuna unosi się nad jego krwisto-czerwonym oceanem i zanim wie, wraca do siebie. Mrugając szybko, czuje z dala swój przypływ złości, gdy się przekręca i wpatruje w Baekhyuna w ciemnościach. Przyzwyczajenie jego oczu do nocy, sprawiło, że zauważa jak usta Baekhyuna wykrzywiły się tak samo, jak jego brwi, w taki sposób, że jest urocz-

- Daj mi... - pomrukuje, a Chanyeol czuje, że czerwieni się na widok wydętych warg Baekhyuna. - ... Ciasteczka... Daj mi trochę... - z tym, jego współlokator przesuwa się i bezwiednie zawija się bardziej w koc, następnie zaczyna cicho chrapać.

Pieprzony idiota. Chanyeol myśli do siebie, czując, że jego twarz się czerwieni, gdy odwraca się do patrzenia na sufit i zastanawia się, dlaczego do diabła poczuł się taki... zły, kiedy pomyślał o Joo-hyungu. To wcale nie ma z nim nic wspólnego i dlaczego do diabła powinien utożsamiać się z cudzymi sprawami?

To nie jego sprawa.

Ta głupia faza dorosłych... Chanyeol mruczy do siebie w frustracji, życząc sobie po raz kolejny, by to się skończyło i wtedy znowu będzie mógł wrócić do prawdziwego nienawidzenia Byun Baekhyuna.



*



Jeśli Baekhyun zachowywał się wcześniej dziwnie, teraz zachowuje się jeszcze dziwniej.

Tao, Chen i Jongin obserwują go, jak w zamyśleniu nabija się na swoją sałatkę, podczas pory obiadowej.

- Co do diabła się teraz stało? - Tao szepcze do Chena, a starszy wzrusza ramionami.

- Hyung... - zaczyna Jongin, otwierając swoje usta w zmartwieniu, ale wtedy znowu je zamyka, tak jakby uświadomił sobie, że to, co zamierza powiedzieć może być zbyt osobiste. Baekhyun zachowuje się, jakby w ogóle nie słyszał.

- On taki jest od wieków... - obserwuje Tao. - To robi się nudne. - Chen uderza go łokciem, a Tao dławi się w bólu.

- Hyung... - Jongin znowu zaczyna, tym razem nie tak chwiejnym głosem, jak wcześniej. - ... Czy ktoś cię skrzywdził? Podczas seksu, mam na myśli? - następuje krótka cisza przy stole i przez moment Jongin pomyślał, że jego przyjaciel z dzieciństwa go zignorował. Wtedy:

- Nie. Ani trochę. - Baekhyun pomrukuje tak, jakby nie zdawał sobie sprawy, że jego zachowanie kompletnie się zmieniło.

- To czemu jesteś taki cichy? - pyta Jongin, trochę spanikowany, następnie cień spada na jego twarz. - Jeśli ktokolwiek cię zranił...

- Nikt. - Baekhyun odkłada swój widelec i odwraca się, by spojrzeć na Jongina, tym razem bardziej skupiony niż wcześniej. Zaskoczony nagłą czynnością, Jongin się wycofuje.

- Spójrz, Jongin... - sposób, w jaki Baekhyun wpatruje się tak intensywnie, prawie rozpaczliwie na Jongina, jest przerażający. - Mogę cię pocałować?

- Co do kurw-

- Baekhyun-hyung, czy wszystko oke-

- Nie psuj Jong-

Wszystkie trzy głosy zaczynają na raz, ale Baekhyun ucisza je wszystkie przez podniesienie dłoni, jego oczy ani razu nie opuszczają Jongina. Gdy chwyta za barki maknae, nie widzi sposobu, w jaki Jongin widocznie się wzdryga na nagły ruch.

- To dla eksperymentu. Proszę? - Jongin wygląda na przerażonego, rozdarty pomiędzy odmową, a chęcią przypodobania się swojemu hyungowi, ale jednocześnie nie chcąc blizny całowania swojego najlepszego przyjaciela. Tao i Chen debatują nad tym, czy oglądać to zjawisko, nie chcąc przegapić tak dziwnego momentu, ale jednocześnie nie chcąc oślepnąć przez obrzydliwość dwóch całujących się przyjaciół. Baekhyun upewnia się, by przez cały czas zachować na nim swoje spojrzenie, upewnia się, by zachować załzawione oczy i przypominające te szczeniaczka (dla których wie, że Jongin ma słabość), a kiedy ramiona Jongina opadają, wie, że wygrał.

Gdy ma zamiar się pochylić, zostaje przerwany.

- Jongin! - głęboki, bardzo znajomy głos wchodzi do jego uszu i tak nagle, jak wyskoczył z pytaniem do Jongina, Baekhyun znowu wycofuje się do swojego własnego świata, a Jongin wygląda, jakby cały ciężar świata został zdjęty z jego barków. Tao i Chen wpatrują się na niego w szoku, podczas gdy Chanyeol, przybyły, i Jongin, którego uwaga momentalnie jest skupiona na wyższym, jest rozkojarzony.

- Cześć chłopaki. - macha im Chanyeol, następnie, gdy widzi Baekhyuna, sztywnieje tylko nieznacznie (ale dla Tao i Chena wystarczająco długo, by dostrzec), zanim odwraca się do Jongina. - Jongjong, zastanawiałem się, czy może powinniśmy zostać na święta, czy coś. - z tym Jongin wygląda na przepraszającego.

- Przepraszam stary. - mówi. - Obiecałem Jongdae-hyun - Chen-hyungowi, że tego roku spędzę z nim czas podczas świąt.

- Yeah. - Chen wyskakuje z wielkim uśmiechem. - Nini jest mój w tym roku. - Chanyeol parska, następnie przeklina na siebie.

- Niech to szlag, znowu będę sam w tym roku! - Chanyeol wzdycha i właśnie, gdy ma zamiar odejść, Jongin go zatrzymuje.

- Baekhyun-hyung zamierza zostać. - mówi prawie podniecony. - Możecie obaj się związać, podczas tego wesołego czasu-

- Kurwa nie! - odwarkuje Chanyeol i byłoby to zastraszające, gdyby nie lekki rumieniec na twarzy Chanyeola i zaczerwienienie jego odstających uszu. Chen wzdycha- przynajmniej Jongin jest chętny, by zrobić z nich przyjaciół.

- Ja nigdy... Ja... - Chanyeol rzuca okiem na Baekhyuna, który zwyczajnie siorbie swój napój ze słomki (lubi pić ze słomek), a następnie stoi zamrożony przez sekundę. Wtedy:

- To tylko faza... Tylko faza... - Chanyeol mruczy do siebie, tak jak odchodzi, zostawiając Jongina, Chena i Tao oniemiałych. Trio nie jest pewne, co się dokładnie stało, ale wszystko, co wiedzą to, że obydwaj wrogowie zachowują się dziwnie.

Jakoś nie mogą tego złożyć w całość, co to dokładnie jest.



*



- Już mam tego tak cholernie dość! - ryczy Kris, kiedy wchodzi do pokoju Chanyeola z papierami w dłoniach. Chanyeol, nie spodziewając się wybuchu do jego pokoju, skomle, jak i podskakuje z łóżka na nagłą głośność.

- Niech cię! - wykrzykuje Chanyeol, gdy rzuca telefonem na łóżko. - Prawie mnie zabiłeś! Pukaj, dobra?

- Oh, nie rób scen, dobra? - Kris przewraca oczami, następnie wyciąga papiery i gwałtownie potrząsa nimi na Chanyeola. - Tak czy inaczej, DOWIEM SIĘ, KIM JEST MOON ANGEL, DO CHOLERY! - Kris macha rękami.

Kto tutaj robi sceny?

- Jak mówiłem... - Kris jest rozdarty pomiędzy podnieceniem, a frustracją i determinacją, gdy szybko podchodzi bliżej swojego przyjaciela, by pokazać mu papiery. - Pewnego dnia zwyczajnie czytałem sobie komentarze i KTOŚ PRZEZ PRZYPADEK WYGADAŁ PŁEĆ!!!

Ja już wiem, co to za płeć, do cholery. Jesteś odrobinę za wolny. Chanyeol wzdycha, pomimo, że powinien docenić Krisa za znalezienie tak małego komentarza, pomiędzy tysiącami innych, i gdyby nie tamta noc, nigdy nie dowiedziałby się niczego o Moon Angel.

- Świetnie. Teraz już wiesz, że to on, więc co zamierzasz z tym zrobić? - Chanyeol mówi z poważną miną, ale jeśli Kris usłyszał sarkazm w głosie swojego przyjaciela, udaje, że go nie dostrzega.

- Sehun i ja, zgodziliśmy się rozwiązać tę zagadkę. - Kris szczerzy się szeroko, gdy przerzuca strony, następnie pokazuje Chanyeolowi jakieś inne komentarze. - Według tych kolesi, którzy wygłupiali się wcześniej z Moon Angel, zawsze zaznaczają, że eksperymentują podczas północy, kiedy jest naprawdę ciemno, więc nie mogą wyraźnie dostrzec jego twarzy, pomimo tego wiedzą, że jest absolutną pięknością z blasku księżyca i kątów widzenia. Mówią, że czai się około pierwszej- trzeciej w nocy po korytarzach.

-... Okej... - Chanyeol podnosi brew, ale Kris nie przestaje być zmotywowany.

- Sehun i ja zdecydowaliśmy się zerwać kilka nocy i złapać tego mężczyznę. - oczy Krisa migoczą, a Chanyeol wzdycha, zastanawiając się, czy to jest naprawdę jedyna rzecz, która może zmotywować Krisa, poza jego obiekty miłosnych zainteresowań.

- Jasne, cokolwiek...

- Idziesz z nami?

- Nie.

-... Dobrze więc. Ale w razie, gdybyś mógł, nasze ustawione daty są nocami w ten piątek, sobotę i niedzielę. Zgaduje, że znajdziesz nas czających się gdzieś.

- Nie boisz się zostać przyłapanym przez nauczycieli? - Chanyeol podnosi brew, Kris się śmieje.

- Poważnie? Żaden z nauczycieli nie sprawdza. Tylko ciągną studentów, jak ty, by sprawdzali, a ja już mam źródła, by ich zatrzymać. - szczerzy się Kris. Chanyeol wzdycha.

- Jesteś naprawdę zmotywowany, nie?

- No chyba! - Chanyeol znowu wzdycha. Tak jak Kris go opuszcza, zostaje ze słowami Baekhyuna z dawien dawna, które nagle wypełniają jego umysł na nowo, jakby Baekhyun powiedział to sekundy temu.

- Nie chcesz wiedzieć.



*



- Cieszę się, że nareszcie skończyliśmy nasze zadanie. - Kyungsoo wzdycha z ulgą, gdy układa prosto papiery. - Ciężko pracowaliśmy.

- Tak, to prawda. - odpowiada Chanyeol i nawet jeśli czuje ulgę, w tym samym czasie czuje się trochę smutny, że to jest ich ostatnie spotkanie, by dokończyć zadanie.

- Myślę, że wyniki z ankiety były najlepsze! - wykrzykuje Kyungsoo, a Chanyeol nie może nic poradzić, tylko stwierdzić, że jego crush jest uroczy i przytulaśny. - Szczególnie zaskakujące było widzieć, że jest tak wiele ludzi, którzy właściwie wierzą w miłość, albo, wiesz, wierzą w to częściowo trochę-nie-wiem. W fakcie wszyscy z nich, z wyjątkiem jednego. - Kyungsoo wzdycha przygnębiony. Byun Baekhyun.

- Było zabawnie z tobą pracować. - Chanyeol papla, nie wiedząc, co jeszcze powiedzieć. - W przyszłości znowu pracujmy-

- Ty głupiutki. - Kyungsoo śmieje się, a na czułą obrazę, Chanyeol się rumieni. - Wciąż mamy projekt z muzyki, pamiętasz?

- Oh ta...

- Powiedziałbym, że jesteśmy całkiem na dobrej drodze, ponieważ jedyną rzeczą, nad którą musimy popracować, to niektóre części zwrotek i podstawy. - Kyungsoo uśmiecha się szeroko, a Chanyeol może poczuć jak się topi.

- Będę miał dobry sen! - mówi Chanyeol, głównie do siebie. - Już nie ma potrzeby śnić o dacie końcowej. - Kyungsoo tylko się śmieje.

To przypomina Chanyeolowi o planie znalezienia Moon Angel.

- Powiedz, Kyungsoo... - zaczyna Chanyeol, gdy patrzy na ogromne oczy wpatrujące się w niego w oczekiwaniu. - Czy ty kiedykolwiek w nocy opuszczasz pokój? Około pierwszej- trzeciej, czy coś?

-... - Kyungsoo patrzy na niego podejrzliwie. -... Wiesz, że to zabronione, prawda?

- J-J-Ja tylko pytam. - szybko odpowiada Chaneol. - L-Ludzie i tak to robą, więc to nic wielkiego, a ja zastanawiałem się, czy ty też to robisz.

- Następuje krótka cisza, gdy Kyungsoo to rozważa, wtedy:

- Yeah. - Kyungsoo wypuszcza lekki cień uśmiechu, ten pełen psoty. - Po kawę, zazwyczaj.

Co z tą obsesją do kawy?

- Czy ty... uh... - nagle Chanyeol nie jest pewny, czy powinien o to pytać, ale ze sposobu, w jaki Kyungsoo spogląda na niego z wielkim uśmiechem na twarzy, czekając, aż przemówi, Chanyeol jakoś to papla.

- Czy znasz kogoś, który podaje się za Moon Angel? - pyta Chanyeol i nie zauważa sposobu, w jaki Kyungsoo zastyga na twarzy.

- Nie... Czemu pytasz? - odpowiada Kyungsoo, a Chanyeol wzrusza ramionami.

- Nie wiem... Ja tylko... niektórzy ludzie są naprawdę ciekawi.

- Oh. Rozumiem. - Kyungsoo ostrożnie przytakuje. Chanyeol przekręca głowę i spogląda na swój zegarek.

- Skoro zostało nam trochę czasu i skończyliśmy wcześniej niż myśleliśmy, co powiesz na pogranie w jakieś gry karciane? - szczerzy się Chanyeol, a Kyungsoo odpowiada mu uśmiechem, nie po raz pierwszy uświadamiając sobie, jak oślepiający jest uśmiech Chanyeola.



*



Kiedy Baekhyun nie odzywa się do niego przez dziesiątego dnia, Chanyeol wybucha.

- Yah! - Chanyeol krzyczy, gdy jego współlokator wraca z kolacji, i jak się spodziewał, starszy mu nie odpowiada. - Mam cię dość! Możesz już po prostu rozmawiać?

Może zobaczyć, jak Baekhyun przewraca oczami i pomimo tego, że to go obraża, to krok - już reaguje.

- Byun Baekhyun! - krzyczy znowu, ale Baekhyun odpowiada przez przyciągnięcie ubrań do swojej ręki i wejście do łazienki, a kiedy trzaska drzwiami, Chanyeol może prawie usłyszeć satysfakcjonujący akt nieposłuszeństwa, gdy grzwi zamykają się kliknięciem.

Zirytowany, Chanyeol leży na swoim łóżku i czeka cierpliwie-nie-tak-cierpliwie na wyjście swojego wroga. W końcu zapada w lekki sen.

Dźwięk otwieranych drzwi budzi Chanyeola, a zapach silnego miodu dociera do jego nosa. Otwiera swoje oczy, tak jak Baekhyun sprejuje na siebie truskawkowy dezodorant.

- I pomyśleć, że nazywasz siebie męskim. - chichocze Chanyeol, wciąż nie do końca rozbudzony, gdy wskazuje na czerwonawo -różową puszkę w dłoni Baekhyuna. Tamten się odwraca, ale wszystko w jego postawie mówi Chanyeolowi, że ma w dupie, co Chanyeol myśli i Chanyeol nie może nic powiedzieć, ponieważ jego jabłkowy dezodorant jest z tej samej firmy.

- Rozmawiaj ze mną. - Chanyeol głośno podnosi swój głos, tonem na krawędzi płaczliwości i nie jest do końca pewny, dlaczego tak bardzo chce, by Baekhyun z nim rozmawiał. Może z powodu napięcia. Yeah, to musi być to. Również niezręczności. Yeah.

Siada patrząc, jak Baekhyun rażąco udaje, że nie wie o istnieniu Chanyeola.

- Byun Baekhyun! - wykrzykuje Chanyeol, gdy wstaje, widząc jak Baekhyun siada na łóżku i wyjmuje telefon. - Niech cię szlag, czemu mnie kurwa ignorujesz, niczego nie zrobiłem źle! - kroczy do łóżka i pochyla się, by spojrzeć na swojego wroga. Są teraz najbliżej, niż kiedykolwiek byli podczas ostatnich dziesięciu dni.

- Spójrz na mnie. - warczy Chanyeol, czując jak jego serce traci rytm, kiedy najpierw uświadamia sobie, jak gładko wygląda skóra Baekhyuna i jak miękkie są jego włosy. - Kurwa przysięgam, że jeśli nie- - właśnie wtedy, Baekhyun natychmiast upuszcza telefon, jakby był w ogniu, odwraca się i chwyta Chanyeola za kołnierz jego koszulki i uderza swoimi ustami o jego.

Chanyeol gapi się w szoku, ale trwa to tylko dwie sekundy, zanim wyższy zamyka swoje oczy i oddaje pocałunek, ręką owijając się wokół miękkich, brązowych pukli i przyciągając mniejszego bliżej siebie. To tak naturalne, że nie zdaje sobie z tego sprawy, aż czuje jak miękkie są włosy Baekhyuna - tak jak sobie wyobrażał.

CosiędziejeCosiędziejeCosiędzieje-

To się dzieje. Znowu całuje Baekhyuna.

Na początku, Chanyeol może poczuć, jak jego myśli plączą się razem w niespójne obrazy, ale po tym nie może w ogóle o niczym myśleć - może tylko poczuć usta Baekhyuna na swoich, miękkie, ale wysyłające ogień przez jego ciało, tak jak podczas ostatnich dwóch razów. Usta Baekhyuna są miękkie, ale niemniej jednak wciąż całuje go ze wszystkim co ma.

Najpierw pocałunek jest gorący, ale po chwili Chanyeol czuje, że walczy o dominację, ich języki przeplatają się w nadziei o wygraną. W końcu, Chanyeol, niedoświadczony i trochę zmieszany, przegrywa, gdy odciąga się ciężko dysząc. Przez swoje nieskupione oczy, widzi, jak mniejszy uśmiecha się do niego triumfalnie.

(Aczkolwiek nie zauważył, że jego współlokator jest tak samo zaczerwieniony jak on).

Niezadowolony, Chanyeol wymiguje z siebie oszołomienie i chwyta Baekhyuna za tył jego głowy, następnie popycha go, gdy znowu się całują.

Tym razem, Chanyeol znajduje więcej pewności siebie i determinacji, gdy całuje Baekhyuna mocniej, chcąc wygrać to wyzwanie, czymkolwiek to jest. Kiedy czuje, że Baekhyun niekontrolowanie przegrywa, uśmiecha się z wyższością i się odciąga, uświadamiając sobie, że obserwowanie dyszenia Baekhyuna jest wystarczające, by to jego zatrzymać od dyszenia. To jakoś zaczyna być wyzwaniem, by zobaczyć, kto może wytrzymać dłużej i kontynuują to przez, kto wie jak długo, aż obydwaj poddają się równocześnie, kładąc się na swoje łóżka (oczywiście Chanyeol musiał przeczołgać się do swojego), wpatrując się w sufit z unoszącymi się klatkami do góry i do dołu.

Chanyeol czuje, jak jego serce bije szybko, ale spycha to na tył swojej głowy, mówiąc sobie krótko, że to tylko faza i że nic więcej się nie wydarzy, i że wrócą do bycia tym, czym byli, kiedy ta faza zniknie.

Z drugiej strony, Baekhyun czuje, jak jego serce bije tak samo szybko, jak jego współlokatora, ale w zamian obwinia o to swoje niekończące się pożądanie. To niedługo odejdzie, dalej sobie powtarza po uświadomieniu, że "Całowanie Chanyeola mu się nie podoba" nie zadziałało i czuje spokój, gdy mówi sobie, że to dziwne pożądanie niedługo zniknie - wszystkie w końcu tak robią.

Prawda?



*



Pierwszą rzeczą, którą Jongin wie następnego ranka to, że Baekhyun i Chanyeol wrócili do normy.

To trochę dziwne nastanie od jego dwóch najlepszych przyjaciół, którzy się nienawidzą i nie chcą mieć ze sobą nic wspólnego, by nagle mieć problem w tym samym czasie i rozwiązywać go w tym samym czasie.

To trochę dziwne, ale Jongin tylko wzrusza ramionami i decyduje się to zostawić na tle umysłu.

Tak jak zdecydował się zostawić to, że Baekhyun i Chanyeol zaczęli razem z nim siadać przy stole, przez ostatnie kilka dni, kiedy wcześniej (6 miesięcy wcześniej, będąc dokładnym), woleliby raczej nie widywać go wcale, jeśli to by znaczyło ryzyko widzenia siebie nawzajem.

- Wiem, że je kochasz. - ćwierka Chanyeol i Jongin mógłby prawie uwierzyć, że Chanyeol z Baekhyunem są kolegami, gdyby nie złośliwy uśmiech na jego twarzy, gdy podaje swoimi pałeczkami ogórka na talerz Baekhyuna. Mniejszy spogląda na niego gniewnie i zaraz po tym uśmiech Chanyeola zsuwa się w ten bólu, zanim wysyła mu to samo spojrzenie.

Płynne przejście pomiędzy bólem, a zadowoleniem dalej krążą na ich twarzach, każdy nie ma takiej samej ekspresji w tym samym czasie i Jongin wzdycha, gdy uświadamia sobie, że bez przerwy nadeptują sobie na stopy.

Jest dwa lata młodszy od dwójki swoich przyjaciół, ale czasami czuć, jakby był dziesięć lat starszy niż oni obydwaj.

- Spójrz ty mały dupku, - Baekhyun syczy, gdy odsuwa swój talerz, - tylko dlatego, że mogłeś usiąść dzisiaj z Jonginem, nie znaczy, że ja nie będę mógł usiąść z nim jutro. - Chanyeol uśmiecha się szeroko z wyższością, gdy beztrosko rzuca ogórkiem w stronę swojego współlokatora, oglądając w frajdzie, jak Baekhyun skomle i przesuwa swój talerz całkowicie na bok.

- Tylko dlatego, że nie mogłeś dziś usiąść z Jonginem, nie znaczy, że będziesz mógł usiąść z nim jutro. - Chanyeol pozbywa się ogórka i przestaje, decydując się po prostu zacząć jeść swoje jedzenie. Baekhyun, bardziej niż wkurwiony, pluje w owsiankę Chanyeola, następnie odkłada swój talerz, nie mając obawy o odplucie Chanyeola, ponieważ i tak jest pełny. Chanyeol ściska swoje pałeczki, aż jego knykcie robią się białe i Jongin głośno przełyka ślinę.

Proszę nie zabijajcie się, proszę nie-

- Ch-Chłopaki... - zaczyna Jongin, ale w zamian Chanyeol podnosi swoją głowę i bierze udział w zawodach na gniewne spojrzenia z Baekhyunem. Jongin mruga w zaskoczeniu - już powinni skakać sobie do gardeł. Gdy obserwuje, widzi pewien rodzaj napięcia pomiędzy nimi, którego nigdy wcześniej nie widział.

Zanim może dowiedzieć się, co nowego jest pomiędzy nimi, jego koncentracja jest zburzona przez znajomy głos.

- Jongin! - woła Chen i Jongin spogląda do góry w uldze, nieświadomy, że właśnie przegapił największy trop w ostatnim zachowaniu swoich przyjaciół.

- Hyung! - wita się Jongin i do czasu, gdy się odwraca, obydwaj ignorują siebie nawzajem, Baekhyun zwyczajnie na telefonie, a Chanyeol szokująco je swój obiad (??????).

Zanim Jongin może spytać o to Chanyeola, Chen siada po jego drugiej stronie i obejmuje go ramieniem.

- Więc, myślałem... - zaczyna Chen. - Wiesz, że wolne zaczyna się dziewiętnastego, prawda? Może powinniśmy pójść w takim razie do mojego domu, zamiast dwudziestego-piątego, więc mógłbyś zostać na dłużej.

- Nie... - biadoli Chanyeol, Baekhyun przewraca oczami, a Jongin wzdycha.

- Oh, zmężniej, Współlokatorze!- narzeka Chen. - Teraz widujesz go o wiele częściej i odrzucasz zaakceptowanie faktu, że Jongin jest moim nowym najlepszym przyjacielem. - śmieje się, gdy przyciąga Jongina bliżej, który właściwie czuje się coraz bardziej niekomfortowo z dostawaniem ostatnio większej uwagi od swoich hyungów.

- Wiecie, odkąd zbliżamy się do siebie przez ostatnie 6 miesięcy, dzięki dwóm ludziom o tutaj, mogę właściwie być jego najbliższym kolegą! - Chen drażniąco porusza brwiami do swoich przyjaciół. - Jeśli my możemy być najlepszymi przyjaciółmi, to wy też możecie. - z tym, Baekhyun trzaska swoim telefonem w dół, podczas gdy Chanyeol robi to samo ze swoimi pałeczkami, patrząc w horrorze na prawie śmiejącego się Chena.

- Kurwa nie! - krzyczą, następnie patrzą na siebie gniewnie.

- Chciałbyś być ze mną kolegami-

- Jestem fantastyczny-

- Tak, fantastyczny jak kamień-

- Fantastyczniejszy od tych twoich skarpetek supermana, które ma-

- TY wziąłeś moje skarpetki supermana?!

- Co z tego-

- Kurwa zabiję cię-

- Zobaczmy, jak próbujesz-

- Kurwa rozstrzygnijmy to.

Obydwaj wstają twardo, wpatrując się w siebie z zapałem (Jongin czegoś nie zauważa), zanim twardo odchodzą w tym samym kierunku. Chen wpatruje się w Jongina wielkimi oczami, żądając wyjaśnień, ale Jongin wzrusza ramionami.

- Może rozstrzygną to w pokoju? - zgaduje Jongin, a Chen porusza swoimi brwiami.

- Zbliżają się ostatnio do siebie, nie?

Chen nie wie, jak bardzo ma rację.

Continue Reading

You'll Also Like

117K 8.8K 54
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
18.5K 2.1K 21
Słodka, cukierkowa historia miłości dwóch dziewczyn, która zaczęła się od skaleczonego palca, a skończyła, cóż, tego się dowiecie czytając. UWAGA: f...
238K 55.7K 160
gdzie chanyeol to brzydki chłopiec piszący dziennik, a baekhyun to ten, który jako jedyny chciał się z nim zaprzyjaźnić >>> ©xjunsu | 2017...
11.5K 1.2K 5
Mówiąc krótko - obydwaj bali się nieuniknionej rozmowy o uczuciach. » © rescuemyheart; 2017 » short thiam fanfiction » pięcioczęściowe fanfi...