I tak wkrótce ulegniesz (DNO...

De Miss_AshNami

1.3M 90.4K 6.5K

Nuki, alfa nowej watahy uważa, że porządny seks i walka w zupełności go uszczęśliwiają, pomimo narzekań ojca... Mais

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział 67
Rozdział 68
KONIEC/EPILOG
DRUGA CZĘŚĆ

Rozdział 46

19.7K 1.3K 204
De Miss_AshNami

Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy...


Liczę na gwiazdki :)




21 sierpnia, poniedziałek, około godziny 16

Nadia

Kobieta zdeterminowana, to kobieta niebezpieczna, doszłam do wniosku, przyglądając się sobie z rosnącą ekscytacją, zanim postanowiłam opuścić pokój, gotowa we wszystkim, na absolutnie wszystko. Przygotowywałam się do tego momentu już od jakiegoś czasu...

Tego dnia miałam chwycić byka za rogi i nie puszczać go. Założyłam w tym celu białe leginsy, z pod którymi —  przy odpowiednich warunkach — przedzierała się czarna koronka fig. Ciasny, sportowy stanik podkreślał kształt moich piersi i byłam pewna, że to z zwróci całą uwagę czarnowłosego.

Weszłam do salonu, gdzie — jak zostałam poinformowana — znajdował się Nuka i George. Rozmawiali o czymś jedząc prosto z garnka makaron z sosem.

Zielona para tęczówek zabłysła na czerwień, gdy znalazłam się w tym samym pomieszczeniu co ich właściciel. Rozłożyłam swoją matę do jogi i włączyłam muzykę zmuszając się z całych sił, by nie patrzyć na Nukę. 

Mój wybór padł na 'Fever', tę wolną reklamową wersję, która sprawiała, że mogłam myśleć tylko o tym zmysłowym rytmie i niskim tembrze głosu Beyonce. 

Moje zamiary były oczywiste, nawet dla ślepca. Nie zrażając się tym, uklęknęłam na macie i zaczęłam swój pokaz...






Nuka

Kiedy weszła do pokoju, moje oczy niemal wyskoczyły. Nie miałem pojęcia, co jej strzeliło do łba, by ubrać się tak skąpo! Natychmiast — a w zasadzie wtedy, gdy ocknąłem się na tyle, by zareagować — zrzuciłem kopnięciem Georga z siedzenia i zawarczałem, by ulotnił się w nanosekundzie.

Znał mnie dobrze, więc nie zdążyłem się obejrzeć i już go nie było.

Odwróciłem się do przyczyny zamieszania i przełknąłem głośno ślinę na widok pośladków, które centralnie znajdowały się dwa metry ode mnie, w ten sposób, że mogłem podziwiać czarną koronkę bielizny. Czy ona nie ma sumienia? Zadałem sobie pytanie, znając odpowiedź.

Zauważyłem w ostatnim czasie, że coraz bardziej prowokująco się ubierała, jakby wołała żebym ją przeleciał. Ale przecież to było niemożliwe, tłumaczyłem sobie. Chciałem zdobyć jej serce, a do tego trzeba czegoś więcej niż seksu. Starałem się jej udowodnić, że potrafię myśleć nie tylko fiutem.

By odwrócić uwagę od kuszących widoków, wziąłem widelec do ust i o mało nie zakrztusiłem się gdy Nadia zrobiła pozycję kota, wyginając plecy w dół i w górę w potwornie powolnym tempie, zgodnym z taktem muzyki.

Uchyliłem kołnierz koszuli i rozpiąłem dwa pierwsze guziki. Dmuchnąłem sobie w twarz by odgonić kosmyki włosów z czoła, przy okazji chłodząc się.

Nie mogłem oderwać oczu. Jej ciało pokryło się delikatnie potem. Prężyła się, a ja marzyłem tylko by złapać ją za te biodra i posuwać. Zagryzłem w frustracji zęby i nie wiedziałem kiedy wbiłem pazury w kolano. Muzyka zdecydowanie nie pomagała, lecąc w kółko, mówiąc o dotykaniu ciała i gorączce, którą nawiasem mówiąc sam dostawałem, zaledwie patrząc i słysząc. 

Nadia złapała się za kostkę u nogi, a potem drugą i wypchnęła brzuch, tym samym dając mi wzgląd na prężące się spod stanika, jędrne piersi. Widziałem sutki przedzierające się przez materiał.

Poczułem, jak moje kły się wysuwają w odpowiedzi na rozdzierającą potrzebę. Wytarłem czoło, gdy gorączka zaatakowała moje ciało. W spodniach zrobiło się za mało miejsca, więc poruszyłem się niespokojnie. Najwidoczniej to zaniepokoiło kasztanowłosą, bo gdy kiedy spostrzegła mój grymas, wstała marszcząc się i podeszła kładąc rękę na moim czole.

Zadrżałem.

— Jesteś rozpalony.

Posłałem jej gorące spojrzenie i dostrzegłem błysk w jej oczach. A może mi się tylko zdawało.

— To nic. Po prostu jest dziś gorąco — powiedziałem cicho, starając się nie brzmieć na zasapanego.

— Niezbyt — odparła zamyślona — Wczoraj było znacznie gorzej.

Oderwałem wzrok od niej i wziąłem głęboki oddech, by unormować szalejące w piersi serce i żarzący się płomień. Kiedy powoli medytacja zaczęła odnosić skutki, poczułem zapach ostrych przypraw, a potem na kolanie drobne ciało. W mgnieniu oka utonąłem w jej spojrzeniu, a w następnej sekundzie wrzałem od doznań, gdy zaczęła gładzić delikatnie moją pierś, jakby chcąc uspokoić. Rozpięła guziki i okrężnymi ruchami wróciła do przerwanego wcześniej zajęcia, w miejscu, gdzie tylko ostatnia warstwa materiału podkoszulki, dzieliła nasze skóry.

Oczy zaczęły mnie piec, błyszcząc czerwienią, gdyż jej trud był daremny, bo jedynie pogarszała mój stan podniecenia. Moje ręce, bez udziału rozumu powędrowały na jej biodra, nie chcąc się oderwać. Powietrze wokół nas zgęstniało, a temperatura zaczęła rosnąć. Kropelki potu, które spływały po jej piersiach, sprawiły, że nie potrafiłem odnaleźć języka w budzi, jedyne o czym mogłem myśleć, to żeby zlizać je, poczuć ten słony smak i zatracić się w jej ciele.

Wizja tego nie odchodziła, mącąc mi w umyśle, więc nie zarejestrowałem kiedy nasze twarze się zbliżyły. Ale wtedy już było za późno, bo nasze usta złączyły się niespodziewanie. Smakowałem ciepłych, kuszących miękkości, nie mogąc się opanować.

Było mi duszno i nie miałem siły walczyć. Nie chciałem walczyć. Pragnąłem natomiast Nadii jak powietrza, jak tonący chwytając za brzytwę. Zerwałem się z kanapy, unosząc nas oboje, wówczas automatycznie oplotła mnie nogami, nie przestając  całować. Wszelkie hamulce puściły i nie byłem już zdolny się zatrzymać. 

Moje nogi same zawędrowały do naszej sypialni. gdzie zostaliśmy tylko my dwoje.  Po krótkiej chwili, opadłem z nią na łóżko i łapczywie zatopiłem się w słodkich ustach, błądząc dłońmi po jedwabnym ciele.

— Poczekaj — rzuciłem dysząc i odsunąłem się, mając w myślach te wszystkie sceny z filmów, w których bohaterom romansu, przerywano schadzkę — W takich chwilach zawsze ktoś przerywa.

Wyswobodziłem się z uścisku ramion Nadii, przy okazji pozbywając się koszuli i pozostając tylko w białym podkoszulku. Podszedłem do drzwi ryzykując, że dziewczyna się wścieknie.

— Będziemy się teraz pieprzyć! Jak ktoś przerwie, nie żyje!

Spojrzałem na nią spodziewając się zagniewanej miny. Zaskoczyła mnie wstając i podchodząc do drzwi. Krzyknęła to samo co ja i posłała mi zawadiacki uśmiech. Następnie usłyszałem trzask i pochwyciłem przeznaczoną, prowadząc ją do łóżka.

Nadia przewróciła mnie na plecy tak, że zawisła nade mną i szyderczo wykrzywiła usta, po czym usiadła w rozkroku, tuż nad moim członkiem unosząc się kapryśnie.

Natychmiast poderwałem się, by usiąść i wypchnąłem biodra, by choć na chwile sobie ulżyć i dotknąć jej ciepłego miejsca. Docisnąłem ją do siebie dłońmi, spoczywającymi na jej pośladkach i desperacko złączyliśmy się w pocałunku, w przypływie ogarniającego nas dreszczu rozkoszy. Wsunąłem język pieszcząc jej, w rytm poruszających się wahadłowo ciał. 

Przegryzłem wargę, na co stęknęła, a wtedy poczułem prześlizgujące się palce na moich plecach. Uniosłem ręce i pozwoliłem jej ściągnąć mój podkoszulek, wówczas zaczęła wargami zaczęła robić wilgotne ślady na piersi, wodząc dłońmi po mięśniach brzucha coraz niżej, aż dotarły do paska. 

Kilka sprawnych ruchów i zostałem uwolniony od niego.

Między nami rozbrzmiał dźwięk rozpinanego suwaka, w tym czasie kiedy masowałem kasztanowłosej ramiona i kark. Cichy pomruk był dowodem, jak doskonale wykonywałem zadanie, ale nie napawałem się tym odkryciem zbyt długo. Już po chwili syknąłem, gdy zaczęła pieścić mnie przez materiał bielizny. Przeturlałem się na nią posyłając groźne spojrzenie, by się ze mną nie drażniła. 

Ukląkłem i zacząłem powoli zsuwać leginsy z boskiego ciała, całując odkrywany kawałek skóry. Rzuciłem materiał na podłogę i wbiłem oczy w srebrne tęczówki. To było dobre, uznałem, kiedy Nadia zadrżała. Wówczas pozbyłem się swoich spodni, zostając w czarnych bokserkach. Przykryłem dziewczynę sobą, ocierając się erekcją o wejście do bram nieba, chwilowo przysłoniętego czarną koronką. 

Ten szczegół miałem jednak skorygować z czasem.

Ułożyłem się lekko bokiem na niej, by mieć większe pole manewru, wtedy ona, zaatakowała moje usta, a ja zacząłem wędrówkę palców ku południu. Pieszcząc, przesuwałem się wzdłuż boku, biodra,  aż chwyciłem szczupłe, jędrne udo. Od razu owinąłem je sobie wokół siebie i pogładziłem, uderzając członkiem o płeć.

Stęknąłem, powstrzymując się przed spełnieniem. Oderwałem się chcąc ochłonąć, oddychając coraz ciężej, ale Nadia nie dawała mi spokoju. Skubała moją szyję, gdzie poczułem ostre zęby na skórze i warknąłem miękko, mocniej przyszpilając ją do materaca.

Miałem wrażenie, że bokserki obniżają się dzięki sprytnym manewrom Nadii , aż w końcu zjechały do łydek. Odrzuciłem je jednym machnięciem. Zjechałem ustami na odsłoniętą szyję, rozerwałem pazurem stanik na pół i przykryłem dłonią pełną pierś z westchnieniem zachwytu. Mój język otoczył sterczący sutek, bawiąc się nim, jednocześnie ciesząc uszy stłumionym pojękiwaniem kasztanowłosej. Uchyliłem usta i zassałem różowy pączek w towarzystwie pisku.

Drżeliśmy oboje, dyszący, pragnący.

W sekundę porwałem czarne figi, jeżdżąc fiutem po łechtaczce i rozsmarowując słodki nektar, który obiecałem sobie następnym razem skosztować. Cała jej cipka tonęła w sokach, a zapach tego doprowadzał mnie do szaleństwa. Ramiona które mnie obejmowały, zaczęły wędrówkę, aż poczułem dotyk na pośladkach i wbijające się lekko pazury. Wypuściłem z ust pierś i przegryzłem ją pod spodem.

Stęknęła, a ja nie mogłem się już powstrzymać. Nakierowałem członek na wejście cipki i zacząłem wsuwać się powoli. 

Zaciskające się ścianki pochwy, obejmowały mnie ciasno, jak jeszcze nigdy mój fiut tego nie zaznał. Wszelkie tamy puściły, bo uczucie mnie w niej, było zbyt dobre. Jednym szybkim pchnięciem, wbiłem się ostro do samego końca, natykając się na przeszkodę i przeszył mnie prąd wzdłuż kręgosłupa. Następnie usłyszałem jęk bólu pod sobą i zerknąłem z niedowierzaniem na Nadię. Nie mogłem wykrztusić z siebie słowa, nie tylko ze względu na wysiłek, żeby się nie ruszyć, ale też dlatego, że nie wiedziałem co powiedzieć.

— Dziewica — szepnąłem w końcu oszołomiony i zdezorientowany. 

Boże, nikt wcześniej tutaj nie był przede mną...

Podparłem się rękoma po obu jej stronach i złożyłem czuły pocałunek na ustach, jej drobnym nosku i czole, aż zatrzymałem się na szyi czekając, aż jej ciało przyzwyczai się do mojej wielkości. Mój fiut nie należał do przeciętnych, dlatego domyślałem się, że najazd musiał być mało przyjemny.

Błądziłem rękami po ciele, by rozluźniła się. Odnalazłem kciukiem jej łechtaczkę i zacząłem trzeć, aż jęknęła reagując na pieszczoty. Koiłem ją, czekając aż mięśnie pochwy się rozluźnią, gotowe na ciąg dalszy. Kiedy to się wreszcie stało, ostrożnie zacząłem się poruszać. Pochyliłem się do przodu, tak bym mógł się jednocześnie ocierać o guziczek żądzy, potęgując doznania. 

Chciałem wejść szybciej i mocniej, ale narzuciłem sobie cugle. Złączyłem nasze dłonie patrząc jak jej oczy rozszerzają się w rozkoszy.

Poczułem dumę, że byłem jej pierwszym, więc postanowiłem doprowadzić ją do szczytu, chociażbym miał umrzeć z wyczerpania. 

Utrzymując stałe tempo, kochałem się z nią najczulej jak potrafiłem. Unosiłem się, przyglądając się jej ślicznej twarzy i zagryzłem wargi, bo widok jej w tym stanie, doprowadzał moje zwierze do szaleństwa. 

Policzki zdobił rumieniec, zupełnie jak resztę ciała, wargi nabrzmiałe, czerwone jak krew uchylały się przy każdym pchnięciu, ale to w oczach widziałem surowy głód, który dotykał głęboko mojego wilka, głaszcząc go po łbie. To właśnie jej spojrzenie było tym czymś szczególnym, co doprowadzało mnie do utraty tchu.

Gdy jej ścianki zacisnęły się wreszcie w orgazmie, odczekałem jeszcze chwilę, po czym z ulgą zacząłem swój szybszy rytm. Dyszałem w jej usta, gdy zaczęła dziękować cichutko z uniesieniem.

Nic już mnie potem nie powstrzymywało od wbijania się w nią, mocniej i szybciej. Pot spływał po moim czole, a gorący oddech na skórze owiewał moją twarz. Nadia objęła mnie pod pachami przyciskając twarz do ramienia i trzymała mocno, jakby zależało od tego jej życie. Wtapiałem się w ciasne wnętrze coraz szybciej, młócąc gwałtownie w dążeniu tej cudownej, długo wyczekiwanej chwili.

Będąc na granicy cierpienia, a ekstazy, Nadia ciaśniej owinęła swoje uda wokół mojego pasa, a ja stęknąłem gdy ponownie doszła, tym razem zabierając mnie ze sobą na sam szczyt, wciągając moje nasienie do swojego wnętrza.



__________________________________________________

TAK! Doszło do tego. Mam nadzieję, że dałam radę :) Czy dałam?

Nie bójcie się, nie będzie ciąży.



Ilość słów : 1823

Opublikowano : 24.01.2017 

Continue lendo

Você também vai gostar

627K 20K 34
Lottie - biała wilczyca z kryształowymi oczami. 18- latka, która niedawno dowiedziała się o swoim przeznaczeniu. Córka alfy najsilniejszej watahy na...
351K 18.8K 30
Elesmera przenosi się do nowej szkoły. Od pierwszego dnia pakuje się w kłopoty z okolicznymi watachami. Pytanie tylko czy to ona będzie miała poważny...
138K 6.2K 21
Marylin stoi za murem, obchodzą ją tylko słuchawki i dobra książka. W jej głowię siedzi tylko okazja do zejścia z tego świata. Wszystko zniknie gdy p...
28.8K 1.2K 25
Silver nie miała wyboru i musiała szybko dorosnąć. Nieoczekiwane pojawienie się wampirów, sprawiło, że dziewczyna musiała się zmienić. Musiała przetr...