One chance - Shawn Mendes

بواسطة Skrugiel

871 19 4

Jedna szansa - romantyczna historia, zwykła dziewczyna z talentem.Nowy rok nowa przygoda z wyjątkową osobą... المزيد

Prolog
One chance #1
One chance #2
One chance #3
One chance #4
One chance #5
One chance #6
One chance #8
One chance #9
One chance #10
One chance #11
One chance #12

One chance #7

51 0 0
بواسطة Skrugiel

Słyszę cichy śpiew,otwieram oczy jest strasznie jasno w pomieszczeniu aż razi mnie w oczy rozglądam się leże sama, przekręcam się na drugi bok

-Shaawn-krzyczę.

Do pomieszczenia wchodzi chłopak.

-Chodź tu-poklepałam o materac na znak żeby się położył.

-Kristen już jest 09:23-położył się z uśmiechem.

-Ja jeszcze powinnam spać-przysunęłam się do niego.

-Coo ? zaraz idziemy na siłownię-zaśmiał się.

-Shawn ale ja nie mam siły, i to wszystko przez ciebie-położyłam się na niego.

-Niby dlaczego ?-objął mnie.

-Bo miałeś długo koncert.

-Na którym świetnie się bawiłaś ?-odgarnął moje włosy z twarzy.

-No tak, ale to nie zmienia faktu że to przez ciebie-zaśmiałam się.

Shawn podniósł się ze mną i poszedł do kuchni posadził mnie na krześle, podał mi talerz z jedzeniem.

-Musisz mieć energie na trening.

-Dziękuje-pocałowałam go-ale nie mam stroju.

-Zajedziemy do ciebie i weźmiesz.

Zjadłam, poszłam do łazienki i ubrałam się w wczorajsze ciuchy i wyszłam Shawn stał już ubrany i czekał na mnie.

-Szybciutko-pospieszył mnie.

Ubrałam kurtkę i buty wyszliśmy, po kilku minutach byliśmy już u mnie pobiegłam do domu.Drzwi były otwarte, weszłam.

-Heej-wykrzyczałam.

-O Kristen jesteś, mama kazała ci posprzątać-powiedział Adi stojąc w salonie.

-To jak wrócę.

-A gdzie idziesz ?

-Z Shawnem na siłownię-podeszłam do niego.

-Kto to jest ?-zaśmiał się.

-No ten piosenkarz co śpiewałam w aucie jak jechaliśmy na koncert.

-I z nim idziesz na siłownię ?

-No tak, jest moim chłopakiem-oparłam się o komodę.

Adi na mnie krzywo spojrzał wyjęłam telefon i napisałam do Shawna żeby przyszedł, po chwili wszedł do domu.

-Co się stało kochanie ?-spojrzał na mnie i brata-o cześć-uśmiechnął się.

-To jest Shawn-wskazałam na niego-a to mój brat Adi-wskazałam na brata.

Uścisnęli sobie dłoń, poszłam do pokoju zostawiając ich samych wzięłam potrzebne rzeczy chwilę posiedziałam żeby pogadali ze sobą.Po kilku minutach zeszłam.

-Okej jestem gotowa-poszłam do salonu.

Shawn spojrzał na mnie.

-Dobra Adi my lecimy, później jeszcze pewnie wpadniemy-zaśmiałam się.

Złapałam bruneta za rękę i wyszliśmy, wsiadłam wraz z Shawnem do samochodu.

-I jak tam mój brat ? fajny ?-zaśmiałam się.

-Spoko jest-uśmiechnął się.

Zapukał ktoś do szyby przy której siedzę, przestraszyłam się odwróciłam głowę w stronę szyby zobaczyłam brata odsunęłam szybę.

-Jezu nie strasz-zaśmiałam się-co chcesz ?

-Jadę z wami na siłkę.

-Ale swoim samochodem-zasunęłam szybę-jedź-powiedziałam Shawnowi.

Ruszyliśmy za nami jechał Adi po kilku minutach byliśmy na miejscu weszliśmy do budynku, siłownia była wielka pełno dobrego sprzętu na których można ćwiczyć każdy mięsień.Poszłam wraz z chłopakami do szatni przebraliśmy się.

-Będziesz podnosić ?-spytał Shawn.

-Jasne, trzeba robić bica-napięłam swoją chudą rękę i pokazałam na bicepsa-a ty kozaku ile podnosisz ?-ścisnęłam kilka razy jego rękę.

-90 seriami a najwięcej 110-napiął dwie ręce.

Poszliśmy na salę z maszynami do ćwiczeń, na rozgrzewkę poszłam na bieżnie.Pobiegałam z 20 minut i poszłam na sztangę założyłam sobie 20 kilo mało ponieważ jestem słaba.Położyłam się i wzięłam sztangę z obciążeniem, do góry i w dół podszedł do mnie Shawn.

-No nieźle ci idzie.

-Chyba wezmę więcej-odłożyłam sztangę i usiadłam.

-Mam cię na oku.

Pomógł mi założyć większy ciężar, położyłam się ponownie i wzięłam sztangę szło mi nieźle Shawn cały czas mnie obserwował.To mój już 8 raz który podnoszę 30 kilo, brunet się odwrócił i zaczął rozmawiać z kimś.Chcę odłożyć już sztangę ale nie mam siły podnieść, ale się nie poddaje próbuje wziąć ją do góry wzniosło się trochę do góry.Spadło mi na klatkę piersiową zabrakło mi powietrza żeby zawołać Shawna, miotam się na wszystkie strony nie mogąc nadal oddychać zamykają mi się oczy a ciało uspokaja się.Poczułam unoszący się ciężar, biorę głęboki wdech ciesząc się powietrzem otwieram oczy dookoła mnie klęczą ludzie na twarzy Shawna widzę zszokowanie i zmartwienie.

-Zostańcie z nią, dajcie wody cokolwiek-powiedział Adi i wstał-Shawn mamy do pogadania-złapał go za koszulkę i pociągnął za sobą.

W tej chwili wiedziałam że chce mu zrobić kazanie wzięłam łyka wody, wstałam zakręciło mi się w głowię złapałam się kogoś.

-Gdzie ty idziesz ?-zapytał jakiś chłopak

Nie odpowiedziałam poszłam za Shawnem i bratem.

-Ona mogła umrzeć !-wykrzyczał mój brat.

-Adi to nie jego wina-wtrąciłam się-po prostu zagadał się to ja powinnam nie brać tyle ciężaru i od razu poprosić o pomoc.

-Nie Kristen-spojrzał na mnie-ja powinienem cały czas na ciebie patrzeć.

-Masz szczęście że jej nic się nie stało bo nie wiem co bym ci zrobił !-zaczął wymachiwać rękoma Adi.

Podeszłam do niego i przytuliłam.

-Proszę nie krzycz-wyszeptałam.

Adi uspokoił się i poszedł zostałam sama z Shawnem.

-Kristen ja cię naprawdę przepraszam-złapał mnie za ręce.

-Shawn nic się nie stało-popatrzyłam w jego zaszklone oczy.

-Kristen przeze mnie mogłaś umrzeć i jeszcze świadomość że to byłaby moja wina-spojrzał w dół.

-Nie myślmy co byłoby gdybym...-powiedziałam spokojnym głosem-mi nic się nie stało to chyba najważniejsze co nie ?-uśmiechnęłam się lekko.

-Masz racje-przytulił mnie.

Weszliśmy ponownie na sale Shawn ćwiczył jeszcze przez dłuższy czas a ja się w niego wpatrywałam, nie chciałam już ryzykować.Po dłuższym pobytu na siłowni poszliśmy ponownie do szatni przebraliśmy się, Shawn podszedł do Adiego porozmawiali brunet teraz podszedł do mnie.

-Kochanie ja teraz pojadę do domu umyję się i przyjadę okej ?-położył swoje ręce na mojej tali.

-Tylko się pospiesz-pocałowałam go.

Poszłam za bratem i wsiadłam z nim do samochodu i pojechaliśmy do domu, poszłam do pokoju jest godzina 18:13 więc mogę przebrać się w piżamę wyjęłam dresy i krop top.Poszłam do łazienki z zamiarem umycia się, zdjęłam koszulkę na klatce piersiowej mam czerwony odcisk od sztangi.Spojrzałam na swoje bicepsy mam wrażenie że są większe wzięłam telefon i napięłam bicka zrobiłam zdjęcie nie było mi widać całego ciała.

*Ja>Ciastek-(wstawiłam zdjęcie które zrobiłam) patrz jak urosły :,D

*Ciastek-A moje nadal małe :( :

Zaśmiałam się i weszłam pod prysznic, umyłam się szybko i ubrałam podsuszyłam trochę włosy i splątałam w luźnego koka wyszłam z łazienki.

-W kuchni masz kanapki-krzyknął Adi z sypialni.

-Dzięki braciszku-poszłam do kuchni.

Usiadłam przy wysepce kuchennej wzięłam jedną kanapkę.

*Ja>Ciastek-Szybko no !

*Ciastek-No już jadę.

Zjadłam kanapkę i po kilku sekundach zadzwonił ktoś do drzwi otworzyłam zobaczyłam Shawna w podkoszulce i dresach.

-A gdzie masz kurtkę ?-wpuściłam go do środka 

-Mówiłaś że mam być szybko-zaśmiał się.

-Głupku mogłeś się przeziębić-poszliśmy do kuchni-muszę jeszcze posprzątać-spojrzałam na niego.

-Okej, pomogę ci-usiadł.

Do kuchni wszedł Adi, przywitał się z Shawnem przybijając piątkę.

-Yy Kristen zaraz jadę do siebie-umył ręce.

-Okej co jedziesz do swojej dziewczyny ?-spytałam brata.

-Tak, znaczy niee-podrapał się po karku.

-Wiedziałam że kogoś masz-zaśmiałam się.

-Jaka ty sprytna-poczochrał mi włosy z uśmieszkiem.

-Dobra idź już sobie chcę fajnie spędzić czas z Shawnem-odepchnęłam go.

-Dobra, dobra tylko tam spokojnie-poszedł do wyjścia.

-To raczej ty tam spokojnie ze swoją ukochaną-zaśmiałam się.

Usiadłam na przeciwko Shawna a Adi wyszedł.

-Fajnie spędzić czas czyli jak ?-zaczął ruszać brwiami.

-Sprzątanie-wstałam, na moje słowa Shawn zrobił smutną minę-Ale jak się spiszesz to pomyślę-uśmiechnęłam się.

Na twarzy bruneta zobaczyłam wielki uśmiech poszłam zmywać naczynia a Shawn zmywał blat i podłogę w kuchni po dłuższym czasie salon jak i kuchnia były czyste.

-No bardzo ładnie, jestem z ciebie zadowolona-położyłam ręce na biodra i się rozejrzałam.

-Czyli jednak, jest !

-Dobra, daj mi chwilę poczekaj tu-poszłam do kuchni.

Wzięłam muffinki, wiem że Shawnowi chodzi o coś innego nić babeczki ale cóż nie jest tak łatwo ze mną.Doprowadziłam się do ładu żebym jakoś wyglądała za plecami schowałam opakowanie z muffinkami i poszłam do salonu, wzrok Shawna powędrował na mnie siedział na fotelu idę do niego powoli usiadłam naprzeciwko niego.

-Masz-wyciągnęłam opakowanie 

-Wiedziałem-uśmiechnął się.

- Ty nic nie wiedziałeś-zaśmiałam się-Dobra chodź do pokoju-pociągnęłam go za rękę do mojego pokoju.

Dostałam sms od soldiera czyli Josha

*Soldier-umiesz coś na tą historie ?

*Ja-a coś będzie ?! :o

*Slodier-no tak kartkówka xd

*Ja-to nie

*Soldier-to do nauki ! :D

*Ja-tak jest kapitanie ! 

-Kto to ?-spytał Shawn.

-Kolega-schowałam telefon-przyjaciel-spojrzałam na bruneta.

-Mam być zazdrosny ?-uśmiechnął się.

-Nie ma o co, naprawdę to tylko przyjaciel w dodatku ma dziewczynę-położyłam się na łóżku-muszę się uczyć na kartkówkę-zasłoniłam twarz rękoma.

-Pomogę ci pod warunkiem że pojedziesz ze mną na sesje-położył się obok mnie.

-Jest 19:12 to niby o której jest ta sesja ?

-O 22:00 bo fotograf musi coś tam załatwić.

-Ciekawe czy czegoś mnie nauczysz-wyjęłam książki.

Zaczęłam się uczyć Shawn tłumaczył mi rzeczy których nie rozumiałam, po kilku godzinach nauki umiałam wszystko.Położyłam się, Shawn zrobił to samo położyłam głowę na jego klatce.

-Kristen muszę coś ci powiedzieć.

-No co tam ?-ziewnęłam

-Za tydzień... wyjeżdżam w trasę.

-Że co !-usiadłam gwałtownie-przez 2 miesiące będę sama ?-zrobiły mi się szklane oczy.

-Nie chcę cię zostawiać-zrobił poważną minę-ale to moja praca, będziemy rozmawiać codziennie obiecuje ci to-przyciągnął mnie do siebie.

-Ale Shawn... ja nie chcę-zaczęły lecieć mi łzy 

-Ja też tego nie chce...-przytulił mnie.

Przytuliłam się do niego z świadomością że to mój ostatni tydzień z nim i będę sama przez 2 miesiące z tego powodu jest mi strasznie smutno przez ten czas bardzo się do niego przywiązałam i nie chce go stracić, zamknęłam oczy nie chcąc myśląc o tym zasnęłam.

Poczułam jak mój materac się unosi otworzyłam lekko oczy.

-Już idziemy na sesje ?-spytałam zaspanym głosem.

-Idź spać kochanie, ja później przyjadę-pocałował mnie w czoło.

-Do zobaczenia-wymamrotałam i poszłam spać.

واصل القراءة

ستعجبك أيضاً

14.4K 895 26
O Natalie Horner krążyła jedna plotka - dziewczyna nie istnieje. Córka szefa zespołu Formuły 1 po raz pierwszy w swoim życiu została pokazana publicz...
12.7K 596 19
Bo takie "zing" zdarza się tylko raz... w większości to jest FLUFF, lecz wystąpują wrażliwe tematy, te rozdziały będą oznaczone ! BRAK scen 18+, mogą...
14.5K 660 26
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
5.9K 322 20
"Niech los rzuci nas w ciemność, a ja i tak pójdę za tobą, bo tam jest światło naszej miłości." Koszmar przyjaciół z Duskwood dobiega końca. Mia, któ...