Obóz 4

By zegartyka

1.2M 70.5K 7.1K

Zastanawialiście się kiedyś co by było ,gdyby wilkołaki istniały i cały świat by się o tym dowiedział? Ja n... More

Prolog
1● Pierwszy dzień
2●Rok później
3● Biała wilczyca
4●Kontrola
5● Wyjątek od reguły.
6● 10 sekund
7●Jutro
8●Chodź tu
9● Dla niej
10● Ostrzegałem...
12● Samantha
13●Kobieca intuicja
Pytania do bohaterów
14● To twój brat.
15● Shino
16● Będziesz grzeczna
17● Nigdzie z nim nie idziesz
18●Nie poddaję się tak łatwo
19● Jesteś niemożliwa
NOMINACJA
20● Nie gadaj ,tylko wyjdź
21●Szkolenie
22●Spacer
23●Wilczyca
24● Jak mogłabym zapomnieć?
25● Pewna płyta
26●Jesteś debilem
27● Co się tutaj stało?
28●Chcę Ci tylko pomóc
29● Nie pomożesz mi.
30●Nigdy nie jadłeś pianek?
31● Tak Luno.
32●Nie tak łatwo mnie zabić.
33●Czuję coś do niego.
34● Mogę do niego iść?
35● Naprawdę tak to odbierasz?
36●Dziękuję
37●Nie zapominam!
38● Zaczekam.
NOWA KSIĄŻKA
39●Elodie
100 000!!❤
40● To już wiesz, gdzie jedziemy.
41● A twoi rodzice?
42● Masz rację.
43● O czym myślisz, Katherine?
44● Mów mi Kath.
45● To nie jest śmieszne, Kath
46● Wygnańcy?
47● Upiłaś się?
48● Pomocy!
49● Zaczęło się
50 ● Radzę wam odejść!
51● Luna!
52● Gdzie ona jest?!?
Epilog?
Pytania do bohaterów 2
53*

11● Nie warto

25.2K 1.3K 284
By zegartyka


Tak jak myślałam , spałam tej nocy może z dwie godziny.  Przez Leandera , który swoją drogą bardzo się wiercił, nie mogłam zasnąć. Patrzę na zegar, szósta dwadzieścia. Mam nadzieję, że Alfa nie ma zamiaru długo spać.

Po raz setny próbuję zrzucić z siebie jego cielsko , ale to nic nie daje. Wzdycham i opadam na poduszkę.

- Kath, daj mi spać.- słyszę głos Leandera.

- Ja tobie mam dać spać?!? To ja spałam dwie godziny , nie ty!- warczę.

- Sama się o to prosiłaś.

- Zejdź ze mnie. Leander .- mówię , a on niechętnie się podnosi.

Również wstaję i towarzyszy temu głośne strzykanie moich kości.

- Słyszysz ? To wszystko przez ciebie. - mówię z udawaną powagą.

- Jak byłabyś posłuszna , to nie było by problemu...

- Słucham? POSŁUSZNA?!? Posłuszny to może być twój pies.- syczę i wychodzę z pokoju.

-Katherine Johnson w tej chwili masz tutaj wrócić!

~Przecież dobrze wiesz , że tego nie zrobię . To po co drzesz ryja?~warczę.

Udaję się do kuchni . Mam wielką ochotę na omlet. Biorę potrzebne składniki i zaczynam przygotowywać śniadanie.

Po chwili w pomieszczeniu zjawia się Leander. Jest wściekły , ale to nic nowego.

- Do gotowania są omegi. -mówi po chwili milczenia.

- Ale ja to lubię , uspokaja mnie to.- odpowiadam i nakładam jednego omleta na talerz. Wyjmuję z szafki widelec i podaję wszystko Alfie.

- Nie patrz się tak , bierz.- mówię , a on niechętnie przyjmuje śniadanie.

Przyglądam mu się i czekam na werdykt.

- Jest całkiem dobre.- oznajmia beznamiętnie.

A co ja sobie głupia myślałam? Kręcę głową i nakładam następnego omleta na talerz. Słyszę kroki , a po chwili widzę brata wbiegającego do kuchni.

On podchodzi i bierze swoje śniadanie. Nie mija nawet pięć minut , a cały omlet został pochłonięty przez Bena.

- Kath , daj mi jeszcze jednego. One są takie pyszne! - mówi młody , a ja uśmiecham się złośliwie i patrzę na Leandera .

- Widzę , że ktoś tu potrafi docenić starania innych.- mówię i po chwili duszę się ze śmiechu.Nakładam kolejną porcję dla brata , a potem sama zaczynam napełnić swój brzuch.

-Kath masz pół godziny , żeby się spakować. - mówi Leander i wychodzi z pomieszczenia.

Szybko wrzucam naczynia do zlewu i idę do sypialni. Zaczynam pakować swoje rzeczy. W sumie nie  ma tego dużo. Zmieściłam wszystko w małej torbie. Teraz idę do pokoju brata.

- Ben , spakowałeś wszystko?

- Tak , jedźmy już.- odpowiada malec. Nie mówię już więcej , tylko wychodzę z sypialni.  Schodzę po schodach i ruszam w stronę drzwi. Staję koło samochodu i czekam na Leandera i Bena. Młodszy po chwili dociera na miejsce . Na Alfę też nie muszę długo czekać.

Mój mate otwiera samochód i wsiada na miejsce kierowcy. Ja wkładam nasze rzeczy do bagażnika i wsiadam do pojazdu.

Po  chwili samochód rusza. Mijamy domy, plac, sklepy. Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje. Wyjeżdżam z obozu 4 , z wilkołakiem, który jest Alfą Głównym i  moim mate. To chore.

Spoglądam do tyłu i widzę Bena bawiącego  się  jakąś zabawką.

- Ile będziemy jechać?-pytam .

- Około ośmiu godzin.- odpowiada Leander i chyba ciągle jest  na mnie zły.

Układam się wygodnie i próbuję zasnąć. Jestem zestresowana , ale zmęczenie bierze górę i moje powieki stają się coraz cięższe.

~

Budzi mnie trąbienie samochodu. Otwieram oczy i widzę wściekłego Leandera.
Hmm to dziwne , jeszcze nie zdążyłam go teraz wkurzyć.
 
- Co się stało? -pytam.

- Ten debil jedzie czterdzieści na godzinę na pieprzonej autostradzie.- warczy . Podnoszę się i rzeczywiście auto przed nami jedzie bardzo wolno.
Nie możemy też go wyprzedzić.

- Może samochód mu się zepsuł?

- I tak mnie wkurza.- odpowiada , a ja uśmiecham się delikatnie. Mój tata też się tak zachowywał podczas jazdy samochodem.

- No, nie złość się już. Nie warto.- mówię spokojnie , a on patrzy się na mnie i unosi brew.

- Czy ty byłaś dla mnie miła? - pyta.

- Tak , zapisz sobie tę datę w kalendarzu. - śmieję się.

-  Za dwie godziny będziemy na miejscu, a za piętnaście minut będzie postój. -zmienia temat.

- No dobra. Leander , nudzi mi się . Zabaw mnie rozmową.- mówię i szczerze się do niego.

- Niech Ci będzie. Ile masz dokładnie lat?

- Szesnaście , za dwa tygodnie siedemnaście. A ty?

- Dwadzieścia , od miesiąca.- odpowiada , a potem dodaje.- Miałaś kiedyś jakieś zwierzę ? Ostrzegam , że w Domu Głównym jest ich dużo.

-  To fajnie. Jak byłam mała miałam Golden Retrievera i kota rasy Szkocki Zwisłouchy.- odpowiadam .

-  Okey, co lubisz?- pyta i wydaje się być naprawdę zaciekawiony rozmową.

- Lubie muzykę , ale raczej nie śpiewam i nie tańczę, po prostu lubię jej słuchać. Lubię zwierzęta , oprócz robali, one są obleśne. Kocham czytać, ale to raczej już wiesz . Chętnie też obejrzę dobry film.  No dobra , teraz ty.-patrzę na niego z wyczekiwaniem.

- Lubię box, karate i tak dalej. Taniec też jest całkiem okey. Czasem śpiewam . To wszystko. - odpowiada i widzę, że go to stresuje.

~ On otwiera się przed nami!~cieszy się wilczyca.

- Wow , zaśpiewasz mi kiedyś?

- Nie. - odpowiada oschle. Po chwili zjeżdża na stację benzynową i zatrzymuje samochód.

- Idź do toalety i kup sobie coś , jeśli chcesz.- mówi Leander , ciągle jest spięty.

Wychodzę z samochodu i idę do toalety. Załatwiam swoje potrzeby i zaczynam szukać jakiejś przekąski.

Mój wybór pada na prażone, solone orzeszki i sok pomarańczowy.  Wyjmuję portfel i staję w kolejce do kasy.

Za mną staje chłopak w moim wieku , po zapachu czuję , że jest Alfą.

- Mała, co robisz na moim terenie?- pyta , i widzę jak jego oczy ciemnieją , chyba z pożądania.

- Nic, tylko to kupię i już znikam.- odpowiadam szybko , chcąc zakończyć tę głupią rozmowę.

- A jesteś pewna , że nie chcesz zostać?- szepcze mi do ucha.

- Daj mi spokój !- podnoszę głos ,szybko płacę za zakupy i ruszam w stronę auta. Nienawidzę takich męskich dziwek.

Wsiadam do auta , trzaskając drzwiami. Zakładam ręce na piersi i zaciska usta.

- Kath ,śmierdzisz innym facetem.- syczy Alfa.

- Wiem , czuję.- odpowiadam równie przyjaźnie.

- Co to ma być? Nawet w pieprzonym sklepie nie umiesz trzymać łap przy sobie?!?!?- krzyczy, dobrze , że Ben jest teraz w toalecie.

- Jak śmiesz?!? Wsadź sobie tę swoje domysły w dupę! - wrzeszczę i  odpinam pasy.  Jednak nie mogę wyjść z auta , bo Alfa zablokował drzwi. Po chwili widzę tego dupka , z którym rozmawiałam w sklepie. Bezczelnie się na mnie gapi i posyła mi całusa.

- Leander do jasnej cholery! Wypuść mnie !Widzisz tego dupka?!?! Zaraz go zatłukę ! Oderwę mu ten pieprzony łeb!- krzyczę .

- Co się dokładnie stało w tym sklepie?- pyta Leander, a ja biorę głęboki wdech.

- Stałam w kolejce , a ten debil zaczął do mnie gadać, a raczej ze mną flirtował.- mówię .

- Czyli to nie ty zaczęłaś z nim gadać?

- No przecież ci mówię , że nie!

- Zatłukę gnoja.-warczy .

Po chwili do samochodu wsiada Ben. Widzę, że boi się Leandera , więc dotykam ramienia  Alfy i patrzę na niego znacząco. On powoli uspokaja się i  ruszamy w dalszą drogę.

~

Resztę drogi pokonaliśmy w ciszy.

Teraz jesteśmy już na parkingu przed Domem Głównym. Dom jest ogromny. Z zewnątrz jest szary i ma chyba pięć pięter. Przed nim widzę siłownię na wolnym powietrzu .

Biorę swoją torbę z bagażnika i idę za Leanderem w stronę wejścia.

Już z zewnątrz słyszę krzyki , znajome, damskie krzyki.

~

1136 słów💪

Dziękuję  za 1,500 tysiąca wyświetleń.  Jesteście najlepsi❤

Jestem ciekawa czy domyśliscie się kogo Kath spotka w Domu Głównym.😆

Przypominam o tym , że w komentarzach możecie zadawać pytania do bohaterów.  Najlepiej by było gdyby było ich co najmniej dziesięć 😂

Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania 😉

zegartyka

Continue Reading

You'll Also Like

29.3K 1.2K 25
Silver nie miała wyboru i musiała szybko dorosnąć. Nieoczekiwane pojawienie się wampirów, sprawiło, że dziewczyna musiała się zmienić. Musiała przetr...
376K 17.4K 43
Ona - Dziewczyna o wielkich marzeniach, chęci pomocy i pełna dobroci serca. Spokojna, ale czy to znaczy bezbronna? On - Wybuchowy Alfa stada, które p...
198K 7.6K 49
O wilkołkach. (Tsaa wiem, cudowny opis XD) #78 w o Wilkołakach - 16.11.2017r. #43 w o Wilkołakach - 31.12.2017r. #35 w o Wilkołakach - 1.01.2018r. #3...