Naruto ~ Nowe Przygody || Zaw...

By legolas_myluv

1.9K 122 18

Przygody, misje, egzamin, przyjaźń, miłość i humor naszych bohaterów. To wszystko znajdziesz tutaj. Jeśli jes... More

Prolog ~ Odcinek 1
Kryjówka ~ Odcinek 3
Walka na śmierć i życie! ~ Odcinek 4
Koniec misji! ~ Odcinek 5
Przeklęta maska... ~ Odcinek 6
Moja droga ninja ~ Odcinek 7
Walka z Legendarnym Ninja ~ Odcinek 8
Trening poza granice wytrzymałości... ~ Odcinek 9
Niezmienny wróg | dalszy trening ~ Odcinek 10
Odcinek Świąteczny

Wspomnienie ~ odcinek 2

278 12 1
By legolas_myluv

Opening 2 na górze :))

Właśnie nastawał początek nowego dnia, a Naruto wciąż leżał jak martwy na trawie u stóp wielkiej, skalistej góry. Kiedy otworzył lekko powieki, nie mógł sobie przez chwilę przypomnieć jak on się tu znalazł, lecz w pewnym momencie przypomniał sobie wszystkie zdarzenia z poprzedniego dnia, a także o dzisiejszej misji.

- O nie! Nie! Nie! Która godzina?! - krzyczał sam do siebie.

Chłopak szybko wstał i bez chwili zawahania zaczął biec w stronę swojego domu, aby zabrać potrzebne mu rzeczy na podróż. Kiedy otworzył drzwi do mieszkania od razu spojrzał na zegarek.

- 6:30?! O nie, znowu to samo... - kontynuował swój monolog, po czym chwytając podczas biegu plecak i kilka innych rzeczy, wybiegł w wielkim pośpiechu z domu.

Na jego nieszczęście, teraz po wszystkich uliczkach przechadzało się z rana sporo ludzi, więc wybrał trochę inna drogę, a mianowicie skacząc po dachach budynków. Oczywiście, gdy Naruto dotarł na umówione miejsce spotkania z Sakurą i Sasuke, nikogo tam nie było, więc zaczął biec w stronę bramy która jest granicą ich wioski.
Akurat przy bramie stał jego młodszy kolega, który gdy ujrzał Naruto, zaczął go wołać.

- Naruto! Znowu się gdzieś spóźniłeś? - zaśmiał się serdecznie mały chłopiec.

- Nie teraz Konohamaru, muszę dogonić resztę. Zobaczymy się jak wrócę! - odkrzyknął, po czym wskoczył na jedną z gałęzi drzew i próbował nadrobić stracony czas pokonując ją po przez skakanie po gałęziach.

Po dłuższej chwili, z daleka ujrzał już dwie idące postacie, a byli to oczywiście Sakura i Sasuke.

- Ej! Poczekajcie - krzyknął do nich Naruto, a ci się odwrócili.

- Naruto? - spytała cicho różowowłosa dziewczyna.

- Nareszcie was dogoniłem - powiedział zziajany i spocony.

Szli dróżką dokoła otoczoną lasem, a wokół słychać jedynie było śpiew ptaków oraz cichy szum liści. Pogoda jak zawsze im dopisywała, na niebie znajdowały się jedynie nieliczne obłoki, a słońce świeciło pełnym blaskiem. Przez dłuższy czas ich wędrówka odbywała się bez żadnych przeszkód i przerw, lecz Naruto brzuch jak zawsze zaczął burczeć z głodu.

- Hej, zróbmy krótki postój. Muszę coś wszamać - powiedział do swych kompanów, na co oni głośno westchnęli i spuścili głowy w dół.

Po chwili jednak usiedli na trawie, a Naruto zaczął rozpakowywać ze swojego plecaka jedzenie, a było tego naprawdę dużo.

- Czy ty w tym plecaku masz jedynie jedzenie?! - spytała zdziwiona Sakura.

- Tak! - odrzekł zadowolony - A! Chwila, mam jeszcze to.

- Co to jest? - wyrzuciła jakby zobaczyła coś naprawdę strasznego.

- Dostałem ten strój od Gai'a Sensei - powiedział wyjmując go w całości z torby.

Był to ciemnozielony, obcisły kombinezon, a do tego pomarańczowe, bawełniane getry.


- Żartujesz sobie? Chyba tego nie założysz?!

- Dlaczego nie? - spytał ze zdziwieniem.

- Będziesz wyglądał jak Lee i Gai Sensei!

- Idiota... - parsknął pod nosem Sasuke.

- Coś ty powiedział?! - krzyknął do niego oburzony Naruto.

- Idiota! - powiedział głośniej.

Po tym Naruto skierował swój wzrok w drugą stronę z założonymi rękoma, co podobnego wykonał Sasuke.
Po przerwie oraz zjedzonym posiłku, trzech ninja ponownie wyruszyło w dalszą drogę. Nadal po obu stronach piaszczystej ścieżki był dosyć gęsto zarośnięty las.

- Stójcie - odparł stanowczo chłopak o ciemnych włosach i czarnych oczach.

- Co się stało? - spytała zaniepokojona Sakura, lecz nikt jej nie odpowiedział.

Po chwili wśród drzew było słychać, że ktoś lub coś porusza się pośród ich koron. Nagle na jednej gałęzi, która była z brzegu lasu, stanęła tyłem pewna postać.

- Kim jesteś? - spytał bez wahania Sasuke swoim poważnym głosem.

- Co cię to interesuje? - odpowiedział pytająco dziewczęcy głos, lecz nie był on wcale przyjazny.

"Ten głos..." - pomyslał Sasuke - "nie to niemożliwe".

W tym właśnie czasie tajemnicza dziewczyna w błyskawicznym tempie znalazła się tuż przed nimi.

- Sasuke?!

- Mizumi?! - odparli razem z niebyle jakim zdziwieniem - Co ty tu robisz?

Dziewczyna parsknęła jedynie z cieniem uśmiechu na twarzy.
Miała dość nietypowy strój jak na ninje. Odziana była w czarny płaszcz z krótkimi rękawami, sięgający jedynie za okolice pośladków, a na jego tyle był nieznany znak jakiegoś klanu. Pod płaszczem znajdowała się czarna, krótka bluzka odsłaniająca brzuch, a jej góra zrobiona była z prześwitujacej równie czarnej siatki. Na dole jej garderoby przedstawiały się także czarne, krótkie spodenki ledwo sięgające do pępka. Obie ręce miała całe zabandażowane aż po same palce oraz nogi. Na stopach miała buty jak każdy ninja, lecz czarne. Cały jej ubiór składał się z czarnych rzeczy, co dało się łatwo zauważyć. Włosy miała fioletowe, splecione w dwa długie dobierane warkocze, a za jej grzywką znajdował się ochraniacz ninja ze znakiem Wioski Liścia. Po jej czole spływały potargane i nieliczne kosma włosów, które częściowo przysłaniały jej niewiarygodnie błękitne i piękne oczy. Po lewej stronie jej czoła znajdował się znak, który oznaczał słowo woda, był czarnej barwy a w wielkości porównywalny do niedużej śliwki.


(Tutaj macie moje bazgroły, żebyście mniej więcej zobaczyli jak ona wygląda i jej ubiór).

- SA-SU-KE U-CHI-HA - przesylabowała prawie że krzycząc, po czym się zaśmiała. - Postanowiłam wpaść w odwiedziny - dodała po chwili, lecz nie tracąc z twarzy uśmiechu. - E! Sasuke - kun! To twoja dziewczyna? - spytała żartobliwie z podejrzliwym uśmieszkiem.

- Mizumi - chan... - zaczął nie wiedząc co odpowiedzieć.

- Nie. Sakura jest mo... - wykrzyknął z tyłu chłopak w pomarańczowym stroju.

- NARUTO! Nawet nie próbuj tego dokończyć! - krzyknęła na niego Sakura, po czym walnęła go w głowę swoim zwyczajem, a ten stracił przytomność.

Widząc to, Mizumi się zaśmiała, a zażenowany Sasuke przewrócił jedynie oczami.

- Sasuke - kun, kim jest ta dziewczyna? - spytała różowowłosa.

- Pozwól, że się przedstawie! - wykrzyknęła radośnie - nazywam się Mizumi Hagumaru. Kiedyś należałam do Ukrytej Wioski Liścia, lecz wraz z moim klanem byliśmy zmuszeni ją opuścić, a podczas pobytu tutaj poznałam Sasuke jako dziecko. Chyba jako jedyna dziewczyna za nim nie latałam! - krzyknęła energicznie, po czym ponownie zaczęła się śmiać. - Bo było odwrotnie - powiedziała ciszej z podejrzanym głosem i uśmiechem.

"Mizumi Hagumaru? A więc to tak" - mówił do siebie w myślach podczas jej wypowiedzi, lecz kiedy usłyszał jej ostatmie słowa, przerwał wszystkie swe rozmyślenia i zrobił wściekłą minę.

- Co? Mizumi! To wcale nieprawda! - usprawiedliwiał się zawstydzony i zdenerwowany Sasuke.

"Co takiego? Sasuke się w kimś za-ko-chał?! To w ogóle możliwe?! Choć... przy niej zachowuje się jakoś inaczej...NIE! NIE! Nawet tak nie myśl!" - biła się z myślami Sakura, a w środku gotowała się aż ze złości.

- No cóż... Miło było poznać, oraz spotkać się po wielu latach z tobą, Sasuke, ale na mnie już pora. Liczę, że się niebawem jeszcze spotkamy. Do następnego! - krzyknęła wesoła dziewczyna, po czym zniknęła pośród drzew.

Sasuke w tym samym momencie odetchnął z wielką ulgą, a Naruto właśnie obudził się z niemałym guzem na głowie.

- Co się stało? Kto to był? - spytał zdezorientowany podczas, gdy wstawał obolały z ziemi, lecz Sasuke na to pytanie w odpowiedzi wydał z siebie jedynie dziwne, krótkie parsknięcie, które zawsze robił z cieniem uśmiechu na twarzy.

*zaczęli iść dalej*

- No powiedz! Powiedz! Powiedz! - krzyczeli razem za jego plecami, na co Sasuke westchnął znużony ich nachalnością.

- Sasuke! Kim ona jest do cholery? - spytał Naruto podnosząc swój głos.

- Zamknij się, matole - wyrzucił z lekką złością.

W tym momencie nastała cisza, a w myślach Sasuke pojawiło się kolejne smutne wspomnienie z dzieciństwa podczas rozstania ze swoją najlepszą przyjaciółką, bowiem nie miał wtedy nikogo mu bliższego niż ona. To była jego ostatnia deska ratunku, aby pozostać szczęśliwym chłopcem jak każdy inny, lecz po jej odejściu, poczuł w sercu jeszcze większy ból i żal.

- Pochodzi z klanu Arashi, który teraz jest mało znany, jednak nie jest to zwyczajny klan, gdyż należy do jednych z najsilniejszych jakie na ten czas istnieją. Posiadają wiele, różnych umiejętności, których mogą używać tylko oni. Znają wiele technik, a ich umiejętnością jest również ich łączenie.

- Łączenie technik? - spytała pod nosem zdziwiona Sakura.

- Tak. Ich chakra natomiast nie jest błękitna jak nasza lecz fioletowa, ale kiedy ją uwalniają za pomocą specjalnej techniki, barwa ich włosów zamienia się z barwą oczu. Posiadają również oczy takie jak Sharingan czy Byakugan, lecz tamte zwą się Keringan, które mają wiele zastosowań, a gdy ninja należący do ich klanu użyje Karingana, wokół jego oczu pojawiają się pieczęcie, potocznie zwane wodnymi, gdyż klan Arashi specjalizuje się przeważnie w technikach wodnych o czym świadczy sama nazwa ich klanu. (Arashi - sztorm). Są niewiarygodnie silni i nawet ja nie widziałbym sensu w walce z Mizumi.

- He! Ja bym z nią wygrał! - krzyknął pewny siebie Naruto.

- Cicho bądź! - odwarknął Sasuke.

- Muszą być bardzo silni, ale nigdy nie słyszałam o ich klanie - zauważyła Sakura.

- Ponieważ się ukrywają, aby jak najmniej osób wiedziało o ich niebywałych umiejętnościach i sile, inaczej mogliby przysporzyć sobie wielu wrogów, dlatego nie ujawniają ich przeważnie nikomu i często muszą zmieniać miejsce zamieszkania i nazwisko, lecz doszły mnie słuchy, że mają zamiar założyć własną Ukrytą Wioskę.

- Rozumiem - odparła dziewczyna.

- Ej! Ej! Chyba już niedługo powinniśmy być na miejscu - powiedział dynamicznie Naruto.

- Masz racje, to już niedaleko - odrzekła Sakura stając przy rozgałęzieniu dróg.

Wtedy, cała trójka spojrzała się na znak, który mówił, w którą stronę należy iść, aby dojść do danego miasta.

- Shinate... Hmm... Mam! Musimy skręcić w prawo i zaraz powinniśmy być w miasteczku. Pamiętajcie, aby zdjąć ochraniacze z naszej wioski i nie podawać prawdziwych imion. Sasuke - kun, musisz ubrać inną koszulkę, aby nie rozpoznali znaku klanu Uchiha. A ty, Naruto... Najlepiej siedź cicho - rzekła zielonooka dziewczyna.

- A więc chodźmy! - wykrzyknął energicznie chłopak.

Kolejny rozdział/odcinek zaliczony! Już się nie mogę doczekać, będę pisać kolejne, bo zawsze przychodzą mi wtedy świetne pomysły i już wiem co się będzie działo za jakiś czas. Oby to tylko wyszło tak dobrze jak wygląda to teraz w mojej głowie ;D

legolas_myluv
*mangozjeb*

Continue Reading

You'll Also Like

44.1K 1.7K 106
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
182K 4.6K 72
Na wstępie przepraszam za wszystkie błędy ale jest moje pierwsze fanfiction. I moz ebyc troszkę źle napisane, ale miłego czytania to jest moja własn...
609K 1.9K 31
Oneshots 18+!! Nic, co tu zawarte, nie jest prawdziwe Pojawiają się lesbian, ale gay raczej nie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Zapraszam.
15.6K 1.1K 27
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...