Bez Serca || Young Multi

By xsushoo

26.6K 1.1K 597

Praca jako producentka muzyczna, może być ciekawa pod wieloma względami. Współprace ze znanymi raperami, pozn... More

PROLOG
1.1
1.2
1.3
1.4
1.5
1.6
1.7
1.8
1.9
1.10
1.11
1.12
1.13
1.14
1.15
1.16
1.17
1.18
2.1
2.2
2.3
2.5
2.6
2.7
2.8
2.9
2.10
2.11
2.12
2.13
2.14
2.15
2.16
3.1

2.4

660 30 19
By xsushoo

Nie zastanawiałam ani chwili dłużej, jechałam do Warszawy.

Wzięłam małą walizkę, musiałam się spakować, bo podejrzewałam, że zostanę tam dłużej.

Nawet się nie malowałam, ubrałam moją czarną krótką kurtkę z north face'a naę czarny baggy t-shirt, szare dresy i ubrałam swoje Mihary.

Wzięłam wszytsko i zamknęłam drzwi szybko kierując się w stronę swojego auta. Była pierwsza w nocy, w Warszawie będę najszybciej o 6, ale przez tą całą tą akcję nawet nie chciało mi się spać.

— Jadę do was.- Zadzwoniłam do Merghaniego.

— Co? Jest 1 w nocy, popierdoliło Cię?- Powiedział Kuba.

— Jeszcze nie, ale jak dowiem się o czymś jeszcze, to może tak być.- Powiedziałam skupiając się na drodze.

— No dobra, ale uważaj tam, zaraz Ci wyślę w którym szpitalu jest.- Powiedział, po czym się rozłączył.

                            ***

W Warszawie byłam lekko po 6. Nie czułam nawet zmęczenia, jedyne o czym teraz myślałam to o Michale i o tym co się z nim dzieje, a przede wszystkim dlaczego to zrobił.

Podjechałam pod szpital, w którym był Michał. Zobaczyłam znajomą sylwetkę przed wejściem. Był to Merghani, palący papierosa. Szybko wysiadłam z auta I pobiegłam w jego stronę.

— I co u niego? - Zapytałam, przytulając go na przywitanie.

— Jest w śpiączce, chyba jutro go będą wybudzać, na razie wiem tyle, że ten kretyn pomieszał wódę z benzo.- Powiedział Kuba, zaciągając się papierosem.

— Kurwa mać, czemu i po co to zrobił.- Powiedziałam, przecierając oczy.

— Nie wiem, spodziewałem się po nim wszystkiego, ale akuart tego najmniej.

— Dobra, jedź do domu. Idź spać, bo nie spałeś całą noc.- Powiedziałam

— A ty jechałaś całą noc tutaj.- Powiedział próbując się ze mną pokłócić.

— A ty całą noc przy nim siedziałeś, teraz moja kolej.- Powiedziałam puszczając mu oczko.

— Spadłaś mi z nieba.- Powiedział uśmiechając się i idąc w kierunku swojego auta.

Nie czekając ani chwili dłużej, weszłam do środka budynku.

Pielęgniarka poinformowała mnie w gdzie leży Michał i jak dojść na oddział toksykologii.

Weszłam na salę i zobaczyłam Michała. Od razu napłynęły mi łzy do oczu. Usiadłam na krześle obok niego, złapałam go za jego rękę. Nie mogłam powstrzymać łez, bo mimo wszystko czułam się w części winna temu wszystkiemu.

Obudziło mnie lekkie szturchanie w ramię, to była Dominika.

— Boże Julcia, jesteś w chuj zmęczona i to widać.- Powiedziała lekko pocierając kciukiem moje ramię.

- Która jest godzina?- Zapytałam zaspanym głosem, podnosząc głowę z barierki łóżka Michała.

— No będzie po 17.- Powiedziała siadając obok.

— Wiesz coś? - Zapytałam, poprawiając włosy.

— Ta, wybudzają go rano, a za 2 dni pewnie bedzie mógł wrócić, chociaż znając Michała, to pewnie będzie chciał wyjść na własne życzenie wcześniej.

— Zostanę z nim przez tydzień.- Powiedziałam, cały czas trzymając dłoń Rychlika.

— Myślisz, że to dobry pomysł? Wiesz, to może wręcz sprawić odwrotne działanie.- Powiedziała blondynka.

— Ta, wiem, ale chce mu pomóc z tego wyjść. Po tym wszystkim nie może nawet tknąć alkoholu przez co najmniej pół roku.- Powiedziałam delikatnie gładząc jego dłoń.

— On to ma szczęście, że taka kobieta mu się trafiła.- Uśmiechnęła się lekko szturchając mnie łokciem w ramię, przez co również się uśmiechnęłam.

— Dobra, teraz jedziesz do nas się wyspać bo wyglądasz jak trup.- Dodała.

— Ale...

— Nie ma, żadnego ale, idziesz i nawet się ze mną nie kłóć.

— No dobra, ale jak dowiesz się czegokolwiek, to od razu pisz.- Powiedziałam wychodząc z sali.

                            ***

— I co tam u naszego Lil Peep'a?- Zapytał Merghani, pomagając mi z walizką.

— Bardzo śmieszne.- Powiedziałam zażenowana.— No, ale Dominika mi powiedziała, że jutro go będą budzić, no i w sumie to tyle.- Dodałam

— Dobra, tam masz pokój gościnny i łazien...

— Przecież wiem, nie śpię tu pierwszy raz. - Powiedziałam, biorąc od niego walizkę.

— W sumie racja, tak dawno Cię u nas nie było, że aż zapomniałem.- Zaśmiał się Kuba, idąc w stronę salonu.

— Byłam tu 3 dni temu.‐ Zaśmiałam się.

— No, ale wiesz o co mi chodzi.- Również się zaśmiał.

                           ***

Wczoraj poszłam spać o 17, a wstałam dzisiaj o 14. Długo spałam, ale potrzebowałam tego. Ogarnęłam się i poszłam do łazienki dla gości, gdzie ogarnęłam siebie i swoje włosy i przebrałam się w nowe ubrania.

Zeszłam na dół z ręcznikiem na głowie, na dole spotkałam Dominikę, która była w kuchni.

— Chyba dobrze Ci się spało.- Zaśmiała się, gdy mnie zobaczyła.

— Nawet nie wiesz jak bardzo.- Powiedziałam przecierając oczy.

— Zrobiłam pizze, więc jak jesteś głodna, a na pewno jesteś, to nałóż sobie. Za pół godziny jedziemy po Michała, bo ledwo co się obudził, to już zaczyna dramy robić, że on chce wracać na chatę, a nie siedzieć w szpitalu. - Dodała

— Wie, że jestem w Warszawie?- Zapytałam biorąc gryza pizzy.

— Ta, Kuba mu coś wspominał, nie wyglądał na zadowolnego, że w ogóle Ci powiedzieliśmy o tym jego przedawkowaniu.

— No, cóż gdyby nie odpierdolił maniany, to by mnie tu nie było.- Powiedziałam zakładając ręce na piersi.

— Racja, ale dobra, ogarniaj się już, ja idę się pomalować i jedziemy, Kuba pewnie będzie za 20 minut.- Powiedziała, odchodząc w stronę swojej sypialni.

Ja też nie miałam na co czekać. Zjadłam kawałek pizzy, po czym poszłam do łazienki wysuszyć włosy i również się lekko pomalować. Po nie całych 15 minutach, byłam już gotowa.

                            ***

Kiedy szliśmy przez korytarze szpitala idąc na oddział na którym leżał Michał, trochę się stresowałam. Po naszej ostatniej rozmowie, będziemy się widzieć dopiero drugi raz, znaczy ja drugi, ale on pierwszy, dlatego nie wiem jak zareaguje.

— Dobra Lil peep, idziemy.- Powiedział Merghani wchodząc do sali na której leżał Rychlik.

— No już, a moglibyście nas na chwilę zostawić? W sensie mnie i Julie.- Powiedział, łapiąc ze mną kontakt wzrokowy, który momentalnie przerwałam.

— No dobra, no to my już weźmiemy twoje rzeczy i pójdziemy do auta, a wy se pogadajcie.- Powiedziała Dominika, wychodząc razem z Merghanim.

— Szczerze? Myślałem, że już Cię nie zobaczę.- Powiedział poprawiając head banda.

— Szczerze? To powinnam Ci teraz wyjebać w pysk, bo jechałam tutaj z Wrocławia o 1 w nocy.- Powiedziałam patrząc na niego.

— Dobra, to było głupie, ale byłem w zajebistym dołku i uległem samemu sobie.- Powiedział ubierając swoją bluzę.

— Tak, ale dzięki temu załatwiłeś sobie pielęgniarkę, do końca tygodnia.- Powiedziałam lekko się uśmiechając.

— No co ty, masz wracać do domu, nie chce Ci zabierać czasu.

— Ta, mam wrócić po to, żeby następnym razem przyjechać na pogrzeb? Sorry, kurwa ale ktoś Cię musi pilnować.- Powiedziałam wychodząc z sali.

— Nie jestem z tego powodu zadowolony, ale jak już się pofatygowałaś, no to niech będzie.- Powiedział idąc za mną.

Continue Reading

You'll Also Like

4.5K 215 35
"Nienawidzę cię, Michale Rychlik." Grzeczna dziewczyna, Zuza, kochająca kwiaty, naukę, nienawidząca nielegalnych zachowań przeprowadza się do Califor...
660K 2K 31
Oneshots 18+!! Nic, co tu zawarte, nie jest prawdziwe Pojawiają się lesbian, ale gay raczej nie. Czytasz na własną odpowiedzialność. Zapraszam.
13.8K 1.3K 15
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
34.2K 1.4K 57
Preferencje z naszymi kochanymi idolami! 🎀💯 ━━━━ W SKŁAD WCHODZĄ: ↬ Alvaro Soler ↬ Tom Felton ↬ Noen Not ↬ Alan Walker...