porycze sie araz
bulbul lezal na ziemi i go slimak zaczal zjadac czy cos i on sie podniosl, zaczal plywac (czyt podrygiwac) i caly czas spadal i za kazdym razem z calej sliy ruszal pletwami zeby zlagodzic upadek to tak smutno wygladalo
i na koncu nie wytrzymal spadl na kamien i pozniej z tego kamienia spadl pyszczkiem na zwirek
boze, od rana rycze jak go widze, jak widze jak cierpi, mam nadzieje ze albo wyzdrowieje, albo jak najszybciej umrze, zeby juz nie cierpial