Dzisiaj znowu przyszłam do szkoły w krótkich spodenkach (do pół uda!). I co? Oczywiście ktoś zwrócił na to uwagę. I to nie w tym dobrym sensie.
Moja wychowawczyni SPECJALNIE przyszła na którąś z naszych lekcji, gdzie zrobiła nam wszystkim (czyt. dziewczynom, a w szczególności MI, bo to "jak się tak do zasad nie stosuję") pogadankę o tym, jak się stosownie ubierać. Nie wiem po co zaczęła mówić o tym, że w banku mają jakieś zasady ubioru (wtf), ale najbardziej zapadły mi w pamięć te zdania:
"Jeżeli chcesz takie krótkie i jest ci gorąco, to ubierz spódnicę" - czyli takiej długości spódnica może być, ale spodenki już nie?
"W klasie co prawda żaden chłopak nie zwraca na to uwagę, ale gdzie indziej może już być inaczej" - po pierwsze, czy ludzie nie mogą zrozumieć, że dziewczyny nie noszą (a przynajmniej te, które znam) krótkich spodenek po to, aby chłopaki zwracali na nie uwagę, ale po to, aby nie było im gorąco. Po drugie, CO IM DO TEGO, co się dzieje ze mną poza szkołą. To moja sprawa i moje życie, co noszę po lekcjach.
"Przestań pyskować, tylko zrób to co każę" - czyli mam już NIGDY nie przychodzić do szkoły w krótkich spodenkach, bo to przecież NORMALNE, że dziewczyny nie powinny czegoś takiego nosić, w końcu ważne jest to, aby nie rozpraszały chłopaków, a pokazywanie nóg jest TAK NIEKULTURALNE.
"W kościele też masz napisane, jak powinno się tam ubrać" - i co z tego? To kościół, a ja jestem w szkole. Nie ma to nic wspólnego, więc niech spierdala szmata jebana.
"Ciesz się, że nie musisz nosić mundurka i że nie jesteś w szkole katolickiej" - ale co to ma do tego? Jaki to niby argument? Że co, mam się cieszyć, że w naszej szkole jest "taka swoboda" (jakby ktoś nie zrozumiał, to była ironia)?
"I tak już w zeszłym roku rodzice i uczniowie poprosili o usunięcie zakazu noszenia rozpuszczonych włosów" - po raz kolejny jaki to ma związek!? Co, jest jakiś limit na usuwanie bezsensownych zasad ze statutu (który z tego co wiem, jest z przed kilkudziesięciu lat)? Zresztą to nie XIX wiek, kiedy odkryte kostki u dziewczyn były oburzające!
Zakazy w mojej szkole, dotyczące głównie dziewczyn, bo chłopakom nie zwraca się na to uwagi (uwaga, uwaga):
- robienia sobie makijażu
- farbowania włosów
- noszenia kolczyków w innych miejscach niż uszy
- noszenia bluzek z odkrytym brzuchem
- widocznego stanika (nawet ramiączka!)
- noszenia bluzek z odkrytymi ramionami
- noszenia bluzek z dekoltem
- malowania paznokci
A najlepsze jest to, że tego wszystkiego zakazuje ten o to podpunkt statusu
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
który kurwa mówi tyleeeeeee, że ło ho ho
Ja pierdolca naprawdę dostanę.
Ale mam to co pierdoli i to co jest napisane w statucie GŁĘBOKO W DUPIE i zamierzam przyjść jutro w krótkich (dosłownie krótkich) spodenkach. O wiele krótszych, niż dzisiaj. I w bluzce z odkrytym brzuchem i dekoltem. Niech się cholerna kurwa wkurwi, zobaczy, ile jej i dyrekcji pierdolenie mnie obchodzi.
Miłego dzionka/wieczorka/nocki pierożki 🥟🌿🌾🪴
I przepraszam, że znowu narzekałam, po prostu musiałam to wyrzucić z siebie :3
A tu macie kilka obrazków, które idealnie przedstawiają status w mojej szkole
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
