You're Mine \\ boy x boy

By Silverthorn2000

11.4K 1.1K 119

Alexander Forest pewnej nocy poznaje Seth'a Goldthorn'a, mężczyznę, z którym pisane jest mu spędzić resztę sw... More

Guess who's back?!
Prolog.
Rozdział 1.
Rozdział 2.
Rozdział 3.
Rozdział 4.
Rozdział 5.
Rozdział 6.
Rozdział 7.
Rozdział 8.
Rozdział 10.
Rozdział 11.
Rozdział 12.
Rozdział 13.
Rozdział 14.
Rozdział 15.
Rozdział 16.
Rozdział 17.
Rozdział 18.
Rozdział 19.
Rozdział 20.
Rozdział 21.
Rozdział 22.
Rozdział 23.
Rozdział 24.
Epilog.

Rozdział 9.

383 37 6
By Silverthorn2000

media: Versailles - Edge of the world

(Seth Goldthorn)

– Długo cię nie było – zauważył Lucas, kiedy wróciłem do domu.

– Trafiłem na nieogarniętych gliniarzy – powiedziałem, mijając się z prawdą. Samo przesłuchanie nie trwało długo, bo co miałem do powiedzenia? Zaatakowali mnie, kiedy stałem odwrócony do nich tyłem. Nie widziałem kompletnie nic.

Potrzebowali tylko moich zeznań na papierze, a nie mogę powiedzieć Lucasowi, że wpadłem do Alexandra – czyli mojego znajomego – na kawę. W pewnym sensie odczuwam satysfakcję, bo Lucas jest zazdrosny o mojego znajomego, z którym łączy mnie przeznaczenie. I tak jest trochę wkurzony, że Alexander załatwił mu pracę u jakiegoś tam swojego znajomego. Może to nie jest praca marzeń, ale zawsze coś, nie?

I pewnie wkurza się, że nigdy nie nazwałem go po imieniu w towarzystwie Lucasa. Dla niego to nowe, że mam kogoś, kogo on nawet nie zna. Ale nie mogę mu powiedzieć wszystkiego, bo w końcu wyjdzie na jaw najważniejsze – to moja bratnia dusza. A tego nie chcemy.

– Zaatakowali cię od tyłu, nic nie widziałeś.

– To idź, powiedz to tym gliniarzom, bo ewidentnie szukali dziury w całym – źle się czułem, że kłamałem mu tak w żywe oczy, ale co miałem zrobić? Owszem mogłem powiedzieć, że wpadłem na swojego znajomego i poszliśmy na kawę, ale nie chcę, by się wkurzał, że facet, który ma się żenić, jest dla mnie ważniejszy niż mój chłopak. Zacznie coś podejrzewać, może i zdrada nie przejdzie mu przez głowę, ale coś innego sobie ubzdura – to ja zakochałem się w hetero facecie, dlatego spędzam z nim większość swojego czasu. To nie moja wina, że ciągle na siebie wpadamy. Tak naprawdę nie wiem, co może się wydarzyć, a biorąc wszystko pod uwagę, to jutro może okazać się, że listonosz przez przypadek wrzuci list Foresta do naszej skrzynki, a ja tego nie zauważę, bo pocztę odbierze Lucas? Najpierw uzna, że odda ją na pocztę, ale później z ciekawości postanowi go znaleźć i pierwsze co zobaczy, to te przeklęte profilowe, gdzie zobaczy to znamię? Wszystkiego się domyśli.

Seth Goldthorn: Zmień profilowe

Odpowiedź dostałem po kilku sekundach:

Alexander Forest: ?

Seth Goldthorn: Zmień profilowe. Jeśli mój facet znajdzie twój profil, zabiję

Alexander Forest: Powinienem się bać?

Seth Goldthorn: Tak. Nie. Nie wiem. Nie uważasz, że nie za dużo tych przypadków naszych spotkań?

Alexander Forest: Jeszcze do niedawna posądzałeś mnie o stalking...

Seth Goldthorn: TAK! Ale wtedy tak naprawdę nie wierzyłem ci, że masz narzeczoną, teraz ci tylko dokuczam nazywając stalkerem i panem idealnym

Alexander Forest: Nie przesadzaj.

Aż się cały zagotowałem, czytając jego ostatnią wiadomość. Nie przesadzaj?! Zdaje sobie z powagi tej sytuacji? Przecież ja myślę o naszej przeszłości! Bo obiecuję, że jeśli Lucas zerwie ze mną przez to, że przypadkiem dowiedział się prawdy, to Lisa również się przypadkiem dowie, co takiego jej idealny narzeczony ukrywa. A ukrywa mnie, oczywiście. Nie muszę nawet być jego kochankiem, żeby zniszczyć mu związek. Jeden rzut oka, wystarczy by zrozumiała, o co chodzi. Dlatego niech gra według narzuconych przez siebie zasad.

– Co jest Seth? – zapytał Lucas, podchodząc bliżej. Szybko zablokowałem telefon i włożyłem go do kieszeni spodni. Pewnie zauważył, że wkurzyłem się.

– Nic takiego – burknąłem.

– Obrażasz się jak dziecko – powiedział z uśmiechem.

– Wcale nie – założyłem dłonie na piersi.

– Naburmuszona mina. Wywracasz oczami. Brakuje jeszcze tupnięcia nogą – zaśmiał się – Ale mam dobrą wiadomość. Dostałem wiadomość od tego znajomego twojego znajomego, jutro mam przyjść do nich.

– Chociaż jedna dobra rzecz, którą usłyszałem dzisiaj.

– To trzeba to zmienić i to jak najprędzej – powiedział, a zanim się zorientowałem, Lucas złapał mnie niczym panną młodą.

– Serio?

– Mhm.

(...)

Cieszyłem się, że Lucasowi udało się dostać pracę, więc wyciągnąłem go z domu, żebyśmy mogli wspólnie poświętować. Celowo wybrałem takie miejsce, by mieć pewność, że nie natknę się na Alexandra. I co? Oczywiście musieliśmy się tam spotkać! Wciąż przesadzam?

W pierwszym odruchu chciałem z nim pogadać, ale przypomniałem sobie, że jestem tutaj w innym celu. Mamy świętować. Zresztą jak widzę, to Alexander nie jest sam, przyszedł z Lisą. Nawet słabe światło w klubie nie było w stanie przyćmić urody kobiety.

– Ktoś znajomy? – zapytał Lucas.

– Co? Nie – pokręciłem głową. Dobra, przyznam się, że wodziłem wzrokiem za Alexandrem, ale tylko dlatego, że chciałem mieć pewność, że będzie trzymać się z daleka. Wprawdzie, tak jak wspomniałem, nie spodziewałem się go tutaj zobaczyć. To raczej nie jego klimaty, ale domyślam się, że to nie jego pomysł. Pantoflarz jeden.

W pewnym momencie podszedł do nas ktoś z obsługi i wręczył mi szklankę z napojem.

– Dla pana – powiedział tylko. Po samym zapachu mogłem stwierdzić, że to najzwyklejsza whisky z colą i lodem. I znałem tylko jedną osobę, która potrafiła się raczyć tym trunkiem, nawet w samotności.

– Ja pierdole, ktoś to ma tupet – powiedział Lucas, zabierając ode mnie szklankę, w pierwszej chwili myślałem, że wypije ją sam – na pewno zdążył sobie dopisać narracje do całej sytuacji. Jakiś napalony facet postawił mi drinka, nie łapiąc, że przyszedłem tu już z kimś. Jestem w stanie oddać wszystko, że tak właśnie pomyślał Lucas.

– Nawet nie waż się tego pić – ostrzegł mnie – Może tu być coś dosypane – powiedział. Nawet nie zamierzałem tego pić, nie chciałem dać tej satysfakcji Alexandrowi. Na Stwórcę, on w ogóle myśli?! Może w odwecie powinienem mu również postawić jakiegoś drinka? Ciekawe jakby poczuła się Lisa. Pewnie nie byłaby zadowolona.

– Odniosę to – powiedział – Nie uciekaj mi – powiedział żartobliwie, a ja uśmiechnąłem się. Chciałem cieszyć się chwilą, ale coś nie potrafiłem. Ciągle z tyłu głowy miałem myśl, że nie zawsze będzie tak dobrze, że wystarczy chwila, a Lucas... znowu zapomni, jaki był dla mnie przez ostatni czas. Chyba najbardziej brakuje mi tego w tym związku – Lucasa, który pamięta, że ma chłopaka. Lucasa, który nie przypomina sobie o moim istnieniu, kiedy potrzebuje sobie ulżyć i zaciąga mnie do łóżka. Lucasa, który troszczy się o mnie, tak jak zrobił to niedawno.

Niestety nie mogę go zmienić, on zawsze taki był i gdyby nie to wykiełkowane uczucie, nie zgodziłbym się z nim chodzić, a na pewno nie zdecydowałbym się ciągnąć ten związek poza liceum. Ludzie z miłości robią głupie rzeczy, nawet potrafią być w związkach, które ich nie satysfakcjonują. W takim razie, dlaczego trzymam się tak tego związku? Stabilność. Wracam zmęczony z pracy i wiem, że ktoś na mnie czeka. Mam się do kogo przytulić, kiedy tego potrzebuję. I najważniejsze... Nie jestem sam z tym całym dorosłym życiem.


W skali od jeden do dziesięciu jakim Silverthorn jest miłościwym autorem, że wrzuca kolejny rozdział?

Continue Reading

You'll Also Like

12.6M 367K 56
Keagan is the definition of bad boy. College man with a body that could make even God moan and an attitude to put the devil to shame. Between classes...
9.7M 422K 37
Luca Bakker, a football jock with haunted eyes and a pretty Dutch accent. And Theodore Hart, a shy kid from school who works at the local pet shop. T...