Chcę usłyszeć Cię ponownie ZA...

By nieogarnieta16

312K 8.6K 1.5K

Victoria Stone po pewnej imprezie postanawia zadzwonić do swojego ex i wykrzyczeć mu przez telefon jak bardzo... More

1. Impreza / Poprawiony
2. Nadzieja / Poprawiony
3. Nieświadoma / Poprawiony
4. Sen / Poprawiony
5. Kawiarnia/Poprawiony
6. Klub nocny Omnia
7. Ciemność
8. Swetr
9. Telefon
10. Psycholog
11. Ostatnia doba
12. Powrót do domu
13. Zwykły dzień
14. Grecki Bóg
15. Déjà vu
16. Pierwsza Noc
17. Słodko - Gorzki
18. Szczęście
19. List
20. Nocny Wyścig
21. Adrenalina
22. Heroina
23. Bailando
24. Piekło czy Raj
25. Troska
26. Prawdziwe oblicze
27. Los Angeles
28. Miasto Aniołów
29. Zazdrość
30. Bezpieczeństwo
31. Randka w ciemno
32. Ostatni dzień wakacji
33. Powrót do rzeczywistości
34. Rozmowa z ojcem
35. Prawda czy wyzwanie
36. Wspólna noc
37. Wyjazd
38. Perspektywa Aresa
39. Moja Vic
40. Doba prawdy
41. Postanowienia
42. Wizyta w szpitalu
43. Nauczyciel
44. Impreza niespodzianka
45. Ponowne spotkanie
46. Przesłuchanie
47. Atak paniki
48. Wyłączyć myślenie
49. Pokochać i zrozumieć
50. Wspomnienia i wyznania
51. Dzień jako narzeczona
52. Przyszłość
53. Urodziny
54. Powrót do listu
55. Świeczka
56. Babski wieczór
57. Niespodzianka
58. Przypadek
59. Jesienne wakacje
60. Lot
61. Bukiety
62. Wspólne wakacje
64.Przeznaczenie
65. Nieproszony gość
66. To nie sen
67. Wyniki
68. Zagubienie
69. Dom
70. Zdjęcie USG
71. Chłopiec czy dziewczynka?
72. Brak kontaktu
73. Poszukiwanie
74. Wyprowadzka
75. Zamkniecie drzwi
76. Czarno-biało
77. Pierwsze chwile
78. Pułapka
79. Ostateczne starcie
80. Epilog
PODZIĘKOWANIA

63. Nie igraj z ogniem

2.6K 89 4
By nieogarnieta16

Klub jak to klub, wszędzie było sporo ludzi, grała głośna muzyka. Większość osób była w podobnym stanie co my, a dokładniej ja z Liv bo Ares z Tonym dopiero zaczynali pić w limuzynie więc ich stan był o wiele, wiele lepszy. Przed klubem stało trochę osób.. część z nich piła drinki i o czymś rozmawiała, a część stała w miejscu wyznaczonym dla osób palących. Było ciepło, a nawet gorąco lub po prostu tak mi się wydawało przez alkohol, który rozchodził się po całym moim ciele od środka. Do klubu prowadziło jedno główne wejście, ale było zrobione tak, że stały tam trzy bramki aby kolejki szybciej szły. Dwie z nich były dla osób, że tak powiem mniej ważnych, bardziej skromnych, którzy byli zwykłymi ludźmi. Natomiast trzecia bramka była dla osób bardziej ważnych.. jakiś gwiazd, osób bogatych, które zarezerwowały naprawdę drogie loże z dużą ilością alkoholu, osób z tutejszej mafi lub osób, które nawet w obcym miejscu były wysoko postawione chociaż teoretycznie nie były sławne.. takimi osobami byliśmy również i my.

Ares od razu skierował się do tej trzeciej bramki przywitał się z ochroniarzem i nawet nie musiał pokazywać mu żadnego swojego dowodu tożsamości ani nic. Ochroniarz spojrzał na naszą czwórkę i otworzył bramkę tym samym wpuszczając nas do środka. Po nas chciał się wbić w taki sam sposób jakiś chłopak, był już dość mocno wstawiony i chyba coś brał bo dziwnie się zachowywał. Jednak przegrał walkę z naprawdę ogromnym ochroniarzem bo ten miał chyba ze dwa metry wysokości i był naprawdę dobrze zbudowany i pewny siebie więc na luzie go wykopał z pod klubu. Słyszałam jak chłopak coś się tam odgrażał, ale nie wyglądał zbytnio na jakiegoś co mógłby coś więcej zrobić.

— Idziesz Vic ? — usłyszałam głos Aresa I dopiero wtedy zorientowałam się, że wciąż stoję wpatrując się w ochroniarza i tamto miejsce przed bramką analizując całą sytuację.

— Tak, tak już idę. Zamyśliłam się. — odpowiedziałam i skierowałam się do środka chwytając narzeczonego za rękę, którą wystawił w moją stronę.

— Chcesz coś do picia?

— W sumie chyba dobrym pomysłem będzie cola, ale dobierz do niej wódkę. — posłałam mu piękny uśmiech wpatrując się w niego swoimi oczami.

— Może wystarczy na jakiś czas alkoholu?

— To będzie ostatni drink, a później już koniec obiecuje.

— Nie myśl sobie, że te maślane oczka później na mnie zadziałają. Ostatni drink i więcej nie będzie. Musisz trochę wytrzeźwieć bo jak tak dalej pójdzie to skończymy imprezę szybciej niż zaczęliśmy, a ty będziesz umierać przez kolejne dwa dni.

— Ale i tak mnie będziesz kochać i będziesz mnie wspierać w tych ciężkich dniach. — dosłownie od razu widziałam jak przewrócił oczami na moje słowa z czego momentalnie chciało mi się śmiać. Patrzył na mnie tak jak rodzic na psotne dziecko z rozbawieniem, ale i politowaniem.

— Nie przewracaj tymi oczami tak bo będziesz miał karę. — posłałam mu przy tym swój najszczerszy uśmiech na co i on się uśmiechnął od razu kręcąc z niedowierzaniem głową.

— Czyli wracamy do starych rzeczy, nie ma problemu.

— Ej ej ej, tylko ja. Ty niee. — podeszłam do niego i swoim palcem wskazującym delikatnie tyknęłam go w nos.

— Chodź idziemy ci po tego ostatniego drinka. — A ja przyglądałam się mu z wielką radością. Wtedy on mnie przyciągnął bliżej siebie i pocałował niby krótko, ale namiętnie, a ja od razu oddałam mu ten pocałunek.

Oboje szliśmy w dobrych humorach w stronę baru, a przed nami kroczyli nasi przyjaciele no i niestety faktycznie dostałam tylko jednego drinka bo później musiałam się już całkiem pilnować, a raczej to mnie pilnowali abym więcej nie piła w sumie dokładniej to mnie i Liv bo obie byłyśmy w takim samym stanie. Niby lekko się obrażałam, ale to było totalnie w formie żartów na to, że Ares z Tonym nie pozwalają nam więcej pić. Oni też wiedzieli, że żartuje więc się śmiali. W sumie ogarnęłam też, że to pierwsza taka imprezę i ogólnie wyjazd gdzie bardziej poznam Tonego bo zawsze się gdzieś mijaliśmy, a jak spędzaliśmy czas to dość krótko bo nie było okazji do dłuższych posiedzeń, a teraz taka się nadarzyła. Stwierdziłam, że jak wytrzeźwieje to będę musiała więcej z nim porozmawiać, jeszcze nie wiedziałam dokładnie o czym, ale raczej o wszystkim po trochę. Byłam ciekawa jego osoby.. osoby, która uszczęśliwiała moją Liv.

Tańczyłam na parkiecie razem z przyjaciółką, nasi narzeczeni wyszli zapalić, a my nie miałyśmy na to ochoty więc stwierdziłyśmy, że zostaniemy, a oni do nas dołącza kiedy skończą. Muzyka grała bardzo głośno, piosenki były naprawdę zróżnicowane. Każdy na pewno znalazł swoją ulubioną piosenkę do której wywijał najlepiej jak się dało. Ja również miałam taką, a nawet było ich kilka. Bo łączyły się z nimi jakieś większe wspomnienia.

— Chodź zobaczymy gdzie Tony i Ares bo dość długo ich nie ma.

— Idź sama Liv, ja będę tutaj czekać. Obiecuje, że będę grzeczna. — trochę wytrzeźwiałam w ostatnich trzech godzinach pijąc same napoje bezalkoholowe.

— No dobrze, zaraz wracam. Gdyby coś się działo dzwoń lub napisz albo krzycz.

— Pewnie jak coś dam znać.

Liv cmoknęła mnie w usta i skierowała się w stronę wyjścia aby zobaczyć na palarnie gdzie powinni być chłopaki. Ja wciąż tańczyłam i w sumie nawet chwilę myślałam żeby również do nich dołączyć, ale gdy także ruszyłam do drzwi wejściowych wpadłam na jakiegoś chłopaka i poczułam jak nagle mam trochę mokrą sukienkę.

— Bardzo cię przepraszam. — powiedział. Na oko miał jakieś siedemnaście lat był to ten sam chłopak z przed klubu, który chciał się tu wbić tak samo jak my, ale mu nie wyszło. Był dość wysoki, ale nie był jakoś umięśniony.. Miał zwykła posturę nie był ani za chudy ani za gruby. Jego blond włosy były w lekkim nie ładzie, a niebieskie oczy przyciągały pewnie nie jedną dziewczynę. Uśmiech również miał przyjemny. Ubrany był w luźniejsze czarne jeansy i do tego miał dopasowaną w tym samym kolorze koszulkę z jakimś znaczkiem, którego nie znałam.

— Nic nie szkodzi. — odpowiedziałam szybko, bo nie chciałam wchodzić z nim w interakcje. Może teraz nie wyglądał tak samo nerwowo jak przedtem, ale jednak kto go tam wie.

— Postawie ci drinka na przeprosiny chociaż.

— Nie pije już dzisiaj, dziękuję.

— Proszę zgódź się. Jeden drink na przeprosiny.

— Naprawdę nie. Nic nie szkodzi. Sukienkę się wypierze i po problemie. — wtedy zaczęłam zauważać jak chłopak zaczyna się denerwować i spinać. Chciałam się wycofać, ale mi na to nie pozwolił. Chwycił mój nadgarstek i chciał pociągnąć w stronę baru.

— Mówię, że Ci kurwa postawie tego drinka to go kurwa wypijesz. Jasne ?

—  A ja powiedziałam, że nie chcę żadnego drinka. Puść mnie bo zacznę krzyczeć.

— A krzycz myślisz, że ktoś cię usłyszy albo zwróci na ciebie uwagę ludzie są zbyt zajęci sobą, nawet twój chłoptaś i przyjaciele zostawili cię samom.

— Nie jest tu sama. I radziłbym Ci się od niej odsunąć. — usłyszałam ten mój znajomy cudowny głos. Ares stał już centralnie obok mnie, a wtedy chłopak puścił mój nadgarstek.

— Spoko ziomek, ja tylko chciałem jej postawić drinka na przeprosiny bo Wpadłem na nią I oblałem ją swoim.

— A ja powiedziałam Ci chyba jasno, że nie pije.

— A to źle zrozumiałem. Ja usłyszałem, że pijesz. — widziałam jak chłopak denerwuje się coraz  bardziej. Panika rosła w jego oczach.

— Jeśli ona powiedziała ci, że nie pije to na chuj ją ruszasz ? Nie masz prawa dotykać żadnej kobiety beż jej zgody. — Ares coraz bardziej był zdenerwowany, a może lepszym określeniem będzie wkurwiony. Widziałam jak zaciska pieści.

— Nie igraj z ogniem bo łatwo się poparzyć. A teraz dobrze Ci radzę abyś stąd spierdalał zanim wyrobisz w ten swój prosty nos. Bo urządzę Ci go tak, że już nigdy nic nim nie wciągniesz. — wciąż mówił pewnie Ares, a chłopak robił się coraz bardziej blady, a po chwili znikł gdzieś w tłumie ludzi. Ja poczułam ulgę. Cieszyłam się, że mam tak cudowne osoby w swoim życiu.

— Nic ci nie zrobił?

— Nie, wszystko okej. Dziękuję wystraszyłam się trochę.

— Liv nam powiedziała, że jakiś typ cię ciągnie jak wchodziliśmy już do klubu więc przyspieszyliśmy kroku aby ci pomóc. Ma szczęście, że nie dostał po mordzie bo mu się należało. Liv chciała od razu go uderzyć i jakby nie Tony, który ją trzymał to pewnie by to zrobiła.

— Jesteście najlepsi. Naprawdę i obiecuje, że nigdy więcej nie zostanę sama.

Kolejne godziny spędziliśmy na parkiecie lub w loży, cała impreza była ogólnie udana. Ja bawiłam się świetnie w sumie tak samo jak cała reszta. Po imprezie wróciliśmy limuzyną do naszego apartamentu, ja nie pamiętam do końca jak się w nim znalazłam bo usnęłam w drodze powrotnej.

Buziaczki :** I do następnego. Jeśli się wam podoba to zostawcie głos I komentarz. ♡♡

Continue Reading

You'll Also Like

15.5K 190 26
W świecie baśni i legend historie toczą się niezmiennie tym samym torem od pokoleń. Coraz częściej jednak postacie buntują się i chcą stać się kowala...
274K 14.9K 62
ON nie wierzył w miłość... ONA kochała go od zawsze. Zander Kane to diabeł skrywający się pod maską gentelmana w drogim, dobrze skrojonym garniturze...
780K 29K 67
- Nienawidzę Cię. - Prychnęłam, przewracając oczami. - Też Cię kocham. - Odpowiedział z głupim uśmieszkiem. - Nie jesteś moim chłopakiem aby mnie K...
13.6K 407 18
Adeline ma 17lat i zostaje sprzadana przez swojego ojca, któremu nigdy na niej nie zależało, a jej najbliższą osobą była przyjaciółka z liceum. Dziew...