Chcę usłyszeć Cię ponownie ZA...

De nieogarnieta16

313K 8.6K 1.5K

Victoria Stone po pewnej imprezie postanawia zadzwonić do swojego ex i wykrzyczeć mu przez telefon jak bardzo... Mais

1. Impreza / Poprawiony
2. Nadzieja / Poprawiony
3. Nieświadoma / Poprawiony
4. Sen / Poprawiony
5. Kawiarnia/Poprawiony
7. Ciemność
8. Swetr
9. Telefon
10. Psycholog
11. Ostatnia doba
12. Powrót do domu
13. Zwykły dzień
14. Grecki Bóg
15. Déjà vu
16. Pierwsza Noc
17. Słodko - Gorzki
18. Szczęście
19. List
20. Nocny Wyścig
21. Adrenalina
22. Heroina
23. Bailando
24. Piekło czy Raj
25. Troska
26. Prawdziwe oblicze
27. Los Angeles
28. Miasto Aniołów
29. Zazdrość
30. Bezpieczeństwo
31. Randka w ciemno
32. Ostatni dzień wakacji
33. Powrót do rzeczywistości
34. Rozmowa z ojcem
35. Prawda czy wyzwanie
36. Wspólna noc
37. Wyjazd
38. Perspektywa Aresa
39. Moja Vic
40. Doba prawdy
41. Postanowienia
42. Wizyta w szpitalu
43. Nauczyciel
44. Impreza niespodzianka
45. Ponowne spotkanie
46. Przesłuchanie
47. Atak paniki
48. Wyłączyć myślenie
49. Pokochać i zrozumieć
50. Wspomnienia i wyznania
51. Dzień jako narzeczona
52. Przyszłość
53. Urodziny
54. Powrót do listu
55. Świeczka
56. Babski wieczór
57. Niespodzianka
58. Przypadek
59. Jesienne wakacje
60. Lot
61. Bukiety
62. Wspólne wakacje
63. Nie igraj z ogniem
64.Przeznaczenie
65. Nieproszony gość
66. To nie sen
67. Wyniki
68. Zagubienie
69. Dom
70. Zdjęcie USG
71. Chłopiec czy dziewczynka?
72. Brak kontaktu
73. Poszukiwanie
74. Wyprowadzka
75. Zamkniecie drzwi
76. Czarno-biało
77. Pierwsze chwile
78. Pułapka
79. Ostateczne starcie
80. Epilog
PODZIĘKOWANIA

6. Klub nocny Omnia

7.3K 184 64
De nieogarnieta16

Do klubu miałyśmy jakieś czterdzieści minut drogi więc byłyśmy tam o godzinie dziesiątej w nocy. Tym razem to ja zapłaciłam za taksówkę. Ruszyłyśmy w stronę głównych drzwi wejściowych, oczywiście Liv załatwiła nam wejścia VIP, dzięki czemu nie musiałyśmy stać w kolejce do kasy. Przeszłyśmy obok tych wszystkich ludzi, którzy patrzyli na nas z oburzeniem, że muszą stać i czekać, a my po prostu wchodzimy, nie musząc tego robić. To były plusy tego, że moja przyjaciółka miała plecy. Teoretycznie też mogłam je mieć, ze względu na ojca, ale nie chciałam. Wolałam radzić sobie sama. Ochroniarz na bramce założył nam vipowskie opaski i z nimi ruszyłyśmy do klubu.

Klub wyróżniał się trzema imprezowymi salami. Jedną z nich okupowali przeróżni DJ i szczególny nakład był na muzykę typowo klubową. Drugi pokój również miał swoich własnych DJ, ale tamci grali muzykę zróżnicowaną, a cała sala była wypełniona światełkami LED co miało swój urok, bo w tych ciemnościach robiło to piękny efekt. Co do ostatniej z sali, to był to taras, jeśli nie chciało się już bawić w środku zawsze można było wyjść na zewnątrz. Na każdej z nich stał duży bar, z różnorodnym alkoholem. Ruszyłyśmy od razu w stronę toalet, w której zawsze siedziała niewinna pani, od której można było kupić różnego typu narkotyki. Klub słyną z takich rzeczy, mieli częste kontrolę, ale właściciel miał wtyki wszędzie i nigdy nic mu nie zrobili. Impreza była wyłącznie dla osób pełnoletnich. Mi udawało się wejść ze względu na Liv i dlatego że do mojej pełnoletności zostało mi zaledwie trzy miesiące.

Trzy miesiące niby tak mało, a tak wiele się wydarzyło.

Weszłyśmy do jednej z kabin toaletowych, Liv wyciągnęła znowu te kolorowe tabletki, tym razem wzięła ich więcej ze sobą. Bo ostatnio stwierdziła, że było ich za mało. I na wszelki wypadek tym razem weźmie kilka.

— Po ile bierzemy ? – zapytała

— Nie wiem, nie znam się – odpowiedziałam, a w głowie miałam wątpliwości.. jednak również w głowie miałam, że to dobra okazja do zabawienia się.

— Ja też nie, to może tym razem po dwie ? – zaśmiała się moja przyjaciółka.

— W sumie, co może się stać – odpowiedziałam równie radośnie, biorąc od niej dwie kolorowe kapsułki.

Co może się stać? Przecież to nic takiego.

Obie połknęłyśmy tabletki i wyszłyśmy z toalety. Miałyśmy troszkę czasu za nim MDMA zacznie działać.

— Idziemy do baru po drinka ? – zapytałam. Bo przecież popijanie narkotyków alkoholem to taki dobry pomysł.

— Pewnie, dzisiaj mam zamiar cię upić żebyś trochę wyluzowała i w końcu się z kimś przespała, bo jesteś ostatnio strasznie marudna. – na jej słowa przewróciłam oczami, bo swój  ostatni stosunek miałam z tym swoim byłym. Był moim pierwszym i póki co ostatnim.. nie miałam jakoś ochoty na żadne takie zabawy.

— Uważaj, żebym ja ciebie nie upiła, a później nie wykorzystała – odpowiedziałam radośnie I cmoknęłam ją w usta.

Ruszyłyśmy w stronę baru. Zamówiłyśmy sobie " sex on the beach " , usadowiłyśmy się na stołkach przy barze I sączyłyśmy nasze drinki. Alkohol mieszał nam się w organizmie razem z ekstazy, pomału zaczynałyśmy się śmiać co raz to bardziej i bardziej. Dopiłyśmy drinka i wskoczyłyśmy na parkiet. Tańczyłyśmy, skakałyśmy i śpiewałyśmy. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w tali. Odwróciłam się I dostrzegłam dość przystojnego chłopaka, pozwoliłam mu się porwać do tańca, kontem oka zerkając na Liv, na całe szczęście ona też nie została sama, bo do niej również podszedł jakiś nieznajomy. Odwróciłam się z powrotem w stronę chłopaka, jego duże zielone oczy wpatrywały się w moje, był brunetem, włosy miał niedbale zaczesane w tył, co dodawało mu uroku. Taksowałam jego sylwetkę od góry do dołu, był dobrze zbudowany, koszula w kolorze idealnej bieli na jego ciele lekko się opinała co podkreślało jego mięśnie. Ubrany był dość stylowo, do koszuli miał dobrane kraciaste spodnie z szelkami. Pachniał dość mocnymi lekko słodkawymi perfumami. A na jego szyi widniał jakiś tatuaż.

Przyciągnął mnie bliżej swojego torsu, nasze oddechy zaczynały się mieszać, tańczyliśmy cały czas blisko siebie.

— Tak w ogóle to nazywam się Jim – powiedział nagle.

— Ja Victoria, miło mi – odpowiedziałam od razu.

— Mi również – odpowiedział i uśmiechnął się do mnie zalotnie.

Przetańczyliśmy tak wspólnie jakieś sześć piosenek, aż w końcu miałam dość.

— Idę do baru, po drinka. – powiedziałam nachylając się do jego ucha, żeby mnie dobrze usłyszał.

— Pójdę z tobą, z chęcią postawie ci drinka za taniec. – powiedział Jim.

— Dziękuję, nie trzeba – od razu mu na to odpowiedziałam.

— Może i nie trzeba, ale chce. Więc na co masz ochotę?  – znowu zapytał zalotnie.

— W sumie to może na mojito – odpowiedziałam lekko nie pewnie, bo wiedziałam, że picie drinka od obcego chłopaka nie jest rozsądne, ale czy ja byłam rozsądna?  Ani trochę i wiedziałam, że będę tego okropnie żałować.

Chłopak odwrócił się w stronę baru, żeby złożyć zamówienie.

— Idę tylko do toalety, zaraz wracam – zakomunikowałam mu. On skinął głową na znak, że rozumie.

Nie chciało mi się siku, zaczynałam czuć, że ekstazy przestaje działać i przypomniałam sobie, że w toalecie jest pani, która sprzedaje różne rzeczy. Kiedy dotarłam do toalety, zaczekałam chwilę aż dwie dziewczyny ją opuszcza, żeby nie pytać przy nich i czasem się nie zbłaźnić.

— Słyszałam, że mogę u Pani dostać MDMA.

— Niestety drogie dziecko została mi tylko Kokaina. Chcesz ?

— Nie wiem, nigdy nie brałam.

— To proste przygotuję Ci, a ty wciągniesz ją nosem. – zapewniła mnie kobieta.

Kolejny raz spróbowałam czegoś innego. Wtedy wydawało się to niewinne. To tylko dla zabawy tak sobie powtarzałam.

— Dobrze niech będzie. Ile płacę?

— Jaką masz opaskę na nadgarstku ?

— Czerwona. – odpowiedziałam

— Czyli dla Vipów, więc nie płacisz nic. Jesteś tutaj pierwszy raz ?

— Tak, aż tak to widać?

— Spokojnie siedzę już tu trochę więc wiem, ale nie jesteś jedyna. – uspokoiły mnie jej słowa, bo poczułam, że nie tylko ja tutaj odstaję. I nie chodziło o narkotyki, ale ogólnie.

— To co gotowa ? – zapytała.

— Chyba tak – odpowiedziałam I nachyliłam się nad metalową tacką. Wciągnęłam biały proszek, po którym zakręciło mnie w nosie.

— Dziękuję – powiedziałam miło, tak dziękowałam za to, że rujnowałam tym siebie.. swój organizm i wszystko wokół.

— Leć się bawić bo do zamknięcia zostały tylko dwie godziny. – rzuciła w moja stronę kobieta.

Po wyjściu z toalety ruszyłam w stronę baru, z torebki wyciągnęłam swój telefon żeby sprawdzić godzinę I faktycznie dochodziła już czwarta. Nawet nie wiedziałam kiedy ten czas tak szybko mi uciekł. Zerknęłam jeszcze na powiadomienia, kilka było z instagrama, ludzie reagowali na moją relacje z imprezy. Natomiast znowu zobaczyłam ten numer, kolejna wiadomość.. .

Nieznajomy:

— Nie ładnie jest tak ignorować ludzi.

Zaczęłam od razu odpisywać, mimo, że w głowie miałam już, żeby zignorować tą wiadomość.

Vic:

— Wcale Cię nie ignoruje, po prostu nie miałam czasu, żeby odpisać – wystukałam na klawiaturze swojego telefonu.

Na odpowiedzieć nie musiałam długo czekać, bo nadeszła od razu.

Nieznajomy:

— O i w końcu znalazłaś czas o czwartej nad ranem ? Czym sobie zasłużyłam na taki zaszczyt ? – wyczułam lekki sarkazm w tej wiadomości.

Vic:

— Może tym, że jestem pijana ? – odpowiedziałam totalnie bezsensownie

Nieznajomy:

— A więc znowu pijesz? Mam czekać tym razem na telefon I przygotować się na wyzwiska ?

Vic:

— To było raz.. To po pierwsze, a po drugie przeprosiłam bo nie miało to trafić do ciebie – odpisałam oburzona.

Nieznajomy:

— No już dobrze, nie bulwersuj się tak. Przecież tylko żartuje. To gdzie tym razem Cię nogi poniosły ?

Vic:

— Klub Omnia, pewnie i tak nie wiesz gdzie to jest więc mogę ci napisać.

Nieznajomy:

— Tak się składa, że dobrze wiem gdzie to jest.

Zamarłam przez chwilę. Na całe szczęście uświadomiłam sobie, że on i tak nie wie nawet jak wyglądam, ani jak się nazywam. Stwierdziłam, że nie będę już odpisywać. I dotarło tez do mnie to jak głupia byłam pisząc obcemu gdzie jestem.. cóż ewidentnie skarciłam resztki rozumu. Ponownie ruszyłam w stronę baru przy którym czekał na mnie Jim wraz z moim drinkiem.

— Już jestem, przepraszam, że tak długo. – oznajmiłam miło.

— Nic nie szkodzi, proszę to dla ciebie – powiedział i podał mi mojego drinka.

Staliśmy przy barze rozmawiając i śmiejąc się, to było dość miłe, tym bardziej, że się nie znaliśmy. Po chwili dołączyła do nas Liv jak się okazało z przyjacielem Jima. Przedstawił mi się, miał na imię Jack. Śmiesznie Jim i Jack. Siedzieliśmy razem, cały czas rozmawiając, natomiast mi coraz bardziej zaczynało się kręcić w głowie. Sądziłam, że to przez alkohol, więc ignorowałam ten stan. Minęła nam kolejna godzina. Dziewczyna powiedziała, że pójdzie tylko do toalety i zaraz wraca. A ja zostałam z chłopakami sama. Bo co mogło się stać?

No właśnie co mogło się takiego stać?

Czułam jak wszystko coraz bardziej mi wiruje. Więc wstałam ze stołka przy barze I chciałam ruszyć w stronę wyjścia, gdy nagle poczułam jak nogi się pode mną uginają i jak ktoś łapie mnie pod ramię. Najpierw się ucieszyłam bo wiedziałam, że to któryś z chłopaków i chcą mi pomóc.

Naiwna jak dziecko.

Tak byłam naiwna. Moje nogi odmawiały posłuszeństwa, czułam jak Jim wyprowadza mnie z klubu. Słyszałam też rozmowę chłopaków jak mówią sobie, żeby Jack powiedział Liv, że Jim odwiózł mnie taksówką do domu bo źle się poczułam. Najgorsze było w tym to, że nie mogłam nic zrobić. Nic a nic. Moje ciało było takie bezwładne, kierował nim Jim. Po wyjściu z klubu nadal liczyłam, że pójdziemy do niby zamówionej taksówki I odwiezie mnie do domu, moje nadzieję umarły tak szybko jak zauważyłam, że idziemy w kierunku jakiegoś czarnego vana, który nawet nie miał tablic rejestracyjnych.

Super to mój koniec. Sprzedadzą mnie na jakieś organy, a wcześniej jeszcze zgwałcą .

W głowie tylko takie myśli mi krążyły. Walczyłam sama ze sobą, żeby nie zasnąć, a sen był tak blisko. Oczy kleiły mi się co raz to bardziej. W którymś momencie dostrzegłam jakby znajomą twarz chłopaka, który stał na parkingu opierając się o murek. Ale wszystko było jak za mgłą. Więc sądziłam, że tylko mi się wydawało. Po chwili staliśmy już na przeciw vana. Chłopak szukał kluczyków od niego, a ja poczułam jak wibruje mi telefon w torebce, zaraz po tym również było słychać dźwięk. Jim sięgnął po niego i zerknął na wyświetlacz.

— Jakiś nieznajomy numer do ciebie dzwoni – powiedział w moja stronę, ale ja nie byłam nawet w stanie odpowiedzieć.

— Cóż, ktoś się będzie martwił – po czym wziął i wyłączył mój telefon i schował go do kieszeni swoich spodni.

Ostatnia nadzieja umarła.

Continue lendo

Você também vai gostar

15.6K 190 26
W świecie baśni i legend historie toczą się niezmiennie tym samym torem od pokoleń. Coraz częściej jednak postacie buntują się i chcą stać się kowala...
288K 15.6K 197
Witam w mojej książce z tłumaczeniami Sowiego domu :D Znajdziesz tu zarówno komiksy jak i czasem mogą zdarzyć się talksy !Występują spoilery !Może z...
280K 15.3K 63
ON nie wierzył w miłość... ONA kochała go od zawsze. Zander Kane to diabeł skrywający się pod maską gentelmana w drogim, dobrze skrojonym garniturze...
79.9K 4.4K 75
Kontynuacja książki ,, You Can Be The Boss ".