addictive desire || neymar jr

aaanonymkaaa

23.5K 1.2K 483

Skyler jest młodą i piękną kobietą. Drzemie w niej ogromny potencjał, który zamierza wykorzystać po tym jak d... Еще

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Informacja
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26

Rozdział 22

531 51 12
aaanonymkaaa

kilka godzin wcześniej..
Pov: Neymar

— Kurwa — syknąłem, czując lekki ból w małym palcu u stopy — Jebane cholerstwo — mruknąłem pod nosem, a następnie kopnąłem, leżącą w rogu walizkę, która była powodem całego zamieszania.

W całym moim pokoju panował bałagan, chociaż i tak aktualnie było lepiej niż rankiem. Za kilka godzin miałem lot do Brazylii, a ja wciąż nie załatwiłem wszystkiego. Co prawda byłem spakowany, ale jeszcze musiałem odebrać nowy paszport i udać się do sklepu. Dzisiejszego dnia jak na złość nic nie szło po mojej myśli. Najpierw nieprzespana noc, później kurier z rana, stłuczony kubek z kawą, zalane dokumenty, a na końcu ta jebana walizka.

Resztą to cały ten tydzień był chujowy. Kiedy Skyler została oskarżona o sfałszowanie dokumentów, od początku mi coś nie grało. Nellson taka nie była. Ta kobieta zawsze rzetelnie wykonywała swoje obowiązki. Pracowała nad klubem tak samo jak my wszyscy, nie mogła tak nagle, bez powodu chcieć mu zagrozić. Ponadto spędziłem z nią sporo czasu sam na sam i wiedziałem, że nie byłaby zdolna do czegoś takiego. Unikanie kontaktu z nią przez tyle czasu wcale nie było takie łatwe. Kiedyś nawet posłuchałem rozmowę Leo z Antonellą, bo musiałem się dowiedzieć co u niej. Sam nie wiem w jakim momencie Skyler stała się dla mnie kimś.. więcej niż tylko fizjoterapeutką. Kilka razy ją pocałowałem, ponieważ po prostu czułem, że muszę to zrobić. Później wychodziło już jakoś natutalnie. Stopniowo zacząłem zacierać granicę między zwykłą znajomością, a.. postrzeganiem kobiety jako kogoś więcej. Mimo iż wiedziałem, że ją ranie i czułem się chujowo z tym faktem, to ta sytuacja pokazała jak bardzo mi na niej zależy. Chciałem to wszystko wyjaśnić. Opowiedzieć jej całą historię z nagraniem i tym wszystkim. Niestety nie poszczęściło się mi, a komuś innemu.

Otworzyłem szafkę i wyjąłem z niej skarpetki, by następnie je ubrać. Założyłem swoje buty, po czym wyszedłem na zewnątrz i zakluczyłem drzwi.

Moim pierwszym celem było odebranie nowego paszportu, co na szczęście poszło mi całkiem szybko. W drodze powrotnej odebrałem telefon od Davi'ego, który już od kilku dni wyczekiwał mojego powrotu. Przy okazji porozmawiałem również z Carol, już planującą urodziny dzieciaka, które odbędą się w sierpniu. Skoro o urodzinach mowa, to każdy wiedział, że zbliżały się urodziny Messiego. Ten facet był dla mnie cholernie ważnym przyjacielem i nie mogłem tego przegapić. Wspólnie ustaliliśmy, że impreza odbędzie się w połowie lipca, kiedy wrócę już z Brazylii.

Opuściłem swoje auto, a następnie zerknąłem na telefon. Czas nie był tragiczny, więc na szczęście nie musiałem się spieszyć. Wyjąłem z kieszeni klucze, a następnie ruszyłem w kierunku drzwi wejściowych. Tuż obok nich zastała mnie dosyć niemiła niespodzianka.

— Co ty tu robisz? — zapytałem chłodno, patrząc na blondynkę, opierająca się o ścianę.

Kobieta uniosła głowę, a następnie spojrzała na mnie wzrokiem, którego do końca nie umiałem rozgryźć. Miała na sobie zwiewną, białą sukienkę, która opinała jej talie. Do tego na jej szyi czy nadgarstkach można było zauważyć drobną biżuterię.

— Przyjechałam przed chwilą. Musimy porozmawiać — zacisnęła wargi.

— Nie mamy o czym — mruknąłem, ruszając w stronę drzwi.

Otworzyłem je kluczami, a następnie wszedłem do środka. Kiedy miałem już je zamykać, noga Nathalie mi to uniemożliwiła. Westchnąłem ciężko, a następnie spojrzałem na nią z zaciśniętą szczenką.

— Masz pięć minut i ani sekundy dłużej — powiedziałem, odsuwając się by mogła przejść.

Wszedłem wgłąb mieszkania, słysząc za sobą kroki blondynki. Naprawdę nie wiedziałem co chciała mi jeszcze powiedzieć. Dla jej dobra lepiej, by już siedziała cicho.

— I tak mam niewiele czasu. Za pół godziny mam rozprawę — mruknęła, zatrzymując się przy blacie kuchennym.

Chwyciłem butelkę wody, po czym odworciłem się w jej stronę. Parsknąłem śmiechem, na jej słowa.

— I mówisz mi to, bo..? — zapytałem, zerkając na nią z politowaniem — Naprawdę myślisz, że jeśli zrobisz maślane oczka i powiesz, że za moment masz rozprawę przez, którą prawdopodobnie poniesiesz prawne konsekwencji, to będę ci współczuł? Nie ma mowy.

Kobieta rozchyliła lekko usta, ale szybko je zamknęła i zacisnęła wargi w cięką linie. Spojrzałem na nią z wyczekiwaniem. Trochę jej zajęło, by się ponownie odezwać.

— Czemu to zrobiłeś co? — zapytała, zakładając ręce na piersi — Podpuściłeś mnie i okłamałeś.

— Chyba nie chcesz się kłócić, o to kto kogo okłamał, co?

— Zrobiłam to dla twojego dobra, zrozum — podniosła głos, a ja naprawdę nie mogłem uwierzyć w to co słyszę.

— Jeśli masz zamiar pierdolić takie głupoty, to lepiej będzie jak już się pożegnamy, Nathalie — powiedziałem stanowczo, unosząc wzrok na jej spanikowaną twarz.

— Naprawdę nie wiem o co Ci chodzi — prychnęła pod nosem — Ta dziewczyna nie robi nic dobrego, ani dla ciebie ani dla klubu. Wręcz przeciwnie.

— W tym momencie chyba sobie żartujesz. Skyler jest naszą fizjoterapeutką, gdyby nie ona to nie pociągnęlibyśmy zbyt długo.

W tym momencie mówiłem w stu procentach szczerze. Skyler była dobrym człowiekiem, czasami nawet za dobrym. Do tej pory pamiętam moment, w którym się pokłóciliśmy, a ona i tak pomogła Daviemu. Swoją drogą to mój syn po jednym spotkaniu już ją uwielbiał, czym absolutnie nie byłem zdziwiony.

— Ah tak? — uniosła brew — Widzę, że dalej nie rozumiesz. Jeśli ktokolwiek się dowie jaka was łączy relacja, ona wyleci. Wiesz o tym prawda? — zapytała, podchodząc bliżej — Chciałam Cię uchronić, byś nie musiał cierpieć, kiedy w końcu wyleją tą idiotkę. Zrozum to w końcu — ułożyła dłoń na moim ramieniu — Ona nie jest ciebie warta. Chcesz później słyszeć pogłoski na swój temat, że masz za bliskie relacje z pracownikami? Naprawdę chcesz tego przez tą jedną, głupią dziewuchę? — zapytała, jeżdżąc wzrokiem po mojej twarzy.

Mogłem się wcześniej domyślić, że Nathalie zaczęła coś podejrzewać. Nigdy celowo i publicznie nie okazywałem Skyler uczuć, więc nie brałem nawet tego pod uwagę. Uważałem, że cała ta sprawa wynikła, z tego iż po prostu się nie lubiły.

— Posłuchaj Nathalie — mruknąłem, zrzucając jej dłoń z mojego ramienia — Nie obchodzi mnie dlaczego to wszystko zrobiłaś. Mam gdzieś twoje dobre intencje wobec mojej osoby. Chcesz mojego dobra? To wyjdź stąd, nigdy nie wracaj, zostaw mnie i Skyler w spokoju, a w wszyscy będą szczęśliwi.

Po wypowiedzeniu tych słów, zauważyłem szok na jej twarzy. Ewidentnie spodziewała się innego obrotu spraw.

— Ale Neymar.. — zaczęła, delikatnym głosem.

— Skończ. Skrzywdziłaś jedną z najważniejszych osób w moim życiu, więc nie wiem jakim prawem jeszcze do mnie mówisz? — zapytałem, lekko się krzywiąc — Jeśli dowiem się, że próbujesz w jakikolwiek sposób jej zaszkodzić to obiecuję, że nie będę już taki miły. Jedno jej słowo, a sprawie, że będziesz skończona jako modelka lub ktokolwiek inny w internecie. I nie próbuj gadać bzdur o naszej dwójce, bo i tak ci nie uwierzą — odsunąłem się od niej — A teraz wyjdź. Twój czas minął.

Wbiłem wzrok w widok za oknem, ignorując kobietę. Dopiero po kilku chwilach, usłyszałem jak odchodzi, a następnie trzaska za sobą drzwiami. Westchnąłem ciężko i upiłem spory łyk wody. Z każdym dniem uświadamiałem sobie, że cały mój plan był dobrym pomysłem. Skyler została oczyszczona ze wszystkich zarzutów, więc była wolna. Mogła dalej się rozwijać i pracować na stanowisku w Paris Saint-Germain. Dodatkowo wyrzuciła mnie ze swojego życia, co było dobrym ruchem. Na początku może i chciałem jej to wyjaśnić, ale teraz wiem, że beze mnie będzie jej lepiej. Będzie mogła być w normalnym związku bez ukrywania się. Mam nadzieję, że ten blondasek dobrze się nią zaopiekuję.

***

Wysiadłem z samochodu, stojącego na podjeździe. Ruszyłem w stronę drzwi wejściowych, które już zaczęły się otwierać.

— Cześć szkrabie — mruknęłam z uśmiechem, widząc głowę Mateo, wystającą zza drzwi — Gdzie zgubiłeś tatę? — zapytałem, podchodząc bliżej.

Chłopczyk odworcił wzrok, lekko się zawstydzając. Zaśmiałem się cicho, kiedy ostatecznie podbiegł z rozłożonymi ramionami. Podniosłem go na ręce, a on ułożył dłonie na mojej szyi.

— Tu jesteś cwaniaczku — usłyszałem głos Leo — A ja cię szukam po domu — podszedł bliżej.

Argentyńczyk poczochrał włosy swojego syna, a następnie przybił ze mną piątkę.

— Jak tam? Załatwiłeś z tym paszportem?

— Tak. Udało się całkiem sprawnie — powiedziałem, stawiając małego Messiego na ziemię.

Chłopczyk szeroko się uśmiechnął, a następnie podreptał gdzieś w stronę ogródka. Zapewne w poszukiwaniu swojego rodzeństwa.

— Więc jak? Kiedy wracasz? — słysząc słowa Messiego, przekręciłem głowę w jego stronę.

— Do końca jeszcze nie wiem. Na pewno zostane tak z dwa tygodnie — wsadziłem dłonie do kieszeni szortów — Chce pobyć trochę z Davim. Ostatnio rzadko się widujemy.

— Jasne. W pełni rozumiem — skinął głową — My też się wybieramy do Argentyny, ale pewnie tylko na kilka dni. Wyjedziemy po wtorkowej rozprawie — mruknął, wbijając wzrok w swoje buty — Rozmawiałeś z nią? — zapytał po chwili.

Westchnąłem cicho, przejeżdżając dłonią po swoich włosach. Leo wiedział o naszej relacji. Nigdy sam nie rozpocząłem tematu, zrobił to Argentyńczyk, który po prostu wszystkiego się domyślił. Z braku lepszej opcji i chęci bycia z szczerym z przyjacielem, opowiedziałem mu o naszej dwójce.

— Nie — pokręciłem głową — Tak jak Ci mówiłem, chce się wycofać. Tak będzie lepiej. To by nie wypaliło.

— Neymar.. — zaczął, ale ja już wiedziałem jakie słowa padną i musiałem to przerwać.

— Nie ma sensu zaprzeczać — mruknąłem — Spoko, ja dam sobie radę. Tylko obiecaj mi, że się nią zajmiesz, w razie potrzeby. Nie wiem jak to przeżywa, mam nadzieję, że w ogóle już o mnie zapomniała, ale mimo wszystko..

— Obiecuję — przerwał mi i posłał słaby uśmiech.

Kiwnąłem głową, odwzajemniając uśmiech. Nie minęła chwila, a usłyszałem otwieranie drzwi. Zerknąłem w kierunku Antonelli, która właśnie wyszła z domu. Przywitałem się z nią szybkim całusem w policzek.

— Cześć. Co tak stoicie? Chodźcie to zrobię kawe — zapytała, zakładając ręce na piersi.

— Nie, nie. Naprawdę nie trzeba. I tak muszę już jechać — zerknąłem na zegarek — Zaraz mam lot.

— Lot? — zapytała, unosząc brew — Do Brazylii? Nie miałeś wyjeżdżać za tydzień?

— Plany się zmieniły. Chce zagrać w meczu towarzyskim, więc jadę wcześniej — wyjaśniłem, posyłając jej uśmiech.

Kobieta go odwzajemniła, jednak miałem wrażenie, że w jej oczach coś błysnęło. Nie zwlekając dłużej, pożegnałem się z rodziną Messich. Zostało mi czterdzieści minut do samolotu, więc na spokojnie zdążę.

Wsiadłem do auta, wydając polecenie kierowcy, by jechał prosto na lotnisko. Podczas drogi, przeglądnąłem media i odpisałem na wszystkie wiadomości. Zagryzłem wnętrze policzka, widząc dobrze znany mi numer w historii połączeń. Pokręciłem szybko głową i schowałem telefon do kieszeni. Musiałem zapomnieć o tym co zdarzyło się między naszą dwójką przez ostatni czas.
Na lotnisko dotarłem po kilkunastu minutach. W między czasie się rozpadało, więc szybko zabrałem walizki, żegnając się z kierowcą. Z dwoma torbami w rękach ruszyłem w stronę wejścia na lotnisko. Rozlało się niesamowicie, więc przyspieszyłem kroku. Będąc kilkanaście metrów przed wejściem, zauważyłem sylwetkę kobiety, idącej w kierunku budynku. Odrazu ją rozpoznałem.

— Skyler — odezwałem się mimowolnie, za co odrazu się skarciłem.

Kobieta jak na zawołanie odworciła się w moją stronę. Rozchyliła usta, przypatrując się mi, jakbym był nierealny. Co ona tutaj robiła? Zwolniłem kroku, idąc w jej stronę. Nawet nie zarejestrowałem tego co się później stało. Skyler ocknęła się i ruszyła w moją stronę. W kilku krokach znalazła się tuż przede mną, a następnie stanęła na palcach, zarzucając ramiona na moją szyję i wtulając się w moje ciało.

Te amo, A

Продолжить чтение

Вам также понравится

Deliverance - Edevane Brothers 1 Martyna

Любовные романы

281K 10.9K 35
William Edevane, świeżo upieczony młody miliarder z wpływowej rodziny próbuje utrzymać swoją pozycję. Jednak jego burzliwa dotychczas reputacja go wy...
287K 14.9K 35
Zaria Ellington po tragedii jaka spotkała ją trzy lata temu decyduje się na przeprowadzkę. Stan Indiana, gdzie mieszka babcia dziewczyny ma sprawić...
Liars +18 nemezis

Любовные романы

117K 3.4K 20
"Każdy z nas potrzebuje sekretnego życia." Osiemnastoletnia Madeline West uchodzi za dziewczynę, która nie boi się wyrazić swojego zdania, a tym b...
Poisoned Hearts Bajka

Любовные романы

118K 2.5K 34
16-letnia Nessa Parker przeprowadza się wraz z rodzicami na wybrzeża Beverly Hills. Na dzielnicę gdzie wszyscy się znają. Zaczyna nowe życie. Nowy do...