Następnego dnia obudziłam się na kanapie a moja matka krzątała się o kuchni. Zwlekłam się z Kanapy i skierowałam się do kuchni.
- O wstałaś już – Powiedziała moja mama
- Tak. A co ty nie w pracy – zapytałam
- Pamiętasz jak wczoraj ci mówiłam że ty ze mną pójdziesz – Powiedziała a ja pokiwałam głową na tak – To leć się ubierać za 30 min wychodzimy – Powiedziała a ja szybko pobiegłam do siebie do pokoju. Poszłam do łazienki. Od razu weszłam pod prysznic. Umyłam włosy i ciało. Gdy wyszłam z pod prysznica owinęłam się ręcznikiem i poszłam do pokoju po ciuchy. Podeszłam do szafy i wyciągałam czarne dżinsy i białą bluzkę. Do tego dobrałam dodatki. Wzięłam zestaw i poszłam do łazienki i się ubrałam. Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekki mejkap . Gotowa zeszłam na dół moja mama już czekała.
- Gotowa – Zapytała
- Tak – Powiedziałam zakładając buty
Na dworze czekała taksówka. Moja mama zamknęła drzwi . weszłyśmy do taksówki . Droga minęła szybko. Zatrzymałyśmy się pod wielkim budynkiem. Zapłaciłyśmy kierowcy i weszłyśmy do budynku
- Dzień dobry Margaret – Moja mam przywitała się z sekretarko
- Dzień dobry – odpowiedziała jej sekretarka – Są w pokoju nr 5
-Dzięki – Powiedziała i skierowałyśmy się do wyznaczonego pokoju. Gdy stałyśmy pod pokojem nr5 wyszedł jakiś gościu wyglądał na ochroniarza.
- Ja już nie mam do nich sił może ty dasz radę – Powiedział zrezygnowanym głosem
- Śrubuje –Powiedziała moja mama i otworzyła drzwi to co tam było to był koszmar 5 chłopaków którzy albo grali w fife albo się wygłupiali . A najlepsze było to że to sią chłopcy z ONE DIRECTION !!!
- Chłopaki – Krzyknęła moja mama jak na zawołanie się obrócili a ja czułam jak wszyscy się na mnie gapią.
- Chłopcy to jest moja córka Weronika. – Przedstawiła mnie moja mama a oni spojrzeli po sobie a potem podeszli do mnie
- Hej jestem Liam a to są Harry Zayn Louis I Niall – Przedstawił ich liam
- Cześć - powiedziała nieśmiało
- Chłopaki to my was zostawi zapoznajcie się – Oznajmił Ich ochronisz
——————————————————————————————————————————————————
Wiem głupi ale jakoś nie miałam weny. Pisałam co mi do głowy przyszło. Sorry za błędy