a huge riddle // drarry ✔︎

By _cyzia_a_

7.6K 554 176

completed - [ harry potter x draco malfoy ] Niektóre rzeczy jak i osoby w naszym życiu są dla nas jedną, wiel... More

prolog
I: 20 marca 1944
II: 20 marca 1998
III: 23 marca 1998
IV: 24 marca 1998
V: 25 marca 1998
VI: 30 marca 1998
VII: 31 marca 1998
VIII: 1 kwietnia 1998
IX: 2 kwietnia 1998
X: 4 kwietnia 1998
XI: 7 kwietnia 1998
XII: 8 kwietnia 1998
,,Drogi Severusie" ,,Drogi Regulusie"
XIII: 9 kwietnia 1998
XIV: 10 kwietnia 1998
XV: 11 kwietnia 1998
XVI: 12 kwietnia 1998
XVII: 14 kwietnia 1998
XVIII: 17 kwietnia 1998
XIX: 18 kwietnia 1998
XX: 19 kwietnia 1998
XXI: 23 kwiecień 1998
XXIII: 1 maja 1998
XXIV: 2 maja 1998
epilog

XXII: 26 kwietnia 1998

181 20 1
By _cyzia_a_

— I co teraz? — mruknął Draco.

Cała trójka gapiła się prosto na trzy horkruksy, leżące tuż obok siebie na drewnianym blacie. Każdy przedmiot emanował potężną czarną magią, przez co żaden z nich nie dziwił się, dlaczego odczuwa dziwny niepokój oraz inne emocje bez większego powodu.

— Musimy się dostać do Hogwartu — powiedział Tom. Do tej pory był to ich jedyny plan i mieli przeczucie, że tak pozostanie. Zakładając, że trzy horkruksy mieli przy sobie, czwartym była Nagini, a piątym okazał się sam Harry, chociaż ani razu więcej nie wypowiedzieli tego na głos, wszystko wskazywałoby na to, że w końcu im się udało. A chociaż nie mieli pewności co do ostatnich dwóch, chcieli zniszczyć przedmioty, a następnie dostać się do węża i poznać prawdę.

Okularnik potarł brwi w geście zamyślenia.

Znajdowali się właśnie w niewielkiej mugolskiej restauracji, która była praktycznie pusta. Żaden z nich tak naprawdę się nie dziwił, zauważając wygląd lokalu. Wszędzie było brudno i ciemno, a jedynymi gośćmi, którzy się tu pojawiali byli niechlujni mężczyźni zamawiający tylko i wyłącznie alkohol. Ani zapach, ani wygląd nie zapraszał do środka, dlatego uznali, że chociaż na chwilę będzie to dobre miejsce. Wcześniej tak naprawdę noce spędzali w jednym z najgorszych mugolskich hoteli, bowiem nie mieli możliwości wymienienia galeonów na funty, tak więc nic dziwnego, że nocowali w miejscach, do których nigdy w życiu by nie wrócili.

Tom wyciągnął jeden egzemplarz Proroka Codziennego, którego jakimś cudem znaleźli na jednej z londyńskich uliczek.

— Nic o nas nie wspomnieli — powiedział, gdy przejrzał po krótce wszystkie strony.

— To nie znaczy, że przestali nas szukać — odpowiedział Draco, wzruszając ramionami. — Nie odpuszczą tak łatwo. Najprawdopodobniej coś szykują.

— Jest przejście między Hogwartem, a Hogsmeade. W Gospodzie Pod Świńskim Łbem — powiedział Harry, nie zwracając uwagi na ich rozmowę związana z Prorokiem oraz Śmierciożercami i wznawiając temat dostania się do zamku.

— W takim razie musimy udać się do Hogsmeade.

— Które roi się od Śmierciożerców — mruknął Malfoy, a pozostała dwójka tylko jęknęła męczeńsko. Takim sposobem to nigdy nie uda im się znaleźć w zamku.

Zamilknęli wszyscy, pogrążeni we własnych myślach, a Harry złapał dłoń blondyna i zaczął się bawić jego palcami. Kąciki ust szarookiego uniosły się lekko, gdy spojrzał na zamyślonego chłopaka, który wpatrywał się w ich dłonie.

— W takim razie się przebierzmy — powiedział w końcu Tom, przerywając ciszę między nimi, gdyż pozostała mała grupka gości lokalu ciągle hałasowała, śmiejąc i rozmawiając się głośno. — Nie mamy w kogo się zmienić Eliksirem Wielosokowym, a zaklęcie kameleona zarówno jak peleryna będzie zbyt nieostrożne.

— Czarne peleryny łatwo będzie załatwić — odparł Draco. — Gorzej z maskami, chociaż jak narzucimy kaptury to może nam się uda?

— To tylko kawałek. Będzie tam pełno Śmierciożerców, więc jak wtopimy się w tłum ubrani na czarno...

— To powinno nam się udać — dokończył Harry, a następnie zamówili najtańsze jedzenie na jakie było ich stać, modląc się, aby chociaż byli w stanie to przełknąć, bowiem nie spodziewali się, że ich zapas kanapek zdąży się skończyć.

— ᯽ —

Mimo iż hotel był straszny w każdym tego słowa znaczeniu, posiadali oni dwa pokoje, a w każdym z nich jednoosobowe łóżko, co skończyło się poważną rozmową, w której Tom kategorycznie zabronił im spać na podłodze, gdyż to on chciał się na niej wyspać. Oboje wiedzieli, że Riddle'owi nie uśmiecha się spanie na twardych deskach, jednak kiedy wspomnieli o możliwości wymienianiu się każdej nocy, ten prychnął tylko i zamknął im drzwi od łazienki sprzed nosa, całkowicie unikając ich słów.

Harry usiadł na swoim łóżku, które mimo iż nie dorównywało nawet do tych u Andromedy bądź na Grimmauld Place dwanaście było całkiem znośne jak na cenę, którą zapłacili. Odwrócił się w stronę niemałego, chociaż zbitego lekko okna i spojrzał na ciemne gwiaździste niebo oraz księżyc, którego chłodne światło wpadały do pokoju.

Słyszał oddech Toma, który leżał gdzieś za nim, gdyż pokój Pottera okazał się większy od Malfoy'a, jednak nie odwrócił się w tamtym kierunku tylko pognał gdzieś za swoimi myślami.

Wiedział do czego prowadzi znalezienie się w Hogwarcie. Tam uda im się zniszczyć w końcu wszystkie horkruksy, a może nawet i Voldemorta, jednak jeśli chcieli dokonać tego drugiego, to Harry również musiał zginąć. Słowa przepowiedni odbijały się echem w jego głowie.

Miał dość myślenia o tym przy każdej możliwej okazji, tak samo jak o wspomnieniach z Severusem, napływających do jego umysłu. Starał się nie płakać, chociaż czasami nie potrafił powstrzymać łez, więc płakał w ciszy, aby nie obudzić pozostałej dwójki. Mimo iż starał się wszystkie emocje zmienić w motywację do działania, to nie potrafił od razu o tym zapomnieć i z każdym dniem przeżywał to równie tak samo.

Teraz czuł, że wszystko po prostu go przytłacza.

Nawet nie zauważył, kiedy jego policzki zrobiły się wilgotne i otarł je szybko, chociaż w tamtym momencie nie miało to większego znaczenia. Zerknął na Riddle'a, który cały czas leżał w tak samej pozycji, pochrapując co jakiś czas, a następnie najciszej jak umiał skierował się do drzwi.

Chwilę potem znalazł się już w pokoju, widząc jak światło księżyca odbija się od jasnych włosów chłopaka. Westchnął cicho, przyglądając się jego spokojnej twarzy, pozbawionej stresu oraz zmartwienia i kiedy jednak zrezygnował z przeszkadzania blondynowi we śnie, Malfoy uchylił powieki od razu rozpoznając okularnika.

— Harry? — spytał cicho, podnosząc się do pozycji siedzącej, a kiedy ten przez chwilę tylko stał, nie wiedząc z jakiego powodu tracąc mowę, Draco tylko przesunął się i poklepał miejsce obok. Potterowi nie trzeba było dwa razy powtarzać, w tamtym momencie naprawdę miał ochotę znaleźć się w ramionach blondyna i pozostawić cały niepokój daleko stąd.

Zadziwiające jak ich relacja tak szybko się zmieniała.

Powoli podszedł i zajął miejsce tuż przy Draco, który objął go tak, że głowa Pottera znalazła się wygodnie usadowiona na klatce piersiowej Malfoy'a, słysząc bicie jego serca.

Blondyn uniósł dłoń, po czym włożył ją w czuprynę chłopaka, co jeszcze bardziej uspokoiło czarnowłosego. Czuł, jakby takiej pozycji mógł spędzić resztę swojego życia, jednak nie potrafił milczeć.

— Nie chcę umrzeć — szepnął, delikatnie zmieniając pozycję, aby móc spojrzeć wprost w stalowe tęczówki, które wpatrywały się w te jego. Draco dopiero wtedy zauważył zaszklone zielone oczy.

— Harry — zaczął, równie cicho jakby próbując odnaleźć odpowiednie słowa. Serce mu się krajało, słysząc łamiący się głos chłopaka. — Wiem... obiecuję, że wszystko się skończy dobrze. Obiecuję, że nie umrzesz.

— Nie możesz mi tego obiecać — odparł, nie spuszczając z niego wzroku. — Dobrze wiesz, że jestem horkruksem.

— Na pewno jest jakiś sposób — odpowiedział, po czym nachylił się i złączył ich usta. Potter oddał pocałunek, chociaż nie trwał on wcale długo, co przyjął z zawiedzeniem.

Podczas ostatnich dni nie mieli zbyt wiele czasu na samotności, chociaż dobrze wiedzieli, że poszukiwanie horkruksów to nie czas na randki, jednak po ich pierwszym pocałunku stało się to uzależniające. Częściej niż wcześniej stykali się ramionami, łapali za dłonie bądź szukali kontaktu wzrokowego, a czasami wieczorami — gdy Riddle sam z siebie pozostawiał ich na samotności — skradali sobie niedługie pocałunki, starając się przelać w nie emocje, których nie byli w stanie powiedzieć na tym poziomie ich relacji. Nie mieli pojęcia na czym stoją, bowiem jakoś nie spieszyło im się do rozmowy na ten temat. Było to gdzieś dopiero na drugim planie, a dopóki nie zniszczą Voldemorta pozostaną na tym co jest teraz. Obaj czasami nie byli w stanie uwierzyć, jakim cudem z nienawiści przeszli do tego, że dokładnie w tym momencie leżeli wtuleni na wąskim materacu, a ich usta stykały się ze sobą.

— Uznając, że ci wierzę i przeżyje — mówił nadal szeptem, kiedy oderwali się od siebie. — Chciałbym wyprawić tacie pogrzeb.

— We wszystkim ci pomogę — odrzekł, kciukiem ocierając samotną łzę spływającą po jego policzku. — Prześpij się, dobrze ci to zrobi.

Harry nie protestował, uznając, że teraz nawet nie miałby siły, aby ruszyć się z tak wygodnego miejsca u boku osoby, przy której czuł się bezpiecznie.

Zmienił lekko pozycję, chociaż jego głowa nadal znajdowała się na klatce piersiowej blondyna, a następnie przymknął powieki i wsłuchiwał się w bicie serca oraz równy oddech chłopaka, nawet nie zauważając kiedy usnął.

A Draco westchnął cicho, gdy zauważył, że chłopak śpi. Ostrożnie ściągnął jego okrągłe okulary, odkładając je na stolik nocny, po czym opatulił Harry'ego kołdrą, która na szczęście starczyła na ich obu. Pocałował go w czubek głowy, a następnie sam oparł się wygodniej, zamykając oczy.

I chociaż jeszcze jakiś czas nie potrafił zasnąć, jego myśli potrafiły się skupić tylko na ciepłe bijącym od drugiego ciała.
































troszkę miłego drarry przed jebnieciem wojny, co wy na to 😋

mam nadzieje ze nie był to spoiler i wojna była oczywista

weźcie obstawiajcie kto umrze XDD ----------->

Continue Reading

You'll Also Like

74.4K 3.8K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...
10.9K 893 7
Gdzie Harry niemal ślini ławki na widok nowego nauczyciela francuskiego, Draco nie może oprzeć się zielonym oczom swojego ucznia, Fabian wzdycha po...
29.4K 1.1K 40
🍀Gdy po zakończeniu wojny, Hermiona Granger postanawia wrócić do Hogwartu na powtórzenie siódmej klasy i mimo zastrzeżeń przyjaciółki i chłopaka, mi...
57.3K 4.2K 77
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...