HTTYD one shots [Zawieszone]

Door MartynaJanowska3

1.4K 61 29

Krótkie opowiadania związane z serialem i trylogią ,,Jak wytresować smoka". Miłego czytania. Meer

Niepokojący spokój
Rozkochać cię na nowo
Trust
I take your pain away
Lost in the dark
Happy

Zakazany owoc

212 7 14
Door MartynaJanowska3

Wieczór był spokojny na Berk, pierwszy od dawna. Po walce z Johanem nie było już śladów no nie licząc kilku siniaków i zadrapań. Czkawka oblatywał wyspę by upewnić się że wszystko jest w porządku kiedy drogę zagrodził mu nie kto inny jak znerwicowany wandersmok.

- Spokojnie, spokojnie, - próbował uspokoić swojego wierzchowca który powarkiwał lekko. Wandersmok jednak nie atakował, zachowywał się jakby chciał czegoś od pary. 

- Hej, co jest mały ? - szatyn wyciągnął dłoń w stronę gada, a ten przytknął do niej nos po czym szybko go oderwał i zaczął lecieć w sobie znanym kierunku. Po kilku metrach zatrzymał się jednak i obejrzał za siebie.

- Lecimy za nim - polecił chłopak. Nocna furia nie była zachwycona tym pomysłem ale nie miała zbytnio wyboru i poleciała za smokiem z którym mieli dość różnorodne stosunki.  Wandersmok leciał dość szybko oglądając się co jakiś czas za siebie, jakby upewniając się że para leci za nim. Dolecieli w końcu do jakiejś pobliskiej wyspy gdzie przewodzący im gad zniknął w jaskini. Szczerbatek zgrabnie wślizgnął się tam za nim. Oba smoki wylądowały, ale nie zapowiadało się na koniec podróży, ponieważ wandersmok wszedł za Czkawkę i pchał go w głąb groty. 

- Okay, okay, w porządku, idę - zapewnił smoka który wysunął się na przód. Szatyn spojrzał na nocną furię porozumiewawczo, a ta przybrała czujną postawę. Powoli posuwali się w głąb aż do momentu gdy wandersmok zatrzymał się. Obejrzał się za Czkawką i zrobił mu miejsce. Wtedy szatyn to dostrzegł, a raczej nie to a kogoś, nie byle kogo, samego Viggo, o którym był przekonany, że nie żyję. Mężczyzna miał wiele ran, i poparzeń już na i tak pokrytej bliznami skórze. Chłopak uspokoił swojego wierzchowca który wciąż był czujny i kucnął. Viggo powoli otworzył oczy, a jego źrenice powiększyły się na widok zielonookiego. Nic jednak nie powiedział.

- Musimy cię stąd zabrać, możesz wstać? - spytał jeździec nocnej furii. Grimborn pokiwał głową i z pomocą Czkawki oraz wandersmoka stanął na nogi. Widać było jednak że jest bardzo słaby. 

- Musisz mi pomóc - chłopak zwrócił się do fioletowego smoka. - Weźmiesz go? - dodał. Gad uniósł się na tyle ile pozwoliła mu jaskinia i delikatnie ujął Viggo w swoje łapy. Czkawka dosiadł Sczerbatka i za chwilę wszyscy opuścili jaskinię. Do Berk dotarli w środku nocy. Szatyn ostrożnie wprowadził Viggo do swojej chaty, na szczęście Stoicka nie było bo miał jakieś zebranie wodzów z pobliskich wiosek. Chłopak wprowadził mężczyznę do swojego pokoju i ułożył na łóżku. Wandersmok nie opuszczał ich boku. Zielonooki wyszedł na chwilę po prowizoryczną apteczkę i wrócił do pomieszczenia. W milczeniu zaczął opatrywać rany mężczyzny. 

- Miałeś racje - zaczął Viggo. Szatyn zesztywniał lekko, ale dalej robił swoje.

- Kolejny raz smok ocalił mi życie, uczyłeś mnie tego...

- To.. dobre i lojalne zwierzęta - wydusił w końcu Czkawka.

- Całe życie zabijałem je i chwytałem, a kiedy przyszło co do czego, ocaliły mnie, czyż to nie ironia losu? 

- Los bywa przewrotny 

- A wystarczyło żebym posłuchał cię wcześniej - mówiąc to Viggo dotknął policzka Czkawki i z lekkim jękiem przesunął się w stronę szatyna delikatnie acz czule całując go w usta. Chłopak znieruchomiał. Ze wszystkich rzeczy na całym świecie tego się akurat nie spodziewał. Smoki przyglądały się im zaciekawione. Czkawka w końcu odsunął się.

- Ja... mam ... dziewczynę.. - wydusił.

- Niczego nie oczekuje - odparł Viggo.

Rumieniec przyozdobił policzki szatyna, czuł jakby płonął od środka. 

-To ja ten... prześpij się, musisz odpocząć.... - mówiąc to wstał niezgrabnie i wyszedł z pokoju, a za nim pognała nocna furia. Chłopak wyszedł na zewnątrz i wziął głęboki wdech.

- Widziałeś to? - zwrócił się do smoka. Sczerbatek mruknął twierdząco. Zielonooki przeczesał włosy rękoma. Był zszokowany tym co przed chwilą się stało i nie mógł zebrać myśli. 

***

Stoick w końcu musiał się dowiedzieć, przecież nie wydarzyła się na wyspie taka rzecz o której by nie wiedział. No prawie. Miał już wejść do chaty kiedy drogę zagrodził mu Czkawka. 

- Tato, musisz o czymś wiedzieć - zaczął.

- Może to poczekać? Jestem trochę zmęczony po locie synu - odrzekł rudowłosy i chciał minąć podopiecznego. Szatyn jednak zagrodził mu drogę. 

- To raczej nie jest coś z czym można poczekać...

- A więc? słucham 

- um.. bo chodzi o... Viggo... on jest tutaj... u mnie w pokoju

Mężczyzna wyprostował się lekko

- Viggo? Myślałem że on nie żyje...

- My też tak myśleliśmy ale.. znalazłem go niedawno... wandersmok mnie do niego doprowadził, wiem że jesteś zły... ale... on uratował mi życie, nie mogłem go tak zostawić.... - Czkawka zazczął się tłumaczyć.

- Nie jestem zły - przerwał mu Stocik.

- Nie.. jesteś? 

- Wierzę że wiesz co robisz - powiedział kładąc dłoń na ramieniu syna. Czkawka uśmiechnął się.

- Dziękuję - odparł

Stoick w  końcu wszedł do chaty.

***

Rutyna Czkawki nieco się zmieniła  odkąd pojawił się Viggo, chłopak doglądał go rano i wieczorem, zazwyczaj wtedy długo rozmawiali, i przynosił mu jedzenie trzy razy dziennie. Miał też jednego smoka więcej do karmienia bo wandersmok nie opuszczał bruneta na krok. Resztę dnia spędzał ze Szczerbatkiem i Astrid, latali wtedy wspólnie i rozmawiali. Mężczyzna szybko zaczął wracać do zdrowia, niedługo po wizycie Gothi, ponieważ szatyn chciał zasięgnąć opinii specjalisty, zaczął chodzić samodzielnie.  

***

Czkawka właśnie pracował nad nowym kombinezonem kiedy do pokoju wsunął się Viggo razem z wandersmokiem, który zaraz pognał do nocnej furii by razem sobie dokazywać, smoki bardzo się polubiły od kiedy były skazane na swoje towarzystwo. 

- Co cię tu sprowadza? - spytał Czkawka nie odrywając wzroku od projektu.

- Ciekawość - odparł jednym słowem podchodząc do chłopaka i zerkając mu przez ramie. 

- Potrzebujesz pomocy? - spytał brunet. 

- Tak właściwie ... -szatyn zesztywniał lekko gdy dłonie Viggo wylądowały na jego ramionach. Poczuł rumieńce na policzkach za co się nienawidził. Kochał Astrid, nie powinien tak reagować na dotyk starszego mężczyzny. 

- Gdybyś przesunął to - Grimborn wskazał coś na projekcie - tutaj, byłby bardziej zwrotny.

- oh... dzięki - szatyn zaraz naprawił swój błąd poprawiając szkic. 

- Mogę wiedzieć dlaczego tego potrzebujesz? - spytał zaintrygowany brunet.

- Lecisz sobie na smoku, złóżmy że coś się dzieje i zostajesz sam.. fajnie by było lecieć jeszcze trochę a nie od razu... spadać...

- Fascynujące 

Czkawka poczuł płomyczek w żołądku.  Skupił się na projekcie by nie patrzeć na mężczyznę. 

- To nie mój pierwszy strój do latania i prawdopodobnie nie ostatni. - dodał chłopak. Mężczyzna pokiwał głową. 

- A gdzie jest Astrid? - spytał w końcu Viggo.

- Astrid... ma swoje sprawy - szatyn wzruszył ramionami.

- Ważniejsze niż jej chłopak? - spytał. Czkawka odwrócił się do bruneta przodem mierząc w niego ołówkiem.

- Wiem co robisz, chcesz zasiać ziarno wątpliwości, chcesz mnie zdezorientować, ale wiedz że to nie działa. Jestem pewien swoich uczuć i pewien Astrid. - powiedział pewnie chłopak. Viggo uniósł dłonie w geście kapitulacji.

- Nie mam zamiaru siać w tobie niepewności Czkawko, to zwykła ludzka ciekawość. - odparł.  Czkawka uniósł brew i odwrócił się tyłem znów zajmując się projektem. 

- Chodź smoku idziemy, nie będziemy przeszkadzać - powiedział brunet a wandersmok przerwał swoją zabawę z nocną furią i skupił na nim swój wzrok. 

- Nie nazwałeś go? - odezwał się szatyn znów odwracając się przodem. 

Viggo  zamyślił się chwilę

- Błysk 

- Pasuje idealnie - Czkawka uśmiechnął się delikatnie. 



CDN....

Ga verder met lezen

Dit interesseert je vast

68.3K 2.2K 130
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
21.5K 1.4K 38
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
5.4K 597 33
"Nie jestem już dzieckiem do cholery zrozum to wreszcie jestem prawie pełnoletni i mam prawo umawiać się z kim chce, to jest moje życie więc się odpi...
132K 9.8K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...