2 Souls • Woosan ✓

By fanfikopisarz

42.9K 3.6K 1.8K

Taneczne show miało być dla Wooyounga zwykłą przygodą, jednak po drodze pociągnęło za sobą wiele innych, sprz... More

1 - Przedstawienie postaci
2 - Casting - Wooyoung
3 - Casting - San
4 - Pierwszy trening - Wooyoung
5 - Pierwszy Trening - San
6. - Wywiad - Wooyoung
6.125 - Wywiad - San
6.25 - wywiad - Taemin
6.375 - wywiad - Jimin
6.5 - wywiad - Ten
6.625 - wywiad - Yunho
6.75 - wywiad - Hwanwoong
6.875 - Wywiad - Minho
Bonus - Wywiad - Jungkook & Yugyeom
7 - Treningi
8 - Rozpoczęcie pierwszego etapu
9 - Woosan
10 - social media #1
11 - Przyjaciele
12 - "Nie lubię tej piosenki"
13 - Pierwszy odcinek
14 - social media #2
15 - Praca zespołowa to priorytet
16 - Zaproszenie
17 - Alkohol
18 - Rzeczy dla dorosłych
19 - social media #3
20 - Ślady
21 - Problem Sana
22 - Drugi etap
23 - social media #4
nominacja
24 - Zapomnijmy
25 - Ogłoszenie wyników
26 - Miesiąc miodowy
27 - Rozmowa
28 - social media #5
29 - Etap trzeci
30 - Plusy i minusy ciężkich treningów
31 - social media #6
32 - Litość
kolejna nominacja :')
33 - Może to nie nienawiść
35 - Dziwne pytanie
36 - Rezygnacja
37 - social media #7
38 - social media #8
39 - Kontuzja
40 - Propozycja
41 - Powrót do incydentu
42 - Rada przyjaciela
43 - Przeprosiny
44 - social media #9
45 - Uczucie
46 - Najlepszy przyjaciel
47 - Kamery
48 - Bliskość
49 - social media #10
50 - Pamiętna noc
51 - Czwarty etap
52 - Nienawiść
53 - social media #11
54 - Chwila na uspokojenie
55 - Łzy szczęścia
56 - social media #12
57 - social media #13
58 - Początek ciężkiego tygodnia
59 - Zwątpienie
60 - social media #14
61 - Półfinał
62 - Tajemnica
63 - Chwila wytchnienia
64 - social media #15
65 - Szczerość
66 - Naiwne serce
67 - Finał
68 - Zwycięzca
69 - Pożegnanie
70 - Marzenie

34 - Kłótnia

448 43 11
By fanfikopisarz

San patrzył niezrozumiale na telefon w dłoni młodszego. Siedząc już dość długo na parkingu chciał zadzwonić do kuzyna, by zapytać gdzie jest. Wtedy jednak zorientował się, że nie ma go przy sobie.

- Co robisz? - spytał.

- Um, dzwoni twój... - podszedł do Sana, podając mu urządzenie. Nie wiedział kim jest dla niego dzwoniący mężczyzna.

- Oh - starszy odebrał od niego komórkę i sam podniósł do ucha - Kyun? Gdzie jesteś?

- Utknąłem w korku. Zostało mi jakieś dwadzieścia minut drogi, ale przy tym ruchu, to może potrwać nawet do godziny. Będziesz na mnie czekać, czy pojedziesz autobusem?

- Złapię autobus - odparł Choi. Po tym pożegnał się i rozłączył. Spojrzał na młodszego, który przyglądał mu się przez całą rozmowę.

- Nie masz czym wrócić? - zapytał niepewnie.

- Mam. Autobusem.

- Ale jeśli chcesz, możesz poczekać, to cię podwieziemy.

- "My"?

- Tak. Minho miał pożyczyć samochód od kuzynki. Chyba, że ci się spieszy, to nie musisz. Po prostu myślę, że jazda autobusem jest mniej wygodna.

- Dobra, nie musisz tłumaczyć. Jak długo mam czekać?

- Właściwie mogę do niego napisać już teraz.

- A co z twoim treningiem?

- I tak nie szło mi za dobrze. Mam pustkę w głowie i czuję się sflaczały, więc może jednak pójdę już do domu.

- Może powinieneś przystopować trochę z treningami? Nie przemęczasz się?

- N-nie - odparł zdziwiony Jung. San brzmiał prawie jakby się troszczył - Poza tym odpoczywałem prawie cały tydzień. Nie mogę cały czas leżeć w łóżku i nic nie robić.

- Skoro odpoczywałeś, to nie powinieneś odczuwać skutków treningów. Coś cię boli? Może masz jakąś kontuzję?

- San, ogarnij się! Nie mam żadnej kontuzji, dlaczego nagle cię to wszystko interesuje?

- Po prostu uważam, że tancerz powinien o siebie dbać. Jeśli masz kontuzję, lepiej zrezygnuj.

- Aha, więc o to chodzi - prychnął Wooyoung - Dzięki, przez chwilę myślałem, że naprawdę chodzi o mnie.

- Co? Nie, źle mnie zrozumiałeś - wytłumaczył szybko Choi. Naprawdę nie miał na myśli poddania się chłopaka, by on miał większe szanse. - Naprawdę chodziło mi o ciebie. Co z tego, że dostaniesz się do finału, jeśli nie będziesz mógł w nim zatańczyć?

Wooyoung odwrócił się tyłem do niego i poszedł po swój telefon. San go zdenerwował. Przez chwilę myślał, że może jednak zmienił zdanie, zapomniał o wszystkim i będą mogli jakoś się dogadać. Tymczasem on proponował mu odejście z programu! Jednak cały czas myślał tylko o sobie.

Prawda jednak była nieco inna. San nie chciał, żeby to tak zabrzmiało. Jednak po ciszy ze strony młodszego nie mógł stwierdzić czy się obraził, czy po prostu chce zostawić ten temat.

- Minho będzie za pół godziny - powiedział do Sana. Sam przez ten czas chciał jeszcze trochę poćwiczyć. Nawet jeśli wciąż doskwierał mu ból biodra, a San mu się przyglądał.

Starszy usiadł na ławce zajmując się swoim telefonem. Co jakiś czas tylko spoglądał na młodszego chłopaka, próbującego powtórzyć ułożoną dziś sekwencję. Z czasem jednak telefon wylądował obok niego, a on patrzył tylko na Wooyounga. Zorientował się o tym po upłynięciu kilkunastu minut, gdy chłopak wyłączył muzykę i zaczął zbierać swoje rzeczy. Uwadze Sana nie umknął niejeden grymas na twarzy Junga za każdym razem, gdy wykonywał skłony i skręty. Widać było, że coś jest nie tak, ale on uparcie postawił na swoim.

- Chodź - rzucił chłodno młodszy, przez co Sana aż przeszedł dziwny dreszcz. Nigdy nie słyszał go mówiącego takim tonem.

Minho nie miał nic przeciwko, żeby San jechał z nimi, choć wyraźnie się zdziwił. Myślał, że jego przyjaciel raczej nie rozmawia ze starszym i wręcz się unikają. Nie pytał jednak o nic, zwłaszcza, że atmosfera między tą dwójką była strasznie napięta. Musieli się pokłócić, albo do czegoś doszło. Nie wiedział tylko do czego.

- Mieszkasz w centrum? - zapytał Lee.

- Nie. Ponawiguję cię - powiedział, patrząc na drogę. Lee przytaknął i po chwili słuchał wskazówek Sana, by dojechać do jego mieszkania. Było to lepsze niż siedzenie w kompletnej ciszy.

- Stresujesz się przed wynikami? - zagadał jeszcze w międzyczasie.

- Jak każdy - odparł beznamiętnie San. Minho naprawdę się zastanawiał, co takiego Wooyoung w nim widzi. - Możesz tu zaparkować, przejdę się - powiedział wskazując na pobliski parking.

Lee wykonał jego polecenie i zatrzymał się na wskazanym miejscu. Choi wysiadł z samochodu uprzednio dziękując i się żegnając. Zapanowała niezręczna cisza.

- Czemu nie odjeżdżasz? - spytał Woo.

- Co się stało?

- Co masz na myśli?

- Dobrze wiesz co. W życiu nie widziałem między wami takiego napięcia, a nawet się nie przyjaźnicie.

- To nieistotne. San po prostu za dużo myśli o sobie - założył ręce na piersi, nie chcąc wracać do tamtego tematu.

- No ale co takiego zrobił?

- Nic. Nieważne. Jedź już.

- Nie odjadę, dopóki mi nie powiesz.

- Pokłóciliśmy się, bo kazał mi odejść z programu. Zadowolony? - powiedział zdenerwowany.

- Co?! Jak to kazał ci odejść z programu? Dlaczego?

- Powiedział, że jeśli nie daję rady ćwiczyć, nie mam co liczyć na przejście do kolejnego etapu.

- Nie możesz ćwiczyć?!

- Mogę! To on sobie coś ubzdurał, że mam kontuzję!

- Ale na pewno wszystko w porządku?

- Tak! Boże, weźcie się wszyscy ode mnie odczepcie.

Minho nie odpowiedział już nic. Ani w tamtym momencie, ani w drodze, ani nawet po powrocie do mieszkania. Poczuł się zraniony, bo Jung naprawdę nie widzi, że inni się dla niego starają. Podejrzewał, że podobnie było z Sanem. Może jedynie troszczył się o jego przyjaciela, ale ten odebrał to inaczej. Nie sądził, by Choi był aż tak samolubny, by wprost zaproponować mu odejście z programu. Z racji, że godzina była późna, oboje niedługo po powrocie położyli się spać.

.

Wooyoung był zmuszony otworzyć oczy, gdy koło ucha usłyszał pobudkę swojego przyjaciela. Nie miał najmniejszej ochoty wstawać, a co dopiero gdzieś wychodzić. A znając Minho, właśnie to zamierza zrobić.

- Wstawaj leniu! - krzyknął, zabierając mu kołdrę.

- AAAA! - krzyknął i drugi, przez zimno jakie go opanowało - Oddaj!

- Nie. Masz wstać. Dzwonił Jihoon. Powiedziałem, że z nami pójdziesz, więc nie masz wyjścia.

- Ale ja nie chcę - jęknął przeciągle, kryjąc twarz w poduszce.

- Nie widzieli cię prawie tydzień! Pokaż im chociaż, że wszystko u ciebie w porządku!

- Jak mam im pokazać, że jest w porządku, skoro ktoś budzi mnie z samego rana?!

- Jest 10:00!!!

- To nadal rano!

- Skończ gadać i marsz pod prysznic!

- Już lecę! - odpyskował, wyrywając starszemu kołdrę i przykrywając się aż po czubek głowy.

- Idziesz, czy ci się to podoba czy nie - powiedział już podirytowany Minho, zrzucając młodszego z łóżka i przekładając go sobie przez ramię. - Ile ty ważysz?! A Jihoon jeszcze proponuje nam pizzę!

- Odwal się, mam doskonałą wagę! To ty jesteś chuderlak! Gdzie ty masz mięśnie w ogóle?! - próbował się wyrwać. W momencie, gdy wspomniał o mięśniach, Minho z całej siły klepnął go w pośladek - AŁA ODBIŁO CI?!

- Tutaj mam mięśnie! A teraz szoruj do łazienki!

- Dobra, dobra! Już biegnę, mamo! - powiedział, gdy starszy w końcu postawił go na ziemi, przez co odetchnął z ulgą, bo jednak Jung ważył swoje, a on nie był przyzwyczajony do dźwigania kogokolwiek.

°°°

a/ Czy wy się nie macie za dobrze?
-Infinitte- i gettingrown owinęły mnie sobie wokół palca i przez nich piszę, piszę i piszę -,-

Miłej niedzieli! (tak na zapas xd)

Continue Reading

You'll Also Like

4.8K 429 21
☽ Zanim cię poznałem, świat wydawał się taki duży. Nie wiedziałem co jest czym, byłem zagubiony. Teraz zdałem sobie sprawę, że to ciebie podświadomie...
9.2K 1K 10
jimin chciał się pożegnać. !angst!short story¡ 6519;10519
15.5K 1.5K 46
twinkle twinkle little star
8K 951 32
Gdy byliśmy mali, baliśmy się potwora, który każdej nocy obserwował nas spod łóżka. Nikt nie zadaje sobie pytania, jak był stworzony i czy może ci, k...