Na Niby? || Kuroo Tetsurou x...

נכתב על ידי AnaKatori

3.8K 166 140

Kiedy za długo zwlekasz, tracisz szansę. I tak właśnie ze mną było. Kiedy myślałam, że już kompletnie nic do... עוד

1. Powrót
2. Układ
3. Tajemnicza Kouhai
4. Trening
5. Wspomnienia
7. Obserwacje
8. Pierwszy ruch
9. Jak przeprosić?
10. Kolejne komplikacje
11. O jeden krok za daleko
1000 wyświetleń!
12. Bezskrzydłe kruki nadchodzą
2000 WYŚWIETLEŃ??!

6. Problemy

282 12 14
נכתב על ידי AnaKatori

Droga [T.I]

Szczerze wolimy byś nie przebywała tak dużo czasu z senpaiem. Jeśli się nie posłuchasz będziemy musiały przejść do drastyczniejszych środków.

                                            Fanklub K.T.

Przez dobrą minutę mój wzrok był skupioną na tą kartkę. Kuroo widocznie to zauważył:

- Hm? Co tam trzymasz? - zapytał. Milcząc wręczyłam mu liścik i opadłam na ziemię opierając się plecami o szafki.

Kiedy Tetsu przeczytał treść listu, przybrał zniesmaczoną minę i zgniótł papierek w ręce.

- Wiedziałam, że tak to się skończy.. Co teraz? Mamy to zignorować czy działać od razu? - powiedziałam przestraszona.

- Nie wiem.. Może narazie poczekajmy  i zobaczymy jak obrócą się sprawy. - przykucnął i położył swoją dłoń na moim ramieniu. - Jeśli coś ci zrobią od razu przemówię im do rozsądku tak, że rozwiążą ten głupi fanklub.

Popatrzyłam wprost na jego mieniące się złotem oczy. Ten wzrok zadziałał na mnie jak lekarstwo, które znowu przebudziły moje uczucia głęboko skrywane w moim sercu.

Razem podnieśliśmy się do pionu, a potem od razu rzuciłam się by przytulić bruneta. On po kilku chwilach odwzajemnił uścisk.

Nie był to zwykły przytulas, jakimi obdarowywują siebie przyjaciele. Był on pełen uczuć i wzajemnego zaufania, którego tak dawno nie było mi dane poczuć.

Chciałabym żeby ta chwila trwała wiecznie..

***

Narazie cały dzień spędziłam u boku Tetsu. Przez ten głupi liścik ciągle miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje, ale za każdym razem kiedy się odwracałam nie widziałam nikogo który byłby mną zainteresowany. Chociaż może zbyt się tym przejmuję..

Lecz jednak kiedy poszliśmy na dach zjeść nasze śniadania, zauważyłam ją. Aohitsugi Nemu. Rozmawiała ze swoimi koleżankami, kilka metrów od nas. Zaczęłam się w nią wpatrywać. Wyglądała na bardzo wesołą, ciągle miała na twarzy ten sam kojący uśmiech co wczoraj.

Skoro ona jest liderką tego fanklubu, to najpewniej ona stoi za sprawką tej groźby. Tylko ciekawa jestem jakie są jej powody? Możliwe jest, że nadal nie pozbierała się po zerwaniu z Kuroo, ale przecież gdyby znowu się z nim spotykała, jej brat nie daj Boże, znowu pobiłby Tetsu. Ona jest naprawdę tajemnicza.

- Nie patrz się tak na nią, niepotrzebnie zwrócisz na siebie uwagę. - przytoczył po cichu Tetsu.

- Wiem, tylko zastanawia mnie po co miałaby to robić.. - niechętnie oderwałam wzrok od dziewczyny. - Nie wygląda na osobę o takim złym usposobieniu.

- Jest też taka opcja, że ona o niczym nie wie, a jej fanklub działa w pojedynkę, chociaż to jest dosyć mało prawdopodobne... - wtrącił ponownie. - Ale jak mówiłem, zobaczmy czy nie podkolorowaly trochę tej groźby. Możliwe, że chciały cię tylko zastraszyć.

- Jest tyle opcji, że nie wiem która jest najbardziej prawdopodobna! Staram się tym nie martwić na zapas, ale poprostu nie potrafię! - złapałam się za głowę.

- Spokojnie. Mówiłem ci, że puki jestem z tobą nie pozwolę by ci spadł chociaż pojedynczy włos z ich winy. - uśmiechnął się i zrobił mi czochrańca na moich [K.W] włosach.

- Lepszego kumpla mieć nie mogłam.

- A ja lepszej kumpeli. - Trochę te słowa mną zabolały. W końcu moje uczucia trochę wróciły.

CHCĘ ŻEBY ZNOWU ZGASŁY! TO MI PRZYSPARZA TYLKO WIĘKSZYCH PROBLEMÓW NIŻ MAM AKTUALNIE!

- A tak w ogóle teraz mi się coś przypomniało. - powiedziałam że stanowczą twarzą.

- Hm? O co chodzi?

- Jeśli nie masz żadnych planów to może wpadłbyś do mnie na weekend? Moi rodzice wyjeżdżają na imprezę i nie będzie ich przez całe dwa dni, a moja mama była uparta i nie chciała bym została sama w domu. - podrapałam się po karku.

- Pewnie, nie mam nic przeciwko. Będzie fajna okazja by obgadać stare czasy. - uśmiechnął się od ucha do ucha.

- Miło mi to słyszeć. - odwzajemniłam uśmiech.

***

(POV: Nemu) [Troszkę was męczę tą babą jak mniemam?]

I znowu powtórka ze wczoraj. Siedzą razem i szczerzą się do siebie od ucha do ucha. Widocznie list nic nie zdziałał. Ja tylko dałam pomysł dziewczynom, resztę zrobiły samodzielnie. Spekuluję, że to co tam napisały nie było jakieś powalające.

Ja narazie nie chcę się w to mieszać. Jak to się mówi, kieruję całą akcją spoza sceny i tyle mi wystarczy. Mam nadzieję, że dziewczyny podejmą jakieś lepsze kroki by ich rozdzielić.

Zobaczysz [T.N], to tylko kwestia czasu puki wasz sekret ujży światło dzienne.

***

(POV: [T.I])

Siedziałam właśnie na chemii, i męczyłam się z jednym przykładem. Ten głupi przedmiot nigdy nie szedł mi zbyt dobrze, te wszystkie wiązania, kwasy i wodorotlenki są dla mnie torturą.

- Już ktoś zrobił ten przykład? - nauczyciel rzekł podnnosząc się z krzesła się z krzesła. - Jeśli tak to proszę o rozwiązanie tego samego na tablicy.

Usłyszałam zgrzyt krzesła za mną. Tetsu podszedł do tablicy i napisał swoje rozwiązanie. Naprawdę to było aż tak banalnie proste?!

- Świetnie, Kuroo. Możesz usiąść na miejsce. - pochwalił go nauczyciel.

Wpatrywałam się z frustracją na chłopaka. On widocznie to zauważył, więc kiedy doszedł do mojej ławki, schylił się i szepnął mi do ucha:

- Jeśli masz jakieś z tym jakieś problemy, nie bój się mnie pytać o dodatkowe korepetycje. - kończąc zdanie jedynie puścił mi oczko.

Wyleciało mi z głowy, że Tetsu zawsze był dość pracowitym kujonem, a każdy przedmiot ścisły zawsze zdawał  na celująco. Sama nigdy go nie poprosiłam o korki. W młodszych klasach materiał jest o wiele prostszy, ale teraz chyba nie mam wyboru i chyba dodatkowo się pouczę. Przecież klasa zaawansowana to nie przelewki.

Zadzwonił dzwonek na lekcje, więc wszyscy uczniowie włącznie ze mną, zaczęli pakować swoje książki i powoli wychodzić z klasy. Wreszcie ostania lekcja dobiegła końca...

Zaraz po tym jak udało mi się wydostać z pomieszczenia, wyszedł również Tetsu.

- Ej Tetsu, dzisiaj też masz trening?

- Tak, a co?

- Myślałam nad zostaniem waszą menadżerką.. Na pewno brak dodatkowej pomocy trochę wam przeszkadza prawda?

- No masz trochę racji.. Faktycznie przydałaby nam się drobna pomoc. - chłopak podrapał się za uchem. - Ale napewno to nie będzie dla ciebie żaden kłopot?

- No coś ty! Jesteście fajną drużyną, a tak poza tym to nie dołączyłam jeszcze do żadnego klubu, a słyszałam że to obowiązkowe.

- Jeśli tak, no napewno nikt nie będzie miał nic przeciwko. Wystarczy, że przejdziemy się na chwilę do sekretariatu, wypełniasz trochę papierów i pozycję menadżerki masz już załatwioną. - brunet wyglądał na podekscytowanego.

- W takim razie nie ma co czekać. - złożyłam ręce do tyłu i szeroko się uśmiechnęłam, po czym razem z Tetsurou ruszyłam do pokoju sekretariatu szkolnego.

_________________________________________________________

Uff... Jakoś udało mi się dobić te 1000 słów.

Wesołej Wielkanocy wszystkim!

Musiałam zrobić sobie małą przerwę od pisania, dlatego rozdział pojawił się trochę później niż planowałam.

Na początku jakoś nie chciałam, żeby reader zostawała menadżerką, bo według mnie to trochę oklepany temat, ale z drugiej strony będę mieć więcej rzeczy do pisania.

To chyba tyle na dzisiaj.

Ciao~






המשך קריאה

You'll Also Like

63.6K 1.4K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
41.3K 2.5K 42
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.
56.1K 6.1K 52
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
11.3K 968 22
Kto nie znał Jamesa Pottera? Chłopaka należącego do szkolnej elity, rozrabiakę wszechczasów i jednego z huncwotów. Miał wybujałe ego sięgające Słońca...