-Czekaj - powiedział i złapał mnie za nadgarstek
-Co? - spytałam
-Naprawdę mnie nienawidzisz? - spytał z odczuwalnym smutkiem w głosie
-Idź do swojej dziewczyny a nie mi dupę zawracasz - powiedziałam
-Ona nie jest moją dziewczyną ja jej nienawidzę bo wiem że to ona napisała- powiedział
-Nie ważne - powiedziałam i chciałam się teleportować
-Stój - powiedział
-Dlaczego? - spytałam
-Bo cię kocham idiotko - powiedział a mnie zamurowało.
Nie wiedziałam co powiedzieć też go kochałam ale nie umiałam nic powiedzieć więc tylko rzuciłam się mu na szyję a on objął mnie w tali (w końcu wyczekiwana zgoda tych dwojga😂~Autorka).
-Jak udowodnimy że to Olivia? - spytałam nadal przytulając bruneta
-Jakoś na pewno ale nie myśl teraz o tym - powiedział i mocniej mnie przytulił
-Dobra chodźmy już do akademii - powiedziałam
-Poprawka teleportujmy się - powiedział i teleportował nas do jego pokoju
-No to pa - powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi
-A ty gdzie się wybierasz? - spytał
-No do pokoju - powiedziałam
-Jak chcesz myślałem że zostaniesz - powiedział
-Eh kocie dachowy my nie jesteśmy parą - zaśmiałam się i wyszłam z jego pokoju
-Czekaj chciałbym ci pogratulować odwagi - powiedział wychylając się zza drzwi swojego pokoju
-A dziękuje dziękuję a teraz idź spać - powiedziałam i weszłam do swojego pokoju.
Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział Pięć (ej miałam ostatnio taką rozkninę z psiapsi że co by było gdyby wszystko co się stało w tej książce było snem i Mel po prostu jest w śpiączce albo identyczna sytuacja tylko że w jakimś serialu pozdrawiam rozkiminy moje i mojej psiapsi a i jak co to tak nie jest
~Autorka).
Czy on naprawdę mnie kocha?... Bo ja go tak... wiem że powiedziałam że go nienawidzę ale ja go kocham...
Siedziałam tak jeszcze chwilę po czym przebrałam się w pidżamę i poszłam spać.
~Rano~
Obudziłam się o 7 więc miałam jeszcze 2 godziny do śniadania. Postanowiłam się przebrać i zacząć czytać jakąś książkę.
Pov:Klaus
Obudziłem się o 7 przebrałem się i stwierdziłem że pójdę do Mel. Idąc omijałem pokój Olivi bo miała obok mnie zauważyłem że z kimś gada bo miała odchylone drzwi postanowiłem podsłuchać.
Olivia:
-Kurna Sabrina ja tak nie mogę dalej widzę że oni cierpią a ja nie chcę ich psuć dobrze wiesz że podoba mi się Diego a nie Pięć więc nie chcę psuć relacji Mel i Piątki (jakby nadal chce ją zabić i zakopać ale no nie mogłam zostawić jej takiej w 100% złej~Autorka)
Sabrina:
-Proszę jesteś moją przyjaciółką zrób to dla mnie ten jeden raz
Olivia:
-Nie kurwa nie jesteśmy już przyjaciółkami zawsze wszystko muszę dla ciebie robić a ty dla mnie nic więc nie odzywaj się do mnie ani do reszty mojej "rodziny" wiesz dobrze że pomogli mi tutaj z kontrolą mocy więc spieprzaj z mojego życia nara
Rozłączyła się a ja nie wiedziałem co mam powiedzieć więc biegiem skierowałem się do pokoju Mel.
-Kurna Mel
-Co? - spytała nie odrywając nosa od książki
-Nie czytaj teraz tej książki bo to ważne - powiedziałem i wyrwałem jej książkę z rąk
-O co chodzi? - powiedziała i popatrzyła na mnie
-Podsłuchałem rozmowę Olivi z uwaga uwaga Sabriną z tego wesołego miasteczka i okazało się że Olivia nie robi tego bo chcę tylko że musiała
-Jak to musiała? Co? - spytała już skupiona tylko na tym co mówię
-No bo przyjaźniła się z Sabriną ale już nie bo Olivia woli naszego postrzelonego nożownika niż Piątkę... - nie dokończyłem bo mi przerwała
-Poprawka kota dachowego nie Piątkę a teraz możesz kontynuować - powiedziała a ja spojrzałem na nią pytająco
-Powiem ci później
-Okej a więc Olivia zerwała przyjaźni z Sabtiną więc wniosek tego taki że kot dachowy kocha tylko i wyłącznie ciebie a Olivia buja się w niedorozwiniętym barmankę i to co było w dzienniku piątki to nie prawda koniec - powiedziałem
Pov:Melody
-Jak chodzi o to w dzienniku to sobie wyjaśniłam z Piątką wczoraj - powiedziałam
-No to opowiadaj chce wiedzieć szczegół jesteście razem? Pocałował cię? A i jeszcze czemu go nazywasz kotem dachowym? - spytał z ekscytacją loczek
-No więc szczegóły ci nie potrzebne a odpowiadając na pytanie to nie i nie a nazywam go kotem dachowy bo zasnął na dachu i zawsze jak go nie ma w pokoju jak mamy czas wolny to siedzi na dachu - powiedziałam ze spokojem
-Co za debil nie pocałował cię obrażam się na niego - powiedział loczek i udawał minę obrażonego
-No weź on nic nie zrobił - powiedziałem
-Ah tak to teraz zrobi FIVE!!! - krzyknął Klaus a Pięć pojawił się 5 sekund później
-Co się drzesz ćpunie? - spytał Five
-Jeśli ją kochasz (wskazał na mnie) to ją pocałuj tu i teraz.
Oboje popatrzyliśmy po sobie i na nasze twarze wkradł się lekki rumieniec
-Wiedziałem a teraz kiss - powiedział Klaus
-Nie przy tobie kluska - powiedziałam
-A czyli jednak coś do mnie czujesz - powiedział Pięć i się uśmiechnął
-Klaus wyjdź - powiedziałam
-Już dobra dobra frytka wychodzę ale pod warunkiem że przysięgnie cię że się pocałujcie - powiedział a Pięć podniósł go i wyniósł za drzwi i zamknął je na klucz.
-To tak czy ty naprawdę coś do mnie czujesz? - spytał nie pewnie a ja tylko podeszłam do niego i szepnęłam
-Może tak może nie ale na razie wyjdź - powiedziałam a chłopak wyszedł z pokoju
On sonie chyba śni że ja tak od razu do niego pobiegnę niech chwilę poczeka... Co prawda kocham go ale nie wiem czy on mnie kocha w 100 procentach więc jeśli tak to jak to mówią jak kocha to poczeka...
Usiadłam na łóżku i zobaczył że jest już 8:55 więc szybko teleportowałam się do jadalni gdzie już wszyscy byli stanęła przy swoim miejscu. Po chwili wszedł ojciec i powiedział
-Można usiąść - wszyscy usiedli i zaczęli jeść śniadanie.
~Po śniadaniu~
-Dziś macie dzień wolny - powiedział ojciec (ej co wy na to żeby ojciec stał się człowiekiem w sensie że będzie mniej oschły~Autorka). Wszyscy się zdziwili ale byli zadowoleni.
-Ej to co robimy? - spytała Allison
-Musimy porozmawiać - powiedziałam z poważną miną
-To chodźmy do salonu- zaproponowała Vanya i wszyscy ruszyli do salonu
-A więc o czym musimy porozmawiać? - spytała Olivia
-No to tak Klaus podsłuchał twoją rozmowę z Sabrina - zaczęłam
-Co? - spytała Olivia
-No sorki ale zostawiłaś odchylone drzwi no ja bym nie był sobą jak bym nie podsłuchał - powiedział Klaus
-Dobra nie czas na to kto jak gdzie i dlaczego cię podsłuchał tylko to o czym rozmawiałaś ma znaczenie - powiedziałam
-Ja przepraszam ja nie chciałam na prawdę to ona mnie zmusiła w sensie była to moja przyjaciółka ale zauważyłam że ja dla niej nic nie znaczę ja na prawdę was przepraszam - powiedziała i wbiła wzrok w podłogę
-A o czym rozmawiałaś? - spytał Pięć
-No o tym że....
I'm sorry ja kocham kończyć w takich momentach 😂
3/3
Sorki jak są błędy ♥️
Miłej nocki/dzionka moi drodzy💕
Słowa:1137