-Kopę lat...- wyszeptałam opierając się wygodnie o bandę lodowiska.
Zagryzłam dolną wargę obserwując uważnie szczęśliwego mężczyznę prowadzącego ożywioną rozmowę z trenerką. Mamy podobne rysy- zauważyłam śledząc jego mimikę. Kolor włosów i skręt, może zanim zaczęłam je farbować. Jeżeli dobrze pamiętam to również kolor oczu.
I sylwetkę.
Odwróciłam wzrok kiedy stracił zainteresowanie telefonem i zaczął rozglądać się po lodowisku. Znajomy z telewizji tajlandczyk podpierał właśnie nieudany skok, a inny łyżwiarz machał do kręcących się po obiekcie fanek.
-Hi- parę nieśpiesznych ruchów oraz moja nieuwaga pozwoliła wysokiemu blondynowi mnie wystraszyć.
-Hi- uniosłam lekko kąciki ust.
-Jurij Plisetsky- przedstawił się zdejmując zębami rękawiczkę i podając mi kościstą dłoń- Ты говоришь по-русски?- zapytał rezygnując z najwyraźniej niewygodnego angielskiego.
-Ian Eriksson- uścisnęłam ciepłą, szorstką rękę.
-Jesteś fanką? Kimś z rodziny? Pracowników?- zapytał wprost opierając się tuż obok.
-Nikim- odparłam zaskoczona jego bezpośredniością- Przyszłam tutaj z ciekawości, ale jeżeli przeszkadzam mogę wyjść.
-Nie przeszkadzasz- zaprzeczył- Trafiłaś na zmianę, skończyłem trening teraz wchodzi Babicheva i Popovich...
-Ja!- ruda kobietka zarzuciła mu ręce na szyję- Yakov mówi że masz poćwiczyć nad czystością w przed ostatniej sekwencji- poinformowała go uczynnie- Wysłał ci nagranie do obejrzenia.
Zrzucił ją z siebie mamrocząc pod nosem przekleństwa i wycofując się z rozmowy. Kątem oka widziałam jak testuje na telefonie równe przybliżenia nagrania układu.
-Mila!- przedstawiła się entuzjastycznie- Jesteś tutaj przejazdem? Umrę jeżeli następny weekend spędzę na oglądaniu powtórek mistrzostw- skinęła w stronę towarzystwa nawijając jak najęta- Masz coś do pisania?
-Jasne- potrząsnęłam głową podając jej marker.
-No nie...-wtrącił się chłopak zabierając nam mazak- Nie dam ci zmarnować potencjalnego towarzystwa!- zaprzeczył stając na czubkach łyżw kiedy Babicheva próbowała do niego doskoczyć.
-Nie wygłupiaj się Jurij!- oburzyła się- Nie bądź egoistą!- uderzyła go w ramię.
-Hej, ja tu jestem!- upomniałam się.
-Dalej mnie to dziwi- odciął się odpychając kobietę- Masz coś do zapisania? Nie ważne , daj rękę... -złapał mnie za nadgarstek podciągając wysoko rękaw.
Ściągnął skuwkę zębami i zaczął pisać mi na przedramieniu nierówny rząd cyfr. Zawahał się w połowie tworzenia zerkając na rudą spod luźnych kosmyków.
-Babicheva? Yakov chyba cie woła- mruknął.
-Ty! Ty... -nadęła się jak balon- Wezmę później numer od Jurija, do zobaczenia!- pomachała mi oddalając się tyłem w stronę denerwującego się trenera.
Dopiero teraz chłopak skończył pisać tuż nad nadgarstkiem i wcisnął mi mazak do ręki. Schowałam go z powrotem do torby zasłaniając twarz włosami kiedy brunet, którego obserwowałam przeszedł obok nas żegnając się z Jurijem.
-Gapisz się- upomniał mnie- A masz na ręce numer do reprezentanta Rosji.
-Który zerżnąłby mi go płozą łyżwy, gdybym okazała się go niegodna- uniosłam lekko brodę starając się wybronić.
-Trzeba dbać o reputację- odparł- I o to żeby Yakovowi i Mili nie spadła saturacja, jeśli chcesz i nie przeszkadza ci że śmierdzę mogę wyprowadzić cie tylnym wyjściem i postawić kawę. Moje fanki wyglądają jakby tylko czekały aż odejdę.
Przeskoczył przez barierkę krzywiąc się kiedy trener wykrzyczał coś o tym że jego łyżwy nie muszą być tak tępe jak właściciel po czym przebrał buty i nie czekając na moją odpowiedź ruszył w stronę wyjścia przeciwpożarowego pilnowanego przez ochroniarza.
Czy ja właśnie zostałam zaproszona na kawę przez rosyjskiego... Tak ten zaszczyt chyba zdecydowanie kopnął mnie w dupę bo blondyn stał w drzwiach odłączonych od alarmu przez pracownika patrząc na mnie jakby zobaczył jakiś evenement.
Cholera jasna.
*****
Witam, żegnam, wszystko naraz, proszę się nie przywiązywać :*
YOU ARE READING
Off Season // Jurij Plisetsky
FanfictionJurij Plisetsky czyli łyżwiarz figurowy. Lodowy tygrys Rosji, rosyjska wróżka, rosyjski punk śpiący na lodowisku i mieszkający na sali treningowej. Chłopak, który oddycha ambicją. Zapałka, która zaczyna parzyć palce. Czyli luźne, krótkie ff równie...