Rozdział 1- Pierwsze starcie z przerażającym szefem.

72 5 2
                                    

***

Wakacje nareszcie się zaczęły. Ryan stał przy basenie i przeglądał magazyn modowy. Cieszył się na te wakacje. Nie tylko jego siostra musiała sobie odbić ten rok szkolny relaksując się i odpoczywając przy basenie. On czuł się wewnętrznie trochę zagubiony a to wszystko za sprawą pewnego mulata, który przez większy czas roku szkolnego go unika i się nabija a później na koniec szkoły proponuje mu wyjście na kawę i bezkarnie z nim flirtuje. Miał mały mętlik w głowie. Bał się trochę, że to jakiś żart, który ma ośmieszyć jego osobę. Z drugiej strony był to najlepsze wyjście na kawę na jakim był. Chłopak też sporo mu wytłumaczył i przysięgał, że wcale to nie jest jakiś ich głupi żart. Do tego miał też sporą nadzieję, że to było prawdziwe. Mulat już od dłuższego czasu mu się podobał a z dnia na dzień czuł, że się w nim zakochuję. Nawet w momencie kiedy chłopak zaczął trochę utrudniać mu życie swoimi żartami to mimo, że starał zabić w sobie te uczucia nie umiał tego zrobić. Zamknął je w sobie, starając się by nikt tego nie zauważył ale kiedy zobaczył chłopaka opierającego się o szafkę obok jego. Uczucia powróciły ze zdwojoną siłą, a on sam zaczął panikować. Patrzył się zamyślony na magazyn. Sharper kiedy zauważyła, że do ośrodku oprócz Troy'a wchodzi drużyna dzikich kotów, a jej obiekt westchnień macha do Gabrieli ubraną w czerwony strój kąpielowy, która stała na wierzy dla ratowników, nieznacznie przybliżyła się do krawędzi basenu i wpadła do wody. Krzyk dziewczyny i plusk wody otrzeźwił umysł Ryana, który od razu podszedł do krawędzi basenu i razem z resztą osób ze szkoły, których nawet nie zauważył kiedy pojawili się koło niego, próbowali jej pomóc ale ona ciągle się tylko miotała, nie ułatwiając im to zadanie. Gabriela do niej podpłynęła i dziewczyny zaczęły rozmawiać w wodzie. Dopiero teraz Ryan zauważył mulata, który razem z Troyem stali nad brzegiem basenu i patrzeli na Sharper. Jego kąciki uniosły się delikatnie ku góry. Dawno się nie widzieli i nie rozmawiali. „Może powinni porozmawiać" pomyślał chłopak. Mimo, że spędzili miło kilka godzin w kawiarence ostatniego dnia szkoły na rozmowie, wyjaśnieniach i zaczęciu znajomości od nowa, która miała iść już w przyjacielskich tonach. To jednak nie wystarczało to chłopakowi rozwiązać swój wewnętrzny mętlik. Do tego dochodziła kolejna rzecz. Od tamtej pory nie odezwali się do siebie. Jeden, ani drugi nie rozpoczął rozmowy. Ani dnia następnego, ani przez kolejne. Mogłoby być to spowodowane tym, że nie wymienili się numerami telefonów. Jednak jak to mówią dla chcącego nic trudnego, więc nie wydawało się to być zbyt dużym problemem. Mogło być też to spowodowane tym, że Chad nie miał za bardzo czasu. Był zajęty szukaniem pracy razem z chłopakami, która przyczyniłaby się do oszczędności, które zbierał na samochód. Albo tym, że Chad bał się, że wystraszy tylko bardziej Ryana jeśli będzie natrętny i wszystko zepsuje a zaczynali dopiero w końcu normalnie rozmawiać. Szczerze sami nie wiedzieli czemu tak naprawdę po tym spotkaniu nie dali żadnych odznak życia. Może czekali na cud, który przeszedł razem z nowymi wieściami od Troy'a, który ogłosił mulatowi, że załatwił mu pracę w prywatnym ośrodku. Nie wiedząc do kogo należy i kogo będą mogli tu spotkać. Może właśnie potrzebowali takiej szansy. Ryan patrzył jak mulat się szczerze uśmiecha i czuł przyjemne ciepło w okolicach serca a jego kąciki ust wędrowały coraz bardziej ku górze gdy patrzył na tą piękną rozśmianą twarz. Kiedy chłopak zerknął na niego tymi swoimi czekoladowymi oczami i do niego dyskretnie mrugnął. Poczuł, że te wszystkie wątpliwości znikły a jego twarz oblewa się delikatnym rumieńcem.

***

-Jest szansa, że szef kuchni zdradzi mi sekret ciasta na prawdziwy wiedeński strudel a Sharper będzie odpoczywała obok mnie. No przecież to są wakacje idealne. Nie? Nie?! -mówił entuzjastycznie Zeke.

-Jasne będzie jak w raju- powiedział ironicznie Chad, uśmiechając się do Troy'a.

-Jak się ją lepiej pozna to okazuję się...- zaczął Zeke.

Chyan- Ja nie tańczę!!Where stories live. Discover now