-dziwny dzień-

230 17 48
                                    


w tym rodziale zjebalam charakter kuroo wiec przepraszam

-------------

Wczorajszy dzień dla Kenmy był bardzo bolesny. Znalazł przyjaciela, osobę która go szanowała, i tak bez słowa odeszła, nawet nie miał jak się pożegnać, czy nawet podziękować za to że go polubiła. Kuro, który wczoraj natychmiast wybiegł z sali po usłyszeniu, że jego obiekt westchnień odebral sobie życie, nie miał siły przyjść dziś do szkoły, w sumie tak samo jak Kenma.

Jest Piątek, czyli dwa dni od tragedii, a jeden dzień od ogłoszenia jej przez wychowawcę. Kenma nie miał ochoty iść do szkoły, bo wyzwiska by go jeszcze bardziej dobiły. Dość długo rozmyślał o tym co się wydarzyło, ale nagle usłyszał dźwięk otwierających się drzwi od domu. Jego ojciec był raczej w pracy, więc blondyn zwątpił w to że to jego opiekun właśnie wchodzi do domu.

Pan Kozume znalazł pracę na pół etatu w sklepie nie daleko ich domu. To znaczy, tak mówił blondynowi tata, a 15-latek nie miał podstaw aby mu nie wierzyć. Najpierw Kenma pomyślał że może jego rodzic zapomniał czegoś z domu i musiał się wrócić. Gdy usłyszał damski śmiech, wiedział już o co chodzi. Słyszał jak dwójka dorosłych osób wchodzi na górę i zmierza do pokoju ojca Kenmy, który był za cienką, gips-kartonową ścianką. Po chwili usłyszał dźwięk odpinającej się klamerki od paska i ciche chichoty, nie problem było usłyszeć wszystko co się dzieje za drugą stroną ścianki. Kenma jednak modlił się w duchu żeby to nie było to o czym myśli, bo nie ma nastroju na słuchanie zabaw swojego opiekuna z jakąś pierwszą lepszą lafiryndą. Najwidoczniej Pan Kozume myślał że jego syn jest w szkole no ale jednak się mylił.

Kenma założył słuchawki i puścił pierwszą lepszą playliste na spotify, żeby chociaż odrobinę zagłuszyć to co dzieje się w pokoju obok. Minęło ok. pół godziny, aż jęki i krzyki ustąpiły. Najwidoczniej dwójka dorosłych ulotniła się z domu kenmy, bynajmniej miał taka nadzieje.

Nagle 15-latek przypomniał sobie o Kuroo, który przeżywał tą sytuacje pewnie jeszcze gorzej niż blondyn. Chciał się chociaż upewnić czy Kuroo nie zrobił sobie nic głupiego. Przypomniał sobie też, że ma zapisany jego numer telefonu, co ułatwi skontaktowanie się z szatynem.

Kenma

Zyjesz ty tam jeszcze?

Kuroo

tsa, co chcesz?

Kenma

Chciałem się upewnić, że wszystko w porzadku ale widze
ze jeszcze nic sobie nie zrobiles.

Kuroo

milo

Kenma był bardzo zdziwiony że szatyn odpowiedział na jego wiadomośc zamiast po prostu jej zignorować. Bynajmniej wyglądał na takiego co by tak zrobił. Nie ukrywając, Kenma uśmiechnął się do telefonu jak głupi do sera, po otrzymaniu odpowiedzi od Tetsurou. W sumie nastolatek nie wiedział dlaczego tak zareagował ale... było to BARDZO dziwne uczucie.


-------------

Totalnie nie miałam pomysłu na ten rozdzial ale mysle ze nie wyszedł naj-najgorzej, ale opinię to już zostawiam dla was. 

MAM KOX POMYSL CO STANIE SIE W NASTEPNYM ROZDZIALE NO CHYBA ZE MI COS WPADNIE DO GLOWY INNEGO I NAPISZE O CZYMS INNYM ALE SZYKUJCIE SIE OGOLEM BO NIEDLUGO BEDZIE CIEKAWIE i w sumie tez moze byc smutno ale to juz sie dowiecie sami w niedalekiej przyszlosci cnXD

mam dzisiaj super mega dobry humor wiec dzisiaj napisze jeszcze jeden rodzial moze i postaram sie go dzis jeszcze wstawić :))

miłego dnia/wieczoru/nocy życze <3 


Kuroken || Szybkie ZmianyWhere stories live. Discover now