Nagle moje powieki w dziwny sposób znowu stają się niewiarygodnie ciężkie i nie mam siły z tym walczyć, nie mam czasu na panikę. Zasypiam.

   

CAMERON'S POV

-Powiesz mi wreszcie, o co ci chodzi? 

Matthew wpadł w szał. Lepiej nie da się tego określić. Przez krótki moment myślałem, że rzuci się na mnie i zacznie dusić. Zerkam w stronę wzburzonego Espinosy, który biega po pokoju wte i wewte, od czasu do czasu drąc się do bezimiennej osoby po drugiej stronie telefonu.

-Kurwa, Matt. Chyba zasługuję na wyjaśnienie!

Blondyn rzuca telefonem o podłogę i spogląda na mnie z wściekłością w oczach.

-Ostatni raz spuściłem ją z oka, przysięgam. Myślałem, że jesteś odrobinę bardziej odpowiedzialny.

Czekam parę minut, zanim odważam się odezwać na głos. Nie mam pojęcia co się stało, cholernie boli mnie głowa, a jego wrzaski niczego nie ułatwiają. Niech już wreszcie to z siebie wyrzuci. A najlepiej jeśli zrobi to szeptem.

-Matt. O czym powinienem wiedzieć? - pytam łagodnie.

-Problem w tym, że nie powinieneś wiedzieć niczego. Ale Chloe tu kurwa nie ma i to twoja wina. A właściwie to nie, nie twoja. Moja. Powinienem lepiej ją chronić.

-Przed czym? - mamroczę zszokowany. Znowu szumi mi w głowie.

-Nie wiem. - Wlepia pusty wzrok w sufit. - Ktoś chce zrobić jej krzywdę, a ja nawet nie wiem dlaczego. Nic nie wiem. Dostałem tylko ostrzeżenie, że powinienem uważać, żeby przypadkiem nie stała jej się krzywda.

Nie wyznał mi całej prawdy. Mam tą świadomość. Ale wiem również, że jest jakiś powód, dlaczego wszyscy milczą. Jestem tylko zły, że w ogóle piłem. Gdyby nie to, Chloe pewnie nadal by tu była. Mogłem się domyślić... Jeszcze te wczorajsze ostrzeżenia Alexis... Czy Matt jej powiedział? O co chodzi z tym ciągłym ochranianiem Chloe? Nie rozumiem już zupełnie niczego.

Ale najgorsze jest to, że Matthew najwyraźniej nie wie, gdzie ją zabrano.

CHLOE'S POV

Czuję kogoś obecność. Kogoś spojrzenie, kogoś oddech, kogoś dotyk. Powoli rozchylam powieki i widzę zaskoczoną twarz. Odskakuję gwałtownie, a chłopięca sylwetka zrywa się do wyjścia.

-Chwila, zaczekaj.

Dociera do mnie, że poprawiał mi poduszki. Spałam na poduszkach?

Blondyn zatrzymuje się wpół kroku i ogląda przez ramię. Staram się przypomnieć sobie, skąd go znam. Ale, hm, tu mamy mały problem. Nie mam pojęcia kim on jest.

-Jak masz na imię?

Nie odpowiada, tylko chwyta za klamkę.

-Halo.

-Dzień dobry, Chlo. - Niepokoi mnie jego głos. Jest dziwnie zachrypnięty i z całą pewnością zupełnie obcy. Skąd zna moje imię? 

-Wiesz, wolę formę "Chloe" - poprawiam go cierpko i unoszę się do pozycji siedzącej.

-Oh, naprawdę? To akurat interesujące. - Chłopak zbliża się w moją stronę i siada na skraju kanapy. Mimowolnie cała się wzdrygam. - Słyszałem dokładnie na odwrót.

-Kto ci tak powiedział? - Zaczynam coraz bardziej się niepokoić. Nie znam go, więc skąd on zna mnie?

Blondyn chichocze rozbawiony.

Unforgettable (Different II) | Matthew Espinosa & Cameron DallasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz